piątek, 10 października 2014

cz.12 Czyściec i odpusty

Część 12


Czyściec i odpusty



Zajmiemy się teraz przez krótki czas nauką o czyśćcu, jest to kolejny dogmat kościoła katolickiego, ewenement w skali kościołów chrześcijańskich, nigdzie w żadnym innym kościele tych rzeczy się nie głosi, natomiast Kościół Katolicki głosi czyściec, jest to wynalazek tylko i wyłącznie tego kościoła.

Czyściec i odpusty

Papież Grzegorz I w 593 roku jako pierwszy wspomniał o miejscu, gdzie dusze zmarłych cierpią, dopóki nie spłacą długu lub nie wykupią ich stamtąd ofiary żywych. Koncept ten wywołał wówczas wiele kontrowersji, ale w średniowieczu okazał się tak lukratywny dla kościoła (płatne odpusty i msze za zmarłych), że w 1439 roku uchwałą soboru florenckiego stał się dogmatem.
Wielu teologów rzymskokatolickich szczerze przyznaje, że idea czyśćca nie pochodzi z Biblii. Autorzy Słownika Katolickiego napisali: "Musimy nawiązywać do ogólnych pryncypiów Pisma Świętego, raczej niż do tekstów, które cytuje się na dowód istnienia czyśćca. Powątpiewamy bowiem, żeby zawierały one wyraźną i bezpośrednią wzmiankę o nim." (1) Kardynał Nicholas Wiseman w swym wykładzie doktryn katolickich także otwarcie przyznaje, że w Biblii czytelnik "nie znajdzie ani słowa o czyśćcu." (2)
W Piśmie Świętym czytamy: "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd" (Hbr.9:27). Zgodnie ze Słowem Bożym ludzie otrzymują nagrodę lub karę przy zmartwychwstaniu, nie zaś zaraz po śmierci. Zwróćmy uwagę na dwie wypowiedzi Pana Jezusa: "Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swymi i wtedy odda każdemu według jego postępowania" (Mt.16:27); "Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną, by oddać każdemu według jego uczynku." (Ap.22:12).
Czyściec jest pochodną greckiego dualizmu, który wprowadził do chrześcijaństwa całą plejadę niebiblijnych poglądów, które zniekształciły obraz Boga i przesłoniły służbę Chrystusa. Wspierają go niektóre apokryfy - księgi włączone do katolickiego kanonu Starego Testamentu podczas soboru trydenckiego w XVI wieku, aby uzasadnić niebiblijne doktryny kwestionowane przez Reformację, takie jak czyściec, odpusty i modlitwy za zmarłych.
Zgodnie z Encyklopedią Katolicką czyściec "to przejściowy stan, w którym zeszłe ze świata dusze mogą pokutować za nie wybaczone grzechy, dopóki nie dostąpią ostatecznej nagrody... Karze czyśćcowej mogą ulżyć ofiary składane przez żywych wierzących, takie jak: msze święte, modlitwy, datki, i inne akty pobożności i dewocji." (3)
Czy doktryna ta głosząc, że niebo można nabyć cierpieniem, kwestionuje doskonałość ofiary Chrystusa? Tak, gdyż ofiara Chrystusa jest całkowicie wystarczająca, aby zbawić każdego pokutującego grzesznika (Tyt.2:11; 1J.1:9; 2:1-2). Dogmat o czyśćcu implikuje, że sama ofiara Chrystusa może być do tego niewystarczająca.
Sobór watykański II podtrzymał ten dogmat, gwoli jego długiej tradycji:"Od najwcześniejszych czasów w Kościele dobre uczynki oferowano Bogu za zbawienie grzeszników". (4) Biblia natomiast nazywa zbawienie z uczynków "tajemnicą bezbożności", której przeciwstawia "tajemnicę pobożności", a więc Dobrą Nowinę o zbawieniu dzięki ofierze Chrystusa (1Tym.3:16; Ef.2:8-9).

Ojciec Pio

Jedną z osób, które propagowały dogmat o czyśćcu, wspierając go sprawozdaniami o swoich częstych rozmowach z duszami zmarłych i swoimi cierpieniami za dusze czyśćcowe był popularny w katolickich kręgach Padre Pio. Twierdził, że więcej duchów zmarłych odwiedziło jego klasztorną celę, niż żywych ludzi. Duchy dziękowały mu, że zapłacił za ich grzechy swoim cierpieniem, w wyniku czego zostały uwolnione z czyśćca i wpuszczone do nieba. Dave Hunt napisał o tym:
"Pragnienie Ojca Pio, aby cierpieć za grzeszników to chwalebny sentyment, ale i zniewaga dla Chrystusa, który wyraźnie stwierdził, że całkowicie spłacił dług, dzięki czemu stał się naszym jedynymZbawicielem. Ojciec Pio twierdził, że przez 30 lat doświadczał cierpienia za dusze w czyśćcu za pośrednictwem swoich stygmatów - krwawienia z dłoni - które mają być rzekomym znakiem jego współudziału w cierpieniach Chrystusa.
Tryumfalny okrzyk Chrystusa "Wykonało się!" zapowiedział, że zapłata, jakiej domagała się sprawiedliwość została w pełni uiszczona. Jego cierpienie dobiegło końca. Teraz Jezus przebywa w niebie. Po zmartwychwstaniu posiada przemienione ciało, które już więcej nie krwawi! Twierdzenie Rzymu, że krwawienie i cierpienie Jezusa kontynuują inni, dopomagając w spłaceniu długu, który Chrystus już spłacił w stu procentach jest herezją.
Świadome odrzucenie wyraźnych nauk biblijnych sprawiło, że Ojciec Pio uległ demonicznemu zwiedzeniu. Głęboko poświęcony Marii z Fatimy, która go rzekomo uzdrowiła z choroby w 1959 roku, stwierdził, że miliony zmarłych dusz wzięło udział w celebrowanych przez niego mszach "zatrzymując się w jego klasztornej celi, aby podziękować mu za pomoc w ich drodze do Raju". Nie były one jedynie tworem jego wyobraźni. Pio twierdził, że widział te duchy na własne oczy. Niepojęte, że człowiek ten mógł być święcie przekonany, że służy Bogu, jednocześnie utrzymując kontakt z demonami." (5)
Idea czyśćca odgrywała ważną rolę w pogańskich religiach. Oferowała fałszywą nadzieję na zbawienie w oparciu o cierpienia zmarłych i ofiary składane w ich intencji przez żywych. Między innymi dlatego Bóg zakazał Izraelitom udziału w praktykach, które wymagały składania ofiar zmarłym czy za zmarłych (Pwt.26:14). Nikt nie może nabyć zbawienia za nas. O naszym losie decydują decyzje za życia. Po śmierci nikt z żywych nie zmieni już naszego przeznaczenia.
Prawdziwy cel odpustów
Jak to możliwe, że mimo tak oczywistych pogańskich korzeni wiary w czyściec i odpusty (zbawienie przy udziale ludzkich uczynków) wciąż stanowią one filary nauczania kościoła katolickiego? Jednym z powodów są datki zbierane za "dusze w czyśćcu cierpiące", które stanowią duży procent dochodów kościoła.
Na tej wierze bazował papież Bonifacy VIII, który ogłosił rok 1300 jubileuszowym. Wszyscy, którzy odbyli pielgrzymkę do Rzymu dostępowali odpustu. Przybyło tam wówczas ponoć 2 miliony pielgrzymów! (6) Tak skutecznie napełniło to papieski skarbiec, że odtąd zamiast co 100 lat, ogłaszano taki odpust co lat 50, a potem nawet co 25 lat. Jan Paweł II, który pod wieloma względami naśladuje tego średniowiecznego papieża, ogłosił podobny odpust w 2000 roku, który bardzo spopularyzował pielgrzymki, szczególnie wśród Polaków.
W 1514 roku papież Leon X potrzebował środków na wykończenie bazyliki św. Piotra w Rzymie. Wydał więc dekret o zbieraniu odpustów za dusze cierpiące w czyśćcu, zezwalając też na wydawanie żywym dyspensy za grzechy. Za każdy grzech można było otrzymać odpust, według ustalonej przez papiestwo taryfy.
Misję sprzedaży odpustów na terenie Niemiec powierzono dominikaninowi z Lipska, imieniem Jan Tecel, który właśnie odsiadywał dożywocie za korupcję i niemoralność. Wyciągnął go z niego pilnie poszukujący obrotnego handlarza arcybiskup moguncki Albrecht, któremu papież Leon X przyobiecał połowę zysków ze sprzedaży odpustów w Saksonii. Tecel stał się jego głównym kolektorem.
Wóz dominikanina krążąc po saksońskiej ziemi dostarczał wszystkim dysponującym odpowiednią gotówką - złudnej nadziei. Przyjmowano go z wielką pompą, jak wysłannika nieba. Duchowni i magistrat, rzemieślnicy i wieśniacy, mężczyźni i kobiety, starzy i młodzi pokornie wychodzili mu naprzeciw, i ze świecami, przy biciu dzwonów wprowadzali do świątyni.
Tecel stawiał przed ołtarzem czerwony krzyż, a pod nim szkatułę na pieniądze. Zachęcał ludzi do kupowania odpustów. Twierdził, że cierpienia czyśćcowe ich zmarłych bliskich ulegną skróceniu z każdym talarem, który trafi do szkatuły. Biedni odchodzili z niczym, bogaci płacili ogromne sumy za odpust nie tylko przeszłych grzechów, ale i przyszłych, po czym ruszali do karczmy, aby hulać i swawolić bez obawy o swój los.
To, co wołał Tecel, graniczy z bluźnierstwem, niemniej są to jego własne słowa:
- Kupujcie, kupujcie odpusty! Z każdą monetą co zadźwięczy, jedna mniej dusza w czyśćcu jęczy! Kto kupi mój odpust i złoży hołd temu oto krzyżowi, świętszemu jeszcze niż krzyż, na którym skonał Chrystus, będzie zbawiony, choćby nawet zgwałcił Matkę Boską! Kupujcie odpusty św. Piotra, kupujcie odpusty! 

Marcin Luter-95 tez

Bezecny ów proceder wywołał zgorszenie wielu duchownych, ale tylko jeden ośmielił się otwarcie sprzeciwić. Wymagało to śmiałości, gdyż oznaczało afront wobec papieża Leona, przed którym drżeli i możnowładcy.
Tym duchownym był zakonnik i doktor teologii wykładający na katolickim uniwersytecie w Niemczech. Nazywał się Marcin Luter.
Każdą wolną od pracy chwilę Luter spędzał studiując na stojąco przybitą do klasztornej ściany Biblię. Stąd wiedział, że Pismo Święte uczy o zbawieniu, które jest bezpłatnym darem, dostępnym dla każdego człowieka za sprawą ofiary Chrystusa.
Swój sprzeciw wobec kupczenia zbawieniem wyraził, umieszczając 95 krótkich twierdzeń na drzwiach kościoła w Wittenberdze, gdzie był księdzem. Zawarł w nich biblijną naukę o zbawieniu z łaski przez wiarę i sprzeciw wobec papiestwa, które kupcząc odpustami uzurpowało sobie pozycję Boga, dyskredytując przy tym skuteczność ofiary Chrystusa.
Rzym w odpowiedzi kazał mu odwołać te nauki i zdać się na łaskę papieża. Luter odpowiedział, aby wpierw zdementowano jego poglądy w oparciu o Pismo Święte. Zamiast tego ekskomunikowano go. Przed stosem uchroniła reformatora interwencja elektora saskiego Fryderyka Mądrego, który upozorował porwanie i ukrył Lutra w swoim pałacu.
95 tez powielono w setkach egzemplarzy w całej Europie, co dało początek XVI-wiecznej Reformacji. Przywróciła ona chrześcijaństwu wiele zagubionych w średniowieczu prawd biblijnych, stawiając Biblię ponad tradycją i opiniami omylnych i często zaprzeczających sobie nawzajem soborów, pozbawiając papiestwo wpływu nad sporą częścią Europy.
Kościół rzymski uczy, że możemy ulżyć bliskim, którzy cierpią w ogniu czyśćcowym zakupując w ich intencji msze święte. Jeśliby jednak od tego uzależnione było zbawienie, to jakże niewielką szansę mieliby na nie ludzie ubodzy, a także ci, którzy nie pozostawili po sobie nikogo, w porównaniu z zamożnymi, których stać na opłacenie wielu mszy!
Marcin Luter obnażył prawdziwe motywy papiestwa, pytając: "Dlaczego, jeśli jest w mocy kościoła uwolnić niektóre dusze z czyśćca za pieniądze, papież nie uwolni wszystkich z miłosierdzia?" 
Apostoł Piotr przestrzegł, że takie ludzkie tradycje, jak nauka o czyśćcu czy odpustach cechować będą odstępcze duchowieństwo: "I wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzać będą zgubne nauki i zapierać się Pana, który ich odkupił... Z chciwości wykorzystywać was będą przez zmyślone opowieści; lecz wyrok potępienia na nich od dawna zapadł i zguba ich nie drzemie" (2P.2:1-3).
Pismo Święte uczy czegoś innego, wskazując że zbawienie jest za darmo dla wszystkich, którzy przyjmą ofiarę Chrystusa, żyjąc w zgodzie z Bożą wolą. Bóg powiedział przez proroka Izajasza: "Nuże, wszyscy, którzy macie pragnienie, pójdźcie do wód, a którzy nie macie pieniędzy, pójdźcie, kupujcie i jedzcie! Pójdźcie, kupujcie bez pieniędzy..." (Iz.55:1).

ODPUSTY
 
Najpierw Jan XXII (1316-34), a później papież Leon X (1513-21) wyznaczyli opłaty za odpust przeróżnych grzechów. Kradzież, cudzołóstwo, sodomia, kazirodztwo, nawet zbrodnia (!) miały swoją cenę. Nabywców nie brakowało, bo ci, którzy nabyli odpust w kościele nie byli ścigani nawet przez władze świeckie!
Nauka o odpustach, podobnie jak o czyśćcu, ma korzenie w pogaństwie, gdzie ból, ofiary i klepanie formułek modlitewnych zdobywało przychylność bogów. Kościół usankcjonował te praktyki. Odtąd pielgrzymki, biczowanie, pacierze, ofiara mszy świętej mogą rzekomo nabyć człowiekowi lub jego bliskim w czyśćcu.
Ludzie pragną w to wierzyć, gdyż w codziennym życiu także nic nie jest za darmo. Cudowne, ale prawdziwe: zbawienie jest darem Bożym. Dlatego Jezus powiedział uczniom, którzy mieli ją nieść światu: "Darmo wzięliście, darmo dawajcie" (Mt.10:8). Ciągnąć finansowe korzyści ze zbawienia, które Jezus nabył swoją krwią jest w oczach Bożych czymś obrzydliwym.
Papiestwo nigdy nie przyznało się do błędu w tej sprawie, ani nie zaprzestało posługiwania się odpustami. Niedawny sobór watykański II poświęcił kilkanaście stron odpustom, ogłaszając, że kościół rzymsko-katolicki "zaleca, aby wciąż posługiwano się odpustami... i potępia klątwą tych, którzy twierdzą, że odpusty są bezużyteczne, albo że Kościół nie ma mocy, by nimi obdarzać... w celu uzyskania zbawienia." (9) W 1994 roku ukazał się pierwszy od czasów Reformacji oficjalny katechizm kościoła rzymskiego. Także w nim znajdziemy aprobatę dla tej niebiblijnej praktyki: "Za sprawą odpustu wierny może otrzymać odpuszczenie czasowej kary spowodowanej grzechem dla siebie, czy dla dusz znajdujących się w Czyśćcu." (10)
Nauka o odpustach okrada miliony katolików z pewności zbawienia, jaką niesie przyjęcie Dobrej Nowiny i życie w społeczności z Jezusem (1J.5:11-12). W najważniejszej sprawie na ziemi - swego zbawienia - zdani są na kościół, zamiast na Chrystusa, choć Pan Jezus zapłacił już pełną cenę za ich zbawienie. Słowo Boże mówi, że Jezus "zbawił nas nie dla uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego" (Tyt.3:5).
Idea odpustów i czyśćca kłóci się ze Słowem Bożym, które zapewnia, że przyjmując Boga jako Pana nie musimy obawiać się o swój los, gdyż "krew Jezusa Chrystusa, Syna Jego, oczyszcza nas odwszelkiego grzechu" (1J.1:7). Podczas, gdy Biblia uczy, że krew Jezusa "oczyszcza nas od wszelkiego grzechu", idea czyśćca kwestionuje skuteczność ofiary Chrystusa, co zdradza pochodzenie tego pogańskiego konceptu. Tony Coffey zauważył słusznie:
"Czyściec nie przyczynia się w żaden sposób do uczczenia tego, co Chrystus osiągnął przez swą śmierć. Przeciwnie, sugeruje, że Jego śmierć nie przyniosła pełnego zadośćuczynienia za nasze grzechy, dlatego nasze cierpienie w czyśćcu musi uzupełnić Jego cierpienie i śmierć. Doktryna ta zaprzecza jasnej nauce Pisma Świętego i pomija zbawczą moc krzyża Chrystusowego. Apostoł Paweł powiedział, że Jezus "może zbawić na zawsze tych, którzy przez niego przystępują do Boga, bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi" (Hbr.7:25). Skoro zaś Jezus "może zbawić na zawsze" każdego wierzącego, nie ma więc już potrzeby ani miejsca na czyściec." 
Zacytujmy z książki księdza Marcina Ziółkowskiego pt. „Eschatologia” wydanej w Sandomierzu w 1958 roku definicję czyśćca: „Czyściec jest stanem miejsca w którym dusze sprawiedliwych przez cierpienia wypłacają się Boskie sprawiedliwości za grzechy powszechne i kary doczesne nie odpokutowane w życiu doczesnym na ziemi”.
Do czyśćca dostają się więc dusze tych którzy umierają w grzechach powszednich lub mają jeszcze do odpokutowania kary doczesne albo też posiadają złe skłonności. Więc jeżeli można tu trochę pożartować i powiedzieć że ludzi świętych na świecie jest niewiele to można wnioskować że czyściec jest bardzo zapełniony, nie świeci pustkami z pewnością:)
Kościół naucza że czyściec jest miejscem oczyszczenia dusz, musimy się zapytać w jaki sposób te dusze odpokutowują swoje kary, w jaki sposób się oczyszczają od zmazy grzechu? Jest to dosyć istotne i ciekawe, wg księdza Ziółkowskiego kara w czyśćcu polega na karze opóźnienia oglądania Boga oraz karze zmysłów, kara opóźnienia oglądania Boga nie sprawia duszom w czyśćcu tak wielkiego bólu jakiego doznają dusze potępione w piekle z powodu pozbawienia oglądania Boga, dlatego że są pewne że skończą się ich cierpienia i zostaną dopuszczone do oglądania Boga.
Gorzej ma się sprawa z karą zmysłów, dlatego że jest to właściwie ogień który jest podobny do ognia piekielnego z tym że ma ograniczony czas trwania, ale jest naprawdę makabryczna. Oprócz kary opóźnienia oglądania Boga dusze czyśćcowe ponoszą nadto karę zmysłów, Kościół Rzymski uznaje w piekle istnienie rzeczywistego ognia, który jest narzędziem kary zmysłów. Kary czyśćcowe są niewątpliwe ciężkie i dotkliwe, niektórzy ojcowie kościoła mówią że kary czyśćcowe przewyższają swoją intensywnością wszelkie cierpienia jakie nawiedzają człowieka w życiu śmiertelnym. O czyśćcu głosili co niektórzy ojcowie kościoła, oczywiście nie wszyscy, na przykład Grzegorz z Nyssy mówił następująco rzecz: „Zmazy które w chwili śmierci są na duszy muszą ogniem czyśćcowym być zgładzone”; święty Grzegorz mówił: „Jak złoto oczyszczone być musi w ogniu zanim zajaśnieje właściwym sobie blaskiem, tak i dusza musi oczyścić się doskonale w czyśćcu zanim zajaśnieje blaskiem glorii niebiańskiej, w życiu przyszłym przechodzimy powtórnie chrzest przez ogień, a chrzest to długi i uciążliwy, niszczący w człowieku jak trawę wszelką naleciałość ziemską.”
Augustyn powiedział: „Męki czyśćca są większe niż najstraszniejsze męki męczenników”; natomiast Cyryl Aleksandryjski powiedział: „Najmniejsze kary w czyśćcu są większe od największych cierpień ziemi, wszystkie męki jakie świat może wymyślić są balsamem w porównaniu do najmniejszej kary czyśćca”.
Więc jest to niesamowite kaźń aż do tego czasu aż do tego czasu gdy dusze się w pełni oczyszczą i staną się zdolne wejść do nieba, ten czasu pobytu w czyśćcu wg kościoła może trwać długo to zależy od tego ile skaz moralnych obciążających duszę ma człowiek. Pewien teolog Ester Mucerelli napisał następującą rzecz: „Jak długo przebywają dusze w czyśćcu? Jak długo będziesz tam cierpiał? Dajemy za 1 grzech powszedni 1 dzień pobytu w czyśćcu i zakładamy że w ciągu dnia popełnia się 30 takich grzechów, wówczas za każdy dzień życia czeka Cię 30 dni pobytu w czyśćcu, za każdy rok 30 lat, a 50 lat to 1500 lat pobytu, w wieku 60 lat 1800 lat pobytu, dodaj do grzechów powszednich kilka grzechów śmiertelnych rozgrzeszonych co prawda lecz nie odpokutowanych to ile stuleci Cię czeka w czyśćcu?”
Oczywiście teologowie katoliccy zdają sobie sprawę że pojęcie czyśćca w Biblii nie występuje, więc w jakiś sposób należało to udowodnić tak jak to jest w praktyce tego kościoła jak się zapoznaliśmy już przez ten cały cykl naszych wykładów – to co nie istnieje to można naciągnąć, nie ma problemu z tym, twórcza tradycja ma moc uczynić wszystko co tylko się chce. Jednym z fragmentów na podstawie którego został udowodniony czyściec to jest 1 Kor. 3:12-15
„A czy ktoś na tym fundamencie wznosi budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drzewa, siana, słomy,
To wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień sądny bowiem to pokaże, gdyż w ogniu się objawi, a jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień.
Jeśli czyjeś dzieło, zbudowane na tym fundamencie, się ostoi, ten zapłatę odbierze; Jeśli czyjeś dzieło spłonie, ten szkodę poniesie, lecz on sam zbawiony będzie, tak jednak, jak przez ogień”.
Tutaj katoliccy teologowie twierdzą następująco – być zbawionym jakby przez ogień czyli przejść przez czyściec zanim się dostanie do nieba i praktycznie nie ma takiego człowieka który by tam się nie znalazł, każdy praktycznie musi tam pójść, jeżeli umarł i nie zdążył odpokutować swoich win, to tam pokuta właśnie czeka na niego i musi to uczynić właśnie w tamtym miejscu jeżeli nie zdążył tutaj.
Ten fragment odnosi się do ludzi wierzących, odnosi się do ludzi którzy już budują na fundamencie, odnosi się do chrześcijan, to jest niezaprzeczalne. Biblia nam naświetla pewne tematy w różnych miejscach i z różnych miejsc możemy się dowiedzieć o tym że człowiek zbawiony nie może być potępiony, jest usprawiedliwiony z łaski za darmo. Biblia o tym mówi na przykład w Rzym. 8:1
„Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie”.
Sam Jezus w Ewangelii Jana 5:24 powiedział że – „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota.”
Apostoł Jan mówi „to wam mówię abyście wiedzieli że Ci którzy wierzą w Syna Bożego mają życie wieczne” to jest czas teraźniejszy. Dlaczego ja mogę być pewny życia wiecznego? Dlatego że trwam w przymierzu z Bogiem, przez wiarę, On jest wieczny, ja jestem w Nim, jestem w przymierzu z Nim, jestem wszczepiony jako latorośl w krzew winny którym On jest, On mnie nie odetnie na pewno, dopóki ja się sam nie odetnę przez swoją niewiarę, przez swoje odejście, ale ja nie mam zamiaru tego zrobić, dopóki trwam w Nim to trwam w przymierzu z Nim, jestem pewny swojego zbawienia, moje grzechy przeszłe są przebaczone raz na zawsze, teraźniejsze też są przebaczone i przyszłe są przebaczone. Tak więc nie muszę się bać śmierci. Po śmierci jako chrześcijanin stanę przed moim Bogiem i pójdę na sąd, Biblia o tym mówi w 2 Koryntian w 5 rozdziale o sądzie Chrystusowym dla wierzących ludzi i tam my będziemy sądzeni z naszych uczynków dokonanych już w życiu wiary, to nie będzie sąd na potępienie i na zbawienie, dlatego że nie ma potępienia dla tych którzy są w Chrystusie Jezusie! Ten fragment z 1 Koryntian mówi o wypróbowaniu dzieł ludzi którzy budują na fundamencie, czyli o wypróbowaniu życia ludzi, dzieł ludzi dokonanych w wierze to odnosi się generalnie do służby, dlatego że tutaj jest mowa w kontekście o służbie apostołów. Tutaj mówi o sobie Paweł że on zasadził, że Apollos podlewał, wzrost dawał Bóg, że Paweł jest niczym, że Apollos jest niczym, więc kontekst tyczy się służby chrześcijańskiej. Chrześcijanin jest zbawiony, natomiast jego dzieło będzie osądzone, jeżeli to było byle jakie dzieło, to będzie i tak zbawiony jednak jego dzieło spłonie i szkodę poniesie. Biblia mówi że szkodę poniesie, nie odbierze nagrody po prostu. Dlatego że oprócz zbawienia wiecznego są jeszcze nagrody, są różnego rodzaju nagrody które są w niebie oprócz zbawienia wiecznego. Więc tej nagrody nie otrzyma, nagrody za służbę, ale zbawiony i tak będzie, bo już nie ma potępienia dla nas! Więc zbawiony będzie ale jego dzieło spłonie, więc on przejdzie przez ogień w którym jego dzieło spłonie. Natomiast on sam zbawiony będzie, tak jednak jak przez ogień. Skąd wiem że to nie potwierdza nauki o czyśćcu? Dlatego że tradycja mówi że ogień czyśćcowy oczyści duszę, natomiast we fragmencie z Biblii nie ma mowy o duszach, tylko mowa jest o dziele chrześcijanina. Dusza nasza jest czysta, to się tyczy chrześcijan, my wiemy że jesteśmy oczyszczeni, święci, nie ma z tym problemów. To się tyczy dzieła więc absolutnie to nie może tyczyć się dusz więc ten fragment w ogóle nie potwierdza czyśćca.
Generalnie dogmat ten o czyśćcu jest wzięty z 2 Księgi Machabejskiej 12:42-49
Księga ta opisuje w tym fragmencie historię Judy Machabeusza który po upadku powstania w którym zginęła duża część jego najbliższych daje pieniądze na świątynie w Jerozolimie za dusze tych zmarłych. Tam ten fragment mówi że „pięknie i szlachetnie uczynił dlatego że pomyślał o tym co przyniesie życie przyszłe” itd. itd. taka moralna historyjka:)
Ten fragment jest pewnym twierdzeniem do stworzenia podstaw nauki o czyśćcu, gdyż są pieniądze, jest modlitwa za zmarłych, są dusze zmarłych za które należy coś robić, wykupywać z tego miejsca w którym są, znajdują się więc można im pomóc, występuje idea pomocy ludziom zmarłym, idea modlitwy za zmarłych która w Biblii absolutnie nie ma odzwierciedlenia w księgach natchnionych. Dlatego ja mówię że to taka moralna historyjka, gdyż jestem świadomy że to jest księga apokryficzna, absolutnie nie natchniona przez Boga, obok jeszcze innych 6 ksiąg została dołączona do kanonu Biblii w 1543 roku na Soborze Trydenckim. Skąd wiem że to jest księga apokryficzna? Po pierwsze nie było tych ksiąg w Biblii Hebrajskiej, w Biblii oryginalnej, została ona dołączona do kanonu tylko przez Żydów Palestyńskich którzy pisali Septuaginte, to było około 250 rok przed Chrystusem, w tej Biblii te księgi rzeczywiście się znalazły. Żydzi po prostu wyciągnęli z kosza i dołączyli je do kanonu, natomiast Żydzi Jerozolimscy nigdy nie uznali tego i Biblia Hebrajska nigdy nie zawierała i nie będzie zawierać tych ksiąg. 
Po drugie apostołowie ani Jezus Chrystus nigdy nie powoływali się na te księgi, natomiast na inne księgi starego Testamentu powoływali się, żadna nauk nie wynika z tych właśnie ksiąg. Po trzecie są w tych księgach liczne błędy rzeczowe oraz historyczne na przykład księga Judyty zaczyna się błędem rzeczowym, jest powiedziane że król Nabukadnesar rządził w Niniwie co jest błędem rzeczowym co absolutnie dyskwalifikuje tę księgę i inne tego typu księgi które zostały dołączone na soborze Trydenckim. Co mówi Biblia na temat czyśćca?
W Hebr. 9:27 „A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd”.
Nie ma drugiej możliwości, ani trzeciej możliwości, niebo albo piekło to jest jasne świadectwo Biblii. Biblia nigdzie nie wspomina o trzecim rodzaju drogi. Idea czyśćca jest podobna do idei reinkarnacji gdyż daje trzecią możliwość i wywołuje fałszywą nadzieję, daje poczucie myślenia tego typu co „jeżeli nie tutaj to może w czyśćcu”; to jest ugodzenie w istotę ewangelii, dlatego że istotą ewangelii jest to że zbawienie jest do przyjęcia tutaj i teraz. Biblia mówi w 2 Kor. 6:2
„W czasie łaski wysłuchałem cię, A w dniu zbawienia pomogłem ci; Oto teraz czas łaski, Oto teraz dzień zbawienia”.
Jezus nie mówi „Nie odkładajcie na później swojego zbawienia”; On mówi „Tutaj i teraz wierzcie dlatego że wiara jest tutaj i wiara jest teraz” więc jeżeli ktoś nie wierzy tutaj i teraz to w przyszłości nie ma drugiej czy trzeciej szansy. Biblia nigdzie nie mówi o czymś takim, jest to nauka zwodnicza z tego powodu że daje ludziom fałszywą nadzieję i zwodzi ludzi, okłamuje ich i mówi że jeszcze mają szansę, że jeszcze ktoś was wyciągnie za pomocą mszy lub modlitw, ale to jest bez sensu. Modlitwy za zmarłych nie występują w Biblii, jest to wpływ pogaństwa - modlitwy za zmarłych, kult zmarłych, wstawianie się za zmarłych. Biblia mówi w Obj. 22:14
„Błogosławieni, którzy piorą swoje szaty, aby mieli prawo do drzewa żywota i mogli wejść przez bramy do miasta”.
Teraz piorą, teraz jest czas aby prać te szaty, teraz jest czas aby przyjść pod Golgotę i obmyć swoje życie we krwi Baranka, nie ma drugiej możliwości, drugiej szansy. Bóg mówi w Izaj. 1:18 „Chodźcie więc, a będziemy się prawować - mówi Pan! Choć wasze grzechy będą czerwone jak szkarłat, jak śnieg zbieleją; choć będą czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna”.
W katolicyzmie jest idea wykupywania zmarłych z czyśćca na przykład w okresie tak zwanych świąt zmarłych. Na 1 listopada daje się pieniądze, wypominki i sądzi się, że przez ofiary czy uczynki uzyska się dla nich odpusty zupełne. Zobaczmy co Biblia mówi na temat składania ofiar w Ps. 49:8-10
„Przecież brata żadnym sposobem nic wykupi człowiek Ani też nie da Bogu za niego okupu, Bo okup za duszę jest zbyt drogi I nie wystarczy nigdy, By mógł żyć dalej na zawsze I nie oglądał grobu”.
Więc świadectwo Biblii jest dosyć proste, nie ma się co więcej rozwodzić na ten temat, jest to nauka zwodnicza, idea która wywołuje fałszywą ufność i odwodzi od decyzji przyjęcia Pana Jezusa Chrystusa w tym życiu. Diabeł wiedział że jeżeli sfałszuje ewangelię w ten sposób to miliony pójdzie na zatracenie. Jezus mówi że „jeśli się kto nie narodzi na nowo w tym życiu, nie może ujrzeć Królestwa Bożego i nigdy go nie ujrzy”.
Stwierdzam na koniec że dogmat o czyśćcu jest kolejnym wymysłem wszech-twórczej tradycji, należy go odrzucić, gdyż Biblia nigdzie o tym nie mówi. Jest to wynalazek późniejszego średniowiecza, chociaż pewne idee były wcześniej, tak jak każde idee, one się rodziły w czasie.
Na tym skończymy nasz cykl wydarzeń, żegnam Cię serdecznie, mam nadzieję że poprzez te wykłady Bóg mówił do Ciebie. Wierzę i pozostawiam Cię z tym słowem wierząc że Duch Święty wprowadzi Cię we wszelką prawdę oraz poprowadzi do słusznej decyzji. Na pewno jesteś świadomy że nie wyczerpaliśmy tego tematu więc jeżeli będziesz miał jakiekolwiek pytania napisz na moje imię i nazwisko na adres naszego zboru – centrum Biblijnego:)
Jestem w stanie i jestem chętny aby odpowiedzieć na Twoje pytanie, pomóc, doradzić, niech Cię Bóg błogosławi! Dziękuje za uwagę, dziękuje że byłeś razem ze mną poprzez te wykłady i razem mogliśmy w tej formie studiować Boże Słowo które na pewno przynosi wolność i na pewno stanie się... i na pewno stało się już błogosławieństwem dla Ciebie!

Niech Cię Bóg błogosławi!!!

Brak komentarzy: