czwartek, 16 października 2014

DLACZEGO ODRZUCAMY APOKRYFY? 

Jeden z przyjaciół, któremu w prezencie wręczyłem Biblię, po pewnym czasie zapytał mnie: "Dlaczego Biblia, którą mi dałeś, nie jest kompletna? Dlaczego nie zawiera wszystkich ksiąg?" Na początku byłem zaskoczony. Po chwili domyśliłem się, że pewnie chodzi o apokryfy, czyli tzw. księgi deuterokanoniczne. Co to są apokryfy? Dlaczego je odrzucamy oraz traktujemy jako księgi niekanoniczne i nienatchnione? Czy mamy na to wystarczające dowody?

Starotestamentowy kanon hebrajski nie obejmował apokryfów, zwanych później także księgami deuterokanonicznymi (wtórnokanonicznymi), które nie były natchnione i powstały po niewoli babilońskiej za czasów Ezdrasza i Nehemiasza. Apokryfy występują jednak w Septuagincie, greckim przekładzie Starego Testamentu. Najczęściej są to następujące księgi: Księga Tobia­sza, Księga Judyty, Księga Mądrości, Mądrość Syracha, czyli Eklezjastyka, Księga Barucha oraz I i II Księga Machabejska. O pismach tych wypowiedział się bardzo wyraźnie Józef Flawiusz: "Od Artakserksesa do naszych czasów została spisana cała historia, lecz nie posiada wartości równej sprawozdaniom wcześniejszym, ponieważ nie pochodzi od proroków".
Czy są wystarczające argumenty przemawiające za odrzuceniem apokryfów?

1. Zbiór ksiąg Starego Testamentu, który uznał Jezus, i którym się posługiwał, składał się z trzech części: prawa, proroków i pism (patrz Łuk. 24,27.44). Ten podział ksiąg starotestamentowych występuje do dnia dzisiejszego w Biblii hebrajskiej, która nie zawiera apokryfów!

2. Wszystkie księgi Pisma Świętego - 66 ksiąg (39 Starego Testamentu i 27 Nowego Testamentu) - tworzą harmonijną całość. Jeden natchniony autor nie może przecież przeczyć drugiemu, albowiem jeden boski Umysł natchnął wszystkich pisarzy Biblii. Gdyby na przykład apostoł Jan napisał coś, co byłoby sprzeczne z wcze­śniej spisanymi, natchnionymi trzema ewangeliami, to jego księga nie mogłaby się znaleźć w zbiorze biblijnych ksiąg natchnionych.

3. Apokryfy zawierają nauki, które są sprzeczne z pismami Mojżesza i innych proroków. Z tego powodu nie znalazły się wśród kanonu natchnionych ksiąg Starego Testamentu, który ostatecznie zamykają księgi z czasów Ezdrasza.

4. Zarówno Chrystus, jak i apostołowie nigdy nie cytowali ani nie powoływali się na księgi apokryficzne. Hieronim dokonując redakcji Biblii w języku łacińskim i pewnych tłumaczeń, także ich nie uwzględnił. Przestrzegł też przed tym swoich następców: "Strzeż się wszelkich apokryfów a wiedz, iż nie pochodzą one od tych, których imiona uwidocznione są w tytułach".

5. Dopiero późniejsze sobory wypowiedziały się za kanonicznością apokryfów. Pogląd ten ­ mimo licznych oporów - ostatecznie zatwierdził w 1546 roku sobór trydencki. Wszystkich tych, którzy nie uznają apokryfów jako pełnowartościowej części Pisma Świętego, obłożył klątwą. W pew­nym sensie potwierdzone to zosta­ło przez dwa sobory watykańskie - w roku 1870 i 1965.

6. Szesnastowieczna reforma­cja nawiązując do nauki apostolskiej i wczesnochrześcijańskiej odrzuciła apokryfy. Dlaczego Kościół Katolicki do dnia dzisiejszego uznaje autorytet tych nienatchnionych ksiąg? Ponieważ dla pewnych swoich nauk - które nie mają poparcia w Piśmie Świętym lub są w rażącej sprzeczności z nim ­ znajduje poparcie w pismach apokryficznych.
Niektóre błędne nauki apokryfów.

1. 
Czary i magia. W księdze Tobiasza czytamy: "Wtedy powiedział mu znowu anioł: 'Rozpłataj tę rybę i wyjmij z niej żółć, serce i wątrobę i zostaw je przy sobie, a wnętrzności odrzuć. Żółć bowiem, serce i wątroba jej są pożytecznym lekarstwem' (...). A młodzieniec zapytał anioła i rzekł mu: Bracie Azariaszu, co za lekarstwo jest w sercu, w wątrobie i w żółci ryby?' A ten mu odpowiedział: 'serce i wątrobę ryby spal przed mężczyzną lub kobietą, których opanował demon lub zły duch, a zniknie opęta­nie i już nigdy nie zwiąże się z nim" (Tob. 6,4.7.8 BT). Z zacytowanego tekstu wypływa nauka sprzecz­na z Pismem Świętym. Serce i wątroba ryby nie mają takiej nadnatu­ralnej mocy. Jest rzeczą niemożliwą, aby anioł przysłany przez Boga mógł dać taką radę Tobiaszowi albo komukolwiek innemu. Chrystus powiedział, że tylko w mocy Jego imienia złe duchy będą wypędzane (patrz Mar. 16,17). Apostoł Paweł powiedział do dziewczyny opano­wanej przez złego ducha tak: "Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, żebyś z niej wyszedł" (Dz. 16,18). Przytoczone przykłady z natchnionych ksiąg Biblii nie są zgodne z tym, co czytamy w Księdze Tobiasza.

2. 
Odpuszczenie grzechów za jałmużnę. "Jahnuina uwalnia od śmierci i oczyszcza z każdego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, na­syceni będą życiem" (Tob. 12,9 BT). Podobną myśl zawiera inna apokryficzna księga, Mądrość Syracha, czyli Eklezjastyka: "Woda gasi płonący ogień, a jałmużna gładzi grzechy" (Syr. 3,30 BT). Jeśli jałmużna oczyszcza nas z grzechów, niepotrzebna jest krew Jezusa. Apostoł Piotr napisał jednak: "Wiecie bowiem, nie z waszego, odzie­dziczonego po przodkach, złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy" (I Piotra 1,18.19 BT). Warto także zacyto­wać słowa Judy: "Temu zaś, który może was ustrzec od upadku i stawić nienagannymi i rozradowanymi wobec swej chwały, jedynemu Bogu, Zbawcy naszemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, chwała, majestat, moc i władza..." (Juda 24 BT).

3. 
Modlitwa i dary za zmarłych. W II Księdze Machabejskiej czytamy: "Żołnierze Judy przyszli zabrać ciała tych, którzy polegli, i pochować razem z krewnymi w rodzinnych grobach. Pod chitonem jednak u każdego ze zmarłych znaleźli przedmioty poświęcone bóstwom (...), chociaż Prawo tego Żydom zakazuje. Dla wszystkich więc stało się jasne, że oni to i z tej właśnie przyczyny zginęli. Wszyscy zaś wychwalali Pana, sprawiedliwego Sędziego, który rzeczy ukryte czyni jawnymi, a potem oddali się modlitwie i błagali, aby popełniony grzech został całkowicie wymazany (...). Uczyniwszy zaś składkę pomiędzy ludźmi, posłał do Jerozolimy około dwu tysięcy srebrnych drachm, aby złożono ofiarę za grzech. Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu. Gdyby bowiem nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym (...). Dlatego właśnie sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od grzechu" (II Mach. 12,39-45 BT).

Zgodnie z nauką Słowa Bożego umarli nic nie mogą uczynić i nic dla nich uczynić nie można: "Zaiste, nie Szeol Cię sławi, ani Śmierć wychwala Ciebie; nie ci oglądają się na Twoją wierność, którzy w dół zstępują" (Iz. 38,18 BT). W Księdze Kaznodziei Salomona (Koheleta, czyli Eklezjastesa) czytamy: "Żyjący wiedzą, że umrą, a zmarli niczego zgoła nie wiedzą, zapłaty też więcej już żadnej nie mają, bo pamięć o nich idzie w zapomnienie. Tak samo ich miłość, jak również ich nienawiść, jak też ich zazdrość - już dawno zanikły, i już nigdy więcej udziału nie mają żadnego we wszystkim, cokolwiek się dzieje pod słońcem (...) Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz" (Koh. 9,5.6.10 BT).

Ten nieświadomy sen będzie trwał aż do zmartwychwstania. "A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei (...). A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem" (I Tes. 4,13.15-17).

Apokryficzna Księga Mądrości naucza także o tych rzeczach, które pozostają w rażącej sprzeczności z nauką Pisma Świętego. Wskazuje na męki piekielne po śmierci: "Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka" (Mądr. 3,1 BT). 

Judyta zabija wodza Holofernesa (patrz Judyty 13,2-10).


4. 
Długi post Judyty. Judyta pościła przez cały okres swego wdowieństwa (trzy lata i cztery miesiące): "Na dachu swego domu postawiła sobie namiot, nałożyła wór na biodra i nosiła na sobie swoje wdowie szaty. Pościła przez wszystkie dni swojego wdowieństwa" (Judyty 8,5.6). Jej historia przypomina opowieści o średnio­wiecznych świętych, życiu których towarzyszyły niezwykłe cuda.

5. Pochwała egoizmu i okrucieństwa. Apokryficzna Mądrość Syracha, czyli Eklezjastyka powiada: "Dobrze czyń biednemu, a nie dawaj bezbożnemu, odmów mu chleba swego i nie użyczaj mu, aby przypadkiem nie wziął góry nad tobą. Znajdziesz w dwójnasób zło za wszystko dobro, które byś mu wyświadczył. Gdyż i u Najwyższego budzą odrazę grzesznicy, wymierzy On też karę bezbożnym. Dawaj dobremu, a nie pomagaj grzesznikowi" (Syr. 12,5-7). Zupełnie coś przeciwnego doradza Chrystus w Kazaniu na Górze: "A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Bo jeślibyście miłowali tylko tych, którzy was miłują, jakąż macie zapłatę? Czyż i celnicy tego nie czynią? A jeślibyście pozdrawiali tylko braci wa­szych, cóż osobliwego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?" (Mat. 5,44-47).

W księgach apokryficznych jest o wiele więcej tego typu niebiblijnych nauk. Treść tych ksiąg oraz ich przesłanie wskazują, że nie są one pochodzenia Bożego. "'Do objawienia i do świadectwa!' Jeśli nie będą mówić zgodnie z tym hasłem, to nie ma dla nich jutrzenki" (Iz. 8,20 BT). Ponad wszelką wątpliwość należy stwierdzić, że apokryfy nie są częścią Słowa Bożego. Nie mają potwierdzenia: "Tak mówi Pan!"

Autor opracowania: Władysław Polok 


Tekst: Alfred J. Palla
Oprócz starotestamentowych, Żydzi mieli w starożytności także inne pisma religijne. Powstały one po śmierci ostatniego starotestamentowego proroka Malachiasza, a więc w okresie międzytestamentalnym, kiedy to, jak wierzyli Żydzi, nie było daru proroctwa[1]. Żydowskie pisma, które powstały w tych wiekach, dzielimy na pseudoepigrafy i apokryfy.
Pseudoepigrafy
Pseudoepigrafy pochodzą z okresu od III wieku p.n.e. do II wieku n.e.[2]. Ich nazwa znaczy z greckiego „fałszywie podpisane”, gdyż nie napisali ich ci, których imiona noszą. Z tego powodu pseudoepigrafów nigdy nie brano pod uwagę w kontekście kanonu Starego Testamentu. Zawierają one legendy, fikcję literacką i wizje oparte na starotestamentowym materiale, a także treści ezoteryczne i okultystyczne. Zalicza się do nich między innymi: Księgę Adama i Ewy, Księgi Henocha, Księgę Jubileuszy, Testament Adama, Testament Abrahama, Testament dwunastu patriarchów, Testament Mojżesza, Testament Salomona, Apokalipsę Abrahama, II i III Księgę Barucha, III i IV Księgę Machabejską[3]. W poczet pseudoepigrafów wlicza się także pisma, wobec których nazwa „fałszywie podpisane” nie jest adekwatna, takie jak III i IV Księga Machabejska. Z kolei niektóre księgi tradycyjnie zaliczane do apokryfów, powinny być wymieniane wśród pseudoepigrafów, na przykład apokryficzne Księgi Ezdrasza oraz Księga Barucha, gdyż powstały długo po śmierci tych, których imiona noszą, toteż są one „fałszywie podpisane”.
W Nowym Testamencie jest cytat z Księgi Henocha (Jud 14)[4], czym niektórzy próbują nadać pseudoepigrafom kanoniczny status. Nie ma jednak pewności, czy jego źródłem nie jest starsza ustna tradycja (Rdz 5:22). Nawet jednak, gdyby pochodził z tego pseudoepigrafu, to samo zacytowanie danej księgi nie czyni jej natchnioną. Apostoł Paweł cytował pogańskich poetów, takich jak Aratus (Dz 17:28), Menander (1Kor 15:33) czy Epimenides (Tt 1:12), nie uważając ich za natchnionych.
Apokryfy
Nazwa apokryfów pochodzi od greckiego 
apocryphos, które oznaczało rzecz ukrytą lub tajemną (Dn 12:9-10)[5]. Nazywano je tak, gdyż ich treść budziła wątpliwości natury doktrynalnej[6], albo z powodu zawartej w nich wiedzy ezoterycznej[7].
Żydzi, a także wczesnochrześcijańscy pisarze, włącznie z Orygenesem i Hieronimem, którzy spędzili całe swoje życie na badaniu tekstów biblijnych, nie uważali apokryfów za natchnione. Ich decyzja nie była arbitralna. Apokryfy nie spełniały kryteriów kanoniczności.
Przypomnę, że starotestamentowe księgi kanoniczne musiały spełniać kilka warunków. Po pierwsze powstać w języku hebrajskim lub aramejskim, zaś apokryfy spisano po grecku. Musiały cieszyć się statusem ksiąg natchnionych, którego apokryfy nie posiadały. Nie mogły powstać po czasach Ezdrasza, jak pisma apokryficzne. Nie powinny zaprzeczać żadnej z natchnionych ksiąg, ani zawierać błędów, których nie da się logicznie wyjaśnić, jak to ma miejsce w przypadku apokryfów.
W apokryfach jest wiele problemów natury moralnej i teologicznej. Na przykład, w Księdze Judyty główna bohaterka prosi Boga, aby posłużył się jej kłamstwem i wsparł jej podstęp[8]. Druga Księga Machabejska zachęca do czynności religijnych niewystępujących w Biblii, takich jak modlitwa i ofiara za zmarłych[9]. Księga Tobiasza zachęca do praktyk okultystycznych[10]. Inne apokryfy wspierają fałszywą naukę o zbawieniu z dobrych uczynków[11], które rzekomo oczyszczają nas z grzechów[12], podczas gdy Biblia uczy, że jedynie „krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu” (1J 1:7). Księga Mądrości promuje platoński dualizm i helleńską ideę nieśmiertelnej duszy[13], o czym Pismo Święte nie uczy. W tej samej księdze znajdziemy pogląd o stworzeniu świata z materii[14], podczas gdy Biblia podaje, że Bóg stworzył świat ex nihilo: „Słowem Boga wszechświat został tak stworzony, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych” (Hbr 11:3).
Apokryfy zawierają również błędy historyczne. W Księgach Machabejskich są liczne sprzeczności chronologiczne. Księga Tobiasza informuje błędnie, że król asyryjski Sancheryb (705-681) był synem Salmanasara V 727-722)[15], choć był synem Sargona II (722-705), że Niniwę podbili Nabuchodonozor (605-562) i Kserkses (486-465)[16], choć faktycznie dokonali tego królowie Nabopolasar (625-604) i Kyaksares (625-585). Autor Księgi Judyty mylnie podał, że babiloński władca Nabuchodonozor panował w Niniwie jako król asyryjski[17]. W Drugiej Księdze Machabejskiej są sprzeczne dane o śmierci Antiocha Epifanesa (215-163), gdyż na jednym miejscu czytamy, że kapłani perscy zwabili go do świątyni i tam zabili[18], a na innym, że zmarł na skutek choroby[19]. W Księdze Tobiasza czytamy, że jej autor był młodzieńcem, kiedy jego pokolenie odstąpiło od królestwa Dawida za panowania Jeroboama (930-909)[20], a także, że poszedł on do niewoli asyryjskiej w czasach Salmanasara V (727-722)[21]. Musiałby żyć dwa wieki, podczas gdy na końcu tej księgi jest informacja, że zmarł w wieku 117 lat[22]. Jeremiasz podał, że po najeździe Babilończyków udał się ze swoim sekretarzem Baruchem do Egiptu (Jr 43:6-7), natomiast według apokryficznej Księgi Barucha prorok Jeremiasz był w Babilonie[23].
Księgi te nie spełniają warunków kanoniczności, dlatego protestanckie kościoły na ogół nie akceptują ich jako natchnione, w przeciwieństwie do Kościoła katolickiego i Kościoła prawosławnego, które dodały niektóre z nich do kanonu Starego Testamentu. Kościół katolicki dołączył 7 apokryficznych ksiąg do Starego Testamentu jako drugokanoniczne: Księga Tobiasza, Judyty, I i II Machabejska, Mądrości, Syracha i Barucha. Dodatkowo do Księgi Barucha dołączono List Jeremiasza, a do Księgi Estery apokryficzny dodatek (Est 10:4-31). Do Księgi Daniela włączono modlitwę Azariasza (Dn 3:24-90), historię o Zuzannie i starcach (Dn 13) oraz o Belu i smoku (Dn 14). Warto nadmienić, że w Qumran zachowało się kilka starożytnych kopii Księgi Daniela, ale żadna z nich nie zawiera dodatków drugokanonicznych[24].
W Kościele katolickim apokryfy włączono do Starego Testamentu podczas Soboru Trydenckiego w XVI wieku. Do tej decyzji przyczyniła się działalność reformatorów, którzy domagali się powrotu do wiary zgodnej z Pismem Świętym. Za pomocą apokryfów próbowano wesprzeć krytykowane przez reformatorów nauki i praktyki, niemające biblijnego uzasadnienia, zwłaszcza zbawienie z uczynków[25], czyściec[26] oraz modlitwę i msze za zmarłych[27]. Dlatego nie dodano wszystkich apokryfów, na przykład pominięto apokryficzne Księgi Ezdrasza, które nie wspierają modlitw za zmarłych[28].
Niektórzy z biblistów wyjaśniają włączenie apokryfów obecnością niektórych z nich w kodeksach zawierających grecki przekład Starego Testamentu, zwany Septuagintą, mimo że można ją wyjaśnić powodami, które nie wspierają takiego wniosku. Gdyby jednak pójść za tym argumentem, wówczas należałoby dodać więcej ksiąg, bo na przykład w Septuagincie z Kodeksu Watykańskiego jest I Księga Ezdrasza, której Kościół katolicki nie uznaje za kanoniczną. Septuaginta w Kodeksie Aleksandryjskim występuje z I Księgą Ezdrasza, III i IV Księgą Machabejską, a także I i II List Klemensa, nieuznawane za kanoniczne przez Kościół katolicki. Septuaginta w Kodeksie Watykańskim nie zawiera Ksiąg Machabejskich, a w Kodeksie Synajskim nie ma w niej Księgi Barucha, które Kościół katolicki zalicza do drugokanonicznych ksiąg. Kodeks Synajski zawiera IV Księgę Machabejską, a wśród ksiąg nowotestamentowych List Barnaby i Pasterz Hermasa, których nie ma w katolickim kanonie Pisma Świętego. Inne zachowane manuskrypty Septuaginty zawierają III Księgę Ezdrasza oraz Modlitwę Manassesa, których Kościół katolicki również nie rozpoznaje jako części Starego Testamentu. W związku z tym argument za dodaniem apokryfów do Biblii z powodu ich obecności w niektórych kodeksach z Septuagintą nie jest zasadny.
Kanon poszerzony o niektóre apokryfy opiera się na 44 księgach wymienionych przez Augustyna z Hippony (354-430)[29], który jednak przyznawał, że nie było ich w hebrajskiej Biblii[30]. Jego postawa wobec tych ksiąg brała się z wiary, że Septuaginta to dzieło natchnione, a jak już wspomniałem, wówczas kodeksy z Septuagintą mogły zawierać także niektóre apokryfy[31]. Wydaje się jednak, że Augustyn rozróżniał między księgami, które Żydzi uważali za natchnione, gdyż nie używał apokryfów jako autorytetu w sprawach doktrynalnych. Na przykład, kiedy jego oponenci zacytowali w obronie samobójstwa tekst z II Księgi Machabejskiej[32], Augustyn odrzucił ich argument tym, że owej księgi nie było w hebrajskim kanonie uznawanym przez Jezusa Chrystusa![33].
Pan Jezus i apostołowie wielokrotnie cytowali starotestamentowe pisma, ale ani razu nie cytowali ksiąg apokryficznych, co jest znamienne. W Nowym Testamencie występuje około 433 cytatów, które są rozłożone między trzy części Starego Testamentu: 144 z Pięcioksięgu Mojżeszowego, 148 z Ksiąg Proroków, 141 z Pism dydaktycznych[34]. Pochodzą one z 30 spośród 39 starotestamentowych ksiąg[35]. Aż 73 razy poprzedza je zwrot: „napisano”, a w przypadku około 21 cytatów z 11 starotestamentowych ksiąg użyto słowa „Pisma”[36], a ich słowa przypisano Bogu lub Duchowi Świętemu[37]. Nie można tego powiedzieć o apokryficznych księgach.
Autorzy żydowskich pism odkrytych w Qumran cytowali proroctwa mesjańskie wyłącznie z ksiąg kanonicznych[38]. Filon z Aleksandrii, który często odwoływał się do starotestamentowych pism, także nie cytował apokryfów[39]. Wczesnochrześcijańscy autorzy powoływali się na apokryficzne księgi, ale nie ma dowodów, aby uważali je za Słowo Boże[40]. Orygenes nie uważał ich za natchnione[41]. Najwcześniejsze chrześcijańskie przekłady Pisma Świętego, takie jak syryjska Peszitta, nie zawierały apokryfów w kanonie Starego Testamentu[42]. Hieronim ze Strydonu uważał, że kanon Starego Testamentu powinien być taki sam, jak hebrajski[43].
W przeszłości przypisywano niektóre wypowiedzi wczesnochrześcijańskich pisarzy apokryfom, ale nieraz okazało się potem, że faktycznie pochodziły ze Starego Testamentu. Na przykład autor Listu Barnaby[44] oraz Tertulian[45] cytowali Księgę Izajasza z Septuaginty (Iz 3:10), a nie Księgę Mądrości[46], jak kiedyś błędnie sądzono. Na innym miejscu Tertulian cytował z Księgi Psalmów (Ps 139:23)[47], a nie z Księgi Mądrości, jak wydawało się wcześniej. Justyn Męczennik napisał, że cytuje z Księgi Mądrości[48], a faktycznie chodziło mu o Księgę Przysłów (Prz 8:21-25).
Obecnie trudno przyjąć argumentację za umieszczeniem apokryfów w kanonie Starego Testamentu z powodu ich obecności w niektórych kodeksach z Septuagintą, gdyż żadna z tych kopii nie zawiera ich wszystkich. Grecki przekład starotestamentowych ksiąg dokonany przez żydowskiego tłumacza Akwilę w II wieku n.e. nie zawierał apokryfów, co tylko potwierdza fakt, że Żydzi nie uważali ich za część natchnionego kanonu. Jak napisał znawca manuskryptów biblijnych, F.F. Bruce: „Nie ma żadnego dowodu na to, aby uznać, że te księgi były kiedykolwiek uważane za kanoniczne przez Żydów, w Palestynie czy poza nią, niezależnie, czy czytali po hebrajsku czy po grecku” [49].
Ze względu na błędy natury teologicznej i historycznej w apokryficznych księgach, a także na zawarte w nich nauki i praktyki, sprzeczne z resztą Pisma Świętego, postawienie ich na równi z kanonicznymi księgami Pisma Świętego osłabiłoby jego autorytet. Jezus i apostołowie cytowali starotestamentowe księgi jako natchnione Pismo, ale apokryfów tak nie traktowali. Z tych względów towarzystwa biblijne, wydające Biblię na potrzeby wszystkich chrześcijan, pomijają apokryfy lub dodają je na końcu osobno.

[1] Józef Flawiusz, Przeciw Apionowi, 1:41 (8); 1 Księga Machabejska 4:46; 9:27; 14:41.
[2] Norman L. Geisler, William E. Nix, A General Introduction to the Bible, s. 263.
[3] James H. Charlesworth, The Old Testament Pseudoepigrapha, t. 1-2.
[4] Księga Henocha, 1:9.
[5] Czwarta Księga Ezdrasza, 14:44-48.
[6] Roland K. Harrison, Old Testament and New Testament Apocrypha, [w:] F.F. Bruce, J.I Packer, Philip Comfort, Carl F.H. Henry, red., The Origin of the Bible, s. 83.
[7] Geoffrey W. Bromiley, red., The International Standard Bible Encyclopedia, t. 3, s.v. „Apocrypha”, s. 161.
[8] Księga Judyty 9:10.13.
[9] Druga Księga Machabejska, 12:41-45.
[10] Księga Tobiasza, 6:1-8; 12:9.
[11] Druga Księga Ezdrasza 8:33; Księga Tobiasza 12:9.
[12] Księga Tobiasza, 12:9, Księga Syracha, 3:3.30.
[13] Księga Mądrości, 9:15.
[14] Księga Mądrości, 11:17.
[15] Księga Tobiasza 1:15.
[16] Księga Tobiasza 14:15.
[17] Księga Judyty 1:1.
[18] Druga Księga Machabejska 1:15-16.
[19] Druga Księga Machabejska 9:19-29.
[20] Księga Tobiasza 1:4.
[21] Księga Tobiasza 1:3.13.
[22] Księga Tobiasza 14:14.
[23] Księga Barucha 1:1-2.
[24] Np. 1QDana; 4QDana; 4QDanb.
[25] Księga Tobiasza, 12:9.
[26] Druga Księga Machabejska, 12:43-45.
[27] Druga Księga Machabejska, 12:41-45; Druga Księga Ezdrasza 8:33; Księga Tobiasza 12:9.
[28] Druga Księga Ezdrasza, 7:105.
[29] Augustyn, De doctrina christiana, 2:12-13 (8).
[30] Augustyn, De civitate Dei, 18:38.
[31] Ibid., 18:36.
[32] Druga Księga Machabejska, 14:46.
[33] Geoffrey W. Bromiley, red., The International Standard Bible Encyclopedia, t. 1, s.v. „Canon of the OT”, s. 600.
[34] Siefried H. Horn, red. SDA Bible Dictionary, s.v. „Canon”, s. 180.
[35] Z wyjątkiem: 1Krn, Ezd, Ne, Est, PnP, Lm, Na, Ab, Za.
[36] Siefried H. Horn, red. SDA Bible Dictionary, s.v. „Canon”, s. 180.
[37] Ibid.
[38] Randall Price, Searching for the Original Bible, s. 146; F.F. Bruce, The Canon of Scriptures, s. 40; Menahem Mansoor,The Dead Sea Scrolls, s. 203.
[39] Ibid., s. 595.
[40] Roger Beckwith, The Old Testament Canon of the New Testament Church and Its Background in Early Judaism, s. 387.
[41] Euzebiusz, Historia Kościoła, 6:25.
[42] Norman L. Geisler, William E. Nix, A General Introduction to the Bible, s. 268.
[43] Hieronim, Prologus Galeatus.
[44] List Barnaby, 6:7.
[45] Tertullian, Adversus Marcionem, 3, 22:5.
[46] Księga Mądrości, 2:12.
[47] Tertullian, De Anima, 15.
[48] Justyn Męczennik, Dialog z Żydem Tryfonem, 129.
[49] F. F. Bruce, The Books and the Parchments, s. 164.



Apokryfy w rękach wrogów Kościoła


Apokryfy w rękach wrogów Kościoła
fot.neopicture/sxc.hu
Obok 27 kanonicznych pism Nowego Testamentu istnieje szereg tekstów apokryficznych, które przypisują sobie niejednokrotnie apostolskie pochodzenie i wielką wartość dla poznania rzeczywistego życia Jezusa i Jego świadków. Większość z tych pism Kościół już u początków uznał za niewiarygodne, skażone heretycką gnozą i szukające sensacji. Wśród apokryfów odnajdziemy też takie, które opowiadają o narodzinach Chrystusa i czasach Jego dzieciństwa. Jeden z tych tekstów jest rzeczywiście starożytny: pochodzi bowiem najpewniej z końca II wieku.
 
Protoewangelia Jakuba – hymn na cześć Maryi
Próżno byłoby jednak szukać nawet w tym jednym z najstarszych apokryfów rzeczywistej wartości historiograficznej. Tzw. „Protoewangelia Jakuba”, bo o niej tu mowa, jest pismem w pierwszej kolejności apologetycznym. Stara się odeprzeć zarzuty Żydów i pogan o narodzeniu Chrystusa z cudzołożnicy lub przynajmniej kobiety bardzo mizernej. Właściwy tytuł tekstu to „Narodziny Maryi. Objawienie dane Jakubowi”. Można nie bez przesady powiedzieć, że apokryf, choć pisany prozą, jest wielkim hymnem na cześć Maryi. Nie zawiera świadomych przekłamań względem ortodoksji. Pomimo tego wczesny Kościół bardzo szybko odkrył, że to popularne wówczas i wiele jeszcze lat później dzieło jest wytworem czysto ludzkim. Choć opowiada o szczegółach życia Maryi i Jezusa, choć powołuje się na ponoć apostolskie pochodzenie, to w istocie nie ma w nim natchnienia Ducha świętego. „Protoewangelia Jakuba”, tak barwnie i wzruszająco opiewająca wysokie przymioty duszy Maryi jest wyłącznie pobożnym wytworem fantazji.
 
Jak kształtował się kanon
Kościół od pierwszych chwil swojego istnienia musiał zmagać się z prawdziwym zalewem rozmaitymi pismami, które rościły sobie prawo do kanoniczności. Nierzadko te teksty, które chętnie czytano w jednej gminie, w innej były uważane za heretyckie. Z górą trzysta lat zajęło Kościołowi ostateczne ustalenie, które starożytne dzieła powinny znaleźć się w kanonie Nowego Testamentu. Słowo „kanon” oznacza w grece pewien klasyczny katalog. W czasach pogańskich było używane względem dzieł wielkich i powszechnie uznanych autorów jak Homer, Hezjod czy Ajschylos. W Kościele słowo to znalazło swój użytek już pod koniec I w. Do kanonu chciano wpisać wyłącznie te teksty, które zostały spisane pod niewątpliwym natchnieniem Ducha świętego. Co ciekawe, oznaczało to, że Kościół odrzucał nawet niektóre z pism takich świętych, jak Apostoł Paweł. Niektóre z jego listów nie nosiły znamion wpływu Ducha św., wyszły więc wyłącznie spod ludzkiej ręki Pawła. Owszem, były czytane i otaczane szacunkiem, ale przede wszystkim w tych lokalnych kościołach, których dotyczyły sprawy w nich poruszone. Z biegiem czasu listy te i inne podobne pisma przestały być przepisywane i na zawsze zaginęły.
 
Kryteria kanoniczności
Już za życia św. Pawła Kościół borykał się z problemem falsyfikatów, krążących pod imionami uznanych w chrześcijańskim świecie autorytetów. Kościół, by uporać się z problemem takich fałszerstw, wypracował szczegółowe kryteria, według których odróżniał pisma natchnione przez Ducha świętego od pozostałych. Kryteria te dzielą się na trzy grupy: zewnętrzne, wewnętrzne i kościelne. Spośród zewnętrznych rolę pierwszorzędną gra apostolskość danego tekstu. Pismo musi pochodzić albo bezpośrednio od apostoła albo przynajmniej od jego uczniów. Teksty apostolskie nie mogą być starsze niż z początku II wieku. Do takich tekstów należy Ewangelia wg św. Jana, która powstała najpewniej około roku 100. Poza apostolskością rozważane przez Kościół pismo musi być zgodne z doktryną, a więc z żywą Tradycją Kościoła oraz z całym Pismem świętym. Wreszcie tekst musi dotyczyć całej wspólnoty chrześcijańskiej, a nie tylko lokalnych gmin. Właśnie to ostatnie kryterium mogło mieć decydujące znaczenie dla wyłączenia z kanonu niektórych z listów św. Pawła.
 
Kryterium wewnętrzne jest w przeciwieństwie do powyższych dość niejasne, ale mimo to – kluczowe. By zostać uznany za kanoniczny, tekst musi u czytającego budzić doświadczenie mocy Ducha. Do tego dochodzą jeszcze wspomniane kryteria kościelne. Chodzi tu o uznanie dla pisma wyrażone przez któregoś z Ojców lub innych ważnych autorytetów; następnie użytek w liturgii starożytnych wspólnot i uznanie przez liczne Kościoły lokalne, zwłaszcza te o apostolskich korzeniach.
 
Różnorodność kanonów
Pisma, które dziś nazywamy apokryfami, nie spełniały tych kryteriów. Co ciekawe wczesny Kościół miał przez długi czas poważne wątpliwości wobec niektórych tekstów, w których ostatecznie rozpoznano natchnienie Ducha świętego. Są to tzw. pisma deuterokanoniczne, czyli te, których rozpoznanie przez Kościół trwało dłużej: Apokalipsa św. Jana; listy: św. Pawła do Hebrajczyków, 2. Piotra, Jakuba, Judy, 2. i 3. Jana. Nie wszystkie wspólnoty chrześcijańskie przyjęły te pisma; za to niektóre włączyły do kanonu jeszcze te teksty, które Kościół katolicki uznał za apokryfy, np. „Pasterz” Hermasa, „Didache” czy list Barnaby.
 
Dzieciństwo Pana: Ewangelia Tomasza
Wśród pism apokryficznych, o których cokolwiek wiemy, dominują „ewangelie” i „dzieje apostolskie”. Niejednokrotnie utwory te są całkowicie ortodoksyjne, jakkolwiek teologia w nich prezentowana ma charakter prymitywny, często niejasny i trudny do interpretacji. Ortodoksyjność nie jest jednak żadną regułą. Apokryfy były chętnie wykorzystywane przez rozmaitych heretyków, którzy swoim fałszywym poglądom chcieli przydać autorytetu, podpisując je imieniem któregoś z apostołów lub nadając im charakter tajemnej wiedzy. Przodowały w tym sekty gnostyckie i manichejskie. Spod ręki gnostyków w II lub w III wyszła tzw. Ewangelia dzieciństwa Pseudo-Tomasza. Jej właściwy tytuł to „Dzieciństwo Pana”. Ten heretycki tekst cieszył się w starożytności ogromnym zainteresowaniem; wielu kopistów starało się nadać mu charakter ortodoksyjny i usuwało miejsca, które wskazywały na gnostyckie pochodzenie. Do dziś jednak pismo to zawiera elementy sprzeczne z ortodoksją, a nawet niemal bluźniercze.
 
Mściwość i potęga
Ewangelia ta przedstawia bowiem Chrystusa jako dziecko o ogromnej mocy, zdolne do takich cudów, jakie Jezus czynił w swoim dorosłym życiu. Według Pseudo-Tomasza Chrystus używał mocy wielokrotnie w sposób po prostu złośliwy. I tak czytamy, że Jezus ulepił z błota ptaszki, które ożyły i odfrunęły w przestworza. Zaraz po tym dość niewinnym epizodzie dowiadujemy się, że dziecko Żyda, który skrytykował tę cudowną igraszkę, na życzenie Jezusa – uschło. „Innym razem Jezus szedł ze swym ojcem i jakieś dziecko biegnąc uderzyło go w ramię. I natychmiast dziecko padło martwe” – czytamy w innym miejscu. Obraz mściwego Zbawiciela jest kompletnie sprzeczny z przekazem prawdziwych Ewangelii. Mimo to tekst był chętnie czytany, bo odpowiadał na – notabene zrozumiałą – ludzką ciekawość szczegółów z życia Pana.
 
Późne apokryfy
Oprócz protoewangelii Jakuba i ewangelii Tomasza do naszych czasów dotarło jeszcze kilka innych tekstów mówiących o narodzinach, bądź dzieciństwie Jezusa. Choć są to utwory średniowieczne, to opierają się na wcześniejszych, często starożytnych tekstach. Jest tak choćby w przypadku arabskiej Ewangelii Dzieciństwa. To arabskie tłumaczenie syryjskiego Życia Maryi, powstałego ok. V wieku, a czerpiącego z jeszcze starszych tradycji. Niestety, także ten tekst jest skażony herezją. Syryjski pierwowzór powstał bowiem w kręgach nestorianów; w dodatku w arabskiej Ewangelii dzieciństwa widzimy wiele odniesień do omawianej gnostyckiej Ewangelii Tomasza, choć passusy o okrucieństwie Jezusa zostały usunięte bądź złagodzone. Ciekawe, że tekst wykorzystuje historię narodzin Pana do otwartej polemiki z islamem, wskazując, że w Betlejem narodził się prawdziwy Bóg, a nie jakiś bożek, jak chciała niekiedy rozumieć doktrynę chrześcijańską nowa religia Arabów.
 
Hucpa „Gazety Wyborczej” – Ewangelia Judasza
Apokryfy są dzisiaj chętnie wykorzystywane przez przeciwników Kościoła do podważania Tradycji. Często słyszy się o rzekomo tajemnych i starożytnych prawdach zawartych w ewangeliach, które Kościół odrzucił, bo być może nie dość odpowiadały jego materialnym potrzebom. Dobrym przykładem takiej działalności jest niebywała wręcz hucpa, jaką zorganizowała w 2006 roku Gazeta Wyborcza. W tym czasie został odkryty koptyjski tekst tzw. Ewangelii Judasza. Apokryf ten został spisany w kręgach gnostyckich i przez wczesny Kościół jasno odrzucony jako heretycki. Manuskrypt z tłumaczeniem na koptyjski pochodzi z ok. połowy III wieku. Mówiąc pokrótce, w „Ewangelii” czytamy, że Judasz nie był wcale zdrajcą, ale wydanie Jezusa stanowiło część boskiego planu. „GW” opublikowała artykuł, w którym pisała o odkryciu jako o prawdziwej rewelacji. „Egipski manuskrypt przewraca do góry nogami prawdy zawarte w kanonicznych ewangeliach” – pisano. Ta oczywista nieprawda nie była w dodatku niczym poparta, bo „GW” dopiero zapowiadała publikację tłumaczenia angielskiego przekładu tekstu, który ukazał się w „Dużym Formacie” – by mocniej uderzyć w wierzących, tuż po Wielkiej Nocy. Tekst ten, będący de facto wyłącznie pomnikiem spekulacji gnostyckich heretyków, „GW” przedstawiała jako możliwy wariant prawdy historycznej, być może nawet bardziej prawdopodobny od przekazu prawdziwych Ewangelii.
 
Fantazja, ale nie Słowo Boże
Apokryfy nowotestamentalne są niewątpliwie niezwykle wręcz ciekawym źródłem dla poznania religijności czasów, w których powstawały. Nie można jednak w żadnym wypadku korzystać z nich, by poznać dzieje Chrystusa i Jego uczniów lub innych wielkich postaci chrześcijaństwa. Apokryfy, zazwyczaj późne, często o prymitywnej, jeśli nie heretyckiej teologii, zostały bardzo szybko rozpoznane przez Kościół katolicki jako w najlepszym razie pobożne fantazje, ale nigdy – prawdziwe Słowo Boże. Jako takie starają się je przedstawić wyłącznie ci, dla których zbawienie ludzkości i dobro Kościoła nie mają większego znaczenia.
 
Paweł Chmielewski

Brak komentarzy: