wtorek, 14 października 2014


Nowonarodzenie

Z chwilą, gdy ludzie się opamiętują i uwierzą w Jezusa Chrystusa, „rodzą się na nowo”. A co
dokładnie to oznacza? O tym traktuje niniejszy rozdział.
Aby zrozumieć, co znaczy narodzić się na nowo, najpierw trzeba się przyjrzeć ludzkiej naturze.
Biblia mówi, że nie jesteśmy jedynie istotami fizycznymi ale i duchowymi. Na przykład Paweł
napisał:
Sam Bóg pokoju niech was w pełni uświęci, aby cały wasz duch, dusza i ciało zostały
zachowane be zarzutu na ponowne przyjście waszego Pana Jezusa Chrystusa (1Tes 5,23).
Według Pawła jesteśmy istotami „trójczłonowymi”, złożonymi z ducha, duszy i ciała. Biblia nie
definiuje tych członów dokładniej, zatem staramy się odróżniać je od siebie poprzez własne
zrozumienie tych słów. Zazwyczaj przyjmujemy, że ciało, to nasz byt fizyczny – złożony z mięśni,
kości, krwi itd. Dusza to nasz byt intelektualny i emocjonalny, czyli nasz umysł. Duch to
oczywiście nasz byt duchowy, albo jak go opisuje apostoł Piotr: „ukryty człowiek wewnętrzny” (1P
3,4).
Ponieważ duch jest dla oka niewidoczny, ludzie nieodrodzeni ignorują jego istnienie. Biblia
mówi jednak bardzo wyraźnie, że wszyscy jesteśmy istotami duchowymi. Czytamy, że kiedy
człowiek umiera, funkcjonować przestaje tylko jego ciało, zaś jego duch i dusza funkcjonują nadal.
W chwili śmierci opuszczają ciało (jako jedność), aby stanąć przed Bożym sądem (zob. Hbr 9,27).
Potem idą albo do nieba albo do piekła. Na koniec wieków, podczas zmartwychwstania ciała, duch i
dusza człowieka znowu się z nim połączą.
Dokładniejsze określenie ludzkiego ducha
Piotr nazwał ducha „ukrytym człowiekiem” (1P 3,4) sugerując, iż ten duch to osoba. Również
Paweł mówił o duchu jako o „wewnętrznym człowieku”, wyrażając swoje przekonanie, że ludzki
duch to nie tylko jakaś koncepcja czy siła, ale osoba:
Dlatego nie upadamy na duchu, ale jeśli nasz człowiek zewnętrzny ulega zniszczeniu, to
jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień (2Kor 4,16).
„Człowiek zewnętrzny” niewątpliwie oznacza ciało fizyczne, natomiast „człowiek wewnętrzny”
oznacza ducha. Podczas gdy ciało się starzeje, duch codziennie się odnawia.
Zauważmy, że Paweł człowiekiem nazywa i ciało i ducha. Kiedy więc myślimy o swoim duchu, nie
wyobrażajmy go sobie jako duchowego obłoku. Lepiej pomyślmy o osobie mającej postać podobną
do nas. Jeśli nasze ciało jest wiekowe, nie sądźmy, że podobnie wygląda nasz duch. Przypomnijmy
sobie, jak wyglądaliśmy w kwiecie wieku – tak ma się duch teraz, bo się nie starzeje! Odnawia się z
dnia na dzień.
Nasz duch jest tym elementem naszej istoty, który rodzi się na nowo (jeśli uwierzymy w Pana
Jezusa). Nasz duch łączy się z Duchem Bożym (zob. 1Kor 6,17), który teraz nas prowadzi w drodze
za Jezusem (zob. Rz 10,14)
Biblia naucza, iż Bóg też jest duchem (zob. J 4,24), podobnie jak aniołowie i demony. Wszystkie
mają jakąś postać oraz istnieją w sferze duchowej. Sfery tej nie da się jednak postrzegać fizycznymi
zmysłami. Próba kontaktowania się za ich pomocą ze światem duchowym to jak usiłowanie
uchwycenia w dłonie fal radiowych. Tych fal wypełniających pomieszczenie, nie można dostrzec
ani odczuć fizycznymi zmysłami ale to nie dowód, że nie istnieją. Żeby je wychwycić, trzeba
włączyć radio.
Podobnie rzecz się ma ze sferą duchową. To, że nie możemy jej wychwycić zmysłami, nie jest
dowodem na to, że nie istnieje. Istnieje, a ludzie, czy sobie to uświadamiają czy nie, stanowią
cząstkę tej sfery duchowej, ponieważ też są istotami duchowymi. Duchowo są związani albo z
szatanem (jeśli się nie opamiętali) albo z Bogiem (jeśli narodzili się na nowo). Niektórzy spirytyści
za pomocą swego ducha nauczyli się kontaktować ze światem duchowym, ale jest to kontakt ze
sferą szatana – z królestwem ciemności.
Wieczne ciała
Pozostając przy tym temacie chciałbym wspomnieć o naszych ciałach. Chociaż w końcu
umierają, śmierć fizyczna nie jest nieodwracalna. Nadchodzi dzień, kiedy sam Bóg wskrzesi każde
martwe ludzkie ciało. Jezus powiedział:
Nie dziwcie się temu, bo zbliża się godzina, kiedy wszyscy, którzy są w grobach, usłyszą Jego
głos, i ci, którzy dobrze czynili, powstaną do życia, ci zaś, którzy źle czynili, powstaną na
potępienie (J 5,28-29).
Apostoł Jan napisał w księdze Apokalipsy, że zmartwychwstanie ciał ludzi niesprawiedliwych
będzie miało miejsce co najmniej tysiąc lat po zmartwychwstaniu ciał ludzi sprawiedliwych:
I ożyli [święci, którzy doświadczali męczeństwa w okresie ucisku], i królowali z Chrystusem
tysiąc lat. Pozostali z umarłych nie ożyją, dopóki nie dopełni się tysiąc lat. To jest pierwsze
zmartwychwstanie.1 Szczęśliwy i święty ten, który ma udział w pierwszym
zmartwychwstaniu… będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą królować z Nim tysiąc lat (Ap
20,4b-6).
Biblia także informuje nas, że kiedy Jezus powróci, aby pochwycić Kościół, wszystkie martwe
ciała sprawiedliwych zostaną wskrzeszone i połączą się ze swymi duchami, które powrócą z nieba
do ziemskiej atmosfery wraz z Jezusem:
Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, to i tych, którzy umarli w Jezusie,
Bóg poprowadzi razem z Nim. To wam ogłaszamy jako Słowo Pana, że my, którzy żyjemy i
jesteśmy pozostawieni do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy umarli, gdyż na
wezwanie Boga, na głos archanioła i dźwięk trąby, sam Pan zstąpi z nieba i najpierw powstaną
ci, którzy umarli w Chrystusie. Potem my, którzy pozostaniemy jeszcze przy życiu, razem z
nimi zostaniemy porwani na obłokach, w powietrze, na spotkanie z Panem i odtąd już na
zawsze będziemy z Panem (1Tes 4,14-17).
1. Ponieważ Jan nazywa to „pierwszym zmartwychwstaniem”, to znaczy, że wcześniej nie było żadnego masowego
zmartwychwstania. I ponieważ ma miejsce pod koniec globalnego ucisku, wraz z powrotem Jezusa, pozostaje w
sprzeczności z koncepcją pochwycenia przed uciskiem, gdyż jak wiemy z 1Tes 4,13-17, masowe zmartwychwstanie
nastąpi wtedy, gdy Jezus przybędzie z nieba w chwili pochwycenia Kościoła. Bardziej szczegółowo rozważymy to w
rozdziale Pochwycenie i koniec wieków.
Pierwszego człowieka Bóg ukształtował z prochu ziemi, więc dla Niego nie będzie żadną
trudnością zebrać cząstki ciała każdego człowieka i z tych samych materiałów ukształtować je na
nowo w oddzielne, nowe ciała.
W związku ze zmartwychwstaniem ciał Paweł napisał:
Podobnie jest i ze zmartwychwstaniem. Sieje się zniszczalne, wskrzeszane jest niezniszczalne;
sieje się pozbawione chwały; wskrzeszane jest otoczone chwałą; sieje się słabe, wskrzeszane
jest mocne; sieje się ciało zmysłowe, wskrzeszane jest ciało duchowe… To zaś mówię, bracia,
że ciało i krew nie mogą stać się dziedzicami Królestwa Boga, ani to, co zniszczalne, nie
stanie się dziedzicem tego, co niezniszczalne. Oto ogłaszam wam tajemnicę: Nie wszyscy
umrzemy, wszyscy zaś będziemy przemienieni, w jednej chwili, w mgnieniu oka, na dźwięk
ostatniej trąby. Zabrzmi bowiem trąba i umarli będą wskrzeszeni jako istoty niezniszczalne, i
my zostaniemy przemienieni. Trzeba bowiem, aby to, co zniszczalne, przyoblekło się w
niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyoblekło się w nieśmiertelność (1Kor 15,42-44a.50-
53).
Zauważmy, że istotną cechą naszych nowych ciał jest nieśmiertelność i niezniszczalność. Nie
będą się starzeć, chorować ani umierać! Będą dokładnie takie jak ciało Jezusa po
zmartwychwstaniu:
Nasza zaś ojczyzna jest w niebiosach, skąd też oczekujemy Zbawiciela, Pana Jezusa
Chrystusa. On przemieni nasze poniżone ciało na podobne do swego chwalebnego ciała,
mocą, którą może podporządkować sobie wszystko (Flp 3,20-21).
Apostoł Jan również potwierdził tę wspaniałą prawdę:
Umiłowani, teraz jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, kim będziemy.
Wiemy, że kiedy On się objawi, będziemy do Niego podobni, ponieważ ujrzymy Go takim,
jakim jest (1J 3,2).
Choć nasze umysły nie są w stanie w pełni tego pojąć, wierzymy temu i cieszymy się tym, co
nas czeka!2
Jezus na temat nowego narodzenia
Kiedyś Jezus rozmawiał z żydowskim przywódcą, Nikodemem, o konieczności odrodzenia
ludzkiego ducha dzięki działaniu Ducha Świętego:
Jezus odpowiedział: Zapewniam, zapewniam cię, jeśli się ktoś nie narodzi z góry, nie może
wejść do Królestwa Boga. Wtedy Nikodem zapytał: Jak człowiek może się narodzić, będąc
starcem? Czy może po raz drugi wejść do łona swojej matki i się narodzić? Jezus
odpowiedział: Zapewniam, zapewniam cię, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i Ducha, nie
może wejść do Królestwa Boga. To, co się narodziło z ciała, jest ciałem, a to, co się narodziło
z Ducha, jest duchem. Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się narodzić z góry (J 3,3-7).
Najpierw Nikodem sądził, że Jezus mówi o nowonarodzeniu fizycznym. Jednak Jezus wyjaśnił,
że chodzi o narodzenie duchowe, czyli takie, gdy duch człowieka rodzi się na nowo.
Duchowego narodzenia potrzebujemy dlatego, że nasz duch został skażony złą, grzeszną naturą.
Biblia często nazywa ją śmiercią. Dla jasności tę złą naturę będziemy nazywać śmiercią duchową,
aby ją odróżnić od śmierci fizycznej (kiedy to przestaje funkcjonować nasze ciało).
Definicja śmierci duchowej
Paweł w Liście do Efezjan 2,1-3 opisał, jak wygląda śmierć duchowa:
Byliście umarli wskutek waszych występków i grzechów, w których niegdyś żyliście,
postępując według zasad tego świata, posłuszni władzy sił, które unoszą się w powietrzu,
duchowi, który teraz działa w synach buntu. Wśród nich i my wszyscy kiedyś ulegaliśmy
2. Do dalszego studiowania tego tematu zobacz Dn 12,1-2; J 11,23-26; Dz 24,14-15; 1Kor 15,1-57.
pożądaniom naszego ciała, spełniając wolę ciała i umysłu, i z natury byliśmy dziećmi gniewu,
podobnie jak wszyscy inni.
Apostoł nie mówił tu o śmierci fizycznej, gdyż pisał do ludzi żyjących. Stwierdził jednak, iż
kiedyś byli „umarli wskutek swoich występków i grzechów”. Grzech otwiera drzwi dla śmierci
duchowej (zob. Rz 5,12). Być martwym duchowo to mieć w swoim duchu grzeszną naturę,
Zauważmy, że Paweł mówi, iż „z natury byli dziećmi gniewu”.
Więcej, być duchowo martwym to posiadać w pewnym sensie naturę samego szatana. Według
Pawła w takich ludziach działa „władca sił, które unoszą się w powietrzu”, czyli niewątpliwie sam
diabeł (zob. Ef 6,12), a jego duch działa we wszystkich ludziach niezbawionych.
Zwracając się do nieodrodzonych Żydów, Jezus powiedział:
Waszym ojcem jest diabeł i chcecie spełniać żądze waszego ojca. Od początku był on
mordercą i nie wytrwał w prawdzie, bo nie ma w nim prawdy. Kiedy kłamie, mówi od siebie,
bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa (J 8,44).
Z duchowego punktu widzenia ludzie nie narodzeni na nowo nie tylko posiadają w swoim duchu
naturę szatana, ale on jest też ich ojcem. W sposób naturalny postępują tak jak diabeł. Są
mordercami i kłamcami.
Nie wszyscy niezbawieni popełniają morderstwa, ale są motywowani taką samą nienawiścią i
zabiliby, gdyby im to uszło na sucho. Legalizacja aborcji w wielu krajach jest tego dowodem.
Ludzie niezbawieni zabijają własne nienarodzone dzieci.
Dlatego duchowe nowonarodzenie jest konieczne. Kiedy ono następuje, grzeszna, szatańska
natura zostaje z ducha człowieka usunięta i zastępuje ją Boża święta natura. Teraz w jego duchu
zamieszkuje Boży Duch Święty. Przestał być „duchowo umarły”, został „ożywiony” dla Boga.
Przestał być duchowym dzieckiem szatana, a staje się duchowym dzieckiem Boga.
Reformacja nie zastąpi regeneracji (odrodzenia)
Ponieważ ludzie niezbawieni są duchowo martwi, nie mogą się zbawić przez reformowanie
samych siebie, bez względu na to, jak bardzo się starają. Potrzebują nowej natury, nie tylko nowych
działań. Świnię też można ładnie umyć, spryskać perfumami i przewiązać kark różową wstążeczką,
ale to będzie tylko czysta świnia! Jej natura pozostała taka sama. Niedługo znów będzie śmierdzieć
i tarzać się w błocie.
To samo dotyczy ludzi religijnych, którzy nie narodzili się na nowo. Na zewnątrz mogą się nieco
„oporządzić”, ale w środku dalej są tak samo brudni. Do ludzi bardzo religijnych Jezus powiedział:
Biada wam, nauczyciele Prawa i faryzeusze, obłudnicy, bo czyścicie od zewnątrz kubek i
misę, wewnątrz zaś są pełne chciwości i gwałtu! Ślepy faryzeuszu, oczyść najpierw wnętrze
kubka, aby i na zewnątrz stal się czysty. Biada wam, nauczyciele Prawa i faryzeusze,
obłudnicy, bo podobni jesteście do pobielonych grobów, które na zewnątrz wyglądają pięknie,
wewnątrz jednak są pełne kości umarłych i gnijących szczątków! Tak i wy na zewnątrz
wydajecie się ludziom sprawiedliwi, ale wewnątrz pełno w was obłudy i bezprawia (Mt 23,25-
28).
Te słowa trafnie określają tych ludzi religijnych, którzy nigdy nie doświadczyli narodzenia z
Ducha Świętego. Nowe narodzenie oczyszcza ludzi wewnętrznie a nie tylko na zewnątrz.
Co się dzieje z duszą, kiedy odradza się duch?
Początkowo dusza człowieka w zasadzie pozostaje nietknięta (poza faktem, że podjął w swym
umyśle decyzję pójścia za Jezusem). Bóg jednak chce, byśmy z chwilą stania się Jego dzieckiem
coś zrobili ze swoją duszą. Nasza dusza (umysł) winna zostać odnowiona dzięki Bożemu Słowu,
abyśmy myśleli tak, jak Bóg tego pragnie. Poprzez nieustanne odnawianie naszego umysłu
następuje w naszym życiu również zewnętrzna transformacja, co sprawia, że stajemy się coraz
bardziej podobni do Jezusa:
Nie dostosowujcie się do tego świata, ale dajcie się przemienić przez odnowienie myśli,
abyście potrafili rozpoznać, co jest wolą Boga, co jest dobre, co Mu się podoba i co jest
doskonałe (Rz 12,2).
O tym samym procesie w życiu chrześcijanina pisał Jakub:
… z łagodnością przyjmijcie zaszczepione w was Słowo, które ma moc zbawić wasze dusze
(Jk 1,21b).
Zauważmy, że Jakub pisał do wierzących, których duch był już odrodzony. Ale potrzebowali
zbawienia swojej duszy, a to mogło się stać tylko wtedy, gdy z łagodnością przyjmowali
„zaszczepione w nich Słowo”. Dlatego właśnie narodzonych na nowo wierzących należy nauczać
Bożego Słowa.
Pozostałości starej natury
Po nowonarodzeniu wierzący szybko odkrywają, że są ludźmi o podwójnej naturze,
przeżywającymi coś, co Paweł nazywa walką pomiędzy „duchem a ciałem”:
Ciało bowiem pożąda na przekór duchowi, a duch natomiast przeciwko ciału. A tak są sobie
przeciwne, że czynicie to, czego nie chcecie (Ga 5,17).
Tkwiące w nas pozostałości starej, grzesznej natury Paweł nazywa „ciałem”. Te dwie natury
rodzą w nas odmienne pragnienia; jeśli ulegniemy „ciału”, będzie nas ciągnęło do przeciwnego
postępowania i stylu życia niż wskazuje nam Duch. Zwróćmy uwagę, jak Paweł przeciwstawia
sobie „uczynki ciała” oraz „owoc Ducha”:
Znane są uczynki, jakie rodzą się z ciała. Są nimi: cudzołóstwo, nieczystość, wyuzdanie,
bałwochwalstwo, magia, nienawiść, spór, zawiść, gniew, intrygi, niezgoda, rozłamy, zazdrość,
pijaństwo, hulanki i tym podobne. O nich wam mówię, tak jak już wcześniej powiedziałem, że
ci, którzy takie czyny popełniają, nie odziedziczą Królestwa Boga. Owocem zaś Ducha jest
miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.
Prawo nie jest przeciwko temu (Ga 5,19-23).
Najwyraźniej jest możliwe, by wierzący ulegali ciału, inaczej Paweł by ich nie ostrzegał, że jeśli
będą w tym trwać, nie odziedziczą Królestwa Bożego. Także w swoim liście do Rzymian Paweł
napisał o podwójnej naturze każdego chrześcijanina i ostrzegł przed konsekwencjami ulegania
ciału:
Jeśli zaś Chrystus jest w was, to chociaż ciało podlega śmierci z powodu grzechu, to jednak
Duch daje życie dzięki usprawiedliwieniu… Nie jesteśmy więc, bracia, dłużnikami ciała, tak,
aby żyć według ciała. Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie, jeśli zaś przy pomocy
Ducha uśmiercacie uczynki ciała, będziecie żyć. Ci, którzy dają się prowadzić Duchowi Boga,
są synami Boga (Rz 8,10.12-14).
Bezsprzecznie jest to ostrzeżenie dla wierzących. Życie według ciała, czyli regularne uleganie
mu, prowadzi do śmierci. Paweł ostrzegał przed śmiercią duchową, ponieważ fizycznie wszyscy
umieramy, nawet chrześcijanie, którzy „uśmiercają uczynki ciała”.
Może się zdarzyć, że chrześcijanin tymczasowo popadnie w któryś z wymienionych przez Pawła
grzechów, ale kiedy wierzący zgrzeszy i poczuje się winny, musi się opamiętać. Każdy, kto wyznaje
swój grzech i prosi Boga o przebaczenie, zostanie, oczywiście, oczyszczony (zob. 1J 1,9).
Kiedy chrześcijanin zgrzeszy, to nie znaczy, że zerwał więź z Bogiem – zerwana zostaje bliskość
z Nim. Nadal jest Bożym dzieckiem, ale nieposłusznym. Jeśli grzechu nie wyzna, naraża się na
karcenie Pańskie.
Walka
Jeśli stwierdzasz, że pragniesz tego co złe, to doświadczasz „pożądliwości ciała”. Niewątpliwie,
gdy przez ciało jesteś kuszony do złego, czujesz, że w twoim wnętrzu coś opiera się tej pokusie. To
jest „pragnienie Ducha”. Jeśli masz świadomość winy, która się pojawia, gdy ulegasz pokusie,
znaczy to, że rozpoznajesz głos swego ducha, który nazywamy „sumieniem”. Bóg dobrze wiedział,
że nasze cielesne pragnienia będą nas kusić do złego. Nie jest to jednak wymówka, która
usprawiedliwia uleganie pożądliwościom ciała. Bóg nadal oczekuje, że będziemy posłuszni i
święci, przezwyciężając naturę ciała:
Polecam więc: Postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała (Ga 5,16).
Nie istnieje żadna magiczna sztuczka pozwalająca przezwyciężyć zachcianki ciała. Paweł mówił
po prostu, byśmy „postępowali według ducha”, a „nie będziemy spełniać pożądliwości ciała”. W tej
dziedzinie żaden wierzący nie ma przewagi nad innymi. Postępowanie według Ducha wymaga
decyzji każdego z nas, a nasze oddanie Panu możemy mierzyć stopniem, w jakim nie ulegamy
pożądliwościom ciała.
Paweł po prostu napisał:
Ci, którzy należą do Chrystusa, ukrzyżowali ciało wraz z namiętnościami i pożądliwościami
(Ga 5,24).
Zauważmy, że według Pawła ci, którzy należą do Chrystusa, ukrzyżowali (czas przeszły) ciało.
To się stało, kiedy pokutowaliśmy i uwierzyliśmy w Pana Jezusa Chrystusa. Ukrzyżowaliśmy
grzeszną naturę, postanawiając być posłuszni Bogu i opierać się grzechowi. Teraz nie jest to więc
kwestia ukrzyżowania ciała, ale utrzymywania go w tym stanie.
Nie zawsze ławo utrzymywać ciało w stanie ukrzyżowania, ale to możliwe. Jeśli będziemy się
kierować pobudkami wewnętrznego człowieka i nie ulegać impulsom ciała, będziemy
manifestować życie Chrystusa i chodzić przed Nim w świętości.
Natura odrodzonego ducha
Słowem, które najlepiej oddaje naturę naszego odrodzonego ducha, jest Chrystus. Dzięki
Duchowi Świętemu, który ma taką samą naturę co Jezus, faktycznie zamieszkuje w nas natura
Chrystusa. Paweł napisał: „I już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20).
Ponieważ mamy w sobie Jego moc i naturę, posiadamy wspaniały potencjał, by żyć jak
Chrystus. Tak naprawdę to nie potrzebujemy więcej miłości, cierpliwości czy opanowania – bo
zamieszkuje w nas najbardziej kochająca, cierpliwa i opanowana Osoba! Wystarczy, jeśli Jej
pozwolimy okazywać swoje życie przez nas.
Wszyscy jednak mamy jednego głównego wroga, który walczy przeciwko naturze Jezusa, nie
pozwalając jej przejawiać się w nas. To nasze ciało. Nic dziwnego, że Paweł stwierdził, iż ciało
musimy ukrzyżować. Naszym obowiązkiem jest coś z tym ciałem zrobić, więc prosić Boga, by coś z
tym uczynił, jest stratą czasu. Sam Paweł miał kłopoty ze swoją cielesną naturą, ale stanął na
wysokości zadania i ją pokonał:
… opanowuję własne ciało i traktuję jak niewolnika, abym innym głosząc naukę, sam nie
został odrzucony (1Kor 9,27).
Jeśli chcemy chodzić przed Panem w świętości, każdy z nas musi uczynić swoje ciało
niewolnikiem ducha. To jest możliwe!

Brak komentarzy: