wtorek, 4 listopada 2014

Bez skazy przed tronem Bożym
(Without Fault Before the Throne of God)
By David Wilkerson
5 października 1998
__________
"Zostali oni wykupieni spomiędzy ludzi jako pierwociny dla
Boga i dla Baranka. I w ustach ich nie znaleziono kłamstwa; są
bez skazy [przed tronem Bożym - KJV]" (Objawienie 14:4-5).
Nie tak dawno temu jedliśmy wraz z żoną obiad z naszą
przyjaciółką, którą znamy od jakiegoś czasu. Nagle podczas
posiłku, nasza przyjaciółka zaczęła wyrażać myśli, które
słyszymy od chrześcijan w całym kraju.
Powiedziała nam:
"Jak wiecie, mój mąż jest okulistą. Wytwarza i dopasowuje
szklane oczy. Przez całe życie oboje ciężko pracowaliśmy i
mogliśmy zaoszczędzić trochę pieniędzy. Odłożyliśmy też pewną
kwotę w funduszu emerytalnym.
Ale teraz, gdy zaczynamy myśleć o emeryturze, widzimy rzeczy,
które nas przerażają. Państwa na całym świecie ulegają depresji.
Popatrzcie, co stało się z Rosją, z jej chwiejną ekonomią i
politycznym przewrotem.
Ameryka także nie uniknie wpływu tego wszystkiego. Do tego
dochodzą jeszcze akty terrorystyczne, np. bomby, które
wybuchły w ambasadzie amerykańskiej w Afryce. A tutaj w
Stanach każdy mówi o wielkich szkodach, jakie może wyrządzić
komputerowa katastrofa związana z rokiem 2000.
Razem z mężem nie możemy już znieść tych wieści. Za każdym
razem, gdy słuchamy wiadomości lub bierzemy do ręki gazetę,
słyszymy o kolejnej okropnej rzeczy, która gdzieś się wydarza.
Wiem, że chrześcijanie nie powinni się bać, ale ciężko jest nie
ulec strachowi, kiedy widzimy, jak dzieją się te wszystkie
straszne rzeczy. Zmagam się ze strachem, gdy tylko pomyślę o
naszej spłacie kredytu na dom lub ratach za samochód. Przecież
nie wiadomo, czy ludzie będą kupować szklane oczy w czasie
kryzysu ekonomicznego.
Codziennie muszę zwalczać te obawy. Czuję się źle już tylko z
tego powodu, że mam takie odczucia, ponieważ wiem, że
powinnam ufać Panu. Ale mówiąc szczerze, sprawy stają się tak
przerażające, że trudno jest utrzymać obawy z dala od siebie".
Myślę, że nasza przyjaciółka wyraziła to, przez co przechodzą
całe masy innych szczerych chrześcijan, zmagających się z tym,
aby zachować swoje serce od strachu. Tak jak ona, większość
chrześcijan, którzy piszą do naszej misji odczuwa intuicyjnie, że
nasz naród ulega dezintegracji i że jakaś złowieszcza katastrofa
wyłania się na horyzoncie. Gdy słyszą te straszne doniesienia
dotyczące tego, co dzieje się w Ameryce i na całym świecie,
zmagają się z tym, aby znaleźć odpocznienie w obietnicy
odnoszącej się do zachowującej mocy Bożej.
Wielu wierzących pisze, że nie potrafi sobie poradzić z tym, że są
ogarnięci przez ludzki strach, ponieważ myślą, że nie są
fizycznie przygotowani na grożące niebezpieczeństwem
okoliczności, jakie przyniesie załamanie się gospodarki. Inni
piszą, że przygotowują się na wszelkie możliwe sposoby, aby
móc fizycznie przetrwać, ponieważ są przekonani, że finansowa
zagłada zapoczątkuje także społeczny chaos.
Nawet rząd USA przygotowuje się na wypadek przewrotu. Na
przykład amerykański sekretarz obrony ogłosił, że 120
doborowych jednostek wojskowych, specjalnie wyćwiczonych
do opanowywania rozruchów, jest w pełnej gotowości do
wkroczenia do naszych większych miast na wypadek zamieszek
lub masowych histerii.
20 sierpnia 1998 r. zarząd rezerw federalnych ogłosił, że
przygotowuje się do wprowadzenia w obieg dodatkowych 50
miliardów dolarów, gdyż przewiduje, że problem roku 2000
spowoduje masowe wybieranie oszczędności z banków. Rząd
przekalkulował, że jeśliby 70 milionów rodzin wybrało średnio
po 450 dolarów w celu pokrycia niezbędnych wydatków, takich
jak pożywienie i benzyna, spowodowałoby to wyczerpanie
rezerw gotówkowych. Nawet 150 miliardów dolarów, które są w
obecnych rezerwach, nie pokryłoby wypłat z bankomatów.
Faktem jest, że niezależnie od tego, jakbyśmy nie byli
sprawiedliwi i jak silna byłaby nasza wiara, to wszystkie te
nadchodzące straszliwe przewidywania mają wpływ na nasze
ludzkie emocje. To wszystko jest przerażające. A najgorsze jest
to, że w nadchodzących dniach, sprawy staną się jedynie bardziej
złowieszcze.
Ale dla wszystkich zwycięskich chrześcijan, których grzechy są
przykryte krwią Jezusa, mam bardzo dobrą wiadomość. Wierzę,
że jeśli nasze oczy będą skupione na tej dobrej wiadomości, jeśli
będziemy rozmyślać nad nią dniem i nocą, to żadne złe
doniesienie nas nie zaniepokoi. A oto ta dobra wiadomość, której
poznania z naszej strony chce Bóg:
Wszyscy umrzemy!
I jeszcze lepsza: Wszyscy staniemy przed Tronem Sądu.
Rozumiem to, jeśli ci się wydaje, że ta "dobra wiadomość" brzmi
dla ciebie nieco dziwacznie. Ale prawda jest taka, że jeśli jesteś
chrześcijaninem, taka wiadomość nie powinna wcale brzmieć
dziwacznie. Boże słowo stwierdza bardzo wyraźnie: "...
postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd..."
(Hebrajczyków 9:27).
Jestem przekonany, że zaraz, gdy tylko wejdziemy do
wieczności, zdamy sobie wszyscy sprawę jak nieistotne i
przelotne były nasze obecne obawy i doświadczenia. Zobaczymy
również, że Pan był obecny przy nas cały czas, strzegąc nas
swoją zbawczą i zachowującą mocą.
Jak zaświadcza Pismo Święte, nasze życie tu na ziemi jest jak
trawa. Jednego dnia jesteśmy tutaj, rosnąc i rozkwitając, a
następnego dnia więdniemy ze zmianą pory roku. Jesteśmy jak
para z ust, którą widać w mroźny dzień - widoczna tu przez
chwilę, a potem znikająca.
Wyobrażam sobie, co możesz teraz myśleć: "Bracie Dawidzie,
jak możesz oczekiwać, że przyjmę to jako dobrą nowinę?
Próbuję pozbyć się ze swojego serca wszelkich obaw,
dotyczących nadchodzącej depresji i całej tej przemocy, która za
nią przyjdzie, a ty jeszcze przypominasz mi, że będę musiał
stanąć przed tronem sędziowskim i rozliczyć się ze swojego
życia przed Panem.
Jakież to pocieszenie? Dzień, w którym staniemy przed tronem
Chrystusowym będzie zatrważającą chwilą. Trzeba będzie zdać
sprawę z każdego naszego czynu i z każdej myśli."
Wiem, że wielu szczerych chrześcijan ma podobne odczucia w
związku z sądem. Drżą w swoim wnętrzu za każdym razem, gdy
myślą o tym: "Jak będę mógł zdać sprawę z milionów moich
grzesznych myśli niepodobnych Chrystusowi? Jak będę mógł
odpowiedzieć za tysiące tysięcy bezużytecznych słów, jakie
wypowiedziałem? Jak będę mógł stawić czoła wszystkim moim
złym uczynkom: moim grzechom zaniedbania, mojej
lekkomyślności, mojemu narzekaniu, mojej nieczułości, moim
grzechom przeciwko światłości, grzechom mojej młodości?
Jak będę mógł spojrzeć Jezusowi w oczy tego dnia? Jak będę
mógł nie drżeć ze strachu, kiedy nadejdzie ten czas?"
Przynoszę ci dobrą wiadomość - wiadomość pełną chwały - która
pomoże ci przezwyciężyć te wszystkie złe wiadomości, o których
słyszysz. Wierzę, że ta wiadomość zachowa twoje serce i
twojego ducha w pokoju, a nawet radości w czasie tego
wszystkiego, co przychodzi na ziemię.
Oto ta dobra wiadomość:
Jeśli pokutowałeś i ufasz Jezusowi, wierząc w jego
oczyszczającą krew i poddając się codziennie Jego panowaniu, to
staniesz przed Jego tronem bez skazy czy obawy. W
rzeczywistości przed wszystkimi obecnymi - wszystkimi ludźmi,
wszystkimi aniołami i każdym demonem z piekła - zostaniesz
uznany za drogocenną oblubienicę Chrystusa!
Mam nadzieję, że uda mi się udowodnić ci, że nie będą
przedstawione tobie żadne zarzuty, ani nie zostanie ujawnione
żadne z twoich potknięć, ale będziesz mógł stanąć bez skazy czy
zmazy.
W dzień sądu zobaczysz, że wszystkich twoich złych czynów już
pozbyto się. Żaden twój grzech nie będzie wspomniany, ale tylko
dobre uczynki - włączając w to również twoją wiarę w Jezusa
Chrystusa. Będzie to wymienione wobec tłumów, zebranych
przed wielkim białym tronem.
Nie mam zamiaru wchodzić w dyskusję na temat jak dokładnie
ten sąd będzie wyglądał, czy będzie jeden sąd, czy też dwa, co
jest powodem stałych debat biblijnych teologów. Niektórzy
mówią, że będzie jeden sąd, podczas gdy inni twierdzą, że będą
dwa sądy - jeden dla wierzących i osobny dla pozostałych.
Purytanie i inni teologowie na przestrzeni wieków nauczali, że
będzie jeden ogólny sąd oraz, że sędziowski tron Chrystusa i
Wielki Biały Tron to jedno i to samo. Wystarczy powiedzieć, że
my wszyscy musimy zdać sprawę z naszych uczynków, czy to
dobrych, czy to złych. Pismo Święte mówi nam: "Bóg bowiem
odbędzie sąd nad każdym czynem, nad każdą rzeczą tajną czy
dobrą, czy złą" (Kaznodziei 12:14).
Pewnie zastanawiasz się: "Ale, Bracie Dawidzie, dopiero co
powiedziałeś, że grzechy świętych nie będą wspomniane. Jak to
jest możliwe, skoro Biblia mówi, że każde dzieło, dobre czy złe,
zostanie postawione pod sąd? Jak możemy stanąć przed Bogiem
bez obaw, jeśli nasze złe uczynki zostaną wyciągnięte na światło
dzienne?"
Pamiętaj, że na sądzie będą dwie grupy - owce i kozły. Te dwie
grupy staną przed Panem tego dnia oddzielnie, jedna po prawej a
druga po lewej: święci i grzesznicy, synowie i niewolnicy, wierni
i niewierni, mądrzy i głupi, wierzący i niewierzący. A złe
uczynki, o których jest tu mowa, które to zostaną ujawnione tego
dnia, to jedynie te popełnione przez nikczemnych.
Biblia mówi, że wszystkie złe uczynki bezbożnych kozłów będą
wystawione w świetle dziennym i ujawnione. Każda nikczemna
myśl, każde skryte pragnienie, każda pożądliwość, każde
niegodziwe wyobrażenie, każdy zły obraz, każde zaparcie się
Chrystusa, każde przekleństwo - wszystko to zostanie ogłoszone
i osądzone. Te skryte nikczemne uczynki po ujawnieniu będą
ścigać tych, którzy się tego dopuścili do wiecznego potępienia.
Z drugiej strony, tego dnia nie będzie wspomniany żaden zły
uczynek sprawiedliwych. Zamiast tego każdy dobry uczynek
związany z ich życiem ujrzy światło dzienne - każda święta myśl,
każdy akt miłosierdzia, każda praca wymagająca poświęcenia.
To prawda - nasz Pan sprawi, że wszyscy obecni dowiedzą się o
każdej modlitwie, każdym wołaniu serca, każdej łzie, każdym
poście, każdym westchnieniu ducha, każdej próbie i cierpieniu,
każdym słowie chwały i dziękczynienia sprawiedliwych, podczas
gdy żyli oni na ziemi. Przypomni każdy kubek zimnej wody
podany spragnionemu, każdą kromkę chleba daną głodnemu,
każde ubranie dane marznącemu i nagiemu. Całe to dobro będzie
ujawnione, a stanie się to w tym pełnym chwały momencie!
Faktem jest, że stając przed naszym Panem w chwili sądu,
będziemy mieli w Nim doskonałość. Oznacza to, że wszystko, co
kiedyś zrobiliśmy, włączając w to popełnione przez nas grzechy
będzie widziane jako już przykryte Jego krwią i już więcej nie
będzie wspominane. Krótko mówiąc, dla sprawiedliwych nie ma
żadnego potępienia.
Jezus mówi nam: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto
słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot
wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do
żywota" (Jana 5:24). Jezus mówi: "Jeśli wierzysz we mnie, nie
staniesz przed sądem, lecz przejdziesz z śmierci do życia."
Rzeczywiście, całe Boże Słowo mówi nam, że kiedy Pan już
przebaczy nasze grzechy, to wymazuje je z pamięci:
• "Ja, jedynie Ja, mogę przez wzgląd na siebie zmazać twoje
przestępstwa i twoich grzechów nie wspomnę" (Izajasza
43:25).
• "Starłem jak obłok twoje występki, a twoje grzechy jak
mgłę: Nawróć się do mnie, bo cię odkupiłem" (Izajasza
44:22).
• "... Odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie
wspomnę" (Jeremiasza 31:34).
• "Gdyż łaskawy będę na nieprawości ich, a grzechów ich
nie wspomnę więcej" (Hebrajczyków 8:12).
• "Takie zaś jest przymierze, jakie zawrę z nimi po upływie
owych dni, mówi Pan: Prawa moje włożę w ich serca i na
umysłach ich wypiszę je, dodaje: A grzechów ich i ich
nieprawości nie wspomnę więcej" (Hebrajczyków 10:16-
17).
• "Znowu zmiłuje się nad nami, zmyje nasze winy, wrzuci
do głębin morskich wszystkie nasze grzechy" (Micheasza
7:19).
Mamy tutaj liczne dobre nowiny dla każdego chrześcijanina,
który kiedykolwiek pocił się, zmagał i ciężko pracował nad tym,
aby umartwić uczynki swego ciała własnymi siłami. Czy to
dotyczy ciebie? Ile razy próbowałeś zacisnąć zęby i starać się o
zwycięstwo w życiu chrześcijańskim? Ile obietnic złożyłeś Bogu,
tylko po to, aby je złamać? Ile razy próbowałeś zadowolić Pana
zwalczając swoje pożądliwości i złe nawyki, co kończyło się
jedynie kolejnym upadkiem?
Oto dobra nowina dla ciebie, zapisana w księdze Micheasza: "Ja,
Pan ujarzmię wszystkie wasze winy!" (zobacz Micheasza 7:19
KJV).
Bóg pokazuje nam w powyższych wersetach obraz za obrazem,
w jaki sposób wymazuje nasze grzechy z pamięci. Zmazuje je,
nie pamięta ich dłużej, pogrzebuje je w głębinach morskich,
ujarzmia je, co oznacza, że On je ściga i wyłapuje. Izajasz nawet
mówi nam, że Bóg wyrzuca nasze grzechy za siebie: "... gdyż
poza siebie rzuciłeś wszystkie moje grzechy" (Izajasza 38:17).
Oznacza to, że Bóg już nigdy nie spojrzy na nasze grzechy, ani
też ich nie wspomni.
Pozwól, że zadam ci pytanie: Jeśli Bóg zapomina o twoich
grzechach, dlaczegóż nie mielibyśmy zrobić tego ty i ja?
Dlaczego stale pozwalamy diabłu wydobywać jakieś brudy z
naszej przeszłości i wymachiwać nimi przed oczami, skoro
wszystkie nasze grzechy zostały przykryte krwią Chrystusa?
Oczyszczająca i przebaczająca moc krwi Chrystusa przykrywa
wszystko, całe nasze życie!
Wszystkie "księgi" zostaną otwarte i sprawdzone tego dnia.
Jan tak pisze, na temat sądu:
"I widziałem, wielki biały tron i tego, który na nim siedzi, przed
którego obliczem pierzchła ziemia i niebo, i miejsca dla nich nie
było. I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed
tronem; i księgi zostały otwarte; również inna księga, księga
żywota została otwarta; i osądzeni zostali umarli na podstawie
tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach"
(Objawienie 20:11-12).
Zauważ, że Jan mówi w tym fragmencie, iż w chwili sądu będzie
wiele ksiąg i że będzie też "inna księga". Czym są te pierwsze
"księgi"? Są one zapiskiem życia każdego grzesznika bez
wyjątku, każdego kozła, który staje przed Sędzią.
Widzisz, każda niewierząca osoba ma księgę, w której
zapisywane są jej dzieła i uczynki. Jest ona spisywana w niebie.
Każda stronica tej księgi to zapis jego życia. Wyobrażasz sobie,
jak to będzie, gdy przestępca stanie przed Panem tego dnia?
Każda myśl, słowo i czyn wyjdą na jaw, obnażone zostanie całe
ich zło, aż grzesznik wreszcie będzie zmuszony zawołać: "Nie,
nie - wystarczy! Dosyć!"
Dla sprawiedliwych będzie tylko księga żywota. Kiedy ta księga
zostanie otwarta, nie usłyszymy żadnego słowa, żadnego
doniesienia, żadnego zapisu nawet o jednym grzechu, czy
upadku żadnej z osób należących do ludu Bożego. Dlaczego?
Wszystkie ich grzechy są przykryte krwią Jezusa. Jedyną rzeczą,
jaka pojawi się w tej księdze będą nasze imiona. Tak naprawdę,
będą tam nasze nowe, niebiańskie imiona i sam Bóg nam je
objawi.
Możesz spytać w jaki sposób nasze imiona zostają zapisane w
księdze żywota? Pojawiają się one tam w momencie, gdy
uwierzymy całą naszą istotą, że Jezus Chrystus przelał za nas
swoją krew. Staje się to, gdy wyznajemy zwycięstwo Jego krzyża
i postanawiamy szukać Pana z całego serca, umysłu, duszy i siły,
poddając wszystko pod Jego panowanie.
Taka jest prawda. Bóg oferuje wspaniałą obietnicę wszystkim,
którzy byli winni okropnych, purpurowych grzechów, których
uczynki cuchnęły piekłem, którzy niszczyli swoje ciała przez
alkohol, narkotyki, zboczenia, wszeteczeństwo, którzy rumienią
się ze wstydu na wspomnienie swojej przeszłości, którzy
wzdrygają się na myśl, jak blisko byli znalezienia się w piekle.
Boża obietnica dla nich wszystkich jest tym, że mogą pewnie
stać w dzień sądu, z radością, bez śladu obawy. On mówi: "...
Choć wasze grzechy będą czerwone jak szkarłat, jak śnieg
zbieleją; choć będą czerwone jak purpura, staną się białe jak
wełna" (Izajasza 1:18). Po tym, jak pokutowali i porzucili
grzechy, ufając Jego zbawiającej łasce, zostali pojednani z Nim
przez wiarę.
Widzisz, niezależnie od tego, jak wygląda twoja przeszłość, Bóg
już nie widzi cię takim, jakim kiedyś byłeś. Już nie jesteś
wyrzutkiem w Jego oczach. Nie jesteś już alkoholikiem,
cudzołożnikiem, prostytutką, oszustem podatkowym,
kanciarzem. Zamiast tego, zostałeś przemieniony w Jego cenną,
umiłowaną oblubienicę bez zmazy. On oczekuje twojej obecności
na pełnej triumfu uczcie weselnej, gdzie połączysz się ze swoim
oblubieńcem.
Pomyśl o tym przez chwilę. Czy oblubieniec, który oczekuje
swojego dnia ślubu zacznie nagle w czasie sądu oskarżać swoją
oblubienicę o nieprawość? Oczywiście, że nie. Możesz zapytać:
"Ale czy Jezus nie osądzi wszelkiej nikczemności? Czy nie
osądzi grzechu?" Zgadza się, osądzi. Ale Chrystus którego
spotkasz w dzień sądu, to ten sam Chrystus, który cię powołał,
zbawił, przebaczył ci, wykupił cię Swoją krwią, oczyścił,
umieścił na twoim czole znak przynależności do Niego i
wstawiał się za tobą przez te wszystkie lata.
Gdy staniesz przed Jezusem, zobaczysz Go jako swego męża,
odkupiciela, przyjaciela, adwokata i w dalszym ciągu
wstawiennika. W tym momencie staniesz, jako mający w Nim
doskonałość. Będziesz bez winy - bez skazy czy rysy, święty, nie
mogący zostać oskarżonym.
"I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele
waszym, wespół z nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie
grzechy" (Kolosan 2:13). "[Chrystus] was może ustrzec od
upadku i stawić nieskalanych z weselem przed obliczem swojej
chwały..." (Judy 24).
Jesteśmy ciałem Chrystusa - kością z Jego kości, ciałem z Jego
ciała. Czy myślisz, że Jezus ma zamiar okaleczyć własne ciało
przed wszystkimi zastępami diabelskimi i nikczemnymi ludźmi
zebranymi przed Bożym tronem? Nigdy! On będzie miłował i
troszczył się o nas, którzy stanowimy Jego ciało. Nie oddzieli go
od głowy. Poza tym Jezus jest także kamieniem węgielnym
całego Kościoła. Czy myślisz, że Jezus usunie Siebie z tego
budynku i doprowadzi do zawalenia się wszystkiego, po tym jak
cię tam umieścił w strategicznym punkcie? To niemożliwe!
Pozwólcie mi teraz uderzyć młotem Bożego Słowa i zupełnie
zmiażdżyć wszystkie wasze obawy związane ze stanięciem
przed sędziowskim tronem Chrystusa, abyście już od teraz
mogli oczekiwać tej chwili z wielką radością i
dziękczynieniem.
Na podstawie Biblii podam wam trzy niepodważalne powody,
dla których nie mamy powodu do obaw, a mamy powód do
radości z nadchodzącego dnia sądu:
1. Obawa nie ma nic wspólnego ze wspaniałą społecznością,
którą Pan ogłosił w Swojej miłości ku nam. Bóg określił kim jest
dla nas i ta definicja nie ma nic wspólnego z obawą.
W całym Piśmie Świętym Bóg opisuje wszystkie aspekty Swojej
relacji do nas: On jest naszym ojcem, bratem, przyjacielem,
oblubieńcem, głową, mężem, adwokatem, odkupicielem,
zaopatrzycielem, ucieczką, pasterzem i o wiele więcej.
Wszystkie te chwalebne relacje względem nas zostały
ustanowione na krzyżu. A teraz On przynagla nas, abyśmy
wiedzieli: "Oto kim jestem dla was". Czy myślisz, że nagle
zniszczy On te wszystkie relacje względem Swojego ludu w dniu
sądu? Nigdy!
Jakże ojciec mógłby odrzucić swoje potomstwo w godzinie
rozliczenia swoich dzieci? Nawet, gdy księga żywota zostanie
otwarta, On nadal będzie twoim ojcem, adwokatem,
wstawiennikiem. Nic nie jest w stanie znieść tej relacji względem
ciebie!
2. Obawa nie może być obecna w dniu twojej koronacji i
przywrócenia do doskonałości. "Nie postępuje z nami według
grzechów naszych, ani nie odpłaca nam według win naszych...
Jak daleko jest wschód od zachodu, Tak oddalił od nas występki
nasze" (Psalm 103:10.12).
Nasze umysły nie są w stanie pojąć jak daleko jest wschód od
zachodu. I oto właśnie chodzi Panu w tym wierszu: Bóg usunął
nasze grzechy poza naszą zdolność przywołania ich z powrotem
do pamięci.
Zastanawiasz się pewnie dlaczego nazwałem dzień sądu dniem
naszej koronacji. Czynię to dlatego, że Izajasz pisze o tym dniu:
"... jak oblubieniec raduje się z oblubienicy, tak twój Bóg będzie
się radował z ciebie" (Izajasza 62:5).
Gdy staniesz przed Panem, zobaczysz w Jego oczach miłość do
ciebie. Wtedy, w obecności całych tłumów grzeszników, On
wyjdzie ku tobie, aby objąć cię, Swoją oblubienicę. Pytam więc -
jak możesz się bać, gdy Pan spogląda na ciebie z miłością i
raduje się? Nadal będziesz źrenicą Jego oka!
3. Pan nie uczyni sam mniej niż tego wymaga od nas tu na ziemi.
Bóg w Swoich przykazaniach nie wymaga niczego, czego sam
nie miałby ochoty uczynić. Jednym z Jego wymagań jest
zakrycie i przebaczanie grzechów naszym braciom i siostrom. "A
jeśliby zgrzeszył brat twój, idź, upomnij go sam na sam; jeśliby
cię usłuchał, pozyskałeś brata swego" (Mateusza 18:15).
Wierzę, że jeśli będzie osobny sąd dla chrześcijan, jak niektórzy
nauczają, odbędzie się on w tej właśnie dziedzinie naszego życia.
Obrażamy Boga, kiedy wydobywamy słabości i niedociągnięcia
innych świętych, zwłaszcza wobec nikczemnych. Wierzę, że ten
sąd będzie osobistym, intymnym spotkaniem w cztery oczy.
Jezus powie nam z wielką miłością:
"Nie mogę pozwolić ci na wniesienie tego bagażu ze sobą. Chcę
ci pokazać, co przemknęło ci koło nosa, kiedy byłeś na ziemi i
jak niektóre z twoich uczynków były dokonane w ciele, bez
mojego Ducha. Tak, jesteś moją cenną oblubienicą i czeka cię
tylko chwała. Jesteś pod przykryciem mojej krwi, jesteś bez
żadnej skazy czy rysy. Ale wszystkie twoje uczynki dokonane w
ciele muszą spłonąć."
Już Jego słowo mówi nam: "Rozważny człowiek nad gniewem
panuje, a chwałą jego - zapomnienie uraz" (Przypowieści 19:11
BT). "Chwałą Bożą jest rzecz ukryć ..." (Przypowieści 25:2).
W chwili prywatności tego dnia Jezus pokaże nam jak zakrył i
wybaczył nasze grzechy, kiedy na to najmniej zasługiwaliśmy.
Pokaże nam, jak to jedynie Jego łaska i miłosierdzie pozwoliły
nam przejść ze śmierci do życia. "Nie będzie mu się przypominać
żadnych jego przestępstw, które popełnił..." (Ezechiela 18:22).
Nasze grzechy są na zawsze wymazane Jego krwią, już nigdy nie
będą wspominane. I taka też powinna być nasza postawa wobec
braci i sióstr, którzy nas skrzywdzili.
Przynoszę wam to przesłanie, aby zakotwiczyć wasze dusze i
przygotować was na klęski, jakich dotąd nikt nie widział, a
które się wydarzą w nadchodzących dniach ciemności.
Marcin Luter w najcięższym momencie wszystkich swoich prób
zaświadczył: "Panie, ponieważ przebaczyłeś mi wszystko, zrób
ze mną co uważasz za słuszne." Luter był przekonany, że Bóg
który mógł zmazać wszystkie jego grzechy i zbawić jego duszę z
pewnością może zatroszczyć się o jego fizyczne ciało i potrzeby
materialne. Sedno tego, co mówił Luter brzmi tak:
"Dlaczego mam obawiać się tego, co może zrobić mi człowiek?
Służę Bogu, który może oczyścić mnie z mojej nieprawości i dać
pokój mojej duszy. Nie ma to żadnego znaczenia, jeśli wszystko
wokół się wali. Jeśli mój Bóg może mnie zbawić i zachować
moją duszę na wieczność, dlaczego nie mógłby troszczyć się o
moje fizyczne ciało, gdy jestem na ziemi? O Panie, teraz gdy
przebaczyłeś mi i mogę z wielką radością stanąć przed Tobą w
dzień sądu, zrób ze mną co uważasz za słuszne!"
Bracie, siostro - raduj się. To obecne życie nie jest
rzeczywistością. Naszą rzeczywistością jest wieczne życie w
obecności naszego błogosławionego Pana. Tak więc zachowaj
wiarę. Wszystko zbliża się do swego końca, ale my idziemy w
górę!

Brak komentarzy: