wtorek, 4 listopada 2014

Bóg nagradza!(God is a Rewarder!)David Wilkerson29 maja 1989__________"Przez wiarę zabrany został Henoch, aby nie oglądał śmierci inie znaleziono go, gdyż zabrał go Bóg. Zanim jednak zostałzabrany, otrzymał świadectwo, że się podobał Bogu. Bez wiaryzaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje doBoga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy goszukają" (Hebrajczyków 11:5-6).Jedną z największych tragedii tego pokolenia - i jedną znajsmutniejszych rzeczy dla Boga - jest to, że tak wieluchrześcijan nie jest naprawdę szczęśliwych!Z przodu wyglądają tak: śpiewają, klaskają, uśmiechają się,uwielbiają. Jednak zaglądając pod spód, widzimy pożałowaniagodzien stan. Radość nigdy nie trwa długo. Są samotni i smutni.Brak zwycięstwa w Chrystusie jest przerażający! Tak wiele osóbjest gorących, a potem nagle chłodnych. Nie mogą poradzić sobieze strachem. Depresja przetacza się po nich jak walec. Jedentydzień są na górze, następny w dole.Niektóre małżeństwa również są raz gorące, raz zimne. Jednegodnia wszystko pomiędzy mężem i żoną się układa; następnegodnia są nieszczęśliwi. Czasami nie potrafią nawet z sobąrozmawiać. Myślą, "No cóż, takie właśnie jest małżeństwo. Niemożna oczekiwać, że będzie się szczęśliwym i pełnym miłościprzez cały czas!"Paweł ostrzegał przed chrześcijanami, którzy muszą wyzwolić"się z sideł diabła, który zmusza ich do pełnienia swojej woli" (2Tymoteusza 2:26). Jest to dokładny opis wielu chrześcijan.Szatan wchodzi do ich życia i wychodzi kiedy tylko chce! Niemają siły ani władzy, by zatrzymać go przy drzwiach swojegoserca. On pyszni się swą władzą nad nimi: "Nie masz w sobiemocy Chrystusa aby mnie powstrzymać! Jesteś moim jeńcem.Będziesz robił to, co ja ci każę."Niektórzy z czytających to mogą wpaść w diabelską pułapkę.Paweł powiedział, że to dlatego, iż jesteśmy krnąbrni (zob. 2Tymoteusza 2:25). Nie zrobisz tego, co musi być zrobione, abyuwolnić się z sideł diabła.Być "krnąbrnym" to znaczy postawić się w takiej sytuacji, gdziełatwo można wpaść w pułapkę. Odrzucasz Boży sposóbuwolnienia i zwycięstwa. Przeciwstawiłeś się Jego sposobom iwybrałeś swoje własne. Dlatego też jesteś usidlony!Tak wiele osób nie poznało zwycięstwa w Chrystusie. Szatanzasiewa w nich strach, samotność, depresję lub pożądanie kiedytylko chce. Jednak czy Chrystus umarł po to, aby tak było? Bywzbudzać sobie dzieci, które są pod mocą woli diabła? Czy takma wyglądać chrześcijańskie świadectwo dla świata: "Oddajswoje serce Jezusowi, lecz swoją wolę diabłu"? Nigdy!Winą za swój brak szczęścia możesz obarczać swoje słabezdrowie, brak zrozumienia, troski u partnera, szefa lubprzyjaciela. Właściwie to możesz winić za to wszystko, co ciprzyjdzie na myśl. Ale prawda jest taka, że dla chrześcijaninażyjącego jako niewolnik diabła nie ma wymówki.Jeśli diabeł bawi się twoimi uczuciami, a ty czujesz się corazgorzej; jeśli twoje problemy stają się coraz większe; jeśli strachw tobie rośnie, radość zanika, wkrada się smutek - to znaczy, żejesteś jeńcem nieprzyjaciela twojej duszy, a on tobą manipuluje!Stało się coś złego, coś poważnego. Musisz uświadomić sobie, żejesteś w pułapce i szukać uwolnienia. Widzicie, jeżeli służyliściePanu więcej niż kilka miesięcy, powinniście codziennie wzrastaćw łasce i poznaniu Jezusa. Wasze duchowe zwycięstwa powinnybyć przyjemne. Powinniście być pewni Jego nieustannejobecności, zmieniać się na Jego podobieństwo z chwały wchwałę. Szatan powinien już uciekać od was!W czym więc tkwi problem? Dlaczego tak wielu popadło wniewolę?Tylko niewiele osób naprawdę chodzi z Bogiem.Ci, którzy chodzą z Bogiem, zostają przeniesieni poza zasięgszatana, poza jego królestwo ciemności do Chrystusowegokrólestwa światła: "Który nas wyrwał z mocy ciemności iprzeniósł do Królestwa Syna swego umiłowanego" (Kolosan1:13). Zostajemy natychmiast przeniesieni od zasadzek diabła dosamego serca Jezusa.Greckie słowo przetłumaczone jako "przeniesienie" sugerujetutaj, że Chrystus osobiście przyszedł, zabrał nas spod mocydiabła i postawił w niebiańskim miejscu. Ale Bóg przenosi tylkotych, którzy chodzą blisko Niego, jak Enoch. Tych, którzytrzymani są w niewoli szatana, nie można wziąć i wyzwolić odciemności.Tak naprawdę nie jesteśmy zbawieni, dopóki z całą mocą niepostanowimy w sercu chodzić z Bogiem. Przeniesienie spozapanowania diabła należy się jedynie tym, którzy chodzą wintymnej społeczności z Panem. Możesz twierdzić, że jesteśzbawiony i kochasz Go. Możesz mówić światu, że do Niegonależysz. Możesz się nawet modlić, płakać i czytać Jego Słowo.Ale dopóki nie będziesz codziennie chodził z Nim, nigdy się niezmienisz. Coraz bardziej będziesz pogrążał się w niewoli."Henoch chodził z Bogiem" (1 Mojż. 5:24)Oryginalne hebrajskie znaczenie słowa "chodził" sugeruje, żeHenoch chodził w górę i w dół, do wewnątrz i na zewnątrz, tam iz powrotem, ręka w rękę, nieustannie rozmawiając z Bogiem iwzrastając.Ojciec Henocha, Jered, żył 962 lata. Jego syn, Metuszelach dożył969 lat. Lecz Henoch żył 365 lat - lub "rok" lat! Przedstawia namnowy rodzaj wierzącego, gdyż sam jest typem oddanegoChrystusowi wierzącego. Przez 365 dni każdego roku i przezwszystkie lata chodził ręka w rękę z Panem. Pan był całym jegożyciem!Henoch nauczył się chodzić z Bogiem pośród bezbożnegospołeczeństwa. Był jednak zwykłym mężem i ojcem z tymisamymi problemami i troskami, jakie i my mamy. Henoch"zrodził synów i córki" (1 Mojżeszowa 5:22). Nie byłpustelnikiem skrywającym się w pieczarze na pustyni. Byłzaangażowany w życie codzienne, miał żonę, dzieci,zobowiązania, odpowiedzialności. Chodził z Bogiem mającrodzinę i troszcząc się o nią. Henoch nie musiał się ukrywać, abybyć święty!Dzisiaj wielu chrześcijan ucieka na wzgórza, aby ukryć się przednadchodzącymi nieszczęściami. Tak zwani prorocy nakazująludziom udać się do swoich bezpiecznych, wiejskich przystani.Chrześcijańscy Żydzi zachęcani są do powrotu do Izraela, byuciec przed oczekiwaną w Ameryce zapaścią finansową. Henochudowodnił jednak, że większym świadectwem jest chodzenie zBogiem w miejscu takim jak Broadway, wśród burz - bezwzględu na wszystko!Wiem, gdzie chcę być, kiedy wszystko się rozleci. Kiedy załamiesię system finansowy, chce być z powrotem na Wall Street - tam,gdzie byłem podczas ostatniego załamania 19 października 1987roku! Chcę tam być, tak jak współczesny Henoch, chodząc irozmawiając z Bogiem, bez obaw - pełen pokoju, nieustraszonyświadek, głoszący Jezusa ludziom, których świat rozpadł się.Jezus powiedział, "Idźcie" a nie "Skryjcie się!" Chcę być tam,gdzie Duch Święty - a możecie być pewni, że On będzie na liniifrontu, wzywając do Siebie zmartwionych i pełnych obaw.Henoch uważał ten świat za bezbożny. Społeczeństwo w którymżył było nikczemne, a kiedy spoglądał na całą historię swojegożycia aż do ostatnich dni, jedyne co mógł o nich powiedzieć to:"Bezbożni! Bezbożni! Bezbożni!" "O nich też prorokowałHenoch, siódmy potomek po Adamie, mówiąc: "Oto przyszedłPan z tysiącami swoich świętych, aby dokonać sądu nadwszystkimi i ukarać wszystkich bezbożników za wszystkie ichbezbożne uczynki, których się dopuścili, i za wszystkie bezecnesłowa, jakie wypowiedzieli przeciwko niemu bezbożnigrzesznicy" (Judy 14-15).Czy chodzisz z Panem? Jeśli tak, to musisz widzieć świat takim,jakim widział go Henoch: bezbożny, pełen ducha Antychrysta ibezecnych słów przeciwko twojemu Bogu. Jak możesz byćczęścią czegoś, co jest bezbożne? Jak możesz łączyć się z kimś,kogo On przychodzi sądzić? On przychodzi z tysiącami swoichświętych, aby sądzić grzeszny, zgubiony świat. Po której jesteśstronie?Nie potępiam piękna natury i innych dobrych rzeczystworzonych przez Boga. Powinniśmy "przypatrzeć się liliompolnym" (Mateusza 6:28). Jeśli jednak chodzisz ręka w rękę zJezusem, rozmawiasz z Nim, słuchasz Go, wtedy będziesznienawidził ten bezbożny system świata. Staniesz po Jego stroniesprzeciwiając się tym, którzy mówią przeciwko Niemu.Usłyszysz, jak mówi, "Ten kto jest przyjacielem świata, jestmoim nieprzyjacielem" (zob. Jakuba 4:4).Eliasz i Henoch, jedyni prorocy, którzy zostali pochwyceni, mielicoś wspólnego: oboje nienawidzili grzechu i wołali przeciwkoniemu. Oboje chodzili z Bogiem tak blisko, że nie potrafili niepodzielać Jego nienawiści do bezbożności.Niezaprzeczalną cechą wszystkich, którzy chodzą z Bogiem jestwzrastająca nienawiść do grzechu - i nie tylko nienawiść, leczrównież oddzielenie od niego. Jeżeli wciąż kochasz ten świat iżyjesz w pokoju z bezbożnymi - jeśli jesteś przyjacielemprzeklinających Boga - wtedy nie chodzisz z Bogiem, a twojezbawienie jest pozorne. Nie chodzisz z Panem lecz siedzisz napłocie, wystawiając Go na pośmiewisko."Henoch chodził z Bogiem, a potem nie było go, gdyż zabrał goBóg" (1 Mojżeszowa 5:25). Z Listu do Hebrajczyków wiemy, żejest tu mowa o pochwyceniu Henocha, o tym, że nie doświadczyłśmierci. Oznacza to również coś głębszego: "Nie było go", jak tonapisane jest w 1 Mojżeszowej 5, oznacza też "on nie był z tegoświata".W swoim duchu, w swoich odczuciach, Henoch nie był częściątego niegodziwego świata. Został zabrany w duchu doniebiańskiego królestwa. Z każdym dniem chodzenia z Panembył coraz mniej związany z rzeczami na ziemi! Dzień po dniu,rok po roku, zbliżał się do domu, do chwały. Tak jak Paweł,codziennie umierał dla tego świata.A przecież Henoch cały czas zajmował się swoimi obowiązkami:troszczył się o swoją rodzinę, pracował, usługiwał. Jednak "niebyło go" - gdyż nie był przywiązany do ziemi! Żaden obowiązektego życia nie mógł powstrzymać go przed chodzeniem zBogiem. Pan go pochłaniał. W każdej chwili jego myśli wracałydo Pana. Jego serce było przywiązane do Boga czymś, copodobne jest do wielkiej gumowej taśmy. Czym bardziejrozciągniesz gumową taśmę, tym szybciej zwolniona powraca naswoje miejsce. Serce Henocha zawsze wracało do Pana!Henoch cały czas zmieniał sięna podobieństwo Pana.Gdy rodzaj ludzki wokół niego coraz bardziej pogrążał się wbezbożności, gdy mężczyźni zmieniali się w dzikie bestie, pełnepożądliwości, zatwardziałości i zmysłowości, Henoch stawał sięcoraz bardziej podobny do Tego, z którym chodził. Ty i ja,wszyscy się zmieniamy. Do tej pory wielu chrześcijan powinnostać się podobnymi do Jezusa. Zamiast tego jednak stali sięzatwardziali i samolubni. Powinni wzrastać w łasce, zupełniezaspokojeni w Nim. Ale nie - wielu się odwraca, odchodzi wprzeciwnym kierunku.Dlaczego? Ponieważ nie chodzą z Bogiem. Rzadko się modlą.Rzadko wgłębiają się w Boże Słowo. Zamiast tego pogrążają sięw myślach i stają się uparci. Nadymają wargi i otwierają się nadziałanie diabła. Chodzi o to, że nie są tacy jak Henoch, poprostu nie kochają Jezusa na tyle, by chcieć chodzić z Nim.Dlatego też w tak wielu chrześcijańskich domach panujezdezorientowanie, strach i nieszczęście. Nie chodzą z Bogiem inie pragną być przez Niego otoczeni. Nie próbują przemodlićsytuacji - chcą ją przemyśleć. Nie opierają się na Słowie Bożym -opierają się na swoich "prawach"!Chodzenie z Bogiem wzbudziło w Henochuwiarę, która podobała się Bogu!"Zanim jednak został zabrany, otrzymał świadectwo, że siępodobał Bogu". Co takiego było w Henochu, że tak bardzopodobał się Bogu? To, że jego chodzenie z Bogiem wzbudziło wnim taki rodzaj wiary, którą Bóg miłuje. Nie można oddzielićtych dwóch wersetów: "Zanim jednak został zabrany, otrzymałświadectwo, że się podobał Bogu. Bez wiary zaś nie możnapodobać się Bogu" (Hebrajczyków 11:5-6).W całej Biblii i w całej historii, ci, którzy chodzili z Bogiemstawali się mężami i niewiastami wiary. Jeżeli Kościół chodzicodzienni z Bogiem ręka w rękę, nieustannie obcując z naszymPanem, wtedy jego członkowie staną się ludźmi pełnymi wiary -prawdziwej wiary, która podoba się Bogu.Pewni ludzie prowadza seminaria wiary, rozprowadzają taśmywiary, cytują wersety wiary - próbują wzbudzić wiarę. I toprawda, "Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez SłowoChrystusowe" (Rzymian 10:17). Lecz Jezus jest Słowem. "Literazabija" mówi Pismo, a bez intymnej społeczności z Jezusemlitera wywołuje martwe, samolubne, pełne żądań uczucia, którew ogóle nie są wiarą - a Bóg tego nienawidzi. Wiara przychodzize słuchania Jego Słowa i chodzenia blisko Niego. Nie poprzezmówienie bez chodzenia! Zawsze powinniśmy "patrzeć naJezusa, sprawcę i dokończyciela wiary" (Hebrajczyków 12:2).Dzisiejszemu Kościołowi brakuje tego intymnego chodzenia zBogiem. Wiara to właściwe poznanie tego, kim jest Bóg. Jest tozaznajomienie się z Jego chwałą i majestatem. Ci, którzy znająGo najlepiej, ufają Mu najbardziej.Pokażcie mi ludzi chodzących blisko Niego, nienawidzącychgrzechu, oddzielających się do tego świata i poznających Jegogłos, a zobaczycie ludzi, którzy nie potrzebują zbyt wiele kazań inauki na temat wiary. Nie będziesz potrzebował "10 kroków" natemat tego czym jest wiara i jak ją osiągnąć. Prawdziwa wiarapochodzi z samego serca Jezusa. I to będzie Jego własna wiara -nie nasza - która wzrasta wewnątrz i wyłania się z naszych serc!Chodzenie z Bogiem nie byłoby warte zachodu, gdyby niewywoływało odpowiadającej mu wiary, która stale wzrastała."Przez wiarę zabrany został Henoch". Cóż za niewiarygodnaprawda! Cała jego wiara koncentrowała się na wielkimpragnieniu jego serca: być z Panem!W odpowiedzi na jego wiarę, Bóg przyszedł i zabrał Henocha.Henoch nie mógł już dłużej wytrzymać stania za zasłoną - poprostu musiał zobaczyć Pana! Modlił się, wierząc, że Bógodpowie na jego wołanie by znaleźć się w Jego obecności. Byłtak bardzo "wyłączony" z wszystkiego na ziemi, że powiedziałBogu. "Przyjdź ... nic już mnie tutaj nie trzyma".Pomyślcie, jak chrześcijanie trwonią to, co nazywają "wiarą".Cała ich uwaga skupiona jest na sobie - ich potrzebach, ichpragnieniach. I często otrzymują to, co chcą, lecz są przez tojeszcze bardziej nieszczęśliwi. Gdzie są Henochowie, którzywierzą, że zostaną przeniesieni spoza ciemności diabła w ręcedrogiego Bożego Syna?Henoch nie miał Biblii, śpiewnika, współwyznawców,nauczycieli, przebywającego w nim Ducha Świętego, zasłony zdostępem do Miejsca Najświętszego. Ale znał Boga! Nie będącpopędzany przez proroka, nie mając przykładu w innych, Henochpostanowił iść za Panem. Dlaczego dzisiaj jest to takie trudne,mając do pomocy przekonanie, prorockie ostrzeżenia,wstawiennictwo Ducha Świętego? Czyż to, że Henoch wzniósłsię ponad swój zły świat, że był człowiekiem, który chodził zBogiem pomimo braku pomocy, nie upomina nas? Dzisiaj tłumyludzi nie potrafią chodzić z Nim w zwycięstwie, pomimo całejpomocy zesłanej im przez Boga!Henoch wierzył, że Bóg nagradzatych, którzy Go szukają!"Kto bowiem przystępuje do Boga, musi wierzyć, że On istnieje iże nagradza tych, którzy go szukają" (Hebrajczyków 11:6). Skądwiemy, że Henoch wierzył, iż Bóg nagradza? Ponieważ jest tojedyna wiara, która podoba się Bogu - a wiemy, że Henochpodobał się Mu!Bóg rekompensuje, wynagradza, czyli sowicie odpłaca zawierność. W jaki sposób Pan nagradza szukających Go? W moimdoświadczeniu, kiedy chodzę ręka w rękę z Jezusem, kochającGo, nagrody sypią się z każdej strony. Wszystko, co robię lubposiadam jest błogosławione: moja żona, dzieci, przyjaciele,służba. Oto jest życie Chrystusa, które płynie, jak potężna rzeka.Tak, będziemy przechodzić przez doświadczenia i ucisk. Ale wtym wszystkim On nagradza nas manifestacją Swojej obecności.Istnieją trzy ważne nagrody,które pochodzą z wiary:1. Nagroda posiadania władzy: Bóg z powrotem przywróci ciwładzę. Ci, którzy lekceważą Pana, wkrótce wymykają się spodkontroli, a diabeł przychodzi i przejmuje władzę. Obraz samegosiebie jest u takiej osoby zdewastowany. Nie da się opanowaćjego lub jej uczuć i myśli, a ich język porusza się pod mocągoryczy i złości.Gdybyśmy tylko zakochali się w Jezusie - chodzili i rozmawiali zNim - On wkrótce objawiłby nam, że szatan nie ma nad namiwładzy. Szybko pozwolilibyśmy Mu kontrolować nasze życie.Wtedy moglibyśmy wyganiać demony, zmuszać do ucieczkidiabła i tysiące innych, trwalibyśmy w wierze przeciwkokażdemu strachowi, każdemu kłamstwu, wszystkiemu, copochodzi z piekła.Paweł ostrzega niewiasty, które opanowane są przezpożądliwości: "Ci, którzy wdzierają się do domów i usidlająkobiety opanowane przez różne pożądliwości" (2 Tymoteusza3:6). Niewiasty, które nie zapłacą ceny i nie będą chodzić zJezusem, które nie przyjmą nagany, nie przyznają się dogrzechów i nie pokutują, pójdą za nauczycielem, który będzie sięo nich modlił, a potem żerował na nich! I wierzcie mi, ciwdzierający się do domów zawsze są pośród nas. Ich oczy zpożądaniem szukają kobiet; czynią wiele obietnic, mówiąc:"Przyjdź na nasze spotkania - będziesz wolna!" Nie, niebędziesz! Skończysz jako niewolnica, podwójnie związana, a cimężczyźni dobiorą się do twojego portfela!Możesz jednak odzyskać kontrolę. Możesz powrócić do pełnegomiłości chodzenia z Jezusem ręka w rękę. Zamiast szukać tylkoswojej własnej wygody, spróbuj pocieszyć Jezusa: "Hańbaskruszyła serce moje i sił i zabrakło, oczekiwałem współczucia,ale nadaremnie, i pocieszycieli, lecz ich nie znalazłem" (Psalm69:20).2. Nagroda czystego światła: Gdy chodzisz z Panem, będziesznagrodzony światłem, poczuciem kierunku, orientacją,objawieniem - pewną wiedzą! Kiedy dzień po dniu umierasz dlatego świata, światło będzie coraz jaśniejsze. Kierujesz się wstronę słońca. Zachariach prorokował, że Chrystus przyszedł "byobjawić się tym, którzy są w ciemności ... aby skierować noginasze na drogę pokoju" (Łukasza 1:79).Czy jesteś pod urokiem jakiegoś rodzaju ciemności lubniezdecydowania? "Ja jestem światłością świata; kto idzie zamną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłośćżywota" (Jana 8:12). "Ja jako światłość przyszedłem na świat,aby nie pozostał w ciemności nikt, kto wierzy we mnie" (Jana12:46). "Który wyrwał nas z mocy ciemności i przeniósł doKrólestwa Syna swego umiłowanego" (Kolosan 1:13).Możesz twierdzić, że kochasz Jezusa, lecz twoje życie dowodzi,iż wciąż chodzisz w ciemności: zdezorientowany, zamroczony iniepewny! Kiedy jesteś naprawdę zakochany w Jezusie,rozmawiasz z Nim i chodzisz ręka w rękę, On zapala światło. WJego obecności nie ma w ogóle ciemności.Najgorsza ciemność znana ludzkości to nie ciemność w sercachnienawidzących Boga komunistycznych przywódców,wypełnionego nienawiścią Ajatollaha Chomeiniego czy teżnienawidzących Chrystusa ateistów. Jest to raczej strasznaciemność, która zaślepia oczy tak zwanych chrześcijan, którzynie chcą chodzić w świetle.Jezus ostrzegał: "Bacz wiec, by światło, które jest w tobie, niebyło ciemnością" (Łukasza 11:35). Jezus powiedziałfaryzeuszom, że Sąd spada na tych, którzy wypaczają światło isprzeciwiają się mu: "Przyszedłem na ten świat na sąd, aby ci, ...którzy widzą, stali się ślepymi. A gdy to usłyszeli ci faryzeusze ...rzekli mu: Czy i my ślepi jesteśmy? Rzekł im Jezus ... terazmówicie: Widzimy, przeto pozostajecie w grzechu" (Jana 9:39-41).Tak jak faryzeusze, niektórzy chrześcijanie myślą, że "znają to",że są w świetle. Mówią, "widzę". Lub "widzę to równie dobrze, anawet lepiej niż pastor czy ktokolwiek inny!" Powinni spojrzećna swoje życie w domu, na problemy i zdezorientowanie wswoich sercach i przyznać: "Panie, nie widzę! Pokaż mi! Czyjestem ślepy?"Jeśli nie otworzymy się na prawdziwe, czyste światło, wtedynasz sąd może być zwodniczym światłem. Tylko najgorsza formaciemności i przeklętej pychy mówi: "widzę!" Wróć do chodzeniaz Nim, a On rozproszy wszelką ciemność i przywróci ci Swojeczyste światło.3. Nagroda ochrony przed wszystkimi nieprzyjaciółmi: "Żadnabroń ukuta przeciwko tobie nic nie wskóra" (Izajasza 54:17). Nic,co szatan próbuje wykorzystać przeciwko tobie nie zadziała! Tewielkie działa skierowane w twoim kierunku stopnieją w Jegoobecności. Czy myślisz, że szatan skieruje broń na Jezusa - zKtórym chodzisz?W hebrajskim oryginale tekst ten przetłumaczono następująco:"Żaden plan, żadne narzędzie zniszczenia, żadna artyleria szatananie dosięgnie cię ani ci nie zaszkodzi, lecz zostanie zniszczona".Bóg obiecał udaremnić atak szatana na ciebie. Nagrodą dla tych,którzy Go szukają, jest przywilej stania się więcej niżzwycięzcami (Rzymian 8:37).Przez 365 lat Henoch odpierał wszystkie ogniste strzały. Żył wcałkowitym zwycięstwie, aż do ostatniego tchu. Nie odpełznąłani nie odkuśtykał. Odszedł w blasku życia i chwały!"Będziesz mocno ugruntowane na sprawiedliwości, dalekie oducisku, bo nie masz powodu się bać, i od przestrachu, bo niezbliży się do ciebie. Oto, gdy kto na ciebie będzie nastawać,padnie z twojej ręki" (Izajasza 54:14-15).Tam gdzie jest sprawiedliwość, jest też pokój. Kiedy chodzisz wświętości, będziesz wyzwolony od ucisku. Nie będziesz się bał,gdyż tym, którzy chodzą w sprawiedliwości nic nie zaszkodzi."Ja też stworzyłem niszczyciela, aby wytracał" (Izajasza 54:16).Nawet "niszczyciel" jest poddany Panu. Bóg ma władze nadkażdą niszczącą bronią.Nasze bezpieczeństwo jest w sprawiedliwości, w chodzeniu zJezusem. I nie musimy się niczego bać!

Brak komentarzy: