sobota, 8 listopada 2014

Duchu Święty, wróć do swojego Kościoła
(Holy Spirit, Come Back To Your Church)
Moje dokumenty + Indeks polskich kazań + Kaplica + Subscribe + Copyright
David Wilkerson
25 października 2004
__________
Kiedy Bóg zrodził swój Kościół, wylał na niego swojego Ducha Świętego.
Ochrzcił go w Duchu Świętym, wypełnił go i namaścił Duchem. Wszędzie,
gdzie jest obecny Duch Boży, mamy tego wyraźne dowody i oznaki. Jeśli
jednak nie widzimy tych oznak, świadczy to o tym, że Duch Święty nie jest
obecny.
Moje pytanie brzmi: Czy we współczesnym Kościele przejawiają się te
oznaki? Czy są one obecne w twoim kościele? Czy działa on w mocy Ducha
Świętego? Co więcej, czy twoje życie przejawia te oznaki? Czy żyjesz i
chodzisz w pełni Ducha?
Joel prorokował, że kiedy przyjdzie Duch Święty, jednym z dowodów Jego
obecności będzie prorocze nauczanie. Joel opisał to jako ekscytujący czas,
kiedy to starsi wierzący będą mieli sny o duchowym znaczeniu, a młodzi
ludzie otrzymywać będą wizje. Lud Boży doświadczy cudownych uwolnień
i nastąpi po tym wielkie żniwo dusz.
Również prorok Izajasz opisał, co się dzieje, gdy Duch Święty zstępuje na
jakiś lud. Prorokował: “Aż będzie wylany na nas Duch z wysokości. Wtedy
pustynia stanie się urodzajnym polem, a urodzajne pole będzie uważane za
las” (Iz 32,15).
Izajasz mówi: “Kiedy przychodzi Duch Święty, to co było kiedyś
wyschniętym pustkowiem staje się polem przynoszącym plony. Martwy
skrawek ziemi obfituje nagle w owocach. Nie są to tymczasowe żniwa. To
pole pełne owoców rozrasta się w las. Rok za rokiem będziesz mógł
wycinać z tego lasu drzewa potrzebne do nieustannego wznoszenia
duchowej budowli w postaci owocnego życia.”
Potem Izajasz dodaje: “I zamieszka na pustyni prawo, a sprawiedliwość
osiądzie na urodzajnym polu” (Iz 32,16). Według proroka, Duch Święty
przynosi z sobą także przesłanie o sądzie nad grzechem, a ono owocuje
sprawiedliwością w ludzkich wnętrzach.
Nagle zmienia się sposób głoszenia słowa przez posługującego. Nie
zadowala go już dłużej martwe czy też suche kazanie. Zamiast tego głosi
czyste Słowo Boże, a przesłanie to rozpalone jest ogniem przekonania.
Uśpieni ludzie zdają sobie wtedy sprawę: “To jest namaszczenie Ducha
Świętego. Mogę przyprowadzić tutaj moich przyjaciół, którzy popadli w
odstępstwo i być pewnym, że Duch przemówi do ich serc”.
Duch Święty zawsze zaczyna swoje dzieło od kazalnicy. Skoro sąd zaczyna
się od domu Bożego, to słusznym jest, że Pan zaczyna swe dzieło od swoich
pasterzy. Postępuje z nimi miłosiernie, przekonując ich o każdym bożku,
każdej cielesnej pożądliwości, każdej cząstce własnego ja, które podnosi się
przeciw poznaniu Boga. Doprawdy, dzieło Ducha Świętego polega na tym:
przekonać o grzechu, sprawiedliwości i sądzie.
Jednak Izajasz nie mówi o jednorazowym wylaniu Ducha, co niektórzy
ludzie uważają za “przebudzenie”. Izajasz opisuje coś trwałego. Badania
prowadzone przez chrześcijańskich socjologów wykazują, że większość
obecnych przebudzeń trwa przeciętnie pięć lat i pozostawia po sobie wiele
niezgody i zamętu. Słyszałem o takich kościołach, gdzie miały miejsce tak
zwane przebudzenia, a teraz, zaledwie kilka lat później, nie ma tam ani
śladu Ducha. Kościoły te są obecnie martwe, wyschnięte i puste. Budynki,
które mieściły niegdyś 1000 osób są obecnie ogromnymi grobowcami, do
których uczęszcza jedynie pięćdziesiąt osób.
Jednak słyszałem także o kościołach, gdzie Duch został wylany pięćdziesiąt
lat temu, a Bóg nadal potężnie tam działa i dziś. To jest dzieło Ducha, które
opisuje Izajasz.
Kiedy Duch opuści kościół,
czy też zostanie z niego zabrany,
nie pozostaje tam już żadna bariera.
Nie ma już więcej wołania przeciwko cielesności i głupocie, które
przenikają i infiltrują dom Boży. Widzimy to w liście, jaki otrzymałem od
pobożnego pastora służącego w znaczącej protestanckiej denominacji.
Rozpaczał nad tym, co miało miejsce na dorocznym zgromadzeniu jego
denominacji.
“Głosowaliśmy za aborcją ‘częściowego porodu’*, chociaż nawet
amerykański Kongres głosował przeciwko temu. Cóż to za smutna sytuacja,
kiedy Kongres jest bardziej pobożny od kościoła.
Nasz nowy przewodniczący, który ma służyć jako nasz rzecznik przez
następne dwa lata, otwarcie popiera wyświęcanie homoseksualistów oraz
lesbijek i należy do jednego z ‘oświeconych’ zborów (nazwanych tak,
ponieważ oni wierzą, że są bardziej ‘oświeceni’ od reszty z nas w kwestii
homoseksualizmu). Jako posługujący w tej denominacji mam teraz prawo
błogosławić związki tej samej płci. Jakże mogę błogosławić to, co Bóg
nazywa zboczeniem?
Głosowaliśmy nad tym, czy usunąć z naszej konstytucji zapiski, które
zabraniają wyświęcania ‘praktykujących homoseksualistów, którzy otwarcie
się do tego przyznają’. Na szczęście tym razem to nie przeszło, ale wynik
głosowania wyniósł 259 do 255 – to tylko cztery głosy od przegłosowania
zupełnej ohydy. ‘Oświecone’ zbory cieszą się, ponieważ wierzą, iż na
następnym walnym zgromadzeniu w roku 2006 przegłosują ustawę o
wyświęcaniu homoseksualistów. Myślę, że mają rację.
To prawie tak, jakbyśmy szukali sposobów, by obrazić Wszechmocnego.
Denominacja głosowała w czerwcu za potępieniem Izraela i wycofaniem
wszelkich swoich wkładów finansowych – około 7 miliardów dolarów – ze
wszystkich firm izraelskich oraz firm, które prowadzą interesy z Izraelem...
Niech Bóg zlituje się nad nami!”
Człowiek ten jest zmuszony opuścić swoją denominację, ponieważ wygląda
na to, że Duch Święty został stamtąd zabrany. Nie ma już siły
powstrzymującej grzech i cielesność, więc wszystko jest dozwolone.
Rozpętane zostaje piekło.
Kiedy przychodzi Duch Święty, zaczyna pracę od oczyszczenia swojego
Kościoła. Wymiata wszystko, co powstrzymuje przepływ Ducha Bożego. A
to oznacza oczyszczenie każdej indywidualnej osoby. Wszelka cielesność
zostaje przepędzona. Plotkarze i wszyscy ci, którzy cierpko wypowiadają
się o pobożnych zostają zdemaskowani. Kłamcy oraz ci, którzy fałszywie
oskarżają innych zostają odizolowani i zmuszeni do spojrzenia prawdzie w
oczy. Ci, którzy powodują konflikty mają stale nad głową czarne chmury,
które sami wywołali.
Właśnie tak się stało w czasie Pięćdziesiątnicy, kiedy przyszedł Duch
Święty. Pismo mówi, że kiedy Piotr namaszczony przez Ducha zaczął głosić
słowo, serca ludzi zostały poruszone. Krzyczeli: “Co mamy czynić, abyśmy
zostali zbawieni?”. Tysiące przyszło tego dnia do Chrystusa. Nie trzeba było
przekonywać ich za pomocą tanich chwytów czy też profesjonalnej
rozrywki. Nie, oni uznali swój grzech i zapragnęli wolności.
A ci, którzy nie stawili czoła swojemu ukrytemu grzechowi zostali
zdemaskowani. W rzeczywistości jedna para – Ananiasz i Safira – swój
podstęp przypłaciła życiem. Ukryty grzech może ujść ci na sucho w
martwych, wyschniętych kościołach, ale nie w kościele gdzie obecny jest
Duch Święty.
Widzisz, Duch Święty jest również zarządcą pokoju Chrystusowego. On
udziela pokoju zarówno tym, którzy stają za kazalnicą, jak i tym, którzy
zasiadają w ławkach kościelnych. Jednak nie może być pokoju, jeśli nie ma
sprawiedliwości. “I pokój stanie się dziełem sprawiedliwości, a
niezakłócone bezpieczeństwo owocem sprawiedliwości po wszystkie czasy.
I zamieszka mój lud w siedzibie pokoju, w bezpiecznych mieszkaniach i w
miejscach spokojnego odpoczynku” (Iz 32,17-18).
Pokój przychodzi, ponieważ działa sprawiedliwość. Duch Święty jest zajęty
wymiataniem wszelkich niepokojów, zaburzeń i potępienia. Potem
przychodzi pokój umysłu, pokój w domu rodzinnym i pokój w domu
Bożym. Kiedy lud Boży posiada pokój Chrystusowy, to niełatwo go z niego
wytrącić: “Choćby i grad spadł na las, a miasto bardzo poniżone było.
Błogosławieni jesteście, którzy siejecie na wszelakich miejscach
urodzajnych, wpuszczając tam woły i osły” (Iz 32,19-20 BG).
Proroctwo Izajasza odnośnie Ducha Świętego było skierowane do Izraela w
czasie rządów Uzjasza. Jednak dotyczy ono także dzisiejszego ludu Bożego.
Znane jest jako proroctwo o podwójnym znaczeniu. W istocie każde
pokolenie potrzebuje wylania Ducha Świętego. Wierzę, że dzisiejszy
Kościół nie widział jeszcze niczego porównywalnego z tym, czego chce
dokonać Duch Święty.
Izajasz ukazuje nam, co się dzieje,
gdy Duch Święty odchodzi.
Są wyraźne oznaki tego, że Duch nie jest obecny czy też nie zostaje wylany.
Izajasz opisuje ten okropny stan: “Przez wiele dni i lat trwożyć się
będziecie... albowiem ustanie zbieranie wina, a sprzątania urodzajów nie
będzie. Zatrwóżcie się, a ulęknijcie się... kwiląc nad piersiami, nad rolami
rozkosznemi, i nad winną macicą urodzajną. Na ziemi ludu mojego ciernie i
oset wyrośnie, owszem, na wszystkich domach wesołych miasta radującego
się” (Iz 32,10-13 BG).
Innymi słowy: “Twoje życie nie będzie już dłużej owocne. Twoja rodzina,
twój kościół, twoje związki doznają duchowej stagnacji. Zbudź się!
Potrzebujesz powrotu Ducha Świętego”.
Czym są ciernie i osty, które opisuje tutaj Izajasz? Oznaczają pustkę, suszę,
rozczarowanie. Taki okres przychodzi często w postaci nieczystych
członków zboru, którzy powstają, siejąc zamęt. Na całym świecie podczas
naszych konferencji dla posługujących mój zespół i ja spotykamy setki
pastorów, którzy mówią o tego rodzaju cierniach. Mówią o utrapieniu
duchowym powodowanym przez jednostki lub grupy ludzi, którzy wierzą,
iż stanowią duchowy autorytet.
Te ciernie są nieposłuszne, niezdyscyplinowane i ciągle wzburzają chaos.
Prześladowały każdego pastora, jaki usługiwał w ich kościele, nękając go i
rozsiewając plotki. Uważają, że sługa Boży powinien być biedny i harować
jak wół. W efekcie tego wszystkiego potrafią wypłoszyć każdą nowo
nawróconą osobę. Kościół nie powiększa się z powodu ciągłego siania
zamętu przez nich.
W rezultacie wielu pastorów gotowych jest zrezygnować. Nie widzą
żadnych owoców swojej posługi i są już zmęczeni, znużeni i wręcz do cna
wyczerpani. Ich żony widzą, jak stają się coraz bardziej zniechęceni, jak
bardzo tracą zapał w sercu. Zachęcają ich więc, mówiąc: “Kochanie, proszę
cię, rzuć to. Nie musisz znosić tego rodzaju presji. Nawet świecka praca
byłaby lepsza w tej sytuacji”.
Już teraz każdego dnia dziesiątki kościołów na całym świecie przestają
funkcjonować. Kiedy w zeszłym roku byliśmy z posługą w Anglii,
dwanaście wspaniałych budynków kościelnych zostało “pozbawionych
statusu poświęconych”, co oznacza, że ich drzwi zostały zamknięte na
dobre. Niektóre zostały sprzedane i zamienione na kluby nocne. Jeden
został nawet sprzedany grupie okultystycznej, która postanowiła zamienić
go na muzeum okultyzmu.
Cierniści ludzie, którzy przyczyniają się do tej tragedii są jak izraelscy
ojcowie, którzy wyszli z Egiptu. Ci rebelianci ciągle buntowali się przeciw
autorytetowi Mojżesza, aż w końcu doszli do takiego stanu, że nie dało się
ich w żaden sposób odkupić, ponieważ bez najmniejszego zawstydzenia
narzekali i szemrali. Bóg również ostrzegał Izraela: “Ale jeżeli nie
wypędzicie przed sobą mieszkańców tej ziemi, to ci z nich, których
pozostawicie, będą jak ciernie dla waszych oczu i jak kolce w waszych
bokach. Będą was uciskać w ziemi, na której się osiedlicie” (4 Mż 33,55).
Prawda jest taka, że takich ludzi nie można zmienić. Będą żyli na pustyni
rozpaczy i zagubienia i tam też umrą, tak jak stało się to w przypadku
Izraela. Ich serca stają się coraz twardsze, aż wreszcie zaczynają całkowicie
sprzeciwiać się Duchowi Świętemu.
Wierzę, że Kościół Jezusa Chrystusa potrzebuje obecnie porządnego
oczyszczenia. Żaden kaznodzieja ani ewangelista nie ma takiej mocy, by
oczyścić dom Boży. Nie można tego zrobić przy pomocy charyzmy ani siły,
czy też jakiś zdolności. Ostatnią rzeczą, jakiej Kościół potrzebuje jest
jeszcze jeden ludzki chwyt, seria książek pod tytułem “jak to zrobić”, czy
też lista metod motywujących martwą kongregację. Jest to równoważne z
tym, co prorocy nazywali “zstępowaniem do Egiptu po pomoc... poleganiem
na ciele”.
Dzieło oczyszczenia domu Bożego należy jedynie do Ducha Świętego.
Kiedy On przychodzi, pracuje gruntownie od samej góry do samego dołu,
od kazalnicy do ławy kościelnej. Wielkość kościoła nie ma tu znaczenia –
może mieć dziesiątki tysięcy członków. Faktem jest, że jeśli kościół nie jest
wypełniony sprawiedliwością Ducha Świętego – jeśli za kazalnicą nie stoi
napełniony Duchem sługa Boży, jeśli grzech nie jest demaskowany i
porzucany, jeśli nie ma ołtarza upamiętania i pokuty – to pozostanie tylko
pustka. Taki kościół jest domem śmierci.
Jako pastor muszę zdawać sobie sprawę, że możliwe jest, iż pozwolę
Duchowi Świętemu wyciec z mojej duszy. Zapytasz: “Wyciec?”. Tak, Duch
Święty przebywa w nas jako źródło żywej wody. Jeśli moje serce nie
zaznaje spoczynku – jeśli staję się zniechęcony i tracę pokój, jeśli oddaję się
introspektywnemu badaniu własnej duszy, jeśli pozwalam uczuciu porażki
trwać w moim duchu, jeśli hołubię myśli o porzuceniu posługi z powodu
trudności – to wiem, że pozwoliłem żywej wodzie Ducha wyciec ze mnie.
Czasami, możesz zadawać sobie pytanie: “Dlaczego moja dusza jest
zgnębiona? Dlaczego jestem tak zniechęcony? Dlaczego noszę te wszystkie
obawy?”. Musisz wiedzieć, że jest to zawsze kwestia dotycząca Ducha
Świętego. Jak mówi Izajasz, kiedy Duch Święty zostaje wylany, wynikiem
tego jest pokój. Jeśli nie występuje taki rezultat – jeśli nadal pozostajemy w
zamieszaniu – musimy spojrzeć we własne serca. Izajasz wyraźnie
pokazuje, że wszystkie te kłopoty, bezowocność i rozpacz powodowane są
brakiem przyjmowania mocy Ducha Świętego.
Dlaczego Duch Święty
nie został wylany na tych ludzi?
Izajasz wyjaśnia nam to. Mówi, że Duch nie został wylany z powodu
niedbałości i beztroski Izraela. Mówiąc krótko, problemem było duchowe
lenistwo. “Wy, beztroskie kobiety, powstańcie, słuchajcie mojego głosu, wy,
córki, pewne siebie [niedbałe – anglojęzyczny przekład KJV], nadstawcie
uszu na moje słowo!” (Iz 32,9).
Zwrot “wy, kobiety” w rzeczywistości odnosi się do całego zgromadzenia.
Ta metaforyka pojawia się w całym Piśmie. Pieśń nad Pieśniami odnosi się
do wybranych Bożych jako “córek jeruzalemskich”. Psalm 45,14 mówi o
Izraelu jako “córce królewskiej”. W innych miejscach Starego Testamentu
używane jest wyrażenie “córki syjońskie”, no i oczywiście w Nowym
Testamencie Kościół nazywany jest “oblubienicą Chrystusa”.
Bóg dwukrotnie ostrzega tutaj Izraela przed zbytnią beztroską. Najpierw
czytamy: “Wy, beztroskie kobiety, powstańcie... wy, córki, pewne siebie”.
Potem Izajasz dodaje: “Drżyjcie, wy beztroskie, przeraźcie się, wy
zadufane!” (Iz 32,11). Hebrajskie słowo przetłumaczone tutaj jako
“zadufane” oznacza kogoś pewnego siebie, śmiałego. Powiedziano tutaj:
“Wierzący człowieku, powstań ze swego beztroskiego stanu. Śmiało sobie
poczynasz w swym grzechu. Jesteś tak pewny siebie, że stałeś się leniwy
duchowo. Otrząśnij się z tego stanu niedbałości!”.
Kiedy patrzę na dzisiejszy Kościół, widzę rzesze wierzących wylegujących
się na łożach ufności we własne siły. Pogardzają proroczymi przesłaniami i
zatykają uszy na wszelkie ostrzeżenia wzywające do pobudki. Tacy
wierzący drzemią tuż przed północą.
Amos pisze: “Biada beztroskim na Syjonie i zadufanym na górze Samarii
[ufającym w górze Samaryjskiej – BG]... Oddalacie od siebie myśl o dniu
nieszczęścia [mniemacie, że daleki jest dzień zły – BG], a przybliżacie
zgubę i gwałt [a przystawiacie stolicę drapiestwa – BG]. Wylegują się na
łożach z kości słoniowej i rozciągają się na swoich dywanach, zjadają
jagnięta... Pobrzękują na strunach lutni [śpiewacie przy lutni – BG]... Piją
wino z czasz ofiarnych i namaszczają się najlepszymi olejkami, lecz nie
boleją nad zgubą Józefa” (Am 6,1.3-6).
Kiedy Izajasz pisze: “Przeraźcie się, wy zadufane”, słowo “przeraźcie się”
oznacza dosłownie trzęście się ze strachu. Bóg przemawia tutaj do
martwych kościołów. Ostrzega je, że utraciły Ducha. W zamian stały się
kościołami, które żyją na sposób cielesny, serwując ludziom nie chleb czy
też żywą wodę, ale słomę i siano. Uwielbiają rozrywkę, więc nie chcą
proroka pośród siebie. Są bardziej zainteresowane liczebnością niż
upamiętaniem i sprawiedliwością.
Umiłowani, ostrzeżenie Izajasza nigdy nie było bardziej stosowne niż
właśnie teraz. Odczuwam w sercu Boży niepokój, a w duszy drżę z powodu
tego, co nadchodzi. Wszystko, czego trzeba, to jedna bomba podłożona
przez terrorystów, zabijająca dziesiątki czy nawet setki tysięcy ludzi, a w
jednym momencie cały świat ogarnie panika.
Nie chcemy o tym słyszeć, ale nawet światowi przywódcy mówią o takiej
możliwości. Niektórzy eksperci twierdzą, że jest to już tylko kwestia tego
“kiedy”, a nie “jeśli”. Wkrótce prorocze słowa samego Jezusa spełnią się na
naszych oczach, podczas gdy serca ludzi będą omdlewać z trwogi. Jakże
wielu będzie miało ataki serca, kiedy załamią się światowe rynki..., kiedy
masy ludzi zatłoczą autostrady, uciekając w góry i na odludzie..., kiedy
przywódcy światowi trzęsąc się ze strachu chować się będą w swoich
bunkrach..., kiedy miliony młodych ludzi będzie szaleć na ulicach, zupełnie
niepohamowanych, ponieważ są przekonani, że jutro już umrą.
Kiedyś, wielu chrześcijan protestowałoby przeciwko tego rodzaju głoszeniu,
krzycząc: “Przestań, nie możemy tego znieść. To zbyt denerwujące. Daj
nam pozytywne przesłanie”. Wierzę, że ci sami chrześcijanie krzyczeliby:
“To niemożliwe!”, jeśli stanąłbym przed nimi w sierpniu 2001 roku i
oświadczył: “W ciągu jednej godziny wieże WTC zawalą się, zniszczone
przez dwóch terrorystów porywaczy, tysiące zginą, a cały świat zapłacze”.
Zostałbym oskarżony o “kupczenie lękiem”!
W tym miesiącu mam głosić w Hiszpanii. Gdybym pojechał do tego kraju
parę lat temu i prorokował, że setki ludzi zginą w terrorystycznym ataku
bombowym na pociąg, niewielu ludzi by mi uwierzyło. Próbuję wyobrazić
sobie, jak głoszę w Rosji zeszłego roku i mówię, że ten kraj będzie płakał,
ponieważ setki dzieci zostanie zamordowanych przez terrorystów, którzy
wezmą ich jako zakładników. Takie przesłanie wydawałoby się zupełnie
niewiarygodne.
Prawda jest taka, że na Florydzie i południu USA w czasie strasznych
huraganów mieliśmy już przedsmak tego, co ma nadejść. Wszystkie drogi
na południe były zamknięte, podczas gdy pasy prowadzące na północ
zostały zakorkowane przez miliony ludzi próbujących uciekać przed
nieokiełzaną siłą natury. Na stacjach benzynowych szybko zabrakło paliwa,
a hotele były przepełnione. Skończyło się na tym, że ludzie po prostu
jeździli bez celu. Straty w tym rejonie wycenia się na miliardy dolarów.
Proroctwo Izajasza ostrzega: “Lecz las padnie znienacka [grad spadnie na
las – anglojęzyczny przekład KJV], a gród legnie w poniżeniu” (Iz 32,19).
Krótko mówiąc, te katastrofy spowodowane złym stanem pogody są
ostrzeżeniami od Boga. On panuje nad siłami natury i rządzi nimi, a nigdy
w historii nie sprowadził sądu na jakiś lud, nie przesławszy mu wcześniej
wielu ostrzeżeń w miłości.
W jaki sposób mamy się przygotować na te straszne rzeczy, jakie
nadciągają? Przez upamiętanie, zgodnie ze słowem Izajasza: “Wy,
beztroskie kobiety, powstańcie... [trwóżcie się – BG] wy pewne siebie...
drżyjcie... uderzcie się w piersi, narzekając” (Iz 32,9-12).
Gdzie będzie Kościół w tej strasznej godzinie,
kiedy wszystko czym można wstrząsnąć
zostanie wstrząśnięte?
Gdzie znajdą się pastorzy, którzy przebywali w swych komorach
modlitewnych sam na sam z Bogiem? Gdzie znajdziemy pasterzy pełnych
ognia Ducha Świętego? Ludzi, którzy mogą zaoferować nadzieję i
upamiętanie?
Gdzie uciekające masy będą mogły znaleźć kościoły, które oferują miejsce
schronienia, gdzie Duch Święty uspokoi ich prawdą? W takich kościołach
nikt nie będzie plotkował czy też skupiał się na nieistotnych w życiu
sprawach. Nikt nie będzie lekceważył swojego chodzenia w społeczności z
Jezusem. Nikt nie będzie mówił o wzroście kościoła czy chodzeniu do kina,
by zasiąść z szydercami i zachłysnąć się brudem. W takich kościołach dla
każdego pastora i członka istotna będzie tylko jedna kwestia: “Czy mam w
swoim wnętrzu zasoby Ducha Świętego? Czy mam Jego zasoby,
pozwalające usłużyć tym wokół mnie, którzy są zrozpaczeni i umierają ze
strachu?”
Tak więc w jaki sposób, my posługujący, możemy się przygotować? Co
muszą uczynić zbory? Izajasz mówi nam, że nie może być żadnej nadziei,
żadnego przyszłego żniwa, żadnych owoców, “aż będzie wylany na nas
Duch z wysokości” (Iz 32,15). Każdy kościół, każda posługa, każdy pasterz
i każdy wierzący muszą doświadczyć wylania Ducha zanim nadejdzie
przyszły sąd.
Pozwólcie, że przypomnę słowa Izajasza: “I zamieszka mój lud w siedzibie
pokoju, w bezpiecznych mieszkaniach i w miejscach spokojnego
odpoczynku” (Iz 32,18). Gdziekolwiek wylany zostaje Duch, tam pojawia
się pokój, odpocznienie i bezpieczeństwo. Tak, nadejdzie czas przemocy,
terroru, paniki i utrapienia narodów. Ale w tej godzinie Bóg będzie miał
pastorów i świętych ludzi, którzy szukają Go, by uzyskać świeże zasoby
Ducha Świętego. Ci ludzie już teraz czczą Go w prawdzie i ufają, że
doświadczą osobistych Zielonych Świątków. Z ich życia popłyną rzeki
żywej wody.
Rzeczywiście, kiedy niszczące siły natury zostaną uwolnione, a nasze
miejsca dumy i handlu poniżone, Duch zostanie wylany z wysokości.
Jednak to wylanie spocznie jedynie na tych, którzy się modlą. Przyjdzie
tylko na tych, którzy drżą na Słowo Boże, którzy podrywają się ze snu,
którzy obdzierają się z wszelkiego rodzaju pokładania ufności w ciele, a
pragną otrzymać skruszonego ducha i pokorne serce.
Co więcej, Pismo mówi nam, że Ducha Świętego otrzymują jedynie ci,
którzy proszą z wiarą. Pytam cię: Czy zostałeś wypełniony Duchem
Świętym? Czy żyjesz, chodzisz i poruszasz się w Duchu? Nieważne jest,
czy twój kościół wygląda na dobrze rozwijający się, a twoje życie na pełne
pomyślności. Nawet jeśli możesz odpowiedzieć “tak” na każde z tych pytań,
twoje zasoby Ducha muszą być stale odnawiane. Paweł mówi o własnych
“zasobach Ducha Jezusa Chrystusa” (Flp 1,19 – anglojęzyczny przekład
KJV) i prosi Filipian o “waszą modlitwę” (Flp 1,19).
Dziękuję Bogu za wszystkich pastorów i kościoły, które nie utraciły Ducha
w obecnym czasie. Jestem wdzięczny za każdego mężczyznę i kobietę,
którzy pełni są płomieni Ducha Świętego, za każdy rozpalony ogniem
kościół, który rodzi życie. Tragiczne jest jednak to, że takich zborów i ludzi
pozostało tak niewiele. Moje serce woła: “O Panie, o Duchu Święty, wróć
do swego Kościoła. Wróć i wymieć całą naszą głupotę. Wróć i dotknij nas
rozpaloną pasją do Chrystusa. Wróć i wymieć wszystkie ludzkie programy i
plany. Zamknij całą religijną na sposób cielesny telewizję i media, które
hańbią Twoje imię.
Duchu Święty, porusz też moją duszę. Pociągnij mnie do komory
modlitewnej, gdzie mogę przebywać z Tobą sam na sam. Niech nie będzie
już więcej pospiesznych modlitw z mojej strony. Wyćwicz mnie w czekaniu
na Ciebie, wzywaniu Cię i nie poddawaniu się, dopóki całkowicie mnie nie
napełnisz. Daj mi też obiecany przez Ciebie pokój umysłu. Udziel mi
zasobów Twego spokojnego odpocznienia i pewności, że przeprowadzisz
nas przez wszystko, co nadchodzi”.
Izajasz pozostawia nas z tą dobrą nowiną: “Lecz teraz słuchaj, Jakubie, mój
sługo, i ty, Izraelu, którego wybrałem. Tak mówi Pan, który cię uczynił i
ukształtował w łonie matki, który cię wspomaga. Nie bój się, mój sługo,
Jakubie, i Jeszurunie, którego wybrałem!” (Iz 44,1-2).
W końcu, Juda zapewnia nas: “Lecz wy, umiłowani, przypomnijcie sobie
słowa wypowiedziane przez apostołów Pana naszego Jezusa Chrystusa, gdy
mawiali do was: W czasie ostatecznym wystąpią szydercy, postępujący
według swoich bezbożnych pożądliwości. To są ci, którzy wywołują
rozłamy, zmysłowi, nie mający Ducha. Ale wy, umiłowani, budujcie siebie
samych w oparciu o najświętszą wiarę waszą, módlcie się w Duchu
Świętym, zachowajcie siebie samych w miłości Bożej, oczekując
miłosierdzia Pana naszego Jezusa Chrystusa, ku życiu wiecznemu” (Jud 17-
21).
*Aborcja “częściowego porodu” to metoda polegająca na uśmierceniu
dziecka w trzecim trymestrze w taki sposób, aby nie uszkodzić jego
organów wewnętrznych. W USA prawo ciągle zabrania uśmiercania dziecka
na zewnątrz łona. Zostaje więc ono obrócone tak, aby jedynie główka
dziecka pozostawała w kanale porodowym, a następnie czaszka zostaje
zdruzgotana za pomocą maszyny ssącej. Aborcja w USA jest legalna do
dnia porodu i nazywa się “prawem kobiety do stanowienia o sobie” – przyp.
tłum.

Brak komentarzy: