niedziela, 9 listopada 2014

Miłość, bojaźń i posłuszeństwo
(Love, Fear And Obedience)
David Wilkerson
1992,
__________
"Dzięki bojaźni Pana stronimy od złego" (Przyp. Sal. 16:6)
"Bać się Pana - znaczy nienawidzić zła" (Przyp. Sal. 8:13)
"Kto ma przykazania moje i przestrzega ich, ten mnie miłuje" (Jan 14:21)
"A to jest miłość, abyśmy postępowali według przykazań jego" (2 Jana 6)
Miłość, bojaźń i posłuszeństwo - znaczą to samo, jeżeli chodzi o nasze życie
z Bogiem. W przeszłości zwiastowałem na temat miłości Bożej, bojaźni
Bożej i posłuszeństwa Bogu tak, jakby były to trzy różne aspekty naszej
relacji z Panem. Ale teraz uczę się, że te trzy są nierozłączne nie można
praktykować jednej bez pozostałych dwóch ; nie można miłować Boga bez
posiadania bojaźni Bożej. Nie można Go miłować nie będąc Mu
posłusznym. Nie można mieć prawdziwej bojaźni Bożej, jeżeli nie jesteś
Mu posłuszny.
Zadaj sobie pytanie: jaka jest twoja motywacja dla odnoszenia zwycięstwa
nad pożądliwościami, pragnieniami i grzechami? do zdobywania świętości,
pobożności i czystości serca?
Niektórzy nauczają, że tylko bojaźń Boża powoduje, iż wierzący uciekają
przed pożądliwościami. Cytują następujące fragmenty Słowa Bożego:
"Spustoszenie i nędza na ich drogach, a drogi pokoju nie poznali. Nie ma
bojaźni Bożej przed ich oczami" (Rzym. 3:16-18). "Bój się Pana i unikaj
złego" (Przyp. Sal. 3:7). "Bojaźń Pana jest krynicą życia, dzięki niej można
uniknąć sideł śmierci" (Przyp. Sal. 14:27).
Słowo Boże mówi, że pierwszy kościół był budowany poprzez "chodzenie
w bojaźni Pańskiej i pociechę Ducha Świętego" (Dz. Ap. 9:31). Jeremiasz
mówi, że grzeszny Izrael nie naśladował Boga z całego serca, ponieważ nie
bali się Go: "Nie ma u ciebie bojaźni przede mną" (Jeremiasz 2:19).
Natomiast inni kaznodzieje nauczają, że jedyną właściwą motywacją
przeciwko grzechowi jest miłość. Niedawno słyszałem, jak pewien
kaznodzieja grzmiał przez radio: 'Bojaźń nie jest dla chrześcijanina - to jest
udręka! Nie możesz chodzić z Bogiem, jeżeli się Go boisz. Miłość jest
jedyną reakcją na łaskę, jakiej kiedykolwiek będziesz potrzebował. Jeżeli
miłujesz Boga, to będziesz mu posłuszny.'
Ten pastor absolutnie odrzucił bojaźń Bożą, jako motywację dla
posłuszeństwa Panu! Sam pomysł uczenia ludzi świętej bojaźni Bożej dla
niego wydawał się czymś odrażającym. Rzeczywiście, obecnie z kazalnic
słyszymy w większości poselstwa o miłości. Bardzo mało słyszymy o
bojaźni Bożej -- prawie żadnych proroczych kazań, które powodują
przekonanie o grzechu.
Zamiast tego duchowni nauczają: "tylko kochaj Jezusa z całego serca, a
wszystko będzie dobrze. Nie jesteśmy pod zakonem -- jesteśmy powołani
do wolności! Wszyscy upadamy, ale miłość przykrywa każdy grzech. Naucz
się więc kochać. Kochaj Jezusa i braci, a masz zagwarantowane niebo."
To dobrze brzmi -- ale to nie to, co mówi Słowo Boże! Może powiesz: 'ale
czy Jezus nie powiedział, że dwa największe przykazania opierają się na
miłości -- że mamy miłować Boga i bliźniego?' Tak, to prawda! Ja nie mam
argumentów przeciwko tym, którzy nauczają, że miłość powinna być naszą
główną motywacją. Moim problemem jest różnica pomiędzy nowoczesną
definicją miłości przedstawianą przez kościół, a tym, co Jezus nazywa
miłością! Miłość nie jest tylko emocją, czy uczuciem, które żywimy do
Chrystusa. Nie może ona być w pełni pokazana tylko poprzez uwielbianie i
kazanie.
Nie może ona również być zmierzona emocjami.
Wielu chrześcijan potrafi siedzieć w kościele i przeżywać wielkie emocje,
wołać do Boga i płakać -- a potem wyjść z kościoła i być nieposłusznym
Bogu. Jezus powiedział, że to nie jest miłość do niego! Nie można tego
chyba przedstawić jaśniej: miłość oznacza posłuszeństwo przykazaniom
Pana Jezusa Chrystusa!
Jezus powiedział, że jedynym rodzajem miłości, jaką on przyjmuje jest
posłuszeństwo każdemu jego przykazaniu -- posłuszeństwo jego słowu we
wszystkim i zawsze!
"Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie" (Jan 14:15).
"Jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości
mojej, jak i ja przestrzegałem przykazań Ojca mojego i trwam w miłości
Jego" (Jan 15:10).
"Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego,
a przykazania jego nie są uciążliwe" (1 Jana 5:3). Chyba Chrystus nie mógł
tego już jaśniej powiedzieć:
miłość do niego oznacza posłuszeństwo każdemu jego przykazaniu!
Ale co wytwarza stałe i trwałe posłuszeństwo? Jestem przekonany, że
pobożne, ochotne posłuszeństwo wytryska z jednego źródła: bojaźni
żywego Boga! Posłuszeństwo zrodzone poprzez prawdziwą i nabożną
bojaźń Bożą, jest udoskonaloną miłością.
Na poparcie tego proponuję następujące miejsca Słowa Bożego: "A z tego
wiemy, że go znamy, jeśli przykazania jego zachowujemy. Kto mówi: znam
go, a przykazań jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma.
Lecz kto zachowuje Słowo Jego, w tym prawdziwie dopełniła się miłość
Boża. Po tym poznajemy, że w nim jesteśmy. Kto mówi, że w nim mieszka,
powinien sam tak postępować, jak on postępował" (1 Jana 2:3-6). "Przeto
okażmy się wdzięcznymi my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone i
oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to jest miłe: z nabożnym szacunkiem i
bojaźnią. Albowiem Bóg nasz jest ogniem trawiącym" (Hebr. 12:28-29).
Teraz nieczęsto słyszymy to słowo zwiastowane z wielu kazalnic. Zamiast
tego Jezus jest przedstawiany jako zdziecinniały dziadek, który przymyka
oko na grzech! Oczywiście, On wie, że jesteśmy słabi i że czasami
upadamy. Ale tu Słowo Boże mówi o czymś innym: mówi, że
posłuszeństwo jego przykazaniom jest udoskonaloną miłością -- a bojaźń
Boża jest naszą motywacją do posłuszeństwa!
W prosty sposób można to powiedzieć tak:
Jeżeli naprawdę masz w sobie bojaźń Bożą, to będziesz posłuszny
każdemu Jego Słowu.
Czyniąc to, będziesz Go kochał tak, jak to jest Jemu przyjemne. Jeżeli boisz
się Pana i jesteś mu posłuszny we wszystkim, to nie będziesz musiał
sprawdzać swojego serca, aby się upewnić, czy naprawdę Go miłujesz. Nie
będziesz musiał próbować mierzyć swojej miłości przez pryzmat swoich łez
lub braku łez. Możesz po prostu odpocząć w Jego Słowie -- słowie
Chrystusa -- że twoje posłuszeństwo względem Niego jest miłością!
Jednak po drugiej stronie monety są wszystkie drogi, co do których my
myślimy, że wyrażamy w ten sposób miłość do Jezusa. Na przykład
możemy siadać w jego świętej obecności i śpiewać ze łzami: 'Sercem
kocham Jezusa...' Ty jesteś moją miłością...' 'Jezu, Ty jesteś moją
radością...'. Ale jeżeli nie jesteśmy posłuszni Bożemu Słowu w naszym
codziennym życiu, to całe nasze mówienie, zwiastowanie i śpiewanie o tym,
że kochamy Jezusa jest tylko naszą sentymentalną duszewnością. Jest to
tylko udawanie!
Bóg polecił nam, abyśmy odrzucili ten świat, oddzielili się od złych
przyjaciół i ukrzyżowali swoje ciało wraz z jego namiętnościami i
pożądliwościami. Czy jesteś Mu posłuszny w tym? Jeżeli nie -- jeżeli stale
jesteś nieposłuszny jego Słowu, to twoje uwielbianie jest dla niego nie do
przyjęcia.
Jest to jak miedź brzęcząca, czy cymbał brzmiący --hałas bez znaczenia!
Wielu chrześcijan nie traktuje poważnie Słowa Bożego -- nie wierzą, że Bóg
naprawdę tak myśli! Czy Jezus naprawdę miał na myśli to, co powiedział do
swoich przyjaciół? Powiedział do uczniów tak: "Nie bójcie się tych, którzy
zabijają ciało, a potem nie mają już nic do zrobienia. Ale wskażę wam, kogo
się bać macie. Bójcie się tego, który, gdy zabija, ma moc wrzucić do piekła.
Zaiste powiadam wam, tego się bójcie" (Łukasz 12:4-5).
Czy Bóg naprawdę tak myśli, kiedy powiedział: "Jeśli ktoś miłuje świat, nie
ma w nim miłości Ojca" (1 Jana 2:15)?. Albo: "Pożądliwość począwszy
rodzi grzech, a grzech będąc wykonany, rodzi śmierć" (Jakuba 1:15)?
Niedawno słyszałem, jak pewien kaznodzieja powiedział: 'Nie można być
posłusznym wszystkim przykazaniom w Biblii.
A nawet gdybyś był im posłuszny, to i tak by cię to nie zbawiło. To byłby
legalizm!'
Nie! Wręcz przeciwnie, myśmy się starali zniszczyć przykazania Chrystusa,
nazywając je zakonem! Wspaniałe przykazania, które On nam dał, były dla
naszego dobra, aby nas zbawić od samych siebie i od naszych grzechów! On
nam nakazał pokutę. On nakazał, abyśmy wierzyli w Niego i w
niebiańskiego Ojca. On nam również nakazał, abyśmy miłowali naszego
bliźniego tak, jak siebie samego -- abyśmy przebaczali innym, a wtedy On
nam przebaczy.
Jeżeli jesteś posłuszny tylko tym przykazaniom -- aby pokutować z
grzechów, wierzyć, że Ojciec posłał Jezusa, kochać i przebaczać swojemu
bliźniemu -- to jesteś zbawiony. Chodzisz w światłości, ponieważ ją
otrzymałeś. Kiedy Jezus mówi, że nie jesteśmy zbawieni z uczynków
zakonu, to mówi o czymś zupełnie innym. Mówi o naszych wysiłkach, aby
'zasłużyć' sobie na zbawienie -- tak, jak liderzy Żydów starali się zasłużyć
na zbawienie poprzez przestrzeganie zwyczajów religijnych; obmywania
naczyń, dokładnego obliczania dziesięciny i całej reszty 660 uczynków
ciała. Nikt nie może być zbawiony z uczynków.
Ale mam pytanie: Które z Dziesięciu Przykazań możesz złamać i pójść do
nieba? Cudzołóstwo? Kłamstwo? Nowy Testament mówi: "Bóg będzie
sądził cudzołożników" (Hebr. 13:4) i "wszyscy kłamcy będą wrzuceni do
jeziora ognistego. To jest druga śmierć" (Obj. Jana 21:8).
Umiłowani, nie mamy prawa łamać żadnego z tych przykazań!
Jezus powiedział, że nie przyszedł zniszczyć zakonu, ale go wypełnić -- i że
jeżeli ktoś naucza inaczej, to należy mu przywiązać do szyi kamień młyński
i wrzucić do morza!
Podam teraz bardzo odważne stwierdzenie: Uważam, że nie jest możliwe
ustawiczne chodzenie w posłuszeństwie i świętości, jeżeli nie masz w sercu
bojaźni Bożej. Jeżeli nie masz bojaźni Bożej, to zaczniesz wierzyć, że Bóg
przymyka oko na grzech. Będziesz myślał, że ponieważ jest twoim
kochającym Ojcem, to nigdy cię nie odrzuci -- że możesz grzeszyć ile
chcesz i na nowo wstawać. Będziesz się bawił z grzechem i ciągle go
wyznawał -- i powiesz sobie 'mogę robić, co chcę. Kiedy zechcę, pobiegnę
do Jezusa i wyrównam wszystko. On mi przebaczy w każdej chwili.'
Nie! Prawda, że złoczyńca, który wisiał na krzyżu obok Jezusa został
zbawiony w godzinie swojej śmierci --ale w nim już nastąpiła prawdziwa
pokuta! Dzisiaj wielu uważa, że będą mogli zawołać do Boga przed samą
śmiercią -- ale prawda jest taka, że będą oni wtedy zbyt zatwardzeni przez
swój grzech!
Może teraz zadajesz sobie pytanie: 'Jak mogę zdobyć tę bojaźń Bożą? Jeżeli
bojaźń Pańska jest fundamentem posłuszeństwa, a posłuszeństwo jest
udoskonaloną miłością -- to pokaż mi jak zdobyć tę świętą bojaźń'.
Bojaźń Bożą zdobywasz tak samo, jak to robił Izrael: uczysz się jej! Pan jest
gotowy nauczyć swojej bojaźni wszystkich, którzy pragną: "Pójdźcie
synowie, słuchajcie mnie, nauczę was bojaźni Pańskiej" (Psalm 34:10).
Bóg uczy nas swojej bojaźni poprzez swoje Słowo! Użył Mojżesza, aby
nam dać dwa przykłady na to, jak mamy się Go bać: 1. Mojżesz przed
śmiercią dał przepis dla królów Izraela jak mają chodzić w posłuszeństwie.
Mojżesz widział proroczo, że naród Izraelski powoła sobie królów według
swoich pożądliwości. Dlatego prorokował do tych przyszłych królów: "A
gdy zasiądzie na swoim królewskim tronie, niech sporządzi sobie na zwoju
odpis tego Prawa... I będzie go miał u siebie i będzie go czytał przez
wszystkie dni swojego życia, aby nauczyć się bojaźni Pańskiej,
przestrzegania wszystkich słów tego Prawa i spełniania tych wszystkich
przepisów." (5 Mojżeszowa 17:18-19).
Każdy król miał ustawicznie karmić swoją duszę Bożym zapisem tego, co
czynił w przeszłości dla Izraela. Miał się uczyć bać Boga widząc, jak Pan
Jahwe błogosławił posłusznym -- i jak całkowicie wygubił i przeklął tych,
którzy byli nieposłuszni Jego Słowu.
Umiłowani, w taki sposób ja się nauczyłem bojaźni Bożej! Badałem ciągle
na nowo I i II Księgę Samuela, księgi Królewskie i Kronik -- i za każdym
razem Boże postępowanie było jasne: "A król czynił to, co było dobre przed
Panem, tak, jak jego ojciec i chodził w bojaźni Bożej. I Pan był z nim i
błogosławił mu i dawał powodzenie i włożył strach przed nim na jego
wrogów..."
Jednak ciągle na nowo ten sam zapis biblijny mówi o innych królach: "A
król ten czynił to, co było złe w oczach Pana, opuścił drogi Boże i chodził
według zamysłu serca swego.
I Pan odstąpił od niego i był głód i ruiny i zniszczenie..." Było to bardzo
proste: Bóg błogosławił tych, którzy czynili dobrze, a odrzucił tych, którzy
czynili źle.
Bóg mówi w Swoim Słowie, "Ja nigdy nie przymykałem oka na grzech i
nigdy nie będę.
A jeżeli ty będziesz nadal szedł na kompromis i flirtował z grzechem, to
postąpię z tobą tak, jak postąpiłem z Dawidem! Ja nie mam ulubieńców.
Czy wydaje ci się, że ja w jakiś sposób przeoczę twoje bezbożne uczynki,
jeżeli osądziłem tego, który był mężem według serca mojego?"
2. Mojżesz również polecił Izraelowi, aby czytali na nowo przykazania Pana
każdemu pokoleniu. Ludzie byli wzywani na specjalne zgromadzenie co
siedem lat, aby sobie przypomnieć wszystkie sprawiedliwe działania Boże
względem ich ojców. Mojżesz prorokował im tak: "...aby usłyszeli i aby
nauczyli się bojaźni Pana, Boga waszego i pilnie spełniali wszystkie słowa
tego zakonu. Ich synowie zaś, którzy go jeszcze nie znają, niech go
wysłuchają i nauczą się bojaźni Pana, Boga waszego po wszystkie dni
waszego życia na ziemi, do której przeprawicie się przez Jordan, aby ją
objąć w posiadanie" (5 Mojżeszowa 31:12-13).
Mojżesz prorokował: "Powstaną nowe pokolenia dzieci, które nie wiedzą
nic o bojaźni Bożej! Nie będą mieli żadnej motywacji, aby być Mu
posłusznymi i chodzić w uświęceniu. Mężowie i niewiasty Boże muszą ich
uczyć Bożych dróg opisanych w Jego Słowie -- jak błogosławił tych, którzy
byli mu posłuszni, a przeklął tych, którzy byli nieposłuszni!" Umiłowani,
Mojżesz mówił o naszych czasach! Czy tak się nie dzieje w teraz w naszym
kraju?
Przyszło nowe pokolenie młodzieży, które nie wie nic o odpowiedzialności i
moralności. Posłuchajcie rozmowy nastolatków na ulicy -- usłyszycie
najbardziej wulgarny i najbardziej brudny język na ziemi! To pochodzi
prosto z piekła -- a nasze dzieci zostały w tym ochrzczone poprzez muzykę,
filmy i telewizję!
To pokolenie jest zgubione -- nie wiedzą nic o Bogu! Jeżeli kościoły i
szkoły niedzielne nie będą wołały i napominały młodych ludzi z powodu
grzechów, to kto to zrobi? Nie zrobią tego pedagodzy! Dzieci w wieku
szkolnym uczą się teraz na temat AIDS - co w praktyce oznacza, że uczą się
jak zakładać prezerwatywy i uprawiać seks!
Akurat teraz jest rozpowszechniany traktat wśród uczniów klas siódmych
(13 lat) w Nowym Jorku, pod nazwą 'Twoje prawa'. Mówi on: 'Masz prawo
uprawiać seks z każdym, bez względu na płeć i kiedy tylko zechcesz.'
Traktat ten jest sponsorowany przez organizacje związane ze szkołą -- a ich
celem jest rozprowadzenie pół miliona takich broszur we wszystkich
szkołach w mieście!
Bóg mówi do kościoła: "Wasze dzieci nie będą wiedziały nic o Mnie i mojej
świętości. Wy ich musicie uczyć bojaźni Bożej -- uczcie ich tego, co jest
zapisane o moim postępowaniu!" Jeżeli nie chce ci się szukać w Bożym
Słowie, aby się dowiedzieć, jak On traktuje grzech i nieposłuszeństwo, to po
prostu zwróć uwagę na to, jak On osądzał grzech w domu Bożym przez
ostatnie pięć lat: -Podciął całą służbę PTL.
Cały świat zobaczył kaznodzieję ewangelii związanego jak zwykły
przestępca z ulicy -- prowadzonego do więzienia na wiele lat! Bóg
potrząsnął swoim kościołem, pozwalając, aby zostały ujawnione wszystkie
brudne szczegóły.
Kiedy zobaczyłem zdjęcie na pierwszej stronie gazety, powiedziałem sobie:
'Panie, jeżeli nic z tego, co powiedziałeś poprzez całą historię nie wlało
bojaźni w serce każdego kaznodziei w Ameryce, to niech przynajmniej to
wydarzenie to sprawi!' - Bóg zburzył najchętniej oglądane programy
telewizji chrześcijańskiej na ziemi! Hańba i wstyd powaliły najbardziej
znanego kaznodzieję amerykańskiego, który występował w telewizji więcej,
niż ktokolwiek w historii. A to wszystko upadło z powodu grzechu!
Bóg pokazał swojemu kościołowi, że człowiek może stać za kazalnicą i
mówić o miłości do Jezusa -- ale jeżeli nie żyje tym słowem, to nie kocha
Chrystusa. Może płakać i błagać ile tylko chce! Ja kocham obu tych ludzi --
i nie stawiam się ponad nimi, czy kimkolwiek. Wiem, że jeżeli nie będę
chodził w bojaźni Bożej, to również upadnę!
Czy jesteś kimś tak szczególnym lub ważnym, że Bóg przeoczy twój
grzech, twoją skrywaną pożądliwość, twoje nieposłuszeństwo? Nie --
możesz być pewny, że twój grzech znajdzie cię! Jeżeli byłeś świadkiem tego
publicznego działania Bożego przeciwko ukrytemu grzechowi w kościele, a
pomimo tego nie nauczyłeś się bojaźni Bożej -- to jesteś związany poprzez
swoją bezbożność i zmierzasz do tego samego celu!
Drogi przyjacielu. musisz chcieć bojaźni Bożej -- musisz jej szukać z całego
serca! Bóg nie daje swojej bojaźni tym, którzy są leniwi duchowo: "Jeżeli
szukać jej będziesz jak srebra i poszukiwać jej jak skarbów ukrytych, wtedy
zrozumiesz bojaźń Pana i uzyskasz poznanie Boga" (Przyp. Sal. 2:3-4).
Ale otrzymanie bojaźni Bożej jest właściwie bardzo proste -- rozpoczyna się
od posłuszeństwa Jemu w tym, co już wiesz. Kiedy mówię o posłuszeństwie
Bogu, to nie mam na myśli uczenia się na pamięć wszystkich słów
napisanych czerwonymi literami w Ewangeliach, aby je wszystkie spełniać.
Jeżeli jesteś po prostu wierny i posłuszny temu światłu, jakie już masz --
posłuszny tym przykazaniom, które już znasz -- Bóg ciebie poprowadzi
krok po kroku do dalszego posłuszeństwa i do jego świętej bojaźni. Nie
będziesz musiał wymyślać jakichś legalistycznych sposobów
posłuszeństwa.
Posłuszeństwo będzie dla ciebie czymś ukochanym i naturalnym! Chcę się
podzielić z wami kilkoma chwalebnymi korzyściami wynikającymi z
posłuszeństwa! Jezus obiecał niewymowne błogosławieństwa dla tych,
którzy "dopełniają świątobliwości swojej w bojaźni Bożej" (2 Kor. 7:1).
Jest wiele takich korzyści, ale ja wymienię tylko trzy:
1. Będziesz ubłogosławiony manifestacją samego Jezusa w tobie. "Kto ma
przykazania moje i przestrzega ich, ten mnie miłuje; a kto mnie miłuje, tego
też będzie miłował Ojciec i ja miłować go będę i objawię mu samego
siebie" (Jan 14:21).
Jest to jedna z najwspanialszych obietnic w Słowie Bożym! Najpierw Jezus
mówi: "Kto mnie miłuje, tego też miłował będzie Ojciec mój." Inaczej
mówiąc: "Bóg obdarzy cię szczególną miłością dlatego, że ty mnie
miłujesz!" Wiemy, że Bóg miłuje wszystkich ludzi na tym świecie. Ale
Jezus mówi o czymś więcej : mówi, że Ojciec ma szczególną miłość w
swoim sercu dla ciebie, kiedy chodzisz w posłuszeństwie jego Synowi.
Zaczyna ciebie kochać w szczególny sposób! "I ja miłować go będę i
objawię mu samego siebie (Jan 14:21). Jezus mówi również, że jeżeli jesteś
mu posłuszny, to On objawi ci samego siebie! Jest to tak niesamowite, że ja
tego nie mogę pojąć. Kiedy przygotowywałem to kazanie, poświęciłem cały
tydzień temu tematowi: "Panie, co masz na myśli -- jeżeli będę tobie
posłuszny, to Ty objawisz mi samego siebie?" Nadal nie wiem, jak On to
zrobi.
Ale mogę pójść do niego w modlitwie i powiedzieć: 'Jezu ty sprawiłeś, że
mogę zaufać twojej obietnicy. Powiedziałeś, że nie znam jedynie
historycznego Jezusa -- ale, że każdego dnia mojego życia, bez względu na
to jak stary będę, będziesz się stawał dla mnie bardziej realny, aż do
ostatniego dnia!"
I wreszcie Jezus powiedział: "Jeśli kto mnie miłuje, Słowa mojego
przestrzegać będzie i Ojciec mój umiłuje go i do niego przyjdziemy i u
niego zamieszkamy" (Jan 14:23). Wyobraź to sobie: Jezus dał ci osobistą
obietnicę. Jeżeli go kochasz poprzez swoje posłuszeństwo jemu, to on
weźmie na siebie obowiązek, aby to wszystko dla ciebie spełnić! Pokaże ci
szczególną miłość, jaką Ojciec ma dla ciebie; objawi ci samego siebie ; i on
i Ojciec przyjdą i zamieszkają w tobie -- biorąc ciebie w całkowite
posiadanie, otwierając twoje zrozumienie tego, kim jest Bóg i wypełniając
twoje ciało, duszę i ducha chwałą swojej obecności!
2. Będziesz ubłogosławiony szczególnym pomazaniem, abyś mógł słyszeć
Jego głos.
A to namaszczenie, które od niego otrzymaliście, pozostaje w was i nie
potrzebujecie, aby was ktoś uczył, lecz to namaszczenie jego poucza was o
wszystkim i jest prawdziwe i nie jest kłamstwem i jak was nauczyło, tak w
nim trwajcie" (1 Jana 2:27). Kiedy bojaźń Boża zaleje twoją duszę -- kiedy
jesteś Mu posłuszny i dajesz odpór diabłu, uciekasz przed pożądliwością i
odrzucasz grzech, który tak łatwo cię pociąga -- wtedy zaczynasz
otrzymywać namaszczenie słuchu i poznawać jego głos. Będziesz miał
duchowy słuch!
Nie będziesz potrzebował, aby jakiś prorok, czy nauczyciel 'przekazał ci
słowo' od Boga. Będzie cię uczył Duch Boży, który będzie mieszkał w
tobie! Każdy chrześcijanin, który żyje w grzechu, pożądliwości,
cudzołóstwie, zazdrości lub nieposłuszeństwie, nie może słyszeć
prawdziwego głosu Bożego. Właściwie nic z tego, co słyszy, nie pochodzi
od Boga -- ale albo z ciała albo od szatana!
Znałem takich chrześcijan, włączając w to kaznodziejów, którzy żyli w
grzechu -- pożądliwości, zmysłowości i byli związani jakąś bezbożnością.
Zaczęli słyszeć jakieś delikatne głosy -- piękne głosy, które kierowały nimi i
obiecywały im dobre rzeczy. Te głosy mówiły: 'Moje drogie, kochane
dziecko -- Bóg jest z tobą! Będziesz oglądał cuda, znaki i błogosławieństwa
ze wszystkich stron.' Ale to się nigdy nie spełnia -- ponieważ te głosy nie
były od Boga! Były to albo ich własne cielesne pragnienia, albo moce
ciemności, które ich oszukiwały!
Pożądliwość ma moc wiążącą. Jezus powiedział do Żydów, którzy szli za
nim: "Dlaczego mowy mojej nie pojmujecie? Dlatego, że nie potraficie
słuchać słowa mojego.
"Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca
waszego" Jan 8:43-44).
Jezus mówił im: "Ja mówię jasno, ale wy nie słyszycie tego, co ja mówię.
Jest tak dlatego, ponieważ wasze serce jest wypełnione pożądliwością i nie
jesteście w stanie słyszeć prawdy!" Czy chcesz słyszeć Boży głos? To bądź
przed nim szczery na temat twojego grzechu! Odrzuć swoje pożądliwości i
pozwól, aby Bóg mógł w tobie działać -- a wtedy zostanie zburzona ta
dźwiękoszczelna ściana, która uniemożliwia ci słuchanie jego głosu.
3. Będziesz ubłogosławiony wysłuchanymi modlitwami i pełnią radości!
"Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o
cokolwiek byście chcieli, stanie się wam. ...To wam powiedziałem, aby
radość moja była w was i aby radość wasza była zupełna"
(Jan 15:7,11).
Umiłowani, pełnia radości pochodzi z wyraźnego słyszenia jego głosu! Nic
mi nie daje większej radości niż to, kiedy wiem, że naprawdę Pan do mnie
mówi. Kiedy jestem posłuszny i czynię to, co On mi polecił, to wchodzę do
miejsca osobistej społeczności z nim -- i On zaczyna do mnie mówić.
To jest taka bliskość nieba na ziemi, jaka jest tutaj możliwa!
Jeżeli powiesz Jezusowi: 'Panie, chcę chodzić w twojej sprawiedliwości i
prawdziwie ciebie kochać przez posłuszeństwo', to Bóg obiecuje:
"Zanim zawołają, odpowiem im i podczas, gdy jeszcze mówić będą, ja
już ich wysłucham" (Izajasz 65:24).
"Pan jest daleki od bezbożnych, lecz wysłuchuje modlitwy sprawiedliwych"
(Przyp. Sal 15:29). "Ofiara bezbożnych jest ohydą dla Pana. lecz modlitwa
prawych podoba mu się" (Przyp. Sal. 15:8). Proś Boga, aby dał w twoje
serce świętą bojaźń; zacznij chodzić w pełnym posłuszeństwie, według
znanych ci przykazań -- a będziesz się udoskonalał w miłości do Jezusa!

Brak komentarzy: