niedziela, 9 listopada 2014

Moc nienagannego życia!
(The Power of a Blameless Life!)
By David Wilkerson
12 lipca 1993
__________
"Wy jesteście świadkami i Bóg, jak świątobliwe i sprawiedliwe, i
nienaganne było postępowanie nasze między wami,
wierzącymi..." (1 Tes 2:10).
Wzywanie Boga na świadka swojej świętości - to naprawdę
potężne stwierdzenie! A jednak Paweł bez wahania szczycił się
przed wierzącymi w Tesalonikach:
"Ja i moi współpracownicy żyliśmy nienagannie przed wami i
przed Bogiem. Nasze postępowanie było prawe i czyste. Bóg jest
świadkiem naszego świętego zachowania - i wy również jesteście
świadkami. Widzieliście, że chodziliśmy w świętości i
nienaganności przez Bogiem i ludźmi!"
Paweł był efektywnym kaznodzieją i znał sekret swojej
efektywności w przyciąganiu ludzi do Boga. Mógł śmiało stanąć
przed każdym śmiertelnikiem, każdą władzą i zaświadczyć:
"Codziennie święty Bóg kieruje na mnie swój wzrok. Zawsze
postępuję tak, jakby Jego święte oczy były zwrócone na mnie. A
wy wszyscy jesteście świadkami mojego nienagannego życia!"
Apostoł pragnął, aby każdy wierzący miał tę samą moc w
przyciąganiu ludzi do Boga. I modlił się w dzień i w noc, aby
wszystkie Boże dzieci mogły stanąć przed Bogiem jako święte i
nienaganne: "Aby serca wasze były utwierdzone, bez nagany, w
świątobliwości przed Bogiem i Ojcem naszym na przyjście Pana
naszego Jezusa Chrystusa, ze wszystkimi jego świętymi" (3:13).
Pozwólcie, że podzielę się z wami opisem nienagannego życia
według Pawła - i tym, co taka moc wyzwala:
Paweł wyraźnie wyjaśnia czym jest nienaganne życie
Oto rodzaj zachowania wymagany według Pawła od świętego,
sprawiedliwego i nienagannego wierzącego:
1. Być nienagannym to znaczy nie dać się niczym zwieść.
"Albowiem kazanie nasze nie wywodzi się z błędu" (2:3).
Nienagannym chrześcijaninem jest ten, którego serce nie zostało
niczym oszukane!
Paweł powiedział: "Nie oszukiwałem was, głosząc co innego i
żyjąc inaczej. Moje zachowanie było dla wszystkich oczywiste!"
Ostrzegał jednakże Koryntian, że pojawiali się pewni ludzie
uważający się za apostołów. Powiedział: "Chełpią się tym, że
postępują tak jak ja, nienagannie. Mówią: 'Jestem apostołem,
wyznaczonym przez Boga...' Tacy bowiem są fałszywymi
apostołami, pracownikami zdradliwymi, którzy tylko przybierają
postać apostołów Chrystusowych" (2 Koryntian 11:13).
Paweł powiedział: "Nie można sfałszować nienagannego
postępowania. Moje poselstwo dociera prosto do sumień
ludzkich - ponieważ żyję prawdą, którą głoszę!" (zob. 4:2).
2. Być nienagannym to znaczy nie dotykać niczego nieczystego.
"... Nasze kazanie nie wywodzi się... z nieczystych pobudek" (1
Tesaloniczan 2:3).
Paweł kładzie nacisk na zmysłowość, pożądanie. Mówi: "Żadne
nieczyste słowo nie wyszło z moich ust. Moja konwersacja była
czysta, pochodząca z czystego serca."
Paweł kontrolował swoje ciało. Żadna cielesna namiętność nie
miała nad nim władzy - żaden duch pożądliwości lub
wszeteczeństwa nie opanował jego umysłu. Był wolnym
człowiekiem!
Pokaż mi kaznodzieję - lub jakiegokolwiek wierzącego - który
opowiada świńskie kawały, czyni seksualne insynuacje lub
pożądliwie patrzy, a ja wam pokażę kogoś, czyje serce nie
zostało oczyszczone!
Możesz siedzieć w kościele myśląc, iż wielbisz Boga z czystego
serca. Jeśli jednak idziesz do pracy i z twoich ust wypływa potok
nieczystej mowy - albo jeśli nawet tylko słuchasz nieczystych
dowcipów - wtedy dajesz wiarę nieczystości!
Bóg mówi: "Nie pozwolę na to! Jeśli zamierzasz chodzić w
nienaganności przede Mną, będziesz miał czyste uszy, czyste
serce i czysty język!"
3. Być nienagannym to znaczy nie być podstępnym" (werset 3).
Nie podstępny chrześcijanin nie jest sprytny, zręczny lub skłonny
do manipulacji. Nie ma żadnego ukrytego grzechu ani ukrytych
planów. Jest całkowicie szczery i otwarty!
Jednak dzisiejszy kościół pełen jest manipulujących - zarówno za
kazalnicą jak i w ławkach! Ci ludzie pracują, aby wypełnić swoja
wolę - nie poprzez moc ani prowadzenie Ducha Świętego, lecz
dzięki sprytowi swoich umysłów.
Paweł powiedział: "Ja nie wkręciłem was podstępem w
Królestwo Boże. Nie używałem sprytnych słów i nie grałem na
waszych uczuciach. Głosiłem wam prostą ewangelię!"
Paweł nigdy nie grał w słówka; nigdy nie używał psychologii,
aby wzbudzić w ludziach miłość do siebie. Czy możesz sobie
wyobrazić apostoła Pawła chodzącego do zborowników,
obejmującego ich i zmuszającego się do sztucznego uśmiechu,
chcącego być podziwianym i akceptowanym? Nigdy!
Paweł powiedział: "byliśmy pośród was łagodni jak żywicielka,
otaczająca troskliwą opieką swoje dzieci" (werset 7). Kiedy
jednak wkradł się grzech, zgromił go gromem z nieba! Nie
pragnął ani nie potrzebował aprobaty żadnego człowieka, a
jednak kochał ludzi z całego serca.
"Albowiem nigdy nie posługiwaliśmy się pochlebstwami, jak
wiecie, ani też nie kierowaliśmy się pod jakimkolwiek pozorem
chciwością... Nie szukaliśmy też chwały u ludzi ani u was, ani u
innych" (wersety 5-6).
Paweł nie szukał osobistego uznania u nikogo. Zawsze był
świadomy tego, że Bóg patrzy na niego i sprawdza jego motywy.
Zatem wstrzymywał się nawet od "wszelkiego rodzaju zła"
(5:22). Żył tak, jakby Jezus miał przyjść w ciągu godziny!
Wiedzmy jednak, że istnieje wielu grzeszników, którzy spełniają
przedstawione tu wymogi zachowania. Bez względu na to jak złe
jest to pokolenie, wciąż istnieją ludzie, którzy nie manipulują i
których nie pociąga zmysłowość. Ich język i moralność są
czyste; nie są podstępni i nie dają się niczym zwieść. Posiadają
siłę moralną, ponieważ ich dobroć powoduje dostojeństwo i siłę
charakteru. Tacy ludzie często wywyższani są przez innych.
Jednak fakt pozostaje faktem - nie mają mocy Bożej!
Na przykład, bogaty młodzieniec który przyszedł do Jezusa,
spełniał te wymagania. Od młodości swojej postępował
właściwie. I to zjednało mu miłość i szacunek Jezusa.
Czegoś jednak brakowało. I ta jedna rzecz stanowi różnicę!
Paweł powiedział: "Wszystkie dobre cechy w moim życiu - cały
mój dobry charakter - opierają się na fundamencie ze skały. To
zachowuje mnie od grzechu, skażenia i zwiedzenia."
Umiłowani, jeśli wszystkiemu co mówicie i robicie nie
przyświeca ten sam jeden cel, nigdy nie będziecie nienaganni
przed Bogiem i ludźmi: "Aby imię Pana naszego Jezusa
Chrystusa było uwielbione (we mnie)" (2 Tesaloniczan 1:12).
To jest to, co motywowało Pawła do życia w nienaganności: Był
zazdrosny o chwałę i imię Jezusa! Wiedział, że wszystko musiało
być zbudowane na tym fundamencie - ponieważ cała ludzka
dobroć jest jak splugawiona szata!
To właśnie wyróżnia chodzenie w nienaganności - pochłaniające
pragnienie czczenia imienia Jezusa przed wszystkimi ludźmi!
Tacy wierzący woleliby raczej umrzeć, niż powiedzieć lub zrobić
coś, co przyniosłoby Panu ujmę. Nie są doskonali - wciąż walczą
ze swoim ciałem - lecz teraz dążą do sprawiedliwości Chrystusa
przez wiarę.
Może powiedziałeś już swemu Ojcu niebieskiemu: "Panie,
odkładam swój grzech - odkładam wszelką niegodziwość i
zmysłowość. Chcę tylko chodzić w nienaganności przed Tobą.
Chcę podobać się Tobie i przynosić chwałę Twemu imieniu."
Oto trzy rzeczy, których możesz się spodziewać w swoim życiu:
1. Pierwsza rzecz, która przydarza się nienagannemu
wierzącemu to to, że zyskuje przychylność Boga!
Oblubienicę z Pieśni nad Pieśniami pochłaniała miłość do jej
ukochanego. I dlatego powiedziała: "Jestem więc w jego oczach
jako ta, która znalazła szczęście" (Pieśń nad Pieśniami 8:10).
I rzeczywiście, Bóg obiecuje cudowne łaski nienagannemu
wierzącemu: "twoje serce niech przestrzega moich przykazań...
Niech cię nie opuszcza łaska i prawda, zawiąż je sobie na szyi,
wypisz je na tablicy swojego serca! Wtedy znajdziesz życzliwość
i uznanie w oczach Boga i ludzi" (Przypowieści 3:1-4).
Bóg mówi: "Jeśli postanowisz chodzić przede Mną w
nienaganności, będziesz chodził w Mojej łasce. Będziesz Mi się
podobać!"
Największą radością chrześcijanina jest świadomość, że idąc
przez życie podoba się Bogu! Pan nie będzie musiał odwrócić od
ciebie Swojej twarzy ani uronić łzy z powodu ciebie - ponieważ
nie przynosisz wstydu ani ujmy Jego świętemu imieniu.
Przeciwnie, przynosisz Mu chwałę - a On jest zadowolony!
To jednak nie wszystko. Boża łaska zawiera w sobie moc! Paweł
powiedział: "Gdyż ewangelia zwiastowana wam przez nas,
doszła was nie tylko w Słowie, lecz także w mocy i w Duchu
Świętym, i z wielką siłą przekonania" (1 Tesaloniczan 1:5). Jego
łaska sprowadza moc Ducha Świętego na wszystko, co mówisz i
co robisz. Twoje słowa nie przeminą - ponieważ będą miały moc
Ducha Świętego! (zob. 2:1).
Paweł powiedział, że słowa potwierdzone mocą Ducha Świętego
przynoszą wspaniałe rezultaty: "A wy staliście się naśladowcami
naszymi i Pana i przyjęliście słowo w wielkim uciśnieniu, z
radością Ducha Świętego" (werset 6).
Dlaczego słowa Pawła były tak pełne mocy, tak efektywne?
Ponieważ, powiedział: "staliście się wzorem dla wszystkich
wierzących" (werset 7). To nie tylko nauczanie i modlitwa Pawła
zdobyły ludzi dla Pana. Powodem było jego wzorowe życie!
Paweł posiadał czyste serce - a Bóg okazywał mu przychylność
mocą Ducha Świętego!
Boża łaska powoduje również wielkie uznanie w oczach ludzi. O
Dawidzie napisano: "wiodło się Dawidowi lepiej niż wszystkim
wojownikom Saula, tak iż wsławiło się bardzo jego imię" (1
Samuela 18:30). "Wtedy rozeszła się sława Dawida po
wszystkich krajach, a Pan sprawił, że lęk przed nim napawał
wszystkie narody" (1 Kronik 14:17).
Człowiek, który chroni dobre imię Jezusa żyjąc w świętości
przed ludźmi, będzie cieszył się dobrym imieniem wśród nich -
sam Bóg to sprawi!
Słyszałem, jak niektórzy chrześcijanie mówią: "Nie obchodzi
mnie moje dobre imię. Nie ważne co inni o mnie myślą. Nie chcę
być znany, nie chcę być kimś ważnym. Nich Pan odbierze całą
chwałę".
Może to i brzmi pokornie - lecz według Pisma Świętego takim
nie jest! Biblia mówi: "Cenniejsze jest dobre imię niż wielkie
bogactwo, lepsza przychylność niż srebro i złoto" (Przypowieści
22:1).
Dobra reputacja jest monetą, którą wydajemy dla Bożej chwały.
Poprzez nią mamy wpływ na ludzi i narody. A Bóg daje
sprawiedliwemu dobre imię, którego może używać aby uwielbić
Go jeszcze bardziej!
2. Przychylność i błogosławieństwo, które Bóg zsyła na święte
życie
wywołuje moc, która wytrąca z równowagi i zakłóca spokój!
Kiedy postanowisz chodzić w nienaganności przed Bogiem -
odrzucając dręczące cię grzechy, żyjąc w sposób, który podoba
się Panu - ci, którzy utracili przychylność i błogosławieństwo
Boże, będą się ciebie bali i gardzili tobą. Letni i ulegający
kompromisom chrześcijanie będą zupełnie wytrąceni z
równowagi i odtrąceni twoim zachowaniem!
W 1 Księdze Samuela widzimy żywy tego opis:
"I Saul zaczął bać się Dawida, gdyż Pan był z nim, a od Saula
odstąpił... Dawidowi udawało się wszystko, co przedsięwziął,
gdyż Pan był z nim. Gdy zaś Saul widział, że tamten ma tak
wielkie powodzenie, zdjął go lęk przed nim" (1 Samuela 18:12-
15).
Nienaganne zachowanie Dawida wywołało w strach w sercu
Saula! Kiedy Saul znajdował się w pobliżu Dawida, przypominał
sobie chwile, kiedy cieszył się przychylnością Boga i szacunkiem
u ludzi. Jednak nieposłuszeństwo, zazdrość, pycha i samowola
kosztowały Saula utratę mocy Bożej. Ograbiły go też z całego
szacunku wśród ludzi.
Teraz Saul stał twarzą w twarz z młodszym mężem - mniej
doświadczonym, prawdopodobnie mniej wymownym - który
posiadał moc i prawość świętości. Miał czyste serce, był pełen
Ducha Świętego. I Saul bał się go!
Zauważcie, to nie jakiś bałwochwalczy Kanaanita bał się
Dawida. Nie - Saul był człowiekiem, który znał moc Ducha
Świętego! Był o głowę wyższy od Dawida. Był pomazańcem
Bożym. Kiedyś był potężnym mężem, wybrańcem Boga!
Niestety, Saul reprezentuje dzisiejszy kościół skłonny do
kompromisów - tych chrześcijan, którzy stracili pomazanie Boże.
Jest typem wierzącego, który kiedyś był pełen Ducha Świętego,
był ochrzczony, gorliwy dla Boga. Lecz nieposłuszeństwo, pycha
i pożądliwość ograbiły go z wszystkiego, co kiedyś miał od
Boga!
Dawid żył po prostu czystym życiem - a Bóg zsyłał na niego
Swoją łaskę! "Cały zaś Izrael i Juda lubili, gdy Dawid na ich
czele przedsiębrał wyprawy wojenne" (werset 16). Dawid
chodził na czele ludu jako obrońca Bożego świętego imienia.
Pamiętali jego okrzyk wojenny, gdy zabił Goliata: "Ja wyszedłem
do ciebie w imieniu Pana Zastępów!" (17:45).
Jednak Saul nie chciał być w pobliżu Dawida! Pismo mówi:
"Saul usunął go więc od siebie" (werset 13). Był tak wytrącony z
równowagi i zazdrosny o bliskość Boga, że cisnął w niego
włócznią. Próbował nawet użyć swojej własnej, będącej na złej
drodze córki, aby usidlić Dawida. Pochłaniała go obsesja, aby
zniszczyć Dawida i jego dobre imię!
Powiadam wam, nie ma nic groźniejszego dla ulegającego
kompromisom chrześcijanina niż święte, nienaganne życie! I
czym bardziej twoje życie będzie zgodne z wolą Bożą i Jego
świętością, tym bardziej będziesz odrzucany przez upadłych
wierzących.
Najzagorzalsza opozycja wyjdzie spośród kościoła Jezusa
Chrystusa - od ludzi idących na kompromis, którzy maja ukryte
grzechy, z których nie chcą zrezygnować! Będą cię nazywali
legalistą, niezrównoważonym, dziwacznym. Będą próbowali cię
zhańbić, aby zniszczyć twoje imię i twą nienaganność przed
Bogiem.
Istnieją chrześcijanie, którzy nie cieszą się już Bożą
przychylnością. Moc Ducha nie spoczywa na nich. Ich słowa są
jak pióra - bez wagi, nie mające duchowego autorytetu. Nic co
powiedzą nie ma siły przebicia, ponieważ utracili moc i obecność
Jezusa. A twoje święte zachowanie zakłóci ich spokój i odrzuci
ich!
Nie musisz nic do nich mówić. Wystarczy tylko, że zobaczą
twoje nienaganne postępowanie, które będzie dla nich jak święty
palec proroka, wskazujący na ich serce. Będą się ciebie bali,
zazdrościli ci i nienawidzili cię!
Możesz powiedzieć: "Nie doświadczyłem takiego odrzucenia.
Mój kościół jest pełen świętych, którzy wysoko mnie cenią i
wspierają mnie. Czy to dlatego, że nie żyję nienagannie?"
Nie - prawdopodobnie jest tak dlatego, że siedzisz pośród innych
nienagannych wierzących! Idź jednak do swojego starego,
martwego kościoła - i opowiedz im jak Jezus stał się dla ciebie
realnym. Zaczekaj, aż odkryją, że nie siedzisz przed telewizorem
zanieczyszczając swoją duszę... nie wdajesz się w nieczyste
rozmowy... lubisz chodzić do kościoła na każde nabożeństwo -
modlisz się, uwielbiasz Boga i nasiąkasz Bożym Słowem.
Dadzą ci rękę na pożegnanie z ich społecznością! Odrzucą cię,
będą tobą pogardzać. A kiedy odejdziesz, będą spoglądać na
siebie porozumiewawczo i mówić: "Ludzie, on naprawdę stracił
rozeznanie. Co za fanatyk! Nie umie się bawić - jest zbyt
ograniczony."
"... ludzie was nienawidzić będą i... was wyłączą" (Łukasza
6:22). Dlaczego? Ponieważ twoje życie przypomni im o tym, co
kiedyś mieli - i co teraz stracili!
Paweł doświadczył tego rodzaju odrzucenia, gdyż
bezkompromisowo chodził za Bogiem. Napisał do Tymoteusza:
"Odwrócili się ode mnie wszyscy, którzy są w Azji" (2
Tymoteusza 1:15). Będąc w więzieniu napisał do Kolosan, że
mógłby wymienić tylko dwóch lub trzech, którzy byli dla niego
pociechą: "Oni są jedynymi Żydami, którzy są
współpracownikami moimi dla sprawy Królestwa Bożego, oni
stali się dla mnie pociechą" (Kolosan 4:11). A w innym liście do
Tymoteusza, napisał: "Nikogo przy mnie nie było, wszyscy mnie
opuścili" (2 Tymoteusza 4:16).
Pytam was - czy jesteście gotowi zapłacić taką cenę za Bożą
przychylność w swoim życiu?
Jeśli jednak wybierzesz życie nienaganne, nawet bezbożni będą
cię szanować. Będą wskazywać na twoje życie i mówić: "Tak
właśnie powinno wyglądać Chrześcijaństwo".
I podobnie, prawdziwie sprawiedliwi w kościele zbiegną się do
ciebie. Powiedzą: "Chcę przebywać w pobliżu ciebie. Masz w
sobie coś pocieszającego i odnawiającego. Bóg jest z tobą!"
3. W końcu, Bóg błogosławi nienagannego
wierzącego mocą właściwego rozeznania!
Od kiedy rozpoczniesz nienaganne życie z Bogiem - żyjąc bez
wymówek, święcie i niewinnie - Duch Święty złoży na tobie to,
co ja nazywam "mocą właściwego rozeznania!"
Nienaganne życie Pawła przyniosło mu duchowe rozeznanie,
którego Bóg pragnie dla każdego członka Swego ciała. W liście
do Tesaloniczan Paweł zawarł jedno z najpotężniejszych
stwierdzeń napisanych przez siebie:
"Bo żyjemy teraz, skoro wy trwacie w Panu" (1 Tesaloniczan
3:8).
Czy wiesz, co Paweł miał na myśli? Stwierdza: "Kiedy widzę jak
wzrastacie w Chrystusie, wtedy doświadczam największego
błogosławieństwa, radości, wtedy żyję!"
Kiedyś, gdyby spytano mnie o moje duchowe rozeznanie,
odpowiedziałbym: "Żyje wtedy - doświadczam prawdziwej
radości - kiedy chodzę w zwycięstwie. Kiedy wiem, że żyję
życiem zwycięzcy, trwając w Panu, wtedy jestem szczęśliwy.
Cieszę się wiedząc, że nie trwam w grzechu!"
Jednak Paweł nie to powiedział. Widzicie, on już przeszedł przez
to wszystko. Nie żył koncentrując się na jakimś grzechu lub
problemie.
Większość dzisiejszych chrześcijan spędza całe swoje życie
koncentrując się na swoich własnych grzechach. Wielu zmagało
się z pożądaniem, perwersją, wszeteczeństwem lub nałogiem
przez całe lata! Osiągnęli zwycięstwo w prawie każdej dziedzinie
swego życia, z wyjątkiem jednej lub dwóch. I są dosłownie
pożerani przez tych kilka pozostałych!
Są oni duchowo chromi - bezsilni, pełni winy, żyjący jak
niewolnicy swoich grzechów. Ograniczyli swoje zainteresowanie
do jednego pytania: "W jaki sposób mogę uwolnić się od tego?"
Tacy chrześcijanie doświadczają największej radości i pokoju
osiągając zwycięstwo w swoim własnym życiu. Nie mają jednak
wizji dla kościoła, dla zgubionych ani odwiecznych celów Jezusa
Chrystusa!
Paweł powiedział, że "nieustannie toczy za was bój w
modlitwach, abyście byli doskonali i trwali we wszystkim, co jest
wolą Bożą" (Kolosan 4:12). Nie wstawiał się za sobą samym ani
swoimi własnymi potrzebami. Powiedział: "Dzień i noc zmagam
się w modlitwie za was. Chcę, abyście trwali we wszystkim, co
jest wolą Bożą!"
Drogi święty, całkowite zwycięstwo będzie twoim udziałem jeśli
naprawdę tego chcesz! Bóg chce, abyś był ostatecznie wolny -
wolny aby żyć dla innych, aby służyć innym, pomagać innym
osiągać nienaganność - cieszyć się pracą Ducha w całym ciele
Chrystusa, a nie tylko w sobie samym!
Paweł wierzył, że nienaganne życie zmienia ludzkie spojrzenie -
od nieustannego patrzenia na siebie, do zauważania potrzeb
kościoła Chrystusa i świata.
Pytam was - kiedy siedzicie w kościele i widzicie kogoś, komu
świadczyliście, czy potraficie się radować ponieważ widzicie
zwycięstwo w życiu tej osoby? Czy twoja cała radość
skoncentrowana jest na tej jednaj zgubionej duszy? Na tym
cierpiącym starszym człowieku? Na Kubie, Chinach, Mongolii?
Bóg przygotował dla nas wystarczającą ofiarę Swego Syna,
abyśmy mogli powiedzieć: "Dzięki łasce, Bóg włożył w moje
serce Swoją bojaźń. Zaniechałem wszelkich swoich grzechów -
jestem nienaganny przed Panem. Bóg jest moim świadkiem!"
Takie coś jest możliwe - dla każdego wierzącego! Paweł mógł
powiedzieć: "Grzech więcej nade mną nie panuje. Odrzuciłem
każdy ciężar, każdy otaczający mnie grzech. Umarłem dla tego
świata i codziennie umieram dla ciała."
I dlatego nie marnował czasu wzdychając nad swoimi grzechami.
Wszystkie były zapomniane! Mógł teraz wzdychać nad swoimi
upadłymi braćmi. I tęsknił za tym, aby Chrystus mógł objawić
się w Swoim kościele!
"Bo któż jest naszą nadzieją albo radością, albo koroną chwały
przed obliczem Pana naszego Jezusa Chrystusa w chwili jego
przyjścia? Czy nie wy? Zaiste, wy jesteście chwałą naszą i
radością" (wersety 19-20).
Bożym zamiarem nie jest, abyś resztę życia spędzał walcząc z
jakimiś perwersjami, nałogami, cudzołóstwem lub ukrytym
grzechem. Nie - On chce, abyś skierował swój wzrok na Jezusa!
On chce, abyś powiedział: "Panie, chcę odwrócić swój wzrok od
swoich własnych potrzeb i modlić się za innych - nawet jeśli sam
nie jestem jeszcze tam, gdzie chciałbym być!"
Zwycięstwo nadejdzie wtedy, gdy zaczniesz dawać siebie innym
- wstawiając się za innych wierzących i docierając do
zgubionych!
Nienaganne życie jest możliwe - ale
wszystko w tobie musi tego pragnąć!
Po pierwsze, musisz stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością w
jakiej się znajdujesz:
"Jeśli będę trwał w swoich grzechach, będę coraz słabszy i
bezsilny. Nie będę już więcej cieszył się Bożą przychylnością -
nie będę Mu się podobał. I nigdy nie osiągnę rozeznania, jakie
On chce mi dać. Skończę jak Saul - martwy wewnątrz, pełen
nienawiści i złości. Pójdę do wieczności, wołając, 'Bóg już
więcej nie jest ze mną!' "
Musisz być uczciwy przed Bogiem! Wołałem do Niego: "Panie,
poślij Swoje Słowo! Przekonaj mnie i uzdrów mnie. Pokaż mi,
jak odrzucić wszelkie grzechy!" A Bóg posłał do mnie to słowo:
"Oto teraz dzień zbawienia. Nie dajemy w niczym żadnego
zgorszenia, aby służba nasza nie była zniesławiona" (2 Koryntian
6:2-3).
Bóg mówi: "Możesz być wolnym teraz - nie musisz czekać!"
Kiedy nakazał Izraelitom uświęcić się zanim pójdą do walki, nie
musieli czekać przez tydzień, miesiąc czy też rok, zanim staną
się przed Nim czyści. Musieli zacząć teraz, tego samego dnia!
"Nie dajemy w niczym żadnego zgorszenia, aby służba nasza nie
była zniesławiona" (werset 2). Zadam wam pytanie: Czy jesteś
zaangażowany w cokolwiek, co mogłoby zniesławić imię
Jezusa? Czy możesz powiedzieć razem z Pawłem: "Przy tym sam
usilnie staram się o to, abym wobec Boga i ludzi miał zawsze
czyste sumienie" (Dzieje Apostolskie 24:16)?
Nakaż swemu sercu być nienagannym teraz - dzisiaj! Niech
wszystko w tobie tego pragnie. Wkrótce odkryjesz Bożą
przychylność nad twoim życiem. Twoje słowa i czyny będą
miały wpływ na innych, z mocą Ducha Świętego. I twoje
spojrzenie będzie skierowane całkowicie na Jezusa i Jego
pragnienia.
To właśnie jest nienaganne życie! Alleluja!

Brak komentarzy: