niedziela, 9 listopada 2014

Nadchodzące oczyszczenie
David Wilkerson
bez daty
__________
Misja Jezusa Chrystusa polegała nie tylko na odkupieniu
wierzących i ochrzczeniu ich Duchem Świętym, ale także na
oddzieleniu, oczyszczeniu oraz odwianiu pszenicy z plew. Cóż za
budzący grozę aspekt Jego misji - odseparować i zniszczyć
zepsute ziarno oraz przygotować je do spalenia.
Kościół doświadczył potężnego wylania Ducha Świętego. Miał
miejsce wielki zbiór plonów z ludzi ze wszystkich religii oraz
pozycji społecznych. Święte klepisko Boże jest teraz wypełnione
i zasypane obfitym żniwem. Rzeczywiście, te złocące się pola
wydają rekordowe plony.
Teraz Kościół Jezusa Chrystusa bliski jest doświadczenia drugiej
połowy obietnicy związanej z Zielonymi Świętami. Sam Jezus
wkrótce oczyści Swój lud. Jeśli wierzysz w obietnicę wylania
Ducha Świętego, musisz także wierzyć w pozostałą część tej
obietnicy. Zaraz po obiecanym wylaniu nadejdzie oczyszczenie
wszelkich nieczystości "na Jego klepisku". Jezus oddzieli
pszenicę od plew.
"W ręku jego jest wiejadło, by [gruntownie - KJV] oczyścić
klepisko swoje, i zbierze pszenicę swoją do spichlerza, lecz
plewy spali w ogniu nieugaszonym" (Mateusza 3,12).
Nasz Pan wyrzuci ze Swojego prawdziwego Kościoła to
wszystko, co jest fałszywe i cielesne. Pyszni, zepsuci, o letnim
sercu, miłośnicy przyjemności - wszyscy oni zostaną odwiani z
posiadłości Pańskiej.
Jan Chrzciciel przepowiedział oczyszczenie w Kościele
W wielkim proroczym wersecie Jan przepowiada to, czego
dokona Chrystus względem Swojego żniwa po tym, jak Duch
Święty zostanie wylany w dniach ostatecznych - tuż przed Jego
powrotem. Po chrzcie nastąpi okres dmuchania za pomocą
wiejadła (wiatraka). Czas umieszczania w odpowiednich
kategoriach. Wiatr Ducha Świętego powieje w nowy sposób - nie
tylko, aby chrzcić, ale by wywiać wszelką plewę z Jego domu.
Także z naszego życia.
Podłoże tej pełnej mocy obietnicy odnaleźć można na wzgórzach
Ziemi Świętej. Żniwiarze podchodzili do tych stosów pszenicy
zmieszanej z plewami z trójzębnymi drewnianymi widłami Inni
używali drewnianej łopaty z rękojeścią o długości około 1 m. To
wymieszane żniwo było podrzucane w górę i wystawiane
bezpośrednio na działanie wiatru. Lżejsze ziarnka plew były
unoszone przez wiatr na bok, z łatwością wywiewane od cięższej
pszenicy, która spadała bezpośrednio na klepisko. Plewy
wrzucano w ogień i niszczono, pozostawiając po nich jedynie
kupkę zwęglonego popiołu. Pszenicę zbierano do worków i
przechowywano w spichlerzach.
W czasach biblijnych, jeśli nie było wiatru podczas okresu
odwiewania, do wytworzenia podmuchu wiatru używano
wiejadła (wiatraka). Dokonywano tego zwykle późnym
wieczorem, a jeśli nie udało się skończyć przed północą,
zwyczajem było spanie na klepisku do młócenia i dokończenie
pracy rankiem.
Słowo Boże ogłasza: " W ręku jego jest wiejadło...". Wiejadłem
(wiatrakiem), które trzyma Jezus w Swojej przebitej gwoździami
ręce jest Duch Święty. On posłał Ducha, jako Pocieszyciela oraz
Chrzciciela. On także użyje Ducha jako separującego wiatru.
Wierzę, że Jezus nawet już teraz nieodparcie nakłania Ducha
Świętego, aby potężnie wiał na żniwo. Kościół Chrystusa
zaczyna odczuwać pierwsze podmuchy tego ostatecznego,
oczyszczającego wiatru z nieba. A zakończy On tą pracę przed
północą.
Jezus ujawni grzech w Swoim domu
Nasz Pan strzegł Swojego żniwa z troskliwą miłością. On wie, że
nie każdy, kto mówi "Panie, Panie" zostanie zebrany. On wie, że
w tym stosie zbiorów, będącym teraz wielką kupą, są ci, którzy
przynoszą zgorszenie - ci, którzy muszą zostać ujawnieni jako
tacy, jakimi są - plewą! Jakże był On cierpliwy. Aż do tego czasu
pozwalał na to, że pszenica i chwasty rosły razem. Pozwalał na
to, że zmieszane zbiory były gromadzone na Jego uświęconym
klepisku. Ale, o mój bracie i moja siostro, kiedy zadecyduje On
oczyścić Swoje klepisko, to nie będzie już więcej czasu na
kazania mówiące o oddzieleniu się. Nie będzie już więcej
książek nawołujących nieczystych do zrobienia ze sobą
porządku. Nie będzie więcej wymieszanego żniwa. Jego widły
do odwiewania zostaną zanurzone w tych stosach, włączając w to
każdą małą grupę modlitewną, każdą wspólnotę z kościoła
protestanckiego i katolickiego, każde zgromadzenie wierzących
na całym świecie. My wszyscy odczujemy oddziaływanie tej
godziny, kiedy zostaniemy odwiani Jego ręką. Ci, którzy są
oddzieleni i uświęceni na podobieństwo Chrystusa, nie muszą się
obawiać tego oczyszczenia i odwiewania. Wyjdziemy z tego
okresu oczyszczenia nadal nienaruszeni, a wszędzie wokoło nas
pozostawieni będą ci, którzy mają równie wartościową wiarę, co
my.
Kaznodzieje, nauczyciele i ewangeliści nie będą dokonywać tego
odwiewania czy dmuchania wiejadłem (wiatrakiem). To Jezus
dokona tego wszystkiego przez Swojego Ducha Świętego.
Kościół nie musi się obawiać o Nikolaitów, chwiejnych, idących
na kompromis, tych którzy mieszają się ze światem. Jezus
wkrótce coś z tym zrobi. Mieliśmy udział w wylaniu Ducha -
przygotujmy się teraz na wyrywanie z korzeniami!
W Dniu Sądu będzie miało miejsce ostateczne oddzielenie owiec
od kozłów. Ale wierzę, że proces odwiewania ma miejsce tu na
ziemi, przed Sądem Ostatecznym. Oczyszczenie żniwa nadejdzie
przed tym, jak zostanie ono zebrane do spichlerza naszego
Mistrza.
"Nadszedł bowiem czas, aby się rozpoczął sąd od domu Bożego;
a jeśli zaczyna się od nas, to jakiż koniec czeka tych, którzy nie
wierzą ewangelii Bożej?" (1 Piotra 4,17).
Wszystkie zgorszenia będą musiały odejść
Ostatnimi laty Bożym nawoływaniem do wszystkich narodów
były słowa: "Przyjdźcie razem w imieniu Chrystusa.
Zgromadźcie się razem w miłości." I jakże oni przyszli!
Metodyści objęli Baptystów. Zielonoświątkowcy zaczęli
miłować Katolików! Hipisi, nałogowcy, prostytutki,
dotychczasowi przeciwnicy - wszyscy przyszli pod tym
sztandarem miłości. Zdawało się, że żniwom nie ma końca. Ta
miłość była wszechogarniająca i ci, którzy tęsknili za tą obietnicą
oświadczyli: "To jest to!".
W to żniwo włączone było żęcie w Hollywood, Nashville i
Waszyngtonie - w biznesie rozrywkowym (show biznesie),
polityce, w domu Izraela. Czy ktoś może zaprzeczyć, że to żniwo
zostało ułożone w stos? Miłośnicy Jezusa naokoło znoszą snopy.
W ciele Chrystusowym jest radość. Nigdy żniwo nie było tak
dojrzałe. Nigdy narzędzia do młócenia nie były tak okupowane.
Ale to żniwo wcale nie "leży tam" nietknięte w oczekiwaniu na
przeniesienie do magazynów. Nigdy! W całe te stosy wmieszane
są plewy. To wszystko wygląda jak pszenica, ale nią nie jest. Nie
można pozwolić plewom na to, aby pozostały wraz ze zbiorami.
Właściciel tych zbiorów musi przyjść i oddzielić to, co
prawdziwe, od tego, co pozorne.
Co zostanie wywiane, a co pozostanie? Wiemy z objawionego
Słowa Bożego, że Kościół będzie musiał być oczyszczony z
wszelkiego wszeteczeństwa, kłamstwa, cudzołóstwa,
plotkowania, wszelkiej kradzieży i nienawiści. Ale On
powiedział także, że usunie "wszystkie zgorszenia".
"Jak tedy zbiera się kąkol i pali w ogniu, tak będzie przy końcu
świata. Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą z
Królestwa jego wszystkie zgorszenia, i tych, którzy popełniają
nieprawość" (Mateusza 13,40-41).
Nasz Pan dosięgnie każdego szczegółu, aby odwiać ze żniwa
wszelki skandal, każdego przestępcę oraz wszystko to, co
stanowi zgorszenie dla Boga. A pierwszymi, które będą musiały
odejść, będą rzeczy, które były w wielkim poważaniu pośród
ludzi, ale dla Boga były obrzydliwością.
Muzyka będąca obrzydliwością zostanie zdmuchnięta
Cóż jest tak wysoce poważane pośród ludzi, a mogłoby być taką
obrzydliwością dla Boga? Przyjrzyjmy się na przykład świętej
krowie numer jeden dla większości dzisiejszych młodych
chrześcijan - hard rockowi! Oni przemianowali go na "rock
Jezusowy", "rock miłości", "rock Ducha Świętego". Ta muzyka
sama w sobie nie jest obrzydliwością dla Boga, ponieważ nie jest
ona niczym więcej, jak tylko wzmocnionym dźwiękiem. Może
ona być nawet imitowana przez kupę maszynerii, takiej jak na
przykład syntezator Moog. Ale ten tani komercjalizm w wydaniu
tak wielu wykonawców "rocka Jezusowego" jest jedną z
najgorszych obrzydliwości, jakich świadkiem był Kościół do tej
pory.
Nie jestem w stanie dłużej powstrzymywać się przed tym. Ktoś
musi to powiedzieć. Wpływ, tego tak zwanego "rocka
Jezusowego" na Kościół jest skandaliczny. Jest to odór w Bożych
nozdrzach, a kiedy Jezus rozpocznie oczyszczanie żniwa, wtedy
"wekslarze" rocka Jezusowego będą pierwszymi, którzy będą
musieli odejść. Jak myślicie, jak długo Bóg będzie znosił
niektóre z tych zepsutych śpiewających zespołów, które
podróżują po kraju żądając do 7 tysięcy dolarów za jeden "show
dla Jezusa"? Jak długo Jezus będzie pozwalał małej armii
agentów, menadżerów oraz promotorów na zastraszanie
kościołów poprzez wciskanie młodym ludziom muzyki, która
jest niczym innym, jak tylko tanim echem z hal, gdzie odbywają
się bezbożne koncerty rockowe? Jest to cofnięcie się do starej
muzyki "marihuany i LSD" sprzed jednego dziesięciolecia.
Jestem pewien w 100%, że Jezus wymiecie prosto ze świątyni
wszelką cielesną, upodobnioną do świata muzykę. Rozpaczliwie
potrzebujemy oczyszczenia naszych muzycznych upodobań.
Naszemu Panu nie może się to podobać, kiedy Jego dzieci
wyrabiają sobie gust na dźwięk, który tak bardzo identyfikowany
jest z narkotykami, seksem i przemocą. A co z chrześcijanami,
którzy karmią swoje umysły piosenkami w stylu country, których
teksty mówią o rozwodach, oszukiwaniu oraz barowej depresji?
Nadchodzi muzyczna rewolucja
Zaznacz sobie moje słowa. Do kościoła przychodzi nowa
rewolucja w dziedzinie muzyki. Duch wywieje ze Swojego
klepiska wszystkie te przedstawienia w stylu Las Vegas, a w ich
miejsce zrodzi się czysty i pełen chwały dźwięk, który sprawi, że
całe niebiosa się rozradują. Te grupy, które poszły na kompromis
i niegdyś były tak popularne, nie znajdą nawet garstki młodych
chrześcijan, którzy chcieliby ich słuchać. Jezus zainicjuje Swoją
własną muzykę "powrotu". On dokona oczyszczenia od
wszelkich fałszywych, połowicznie oddanych piosenkarzy i
muzyków. Oczyści głosy oraz instrumenty należące do tych,
którzy przejdą to oczyszczenie. Chrystus doprowadzi Swoje
prawdziwe dzieci z powrotem do muzyki uwielbiającej.
Właśnie teraz młodzi chrześcijanie nie są w stanie powstać ze
swoich kolan - po tym, jak prawdziwie wylali swoje serca przed
Jezusem - a potem zwrócić się do dźwięków hard rocka.
Modlitwa, skruszone serce, zapłakane oczy, wizja Jezusa - żadne
z tych rzeczy nie jest częścią rocka Jezusowego. Ale to wszystko
wkrótce się zmieni. Już teraz tysiące młodych chrześcijan
zaczynają rozmyślać nad Bogiem i modlić się przy kojącej,
łagodnej muzyce uwielbiającej i wychwalającej Pana. Rock
Jezusowy jest wyrzucony precz! On może utrzymać się jeszcze
przez chwilę i ci którzy go promują powiedzą, że on zostanie tu
na dobre. Ale on jest już martwy! Co na jego miejsce? Nowy
dźwięk. Dźwięk całkowicie Jezusowy. Pieśń radosnej chwały
oraz napawające bojaźnią uwielbienie. Sam Jezus dokona tej
przemiany. Będziemy widzieli, jak powstają nowe zespoły, tak
bardzo oddane Jezusowi, tak bardzo oddzielone od świata i całej
tej jego głupkowatej muzyki. Będą one śpiewały oryginalne
pieśni, nie będzie w tym nic zapożyczonego! Ci piosenkarze i te
zespoły, które obecnie cieszą się popularnością zostaną
zapomniane, chyba że powrócą do krzyża, ukorzą się i zaczną
skupiać się na uwielbieniu.
Za każdym razem, kiedy ci młodzi ludzie ze świeżym
namaszczeniem będą śpiewać, Jezus będzie wywyższany. Nie
będziemy widzieli już więcej wykonawców. Zobaczymy Jezusa!
Nie będzie już więcej marnych psychodelicznych okładek na
albumach. Jezus będzie wyniesiony w górę, a nie własne ja. Nie
będzie więcej natarczywych agentów, żądających horendalnych
sum. Nie będzie więcej emocjonalnych sztuczek dla nakręcania
tłumu. Nie będzie więcej niewinnych śpiewek o pokoju i miłości.
Nie! To będzie uświęcony dźwięk przyniesiony przez
uświęconych wykonawców, a słuchany przez uświęcone uszy.
Kościół dla homoseksualistów zostanie odrzucony
Z czego jeszcze Jezus oczyści Swoje klepisko? Od wszystkich
ukrywających się homoseksualistów oraz tych, którzy
usprawiedliwiają ich w tym grzechu. To wszystko jest plewą i
musi zostać wymiecione. Jezus nienawidzi homoseksualizmu, ale
kocha homoseksualistów. On przebacza tym, którzy pokutują i
porzucają swoje złe drogi. Ale teraz kościół ma w swoich
szeregach takich, którzy chcieliby, byśmy uwierzyli, że Jezus już
nie uważa homoseksualizmu za grzech.
Homoseksualiści twierdzą teraz, że mają ponad 50 tysięcy
członków w swoich kościołach "tylko dla homoseksualistów".
Kościół The Metropolitan Community Church jest jedną z wielu
homoseksualnych denominacji, jakie powstają w całym tym
kraju. Posłałem obserwatora na jeden z ich dorocznych zjazdów
"Ducha Świętego" w Dallas w stanie Teksas. Cóż za
nieprawdopodobne bluźnierstwo!
Każdy z delegatów podczas rejestracji dostawał paczkę, która
zawierała min. dwa pisma "chłopięce" z całkowicie nagimi
mężczyznami oraz listę wszystkich barów dla homoseksualistów
w Dallas, aby delegaci mogli opuścić wieczorne nabożeństwo,
pójść do wybranego przez siebie baru i nawiązać kontakt z
jakimś kochankiem na noc. A ci delegaci nazywali siebie
"posługującymi". Jakże oni śpiewali! Chwalili Pana z
entuzjazmem, ale ich ewangelista przekręcił ewangelię poza
wszelkie wyobrażenie. Powiedział: "Tak, Paweł potępił
mężczyzn, którzy zamienili normalne współżycie i zapałali
nawzajem żądzą ku sobie (zob. Rzymian 1, 27 BT). Ale to nas
nie dotyczy. My niczego nie zmienialiśmy. Tacy się urodziliśmy.
Tak więc wyjdźcie ze swoich komór. Bądźcie pełni Ducha
Świętego i cieszcie się waszą homoseksulanością."
Jak długo Jezus będzie znosić to skandaliczne bluźnierstwo? Jak
długo nasz błogosławiony Pan będzie pozwalał "posługującym"
w kościele usprawiedliwiać homoseksualistów i popierać ich w
ich zboczeniu? Bo dokładnie tym jest homoseksualizm -
zboczeniem! Możesz sobie próbować wyjąć żądło tego słowa,
próbować je osłodzić, próbować sprawić, aby brzmiało ono tak,
że nie będzie obraźliwe, ale i tak pozostaje to zboczeniem. Nic
tego nigdy nie zmieni! Kościół może sobie to usprawiedliwiać.
Liberalni posługujący mogą sobie szydzić z nas, którzy nadal
nazywają to grzechem. Komedianci mogą wyśmiewać i robić
sobie żarty z tych, którzy temu się przeciwstawiają. Ale prawda
jest taka, że Jezus nienawidzi homoseksualizmu i wymiecie go
prosto ze Swojego świętego klepiska. Nawet w tej chwili to, w
jaki sposób Jezus wznosi Swój sztandar przeciwko ich grzechowi
podziałało na wspólnotę homoseksualistów jak uderzenie
obuchem w głowę. Wiatr Boży skierowany jest przeciwko nim.
Jezus przywita z uzdrawiającymi ramionami każdego
homoseksualistę, który wyrzeka się swojego grzechu i woła:
"Mistrzu, jestem w potrzebie. Przebacz mi i uzdrów mnie." Przez
ostatnie 10 lat pomagaliśmy w finansowaniu domu dla
homoseksualistów. Zapewnialiśmy łóżka, jedzenie, ubranie oraz
doradztwo dla homoseksualistów, którzy chcieli pomocy. Częścią
nakazu Chrystusa jest świadczenie im o zbawieniu i wyzwoleniu.
Ale Kościół Jezusa Chrystusa nigdy nie może iść na kompromis i
wejść w dialog z diabelskimi doktrynami. Szatańska doktryna
polega na przepełnionej pychą i arogancją akceptacji
homoseksualizmu, jako normalnego chrześcijańskiego
doświadczenia. Nigdy!
Niepokutujący i chowający się w ukryciu homoseksualiści
zostaną obnażeni i oddzieleni od prawdziwego ciała Chrystusa.
Po tym jak odrzucili miłość Chrystusa i Jego ofertę uwolnienia,
doświadczą działania łopaty Jezusa służącej do odwiewania.
Jezus nie powraca po kościół, który dogadza grzechowi i
usprawiedliwia go. Tak więc strzeżcie się! Strzeż się
posługujących, którzy usprawiedliwiają ohydny grzech przez
wybielanie go tym, co nazywają chrześcijańską "miłością". Nie
możesz przynieść uzdrowienia homoseksualistom przez aprobatę
ich grzechu. Strzeż się tych, którzy przychodzą w imieniu Jezusa
i odmawiają widzenia "ogromu grzeszności" tego grzechu
(zobacz Rzymian 7,13). Cudzołożnicy, wszetecznicy oraz
aktywni homoseksualiści będą rzuceni na ten sam stos
odrzucenia. Jezus nie pozwoli na to w Swoim prawdziwym
Kościele. Nadchodzi oczyszczenie od homoseksualizmu, a sam
Pan zajmie się tym. Zakończy tą inwazję na Kościół ze strony
zatwardziałych w grzechu umysłów.
Nadchodzi drugi potężny, gwałtowny wiatr
Przygotuj się na drugi potężny gwałtowny wiatr. Izajasz
przedstawił narody, jako pędzące naprzód jak "szumiące
wezbrane wody", zmierzające w kierunku Bożego wiatru.
Powiedział, że bezbożni zostaną "porwani jak plewa". Zostaną
uniesieni jak ziarnka złapane w zawieruchę.
"Narody szumią, jak szumią wezbrane wody, ale Pan je zgromi, i
umkną daleko: będą porwane na góry jak plewa przez wicher i
jak tuman kurzu przez burzę" (Izajasza 17,13 BT).
Czy jesteś gotów na przyjęcie proroctwa - proroctwa prosto z
Bożego serca - odnośnie tego, co nasz Pan wkrótce uczyni?
Izajasz prorokował, że "potomstwo Abrahama" stanie się jak:
"... młockarskie sanie, nowe, o podwójnym rzędzie zębów: ty
zmłócisz i wykruszysz góry, zmienisz pagórki w drobną sieczkę"
(Izajasza 41,15 BT).
Izajasz przepowiedział, że Bóg nie zapomni Swego ludu.
Otworzy "nowe strumienie na nagich wzgórzach - pustynia stanie
się pojezierzem - wyschnięta ziemia wyda z siebie wodotryski... i
otworzy nową bitą drogę świętości" (zobacz Izajasza 41,18 BT;
35,8). A w jaki sposób Pan zrealizuje Swój zamysł i doprowadzi
do oddzielenia i sprawiedliwości?
"Ty je przewiejesz, a wicher je porwie i trąba powietrzna
rozmiecie. Ty natomiast rozradujesz się w Panu, chlubić się
będziesz w Świętym Izraela" (Izajasza 41,16 BT).
Przebudzenie świętości jest w drodze
O czym prorokował Izajasz? Czego powinniśmy oczekiwać,
kiedy to oczyszczenie w pełni zawieje? Wierzę, że Pan dał nam
małe przelotne spojrzenie na to, co się stanie. Widzę, jak
nadchodzi nowy rodzaj przebudzenia, bardziej niż oczyszczenie
naszej muzyki i moralności. Doświadczyliśmy w minionych
latach przebudzenia miłości i współczucia. To ożywienie miłości
sprowadziło całe tłumy do owczarni. Byliśmy świadkami
przebudzenia z martwoty do życia - z formy pobożności do jej
mocy. Teraz jesteśmy bliscy bycia świadkami przebudzenia
względem świętości Jezusa. Posłuchajcie raz jeszcze Izajasza:
"... będziesz się chlubił Świętym Izraelskim" (Izajasza 41,16).
Świętość będzie podążać za miłością! Będziemy śpiewać pieśń
radości i zostaniemy pochwyceni przez nową wizję świętości
Pana.
Widzę, jak coraz więcej nauczycieli jest pobudzanych do
głoszenia na temat oddzielenia, Bożego smutku i świętości. Duch
Święty wzniesie sztandar przeciwko kompromisowi i zepsuciu.
Będziemy oglądać nowy rodzaj nawróconych ludzi. Wkrótce
usłyszymy o wybitnych osobach porzucających całkowicie
przemysł rozrywkowy [show biznes], aby głosić ewangelię.
Politycy wyjdą ze swoich zadymionych gabinetów raz na
zawsze, aby głosić Słowo Boże. Apropos oddzielenia - oni
zawstydzą wszelkie chrześcijańskie znakomitości wydane na
pastwę poszukiwania przyjemności, wszelkich playboy'ów. Te
całkowicie poddane, nawrócone osoby będą przepełnione wizją
świętości i czystości Chrystusa. Nie będą się obawiać wyjścia ze
świata.
Nowe pokolenie nowo-nawróconych osób powstanie ze świętą
śmiałością, by wyrzec się zepsucia w świecie i Kościele. Tam
gdzie obfituje grzech, łaska obfituje o wiele bardziej. Nasze
dzieci stawiają czoła wiekowi, kiedy będzie się wydawać, że
każdy demon z piekła został wypuszczony, aby oszukiwać. One
będą stawiać czoła takiemu zwodzeniu, o jakim nie słyszało
jeszcze żadne pokolenie. Szatan wyposaży je we wszelkie
podstępy, jakie tylko ma do dyspozycji. Źli ludzie będą się
stawać coraz gorsi. Przestępczość i przemoc zagrażać będzie ich
życiu. Bandyci-homoseksualiści będą grasować na ulicach miast,
gwałcąc mężczyzn i mordując, tak jak to czynili za dni Lota.
Odór piekła będzie prawie wszędzie. Ale Jezus obiecał
wierzącym dni ostatecznych więcej łaski, niż jakimkolwiek
innym pokoleniom. Szatan tego nie wie, ale wszelkie jego ataki
nie dokonają niczego poza tym, że pomogą stworzyć pewien
rodzaj "super-świętych", w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Jezus pośrodku szaleństwa i rozpaczy wzbudzi święte
potomstwo. Silni, oddzieleni od świata i nieugięci młodzi
mężczyźni i kobiety - wszyscy oni będą obmytymi krwią
osobami z oczyszczenia dni ostatecznych, którym udało się
przetrwać.
Wcale nie martwię się o przyszłość, której będą stawiać czoła
nasze chrześcijańskie dzieci. One będą silniejsze, bardziej czyste
i bardziej zagłębione w Jezusie, niż jakiekolwiek pokolenie w
historii. Pośród nich będzie mniej plew, a więcej pszenicy.
Co się tyczy mnie, to otwieram wszystkie drzwi i okna mojej
istoty. Moja dusza woła: "Och Panie, ześlij wiatr - oczyszczający,
oddzielający wiatr Twojego Ducha - i wymieć wszelką plewę z
mojego życia. Pozbądź się wszelkiego śmiecia. Daj mi ten
"nieustanny ból" z powodu grzechu, o którym mówił Paweł.
Oddziel mnie dla Siebie samego" (zobacz Rzymian 9,2).

Brak komentarzy: