piątek, 17 stycznia 2014

Spłycona Ewangelia

Moze u nas tego nie widac,ale na zachodzie przedstawia sie juz taki obraz kosciola Jezusa jak mowili ci kaznodzieje w tym filmiku.Rozwodniona Ewangelia to pol Ewangelia.Czyli gloszenie tylko o Bozej milosci i kierowanie w dobro czlowieka takie jak byc bardziej blogoslawionym,bardziej szczesliwym i zadowolonym w zyciu i z zycia.Prawda jest ze Bog jest miloscia,ze chce bys byl blogoslawiony,prawda jest ze Bog ma dla ciebie wspanialy plan,ze ma dobre mysli o tobie,ale to nie jest cala ewangelia i to nie jest istota i moca ewangeli.Ewangelizacje prowadzone pod haslami takimi jak Bog jest miloscia,kocha ciebie i ma wspanialy plan dla twojego zycia,takie ewangelizacje praktycznie nie przyniosly owoców.Bog przyznaje sie tylko do takich ewangelizacji w ktorych gloszony jest krzyz,nie tylko gloszony jest krzyz,ale ludzie ktorzy prowadza taka ewangelizacje niosa ten krzyz.Ewangelizacje ktore naprawde byly owocne i do ktorych Bog sie przyznawal,cudami,uzdrowieniami i roznymi przejawami mocy,byly to takie w ktorych sludzy Jezusa nawolywali do pokuty,upamietania,w ktorych glosili ze nie tylko Bog jest miloscia ale jest tez i sedzia,glosili dzielo ktore Jezuz dokonal na krzyzu.Pamietajmy ze Bog jest ogniem trawiacym,gdyby objawil sie w Swojej swietosci taka jaka ma to nie jedna osoba by nie przezyla tego spotkania.Gdy glosi sie tylko milosc Boza i inne bardzo dobre zeczy a nie kladzie sie nacisku na pokucie,zerwaniu z grzechem,charakterze,odpowiedzialnosci to takie chrzescijanstwo staje sie splycone i bez mocy.Biblia zapowiada ze przyjdzie czas ze ludzie odwruca uwage od prawdy i zwrucom sie ku basniom,ludzie zaczna chciec sluchac tylko o dobrych rzeczach,ze Bog mnie kocha i ze ma wiele wspanialych rzeczy dla mnie,przestana chciec sluchac o piekle o tym ze Bog sadzi,ze trzeba oddac wszystko w rece Pana,moja wole,plany,mazenia,wszystko.Czyniac Pana Jezusa Panem oddajesz wszelkie prawa do swojego zycia,ty juz nie decydujesz,co zrobisz,gdzie pujdziesz.Pawel nie powiedzial puste slowa-ja juz nie zyje,zyje we mnie Chrystus.Krzyz to usmiercanie swojego JA,tego nie zrobi Bog za nas,to nasza dzialka,my mamy polozyc swoje zycie jako ofiare na calopalenie,mamy pozwolic by Bozy ogien pochlonal nasze Ja.Nasze JA ciagle mowi,ja czuje,mysle,rozumie,ono ciagle domaga sie uwagi,ciagle walczy o prawa do wszelkiej decyzji.Niechce mi sie to nie pujde na nabozenstwo,nie mam czasu isc na grupe domowa czy modlitewna,cialo zaraz szuka wymowki,jestem zmeczony po pracy,mam dzieci wiec niemoge,jestem chory albo nie mam nastroju.Te subtelne wymowki ktore sam stosowalem mowia otwarcie ze poprostu ci sie niechce,bo nie jest to dla ciebie az tak wazne,ale smialo mowimy ze kochamy Boga.Nie mam czasu czytac Boze Slowo bo mam dzieci,nie mam kiedy sie modlic bo to i tamto.Nie jest tak ze nie mozemy,po prostu jestesmy leniami.Oczywiscie sa przypadki ze naprawde nie mozna,ale w wiekszosci mozna tylko nasze JA rzadzi nami,nasza zepsuta cielesnosc.Ile osob z kosciola chodzi regolarnie na modlitewne?Kochani jak Bog ma sie do nas przyznac skoro mamy gdzies wiele waznych rzeczy.Caly kosciol pragnie aby ludzie z zewnatrz sie nawracali,tylko gdzie jest te pragnienie?czy tylko w myslach?Bog patrzy na caly nasz kosciol,nie tylko na Mariusza i pare innych oddanych osob.Jesli jestes w kosciele a mowie tez do siebie i siebie napominam bo juz mam dosc plytkiego chrzescijanstwa,pseudochrzescijanstwa.Jesli ty i ja nalezymy do kosciola to mosimy sie okreslic,czy idziemy za Panem czy nie,czy bawimy sie w chrzescijanstwo.Albo powaznie zaczniemy traktowac Boze Slowo albo dalej bedziemy sie oszukiwac i zyc zludzeniami-Bog mnie kocha i bedzie dobrze,jakos to bedzie.Nie kochani,nie bedzie to jakos,albo idziesz za Bogiem albo pujdziesz do piekla.To ze jestes zbawiony nie daje ci jeszcze gwarancji nieba.Bycie uczniem Jezusa kosztuje i to bardzo duzo-cale twoje zycie,kazda dziedzina zycia ma byc poddana Panu.Z powodu wielu rzeczy ktore widzialem w kosciele bolalo mnie serce,zle zrobilem ze nie mowilem o nich szczerze i otwarcie i tym samym pokazalem ze nie jestem sluga Jezusa.Boimy sie kogokolwiek napomniec nawet delikatnie aby sie nie urazil i tym samym pozwalamy by brneli dalej,brak napomnienia to brak milosci i troski o druga osobe.Biblia sama naucza,karc grom i napominaj oczywiscie w milosci,ale czy zdajecie sobie sprawe co to znaczy karcic,gromic? czy to znaczy-przepraszam cie bardzo,tylko nie obras sie,wiesz mozesz to przyjac badz nie-ale...to nie jest gromienie i karcenie,ale gdyby ktos tak zrobil to zostalby posadzony o brak milosci,kto by sie nie oburzyl?kto by sie nie obrazil?tylko ten kto ma pokore,ten kto nie zyje,ten kto zlozyl swoje cialo na ofiare.Spojrzcie co Pan zrobil z przekupniami w swiatyni,czy to byla ludzka irytacja,zlosc czy brak milosci?to byla Boza zarliwosc,to byla motywacja Pana,nalezna czesc i szaconek do Ojca,czy my nie mamy miec szaconku i poszanowania do Bozej prawdy?Pan nie tylko chrzci nas Duchem Sw ale chrzci tez ogniem.Jezeli ktos zostal ochrzczony Bozym ogniem nie moze milczec i zgadzac sie z rzeczami z ktorymi nie mozna sie zgodzic.Pan dal mi taki ogien w specyficznej dziedzinie,blagalem by Pan mi to zabral ale niechcial,puzniej przez proroka sam powiedzial do mnie ze dal mi taki ogien.Bylem tchurzem,wolalem zamknac sie w sobie i odejsc niz mowic i glosic prawde.Teraz powoli powstaje i ten ogien sie znowu pojawia,tylko ze tym razem dzieki Bozej Łasce nie odejde,bo zycie bez Boga nie jest zyciem.Tamten czas gdy odszedlem,Bog wiele rzeczy nauczyl mnie,wiele rzeczy zmienil we mnie,nie staloby sie to gdyby Pan sam nie odstawil mnie na "boczny tor"Jestem swiadomy swojego powolania,ale juz to mnie nie przeraza,bo z Boza łaska moge wszystko.Wiem ze jednym z powolan jest kladzenie fundametow w kosciele i nie tylko w tym,moze dlatego widze ze wiele rzeczy trzeba skorygowac,naprowadzic na wlasiwy tor.Tak bardzo wazny jest fundamet,ze nie mozna tego ominac i budowac sobie cokolwiek i jak sie chce i kiedy sie chce.We wszystkim co jest w naszym zyciu kladziemy fundamet,czy to w malzenstwie,relacjach,czy w charakterze czy w doktrynie.Jesli niedbale polozymy ten fundamet to cokolwiek zbudujemy rozleci sie jak domek z kart

Brak komentarzy: