DLACZEGO
ODRZUCAMY APOKRYFY?
Jeden z przyjaciół, któremu w prezencie wręczyłem Biblię, po pewnym czasie zapytał mnie: "Dlaczego Biblia, którą mi dałeś, nie jest kompletna? Dlaczego nie zawiera wszystkich ksiąg?" Na początku byłem zaskoczony. Po chwili domyśliłem się, że pewnie chodzi o apokryfy, czyli tzw. księgi deuterokanoniczne. Co to są apokryfy? Dlaczego je odrzucamy oraz traktujemy jako księgi niekanoniczne i nienatchnione? Czy mamy na to wystarczające dowody?
Starotestamentowy kanon hebrajski nie obejmował apokryfów, zwanych później także księgami deuterokanonicznymi (wtórnokanonicznymi), które nie były natchnione i powstały po niewoli babilońskiej za czasów Ezdrasza i Nehemiasza. Apokryfy występują jednak w Septuagincie, greckim przekładzie Starego Testamentu. Najczęściej są to następujące księgi: Księga Tobiasza, Księga Judyty, Księga Mądrości, Mądrość Syracha, czyli Eklezjastyka, Księga Barucha oraz I i II Księga Machabejska. O pismach tych wypowiedział się bardzo wyraźnie Józef Flawiusz: "Od Artakserksesa do naszych czasów została spisana cała historia, lecz nie posiada wartości równej sprawozdaniom wcześniejszym, ponieważ nie pochodzi od proroków".
Czy są wystarczające argumenty przemawiające za odrzuceniem apokryfów?
1. Zbiór ksiąg Starego Testamentu, który uznał Jezus, i którym się posługiwał, składał się z trzech części: prawa, proroków i pism (patrz Łuk. 24,27.44). Ten podział ksiąg starotestamentowych występuje do dnia dzisiejszego w Biblii hebrajskiej, która nie zawiera apokryfów!
2. Wszystkie księgi Pisma Świętego - 66 ksiąg (39 Starego Testamentu i 27 Nowego Testamentu) - tworzą harmonijną całość. Jeden natchniony autor nie może przecież przeczyć drugiemu, albowiem jeden boski Umysł natchnął wszystkich pisarzy Biblii. Gdyby na przykład apostoł Jan napisał coś, co byłoby sprzeczne z wcześniej spisanymi, natchnionymi trzema ewangeliami, to jego księga nie mogłaby się znaleźć w zbiorze biblijnych ksiąg natchnionych.
3. Apokryfy zawierają nauki, które są sprzeczne z pismami Mojżesza i innych proroków. Z tego powodu nie znalazły się wśród kanonu natchnionych ksiąg Starego Testamentu, który ostatecznie zamykają księgi z czasów Ezdrasza.
4. Zarówno Chrystus, jak i apostołowie nigdy nie cytowali ani nie powoływali się na księgi apokryficzne. Hieronim dokonując redakcji Biblii w języku łacińskim i pewnych tłumaczeń, także ich nie uwzględnił. Przestrzegł też przed tym swoich następców: "Strzeż się wszelkich apokryfów a wiedz, iż nie pochodzą one od tych, których imiona uwidocznione są w tytułach".
5. Dopiero późniejsze sobory wypowiedziały się za kanonicznością apokryfów. Pogląd ten mimo licznych oporów - ostatecznie zatwierdził w 1546 roku sobór trydencki. Wszystkich tych, którzy nie uznają apokryfów jako pełnowartościowej części Pisma Świętego, obłożył klątwą. W pewnym sensie potwierdzone to zostało przez dwa sobory watykańskie - w roku 1870 i 1965.
6. Szesnastowieczna reformacja nawiązując do nauki apostolskiej i wczesnochrześcijańskiej odrzuciła apokryfy. Dlaczego Kościół Katolicki do dnia dzisiejszego uznaje autorytet tych nienatchnionych ksiąg? Ponieważ dla pewnych swoich nauk - które nie mają poparcia w Piśmie Świętym lub są w rażącej sprzeczności z nim znajduje poparcie w pismach apokryficznych.
Niektóre błędne nauki apokryfów.
1. Czary i magia. W księdze Tobiasza czytamy: "Wtedy powiedział mu znowu anioł: 'Rozpłataj tę rybę i wyjmij z niej żółć, serce i wątrobę i zostaw je przy sobie, a wnętrzności odrzuć. Żółć bowiem, serce i wątroba jej są pożytecznym lekarstwem' (...). A młodzieniec zapytał anioła i rzekł mu: Bracie Azariaszu, co za lekarstwo jest w sercu, w wątrobie i w żółci ryby?' A ten mu odpowiedział: 'serce i wątrobę ryby spal przed mężczyzną lub kobietą, których opanował demon lub zły duch, a zniknie opętanie i już nigdy nie zwiąże się z nim" (Tob. 6,4.7.8 BT). Z zacytowanego tekstu wypływa nauka sprzeczna z Pismem Świętym. Serce i wątroba ryby nie mają takiej nadnaturalnej mocy. Jest rzeczą niemożliwą, aby anioł przysłany przez Boga mógł dać taką radę Tobiaszowi albo komukolwiek innemu. Chrystus powiedział, że tylko w mocy Jego imienia złe duchy będą wypędzane (patrz Mar. 16,17). Apostoł Paweł powiedział do dziewczyny opanowanej przez złego ducha tak: "Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, żebyś z niej wyszedł" (Dz. 16,18). Przytoczone przykłady z natchnionych ksiąg Biblii nie są zgodne z tym, co czytamy w Księdze Tobiasza.
2. Odpuszczenie grzechów za jałmużnę. "Jahnuina uwalnia od śmierci i oczyszcza z każdego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, nasyceni będą życiem" (Tob. 12,9 BT). Podobną myśl zawiera inna apokryficzna księga, Mądrość Syracha, czyli Eklezjastyka: "Woda gasi płonący ogień, a jałmużna gładzi grzechy" (Syr. 3,30 BT). Jeśli jałmużna oczyszcza nas z grzechów, niepotrzebna jest krew Jezusa. Apostoł Piotr napisał jednak: "Wiecie bowiem, nie z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy" (I Piotra 1,18.19 BT). Warto także zacytować słowa Judy: "Temu zaś, który może was ustrzec od upadku i stawić nienagannymi i rozradowanymi wobec swej chwały, jedynemu Bogu, Zbawcy naszemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, chwała, majestat, moc i władza..." (Juda 24 BT).
3. Modlitwa i dary za zmarłych. W II Księdze Machabejskiej czytamy: "Żołnierze Judy przyszli zabrać ciała tych, którzy polegli, i pochować razem z krewnymi w rodzinnych grobach. Pod chitonem jednak u każdego ze zmarłych znaleźli przedmioty poświęcone bóstwom (...), chociaż Prawo tego Żydom zakazuje. Dla wszystkich więc stało się jasne, że oni to i z tej właśnie przyczyny zginęli. Wszyscy zaś wychwalali Pana, sprawiedliwego Sędziego, który rzeczy ukryte czyni jawnymi, a potem oddali się modlitwie i błagali, aby popełniony grzech został całkowicie wymazany (...). Uczyniwszy zaś składkę pomiędzy ludźmi, posłał do Jerozolimy około dwu tysięcy srebrnych drachm, aby złożono ofiarę za grzech. Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu. Gdyby bowiem nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym (...). Dlatego właśnie sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od grzechu" (II Mach. 12,39-45 BT).
Zgodnie z nauką Słowa Bożego umarli nic nie mogą uczynić i nic dla nich uczynić nie można: "Zaiste, nie Szeol Cię sławi, ani Śmierć wychwala Ciebie; nie ci oglądają się na Twoją wierność, którzy w dół zstępują" (Iz. 38,18 BT). W Księdze Kaznodziei Salomona (Koheleta, czyli Eklezjastesa) czytamy: "Żyjący wiedzą, że umrą, a zmarli niczego zgoła nie wiedzą, zapłaty też więcej już żadnej nie mają, bo pamięć o nich idzie w zapomnienie. Tak samo ich miłość, jak również ich nienawiść, jak też ich zazdrość - już dawno zanikły, i już nigdy więcej udziału nie mają żadnego we wszystkim, cokolwiek się dzieje pod słońcem (...) Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz" (Koh. 9,5.6.10 BT).
Ten nieświadomy sen będzie trwał aż do zmartwychwstania. "A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei (...). A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem" (I Tes. 4,13.15-17).
Apokryficzna Księga Mądrości naucza także o tych rzeczach, które pozostają w rażącej sprzeczności z nauką Pisma Świętego. Wskazuje na męki piekielne po śmierci: "Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka" (Mądr. 3,1 BT).
Jeden z przyjaciół, któremu w prezencie wręczyłem Biblię, po pewnym czasie zapytał mnie: "Dlaczego Biblia, którą mi dałeś, nie jest kompletna? Dlaczego nie zawiera wszystkich ksiąg?" Na początku byłem zaskoczony. Po chwili domyśliłem się, że pewnie chodzi o apokryfy, czyli tzw. księgi deuterokanoniczne. Co to są apokryfy? Dlaczego je odrzucamy oraz traktujemy jako księgi niekanoniczne i nienatchnione? Czy mamy na to wystarczające dowody?
Starotestamentowy kanon hebrajski nie obejmował apokryfów, zwanych później także księgami deuterokanonicznymi (wtórnokanonicznymi), które nie były natchnione i powstały po niewoli babilońskiej za czasów Ezdrasza i Nehemiasza. Apokryfy występują jednak w Septuagincie, greckim przekładzie Starego Testamentu. Najczęściej są to następujące księgi: Księga Tobiasza, Księga Judyty, Księga Mądrości, Mądrość Syracha, czyli Eklezjastyka, Księga Barucha oraz I i II Księga Machabejska. O pismach tych wypowiedział się bardzo wyraźnie Józef Flawiusz: "Od Artakserksesa do naszych czasów została spisana cała historia, lecz nie posiada wartości równej sprawozdaniom wcześniejszym, ponieważ nie pochodzi od proroków".
Czy są wystarczające argumenty przemawiające za odrzuceniem apokryfów?
1. Zbiór ksiąg Starego Testamentu, który uznał Jezus, i którym się posługiwał, składał się z trzech części: prawa, proroków i pism (patrz Łuk. 24,27.44). Ten podział ksiąg starotestamentowych występuje do dnia dzisiejszego w Biblii hebrajskiej, która nie zawiera apokryfów!
2. Wszystkie księgi Pisma Świętego - 66 ksiąg (39 Starego Testamentu i 27 Nowego Testamentu) - tworzą harmonijną całość. Jeden natchniony autor nie może przecież przeczyć drugiemu, albowiem jeden boski Umysł natchnął wszystkich pisarzy Biblii. Gdyby na przykład apostoł Jan napisał coś, co byłoby sprzeczne z wcześniej spisanymi, natchnionymi trzema ewangeliami, to jego księga nie mogłaby się znaleźć w zbiorze biblijnych ksiąg natchnionych.
3. Apokryfy zawierają nauki, które są sprzeczne z pismami Mojżesza i innych proroków. Z tego powodu nie znalazły się wśród kanonu natchnionych ksiąg Starego Testamentu, który ostatecznie zamykają księgi z czasów Ezdrasza.
4. Zarówno Chrystus, jak i apostołowie nigdy nie cytowali ani nie powoływali się na księgi apokryficzne. Hieronim dokonując redakcji Biblii w języku łacińskim i pewnych tłumaczeń, także ich nie uwzględnił. Przestrzegł też przed tym swoich następców: "Strzeż się wszelkich apokryfów a wiedz, iż nie pochodzą one od tych, których imiona uwidocznione są w tytułach".
5. Dopiero późniejsze sobory wypowiedziały się za kanonicznością apokryfów. Pogląd ten mimo licznych oporów - ostatecznie zatwierdził w 1546 roku sobór trydencki. Wszystkich tych, którzy nie uznają apokryfów jako pełnowartościowej części Pisma Świętego, obłożył klątwą. W pewnym sensie potwierdzone to zostało przez dwa sobory watykańskie - w roku 1870 i 1965.
6. Szesnastowieczna reformacja nawiązując do nauki apostolskiej i wczesnochrześcijańskiej odrzuciła apokryfy. Dlaczego Kościół Katolicki do dnia dzisiejszego uznaje autorytet tych nienatchnionych ksiąg? Ponieważ dla pewnych swoich nauk - które nie mają poparcia w Piśmie Świętym lub są w rażącej sprzeczności z nim znajduje poparcie w pismach apokryficznych.
Niektóre błędne nauki apokryfów.
1. Czary i magia. W księdze Tobiasza czytamy: "Wtedy powiedział mu znowu anioł: 'Rozpłataj tę rybę i wyjmij z niej żółć, serce i wątrobę i zostaw je przy sobie, a wnętrzności odrzuć. Żółć bowiem, serce i wątroba jej są pożytecznym lekarstwem' (...). A młodzieniec zapytał anioła i rzekł mu: Bracie Azariaszu, co za lekarstwo jest w sercu, w wątrobie i w żółci ryby?' A ten mu odpowiedział: 'serce i wątrobę ryby spal przed mężczyzną lub kobietą, których opanował demon lub zły duch, a zniknie opętanie i już nigdy nie zwiąże się z nim" (Tob. 6,4.7.8 BT). Z zacytowanego tekstu wypływa nauka sprzeczna z Pismem Świętym. Serce i wątroba ryby nie mają takiej nadnaturalnej mocy. Jest rzeczą niemożliwą, aby anioł przysłany przez Boga mógł dać taką radę Tobiaszowi albo komukolwiek innemu. Chrystus powiedział, że tylko w mocy Jego imienia złe duchy będą wypędzane (patrz Mar. 16,17). Apostoł Paweł powiedział do dziewczyny opanowanej przez złego ducha tak: "Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, żebyś z niej wyszedł" (Dz. 16,18). Przytoczone przykłady z natchnionych ksiąg Biblii nie są zgodne z tym, co czytamy w Księdze Tobiasza.
2. Odpuszczenie grzechów za jałmużnę. "Jahnuina uwalnia od śmierci i oczyszcza z każdego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, nasyceni będą życiem" (Tob. 12,9 BT). Podobną myśl zawiera inna apokryficzna księga, Mądrość Syracha, czyli Eklezjastyka: "Woda gasi płonący ogień, a jałmużna gładzi grzechy" (Syr. 3,30 BT). Jeśli jałmużna oczyszcza nas z grzechów, niepotrzebna jest krew Jezusa. Apostoł Piotr napisał jednak: "Wiecie bowiem, nie z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy" (I Piotra 1,18.19 BT). Warto także zacytować słowa Judy: "Temu zaś, który może was ustrzec od upadku i stawić nienagannymi i rozradowanymi wobec swej chwały, jedynemu Bogu, Zbawcy naszemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, chwała, majestat, moc i władza..." (Juda 24 BT).
3. Modlitwa i dary za zmarłych. W II Księdze Machabejskiej czytamy: "Żołnierze Judy przyszli zabrać ciała tych, którzy polegli, i pochować razem z krewnymi w rodzinnych grobach. Pod chitonem jednak u każdego ze zmarłych znaleźli przedmioty poświęcone bóstwom (...), chociaż Prawo tego Żydom zakazuje. Dla wszystkich więc stało się jasne, że oni to i z tej właśnie przyczyny zginęli. Wszyscy zaś wychwalali Pana, sprawiedliwego Sędziego, który rzeczy ukryte czyni jawnymi, a potem oddali się modlitwie i błagali, aby popełniony grzech został całkowicie wymazany (...). Uczyniwszy zaś składkę pomiędzy ludźmi, posłał do Jerozolimy około dwu tysięcy srebrnych drachm, aby złożono ofiarę za grzech. Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu. Gdyby bowiem nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym (...). Dlatego właśnie sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od grzechu" (II Mach. 12,39-45 BT).
Zgodnie z nauką Słowa Bożego umarli nic nie mogą uczynić i nic dla nich uczynić nie można: "Zaiste, nie Szeol Cię sławi, ani Śmierć wychwala Ciebie; nie ci oglądają się na Twoją wierność, którzy w dół zstępują" (Iz. 38,18 BT). W Księdze Kaznodziei Salomona (Koheleta, czyli Eklezjastesa) czytamy: "Żyjący wiedzą, że umrą, a zmarli niczego zgoła nie wiedzą, zapłaty też więcej już żadnej nie mają, bo pamięć o nich idzie w zapomnienie. Tak samo ich miłość, jak również ich nienawiść, jak też ich zazdrość - już dawno zanikły, i już nigdy więcej udziału nie mają żadnego we wszystkim, cokolwiek się dzieje pod słońcem (...) Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz" (Koh. 9,5.6.10 BT).
Ten nieświadomy sen będzie trwał aż do zmartwychwstania. "A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei (...). A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem" (I Tes. 4,13.15-17).
Apokryficzna Księga Mądrości naucza także o tych rzeczach, które pozostają w rażącej sprzeczności z nauką Pisma Świętego. Wskazuje na męki piekielne po śmierci: "Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka" (Mądr. 3,1 BT).
Judyta zabija wodza Holofernesa (patrz Judyty 13,2-10).
4. Długi post Judyty. Judyta pościła przez cały okres swego wdowieństwa (trzy lata i cztery miesiące): "Na dachu swego domu postawiła sobie namiot, nałożyła wór na biodra i nosiła na sobie swoje wdowie szaty. Pościła przez wszystkie dni swojego wdowieństwa" (Judyty 8,5.6). Jej historia przypomina opowieści o średniowiecznych świętych, życiu których towarzyszyły niezwykłe cuda.
5. Pochwała egoizmu i okrucieństwa. Apokryficzna Mądrość Syracha, czyli Eklezjastyka powiada: "Dobrze czyń biednemu, a nie dawaj bezbożnemu, odmów mu chleba swego i nie użyczaj mu, aby przypadkiem nie wziął góry nad tobą. Znajdziesz w dwójnasób zło za wszystko dobro, które byś mu wyświadczył. Gdyż i u Najwyższego budzą odrazę grzesznicy, wymierzy On też karę bezbożnym. Dawaj dobremu, a nie pomagaj grzesznikowi" (Syr. 12,5-7). Zupełnie coś przeciwnego doradza Chrystus w Kazaniu na Górze: "A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Bo jeślibyście miłowali tylko tych, którzy was miłują, jakąż macie zapłatę? Czyż i celnicy tego nie czynią? A jeślibyście pozdrawiali tylko braci waszych, cóż osobliwego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?" (Mat. 5,44-47).
W księgach apokryficznych jest o wiele więcej tego typu niebiblijnych nauk. Treść tych ksiąg oraz ich przesłanie wskazują, że nie są one pochodzenia Bożego. "'Do objawienia i do świadectwa!' Jeśli nie będą mówić zgodnie z tym hasłem, to nie ma dla nich jutrzenki" (Iz. 8,20 BT). Ponad wszelką wątpliwość należy stwierdzić, że apokryfy nie są częścią Słowa Bożego. Nie mają potwierdzenia: "Tak mówi Pan!"
Autor opracowania: Władysław Polok
Tekst:
Alfred J. Palla
Oprócz
starotestamentowych, Żydzi mieli w starożytności także inne pisma
religijne. Powstały one po śmierci ostatniego starotestamentowego
proroka Malachiasza, a więc w okresie międzytestamentalnym, kiedy
to, jak wierzyli Żydzi, nie było daru proroctwa[1]. Żydowskie
pisma, które powstały w tych wiekach, dzielimy na pseudoepigrafy i
apokryfy.
Pseudoepigrafy
Pseudoepigrafy pochodzą z okresu od III wieku p.n.e. do II wieku n.e.[2]. Ich nazwa znaczy z greckiego „fałszywie podpisane”, gdyż nie napisali ich ci, których imiona noszą. Z tego powodu pseudoepigrafów nigdy nie brano pod uwagę w kontekście kanonu Starego Testamentu. Zawierają one legendy, fikcję literacką i wizje oparte na starotestamentowym materiale, a także treści ezoteryczne i okultystyczne. Zalicza się do nich między innymi: Księgę Adama i Ewy, Księgi Henocha, Księgę Jubileuszy, Testament Adama, Testament Abrahama, Testament dwunastu patriarchów, Testament Mojżesza, Testament Salomona, Apokalipsę Abrahama, II i III Księgę Barucha, III i IV Księgę Machabejską[3]. W poczet pseudoepigrafów wlicza się także pisma, wobec których nazwa „fałszywie podpisane” nie jest adekwatna, takie jak III i IV Księga Machabejska. Z kolei niektóre księgi tradycyjnie zaliczane do apokryfów, powinny być wymieniane wśród pseudoepigrafów, na przykład apokryficzne Księgi Ezdrasza oraz Księga Barucha, gdyż powstały długo po śmierci tych, których imiona noszą, toteż są one „fałszywie podpisane”.
Pseudoepigrafy pochodzą z okresu od III wieku p.n.e. do II wieku n.e.[2]. Ich nazwa znaczy z greckiego „fałszywie podpisane”, gdyż nie napisali ich ci, których imiona noszą. Z tego powodu pseudoepigrafów nigdy nie brano pod uwagę w kontekście kanonu Starego Testamentu. Zawierają one legendy, fikcję literacką i wizje oparte na starotestamentowym materiale, a także treści ezoteryczne i okultystyczne. Zalicza się do nich między innymi: Księgę Adama i Ewy, Księgi Henocha, Księgę Jubileuszy, Testament Adama, Testament Abrahama, Testament dwunastu patriarchów, Testament Mojżesza, Testament Salomona, Apokalipsę Abrahama, II i III Księgę Barucha, III i IV Księgę Machabejską[3]. W poczet pseudoepigrafów wlicza się także pisma, wobec których nazwa „fałszywie podpisane” nie jest adekwatna, takie jak III i IV Księga Machabejska. Z kolei niektóre księgi tradycyjnie zaliczane do apokryfów, powinny być wymieniane wśród pseudoepigrafów, na przykład apokryficzne Księgi Ezdrasza oraz Księga Barucha, gdyż powstały długo po śmierci tych, których imiona noszą, toteż są one „fałszywie podpisane”.
W
Nowym Testamencie jest cytat z Księgi Henocha (Jud 14)[4], czym
niektórzy próbują nadać pseudoepigrafom kanoniczny status. Nie ma
jednak pewności, czy jego źródłem nie jest starsza ustna tradycja
(Rdz 5:22). Nawet jednak, gdyby pochodził z tego
pseudoepigrafu, to samo zacytowanie danej księgi nie czyni jej
natchnioną. Apostoł Paweł cytował pogańskich poetów, takich jak
Aratus (Dz 17:28), Menander (1Kor 15:33) czy Epimenides
(Tt 1:12), nie uważając ich za natchnionych.
Apokryfy
Nazwa apokryfów pochodzi od greckiego apocryphos, które oznaczało rzecz ukrytą lub tajemną (Dn 12:9-10)[5]. Nazywano je tak, gdyż ich treść budziła wątpliwości natury doktrynalnej[6], albo z powodu zawartej w nich wiedzy ezoterycznej[7].
Żydzi, a także wczesnochrześcijańscy pisarze, włącznie z Orygenesem i Hieronimem, którzy spędzili całe swoje życie na badaniu tekstów biblijnych, nie uważali apokryfów za natchnione. Ich decyzja nie była arbitralna. Apokryfy nie spełniały kryteriów kanoniczności.
Nazwa apokryfów pochodzi od greckiego apocryphos, które oznaczało rzecz ukrytą lub tajemną (Dn 12:9-10)[5]. Nazywano je tak, gdyż ich treść budziła wątpliwości natury doktrynalnej[6], albo z powodu zawartej w nich wiedzy ezoterycznej[7].
Żydzi, a także wczesnochrześcijańscy pisarze, włącznie z Orygenesem i Hieronimem, którzy spędzili całe swoje życie na badaniu tekstów biblijnych, nie uważali apokryfów za natchnione. Ich decyzja nie była arbitralna. Apokryfy nie spełniały kryteriów kanoniczności.
Przypomnę,
że starotestamentowe księgi kanoniczne musiały spełniać kilka
warunków. Po pierwsze powstać w języku hebrajskim lub aramejskim,
zaś apokryfy spisano po grecku. Musiały cieszyć się statusem
ksiąg natchnionych, którego apokryfy nie posiadały. Nie mogły
powstać po czasach Ezdrasza, jak pisma apokryficzne. Nie powinny
zaprzeczać żadnej z natchnionych ksiąg, ani zawierać błędów,
których nie da się logicznie wyjaśnić, jak to ma miejsce w
przypadku apokryfów.
W
apokryfach jest wiele problemów natury moralnej i teologicznej. Na
przykład, w Księdze Judyty główna bohaterka prosi Boga, aby
posłużył się jej kłamstwem i wsparł jej podstęp[8]. Druga
Księga Machabejska zachęca do czynności religijnych
niewystępujących w Biblii, takich jak modlitwa i ofiara za
zmarłych[9]. Księga Tobiasza zachęca do praktyk
okultystycznych[10]. Inne apokryfy wspierają fałszywą naukę o
zbawieniu z dobrych uczynków[11], które rzekomo oczyszczają nas z
grzechów[12], podczas gdy Biblia uczy, że jedynie „krew Jezusa
Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu”
(1J 1:7). Księga Mądrości promuje platoński dualizm i
helleńską ideę nieśmiertelnej duszy[13], o czym Pismo Święte
nie uczy. W tej samej księdze znajdziemy pogląd o stworzeniu świata
z materii[14], podczas gdy Biblia podaje, że Bóg stworzył świat
ex nihilo: „Słowem Boga wszechświat został tak stworzony, iż
to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych” (Hbr 11:3).
Apokryfy
zawierają również błędy historyczne. W Księgach Machabejskich
są liczne sprzeczności chronologiczne. Księga Tobiasza informuje
błędnie, że król asyryjski Sancheryb (705-681) był synem
Salmanasara V 727-722)[15], choć był synem Sargona II (722-705), że
Niniwę podbili Nabuchodonozor (605-562) i Kserkses (486-465)[16],
choć faktycznie dokonali tego królowie Nabopolasar (625-604) i
Kyaksares (625-585). Autor Księgi Judyty mylnie podał, że
babiloński władca Nabuchodonozor panował w Niniwie jako król
asyryjski[17]. W Drugiej Księdze Machabejskiej są sprzeczne dane o
śmierci Antiocha Epifanesa (215-163), gdyż na jednym miejscu
czytamy, że kapłani perscy zwabili go do świątyni i tam
zabili[18], a na innym, że zmarł na skutek choroby[19]. W Księdze
Tobiasza czytamy, że jej autor był młodzieńcem, kiedy jego
pokolenie odstąpiło od królestwa Dawida za panowania Jeroboama
(930-909)[20], a także, że poszedł on do niewoli asyryjskiej w
czasach Salmanasara V (727-722)[21]. Musiałby żyć dwa wieki,
podczas gdy na końcu tej księgi jest informacja, że zmarł w wieku
117 lat[22]. Jeremiasz podał, że po najeździe Babilończyków udał
się ze swoim sekretarzem Baruchem do Egiptu (Jr 43:6-7),
natomiast według apokryficznej Księgi Barucha prorok Jeremiasz był
w Babilonie[23].
Księgi
te nie spełniają warunków kanoniczności, dlatego protestanckie
kościoły na ogół nie akceptują ich jako natchnione, w
przeciwieństwie do Kościoła katolickiego i Kościoła
prawosławnego, które dodały niektóre z nich do kanonu Starego
Testamentu. Kościół katolicki dołączył 7 apokryficznych ksiąg
do Starego Testamentu jako drugokanoniczne: Księga Tobiasza, Judyty,
I i II Machabejska, Mądrości, Syracha i Barucha. Dodatkowo do
Księgi Barucha dołączono List Jeremiasza, a do Księgi Estery
apokryficzny dodatek (Est 10:4-31). Do Księgi Daniela włączono
modlitwę Azariasza (Dn 3:24-90), historię o Zuzannie i
starcach (Dn 13) oraz o Belu i smoku (Dn 14). Warto
nadmienić, że w Qumran zachowało się kilka starożytnych kopii
Księgi Daniela, ale żadna z nich nie zawiera dodatków
drugokanonicznych[24].
W
Kościele katolickim apokryfy włączono do Starego Testamentu
podczas Soboru Trydenckiego w XVI wieku. Do tej decyzji przyczyniła
się działalność reformatorów, którzy domagali się powrotu do
wiary zgodnej z Pismem Świętym. Za pomocą apokryfów próbowano
wesprzeć krytykowane przez reformatorów nauki i praktyki, niemające
biblijnego uzasadnienia, zwłaszcza zbawienie z uczynków[25],
czyściec[26] oraz modlitwę i msze za zmarłych[27]. Dlatego nie
dodano wszystkich apokryfów, na przykład pominięto apokryficzne
Księgi Ezdrasza, które nie wspierają modlitw za zmarłych[28].
Niektórzy
z biblistów wyjaśniają włączenie apokryfów obecnością
niektórych z nich w kodeksach zawierających grecki przekład
Starego Testamentu, zwany Septuagintą, mimo że można ją wyjaśnić
powodami, które nie wspierają takiego wniosku. Gdyby jednak pójść
za tym argumentem, wówczas należałoby dodać więcej ksiąg, bo na
przykład w Septuagincie z Kodeksu Watykańskiego jest I Księga
Ezdrasza, której Kościół katolicki nie uznaje za kanoniczną.
Septuaginta w Kodeksie Aleksandryjskim występuje z I Księgą
Ezdrasza, III i IV Księgą Machabejską, a także I i II List
Klemensa, nieuznawane za kanoniczne przez Kościół katolicki.
Septuaginta w Kodeksie Watykańskim nie zawiera Ksiąg Machabejskich,
a w Kodeksie Synajskim nie ma w niej Księgi Barucha, które Kościół
katolicki zalicza do drugokanonicznych ksiąg. Kodeks Synajski
zawiera IV Księgę Machabejską, a wśród ksiąg nowotestamentowych
List Barnaby i Pasterz Hermasa, których nie ma w katolickim kanonie
Pisma Świętego. Inne zachowane manuskrypty Septuaginty zawierają
III Księgę Ezdrasza oraz Modlitwę Manassesa, których Kościół
katolicki również nie rozpoznaje jako części Starego Testamentu.
W związku z tym argument za dodaniem apokryfów do Biblii z powodu
ich obecności w niektórych kodeksach z Septuagintą nie jest
zasadny.
Kanon
poszerzony o niektóre apokryfy opiera się na 44 księgach
wymienionych przez Augustyna z Hippony (354-430)[29], który jednak
przyznawał, że nie było ich w hebrajskiej Biblii[30]. Jego postawa
wobec tych ksiąg brała się z wiary, że Septuaginta to dzieło
natchnione, a jak już wspomniałem, wówczas kodeksy z Septuagintą
mogły zawierać także niektóre apokryfy[31]. Wydaje się jednak,
że Augustyn rozróżniał między księgami, które Żydzi uważali
za natchnione, gdyż nie używał apokryfów jako autorytetu w
sprawach doktrynalnych. Na przykład, kiedy jego oponenci zacytowali
w obronie samobójstwa tekst z II Księgi Machabejskiej[32], Augustyn
odrzucił ich argument tym, że owej księgi nie było w hebrajskim
kanonie uznawanym przez Jezusa Chrystusa![33].
Pan
Jezus i apostołowie wielokrotnie cytowali starotestamentowe pisma,
ale ani razu nie cytowali ksiąg apokryficznych, co jest znamienne. W
Nowym Testamencie występuje około 433 cytatów, które są
rozłożone między trzy części Starego Testamentu: 144 z
Pięcioksięgu Mojżeszowego, 148 z Ksiąg Proroków, 141 z Pism
dydaktycznych[34]. Pochodzą one z 30 spośród 39
starotestamentowych ksiąg[35]. Aż 73 razy poprzedza je zwrot:
„napisano”, a w przypadku około 21 cytatów z 11
starotestamentowych ksiąg użyto słowa „Pisma”[36], a ich słowa
przypisano Bogu lub Duchowi Świętemu[37]. Nie można tego
powiedzieć o apokryficznych księgach.
Autorzy
żydowskich pism odkrytych w Qumran cytowali proroctwa mesjańskie
wyłącznie z ksiąg kanonicznych[38]. Filon z Aleksandrii, który
często odwoływał się do starotestamentowych pism, także nie
cytował apokryfów[39]. Wczesnochrześcijańscy autorzy powoływali
się na apokryficzne księgi, ale nie ma dowodów, aby uważali je za
Słowo Boże[40]. Orygenes nie uważał ich za natchnione[41].
Najwcześniejsze chrześcijańskie przekłady Pisma Świętego, takie
jak syryjska Peszitta, nie zawierały apokryfów w kanonie Starego
Testamentu[42]. Hieronim ze Strydonu uważał, że kanon Starego
Testamentu powinien być taki sam, jak hebrajski[43].
W
przeszłości przypisywano niektóre wypowiedzi
wczesnochrześcijańskich pisarzy apokryfom, ale nieraz okazało się
potem, że faktycznie pochodziły ze Starego Testamentu. Na przykład
autor Listu Barnaby[44] oraz Tertulian[45] cytowali Księgę Izajasza
z Septuaginty (Iz 3:10), a nie Księgę Mądrości[46], jak
kiedyś błędnie sądzono. Na innym miejscu Tertulian cytował z
Księgi Psalmów (Ps 139:23)[47], a nie z Księgi Mądrości,
jak wydawało się wcześniej. Justyn Męczennik napisał, że cytuje
z Księgi Mądrości[48], a faktycznie chodziło mu o Księgę
Przysłów (Prz 8:21-25).
Obecnie
trudno przyjąć argumentację za umieszczeniem apokryfów w kanonie
Starego Testamentu z powodu ich obecności w niektórych kodeksach z
Septuagintą, gdyż żadna z tych kopii nie zawiera ich wszystkich.
Grecki przekład starotestamentowych ksiąg dokonany przez
żydowskiego tłumacza Akwilę w II wieku n.e. nie zawierał
apokryfów, co tylko potwierdza fakt, że Żydzi nie uważali ich za
część natchnionego kanonu. Jak napisał znawca manuskryptów
biblijnych, F.F. Bruce: „Nie ma żadnego dowodu na to, aby uznać,
że te księgi były kiedykolwiek uważane za kanoniczne przez Żydów,
w Palestynie czy poza nią, niezależnie, czy czytali po hebrajsku
czy po grecku” [49].
Ze
względu na błędy natury teologicznej i historycznej w
apokryficznych księgach, a także na zawarte w nich nauki i
praktyki, sprzeczne z resztą Pisma Świętego, postawienie ich na
równi z kanonicznymi księgami Pisma Świętego osłabiłoby jego
autorytet. Jezus i apostołowie cytowali starotestamentowe księgi
jako natchnione Pismo, ale apokryfów tak nie traktowali. Z tych
względów towarzystwa biblijne, wydające Biblię na potrzeby
wszystkich chrześcijan, pomijają apokryfy lub dodają je na końcu
osobno.
[1] Józef
Flawiusz, Przeciw Apionowi,
1:41 (8); 1 Księga Machabejska 4:46; 9:27; 14:41.
[2] Norman L.
Geisler, William E. Nix, A General
Introduction to the Bible, s. 263.
[3] James H.
Charlesworth, The Old Testament
Pseudoepigrapha, t. 1-2.
[4] Księga
Henocha, 1:9.
[5] Czwarta
Księga Ezdrasza, 14:44-48.
[6] Roland K.
Harrison, Old Testament and New
Testament Apocrypha, [w:] F.F. Bruce, J.I Packer, Philip
Comfort, Carl F.H. Henry, red., The
Origin of the Bible, s. 83.
[7] Geoffrey W.
Bromiley, red., The International
Standard Bible Encyclopedia, t. 3, s.v. „Apocrypha”,
s. 161.
[8] Księga
Judyty 9:10.13.
[9] Druga Księga
Machabejska, 12:41-45.
[10] Księga
Tobiasza, 6:1-8; 12:9.
[11] Druga Księga
Ezdrasza 8:33; Księga Tobiasza 12:9.
[12] Księga
Tobiasza, 12:9, Księga Syracha, 3:3.30.
[13] Księga
Mądrości, 9:15.
[14] Księga
Mądrości, 11:17.
[15] Księga
Tobiasza 1:15.
[16] Księga
Tobiasza 14:15.
[17] Księga
Judyty 1:1.
[18] Druga Księga
Machabejska 1:15-16.
[19] Druga Księga
Machabejska 9:19-29.
[20] Księga
Tobiasza 1:4.
[21] Księga
Tobiasza 1:3.13.
[22] Księga
Tobiasza 14:14.
[23] Księga
Barucha 1:1-2.
[24] Np.
1QDana; 4QDana;
4QDanb.
[25] Księga
Tobiasza, 12:9.
[26] Druga Księga
Machabejska, 12:43-45.
[27] Druga Księga
Machabejska, 12:41-45; Druga Księga Ezdrasza 8:33; Księga Tobiasza
12:9.
[28] Druga Księga
Ezdrasza, 7:105.
[29] Augustyn, De
doctrina christiana, 2:12-13 (8).
[30] Augustyn, De
civitate Dei, 18:38.
[31] Ibid.,
18:36.
[32] Druga Księga
Machabejska, 14:46.
[33] Geoffrey W.
Bromiley, red., The International
Standard Bible Encyclopedia, t. 1, s.v. „Canon of the
OT”, s. 600.
[34] Siefried H.
Horn, red. SDA Bible Dictionary,
s.v. „Canon”, s. 180.
[35] Z wyjątkiem:
1Krn, Ezd, Ne, Est, PnP, Lm, Na, Ab, Za.
[36] Siefried H.
Horn, red. SDA Bible Dictionary,
s.v. „Canon”, s. 180.
[37] Ibid.
[38] Randall
Price, Searching for the Original
Bible, s. 146; F.F. Bruce, The
Canon of Scriptures, s. 40; Menahem Mansoor,The
Dead Sea Scrolls, s. 203.
[39] Ibid., s.
595.
[40] Roger
Beckwith, The Old Testament Canon of
the New Testament Church and Its Background in Early Judaism,
s. 387.
[41]
Euzebiusz, Historia Kościoła,
6:25.
[42] Norman L.
Geisler, William E. Nix, A General
Introduction to the Bible, s. 268.
[43]
Hieronim, Prologus Galeatus.
[44] List
Barnaby, 6:7.
[45]
Tertullian, Adversus Marcionem,
3, 22:5.
[46] Księga
Mądrości, 2:12.
[47]
Tertullian, De Anima, 15.
[48] Justyn
Męczennik, Dialog z Żydem Tryfonem,
129.
[49] F. F.
Bruce, The Books and the Parchments,
s. 164.
Apokryfy w rękach wrogów Kościoła
fot.neopicture/sxc.hu
Obok
27 kanonicznych pism Nowego Testamentu istnieje szereg tekstów
apokryficznych, które przypisują sobie niejednokrotnie apostolskie
pochodzenie i wielką wartość dla poznania rzeczywistego życia
Jezusa i Jego świadków. Większość z tych pism Kościół już u
początków uznał za niewiarygodne, skażone heretycką gnozą i
szukające sensacji. Wśród apokryfów odnajdziemy też takie, które
opowiadają o narodzinach Chrystusa i czasach Jego dzieciństwa.
Jeden z tych tekstów jest rzeczywiście starożytny: pochodzi bowiem
najpewniej z końca II wieku.
Protoewangelia
Jakuba – hymn na cześć Maryi
Próżno
byłoby jednak szukać nawet w tym jednym z najstarszych apokryfów
rzeczywistej wartości historiograficznej. Tzw. „Protoewangelia
Jakuba”, bo o niej tu mowa, jest pismem w pierwszej kolejności
apologetycznym. Stara się odeprzeć zarzuty Żydów i pogan o
narodzeniu Chrystusa z cudzołożnicy lub przynajmniej kobiety bardzo
mizernej. Właściwy tytuł tekstu to „Narodziny Maryi. Objawienie
dane Jakubowi”. Można nie bez przesady powiedzieć, że apokryf,
choć pisany prozą, jest wielkim hymnem na cześć Maryi. Nie
zawiera świadomych przekłamań względem ortodoksji. Pomimo tego
wczesny Kościół bardzo szybko odkrył, że to popularne wówczas i
wiele jeszcze lat później dzieło jest wytworem czysto ludzkim.
Choć opowiada o szczegółach życia Maryi i Jezusa, choć powołuje
się na ponoć apostolskie pochodzenie, to w istocie nie ma w nim
natchnienia Ducha świętego. „Protoewangelia Jakuba”, tak
barwnie i wzruszająco opiewająca wysokie przymioty duszy Maryi jest
wyłącznie pobożnym wytworem fantazji.
Jak
kształtował się kanon
Kościół
od pierwszych chwil swojego istnienia musiał zmagać się z
prawdziwym zalewem rozmaitymi pismami, które rościły sobie prawo
do kanoniczności. Nierzadko te teksty, które chętnie czytano w
jednej gminie, w innej były uważane za heretyckie. Z górą trzysta
lat zajęło Kościołowi ostateczne ustalenie, które starożytne
dzieła powinny znaleźć się w kanonie Nowego Testamentu. Słowo
„kanon” oznacza w grece pewien klasyczny katalog. W czasach
pogańskich było używane względem dzieł wielkich i powszechnie
uznanych autorów jak Homer, Hezjod czy Ajschylos. W Kościele słowo
to znalazło swój użytek już pod koniec I w. Do kanonu chciano
wpisać wyłącznie te teksty, które zostały spisane pod
niewątpliwym natchnieniem Ducha świętego. Co ciekawe, oznaczało
to, że Kościół odrzucał nawet niektóre z pism takich świętych,
jak Apostoł Paweł. Niektóre z jego listów nie nosiły znamion
wpływu Ducha św., wyszły więc wyłącznie spod ludzkiej ręki
Pawła. Owszem, były czytane i otaczane szacunkiem, ale przede
wszystkim w tych lokalnych kościołach, których dotyczyły sprawy w
nich poruszone. Z biegiem czasu listy te i inne podobne pisma
przestały być przepisywane i na zawsze zaginęły.
Kryteria
kanoniczności
Już
za życia św. Pawła Kościół borykał się z problemem
falsyfikatów, krążących pod imionami uznanych w chrześcijańskim
świecie autorytetów. Kościół, by uporać się z problemem takich
fałszerstw, wypracował szczegółowe kryteria, według których
odróżniał pisma natchnione przez Ducha świętego od pozostałych.
Kryteria te dzielą się na trzy grupy: zewnętrzne, wewnętrzne i
kościelne. Spośród zewnętrznych rolę pierwszorzędną gra
apostolskość danego tekstu. Pismo musi pochodzić albo bezpośrednio
od apostoła albo przynajmniej od jego uczniów. Teksty apostolskie
nie mogą być starsze niż z początku II wieku. Do takich tekstów
należy Ewangelia wg św. Jana, która powstała najpewniej około
roku 100. Poza apostolskością rozważane przez Kościół pismo
musi być zgodne z doktryną, a więc z żywą Tradycją Kościoła
oraz z całym Pismem świętym. Wreszcie tekst musi dotyczyć całej
wspólnoty chrześcijańskiej, a nie tylko lokalnych gmin. Właśnie
to ostatnie kryterium mogło mieć decydujące znaczenie dla
wyłączenia z kanonu niektórych z listów św. Pawła.
Kryterium
wewnętrzne jest w przeciwieństwie do powyższych dość niejasne,
ale mimo to – kluczowe. By zostać uznany za kanoniczny, tekst musi
u czytającego budzić doświadczenie mocy Ducha. Do tego dochodzą
jeszcze wspomniane kryteria kościelne. Chodzi tu o uznanie dla pisma
wyrażone przez któregoś z Ojców lub innych ważnych autorytetów;
następnie użytek w liturgii starożytnych wspólnot i uznanie przez
liczne Kościoły lokalne, zwłaszcza te o apostolskich korzeniach.
Różnorodność
kanonów
Pisma,
które dziś nazywamy apokryfami, nie spełniały tych kryteriów. Co
ciekawe wczesny Kościół miał przez długi czas poważne
wątpliwości wobec niektórych tekstów, w których ostatecznie
rozpoznano natchnienie Ducha świętego. Są to tzw. pisma
deuterokanoniczne, czyli te, których rozpoznanie przez Kościół
trwało dłużej: Apokalipsa św. Jana; listy: św. Pawła do
Hebrajczyków, 2. Piotra, Jakuba, Judy, 2. i 3. Jana. Nie wszystkie
wspólnoty chrześcijańskie przyjęły te pisma; za to niektóre
włączyły do kanonu jeszcze te teksty, które Kościół katolicki
uznał za apokryfy, np. „Pasterz” Hermasa, „Didache” czy list
Barnaby.
Dzieciństwo
Pana: Ewangelia Tomasza
Wśród
pism apokryficznych, o których cokolwiek wiemy, dominują
„ewangelie” i „dzieje apostolskie”. Niejednokrotnie utwory te
są całkowicie ortodoksyjne, jakkolwiek teologia w nich prezentowana
ma charakter prymitywny, często niejasny i trudny do interpretacji.
Ortodoksyjność nie jest jednak żadną regułą. Apokryfy były
chętnie wykorzystywane przez rozmaitych heretyków, którzy swoim
fałszywym poglądom chcieli przydać autorytetu, podpisując je
imieniem któregoś z apostołów lub nadając im charakter tajemnej
wiedzy. Przodowały w tym sekty gnostyckie i manichejskie. Spod ręki
gnostyków w II lub w III wyszła tzw. Ewangelia dzieciństwa
Pseudo-Tomasza. Jej właściwy tytuł to „Dzieciństwo Pana”. Ten
heretycki tekst cieszył się w starożytności ogromnym
zainteresowaniem; wielu kopistów starało się nadać mu charakter
ortodoksyjny i usuwało miejsca, które wskazywały na gnostyckie
pochodzenie. Do dziś jednak pismo to zawiera elementy sprzeczne z
ortodoksją, a nawet niemal bluźniercze.
Mściwość
i potęga
Ewangelia
ta przedstawia bowiem Chrystusa jako dziecko o ogromnej mocy, zdolne
do takich cudów, jakie Jezus czynił w swoim dorosłym życiu.
Według Pseudo-Tomasza Chrystus używał mocy wielokrotnie w sposób
po prostu złośliwy. I tak czytamy, że Jezus ulepił z błota
ptaszki, które ożyły i odfrunęły w przestworza. Zaraz po tym
dość niewinnym epizodzie dowiadujemy się, że dziecko Żyda, który
skrytykował tę cudowną igraszkę, na życzenie Jezusa – uschło.
„Innym razem Jezus szedł ze swym ojcem i jakieś dziecko biegnąc
uderzyło go w ramię. I natychmiast dziecko padło martwe” –
czytamy w innym miejscu. Obraz mściwego Zbawiciela jest kompletnie
sprzeczny z przekazem prawdziwych Ewangelii. Mimo to tekst był
chętnie czytany, bo odpowiadał na – notabene zrozumiałą –
ludzką ciekawość szczegółów z życia Pana.
Późne
apokryfy
Oprócz
protoewangelii Jakuba i ewangelii Tomasza do naszych czasów dotarło
jeszcze kilka innych tekstów mówiących o narodzinach, bądź
dzieciństwie Jezusa. Choć są to utwory średniowieczne, to
opierają się na wcześniejszych, często starożytnych tekstach.
Jest tak choćby w przypadku arabskiej Ewangelii Dzieciństwa. To
arabskie tłumaczenie syryjskiego Życia Maryi, powstałego ok. V
wieku, a czerpiącego z jeszcze starszych tradycji. Niestety, także
ten tekst jest skażony herezją. Syryjski pierwowzór powstał
bowiem w kręgach nestorianów; w dodatku w arabskiej Ewangelii
dzieciństwa widzimy wiele odniesień do omawianej gnostyckiej
Ewangelii Tomasza, choć passusy o okrucieństwie Jezusa zostały
usunięte bądź złagodzone. Ciekawe, że tekst wykorzystuje
historię narodzin Pana do otwartej polemiki z islamem, wskazując,
że w Betlejem narodził się prawdziwy Bóg, a nie jakiś bożek,
jak chciała niekiedy rozumieć doktrynę chrześcijańską nowa
religia Arabów.
Hucpa
„Gazety Wyborczej” – Ewangelia Judasza
Apokryfy
są dzisiaj chętnie wykorzystywane przez przeciwników Kościoła do
podważania Tradycji. Często słyszy się o rzekomo tajemnych i
starożytnych prawdach zawartych w ewangeliach, które Kościół
odrzucił, bo być może nie dość odpowiadały jego materialnym
potrzebom. Dobrym przykładem takiej działalności jest niebywała
wręcz hucpa, jaką zorganizowała w 2006 roku Gazeta Wyborcza. W tym
czasie został odkryty koptyjski tekst tzw. Ewangelii Judasza.
Apokryf ten został spisany w kręgach gnostyckich i przez wczesny
Kościół jasno odrzucony jako heretycki. Manuskrypt z tłumaczeniem
na koptyjski pochodzi z ok. połowy III wieku. Mówiąc pokrótce, w
„Ewangelii” czytamy, że Judasz nie był wcale zdrajcą, ale
wydanie Jezusa stanowiło część boskiego planu. „GW”
opublikowała artykuł, w którym pisała o odkryciu jako o
prawdziwej rewelacji. „Egipski manuskrypt przewraca do góry nogami
prawdy zawarte w kanonicznych ewangeliach” – pisano. Ta oczywista
nieprawda nie była w dodatku niczym poparta, bo „GW” dopiero
zapowiadała publikację tłumaczenia angielskiego przekładu tekstu,
który ukazał się w „Dużym Formacie” – by mocniej uderzyć w
wierzących, tuż po Wielkiej Nocy. Tekst ten, będący de facto
wyłącznie pomnikiem spekulacji gnostyckich heretyków, „GW”
przedstawiała jako możliwy wariant prawdy historycznej, być może
nawet bardziej prawdopodobny od przekazu prawdziwych Ewangelii.
Fantazja,
ale nie Słowo Boże
Apokryfy
nowotestamentalne są niewątpliwie niezwykle wręcz ciekawym źródłem
dla poznania religijności czasów, w których powstawały. Nie można
jednak w żadnym wypadku korzystać z nich, by poznać dzieje
Chrystusa i Jego uczniów lub innych wielkich postaci
chrześcijaństwa. Apokryfy, zazwyczaj późne, często o
prymitywnej, jeśli nie heretyckiej teologii, zostały bardzo szybko
rozpoznane przez Kościół katolicki jako w najlepszym razie pobożne
fantazje, ale nigdy – prawdziwe Słowo Boże. Jako takie starają
się je przedstawić wyłącznie ci, dla których zbawienie ludzkości
i dobro Kościoła nie mają większego znaczenia.
Paweł
Chmielewski