piątek, 14 listopada 2014

CZTERY WOŁANIA Z PIEKŁA
FOUR CRIES FROM HELL
(Polish)
Dr. R. L. Hymers, Jr.
Kazanie głoszone w kościele „Baptist Tabernacle” w Los Angeles 
w niedzielny wieczór 5-go sierpnia 2012 roku
A sermon preached at the Baptist Tabernacle of Los Angeles
Lord’s Day Evening, August 5, 2012
„A gdy w krainie umarłych cierpiał męki i podniósł oczy swoje, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. Wtedy zawołał...” (Ew. Łukasza 16:23, 24).


Kazanie to zostało oparte na zwiastowaniu doktora W. Herschela Forda „A Journey Through the Halls of Hell” (Podróż przez przedsionki piekła), opublikowanym w Simple Sermons on Salvation, wydawnictwo Zondervan Publishing House, wydanie z 1971 roku.
Oto człowiek w piekle. Doświadcza tam cierpień większych niż był w stanie sobie wyobrazić. Czytamy, że „cierpiał męki” i że „zawołał”.
Gdybyśmy mogli dziś udać się do piekła, usłyszelibyśmy tysiące wołających dusz, gdyż tam „będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Ew. Mateusza 13:42). Zejdźmy do piekła naszą wyobraźnią i zobaczmy niektórych z tych ludzi jęczących i wołających z ogni piekielnych.
I. Po pierwsze, słyszymy wołanie Kaina: „Zbyt wielka jest wina moja, by można mi ją odpuścić.”
On woła cały czas: „Zbyt wielka jest wina moja, by można mi ją odpuścić.” (I Mojżeszowa 4:13). Dlaczego Kain znalazł się w ogniu piekielnym? Nie dlatego, że był mordercą. Mojżesz też był mordercą, ale jest teraz w niebie. Dawid zabił, ale jest w niebie. Apostoł Paweł zabił, ale jest w niebie. Dlaczego zatem Kain jest w ogniu piekielnym, wołając na wieki: „Zbyt wielka jest wina moja, by można mi ją odpuścić”? Dlaczego Kain jest w piekle, podczas gdy inni mordercy mogą być w niebie?
Kain jest w piekle, ponieważ odrzucił zbawienie przez krew. Jego ofiara nie zawierała krwi. Starał się o zbawienie, udoskonalając swe życie i starając się być dobrym. Jednak Bóg odrzucił jego bezużyteczną ofiarę. Bóg powiedział:
„Bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia” (Hebrajczyków 9:22).
Chrystus przelał swą cenną krew na krzyżu, jako zadośćuczynienie za nasze grzechy, by oczyścić grzeszników z ich niesprawiedliwości. Jedynym sposobem, aby uciec przed piekłem, jest krew Chrystusa. Jednak Kain był zbyt dumny, by wierzyć w krew. To dlatego jest w piekle. To dlatego woła przez całą wieczność: „Zbyt wielka jest wina moja, by można mi ją odpuścić.”
Kaznodzieja głosił na temat piątego przykazania: „Czcij ojca swego i matkę swoją” (II Mojżeszowa 20:12). Kaznodzieja głosił na temat grzechu nienawiści w stosunku do własnego ojca. Trzech młodych mężczyzn popełniło ten grzech. Dwóch udało się do swych ojców i poprosiło o przebaczenie, obiecując wieść lepsze życie. Ale trzeci zanim udał się do swego ojca, przyszedł do Jezusa i został obmyty Jego krwią. Został zbawiony, lecz pozostali dwaj byli zgubieni, pozostając w buncie. Dlaczego? Ponieważ „bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia”.
Cóż z mych grzechów obmyje mnie? 
   Nic tylko krew Jezusa.
 
Cóż mi życie nowe da?
 
   
Nic tylko krew Jezusa. 
(„Nothing but the Blood” autor Robert Lowry, 1826-1899).
Bardzo powszechne dla tych, którzy są przekonani o swym grzechu, jest szukanie ulgi w próbach poprawienia swego życia. Jednak jest to religia Kaina – bezkrwawa ofiara ludzkich uczynków. Osoba, która zmienia swe życie bez ofiary z krwi Jezusa, będzie wołać razem z Kainem w piekle: „Zbyt wielka jest wina moja, by można mi ją odpuścić.”
Co przebaczenie grzechów mi da – 
   Nic tylko krew Jezusa.
 
Co sprawi, że dobrym będę ja –
 
   Nic tylko krew Jezusa.
 
Ach! Jakże cenny strumień ten,
 
   Co oczyszcza z grzechów mnie;
 
Nic inne nie zda się.
 
   Nic tylko krew Jezusa
„A gdy w krainie umarłych cierpiał męki... zawołał...” 
      (Ew. Łukasza 16:23, 24).
II. Po drugie, słyszymy ludzi w dniach Noego, wołających: „Wpuście nas! Wpuście nas!”
Ludzie w dniach Noego byli zgubionymi grzesznikami. Noe został zbawiony łaską. Wybudował arkę, aby ocalić siebie i swoją rodzinę przed wielkim potopem. Kiedy budował arkę, zwiastował ludziom. Apostoł Piotr nazywa Noego „zwiastunem sprawiedliwości” (2 Piotra 2:5). Jednak ludzie wyśmiewali się z niego. Nigdy nie widzieli deszczu, a tym bardziej potopu. A potem zaczął się potop, przybywało coraz więcej wody. Poziom wody rósł coraz wyżej. Z pewnością ci niewierzący grzesznicy przybiegli do arki, uderzali w drzwi i wołali: „Wpuście nas! Wpuście nas!”, lecz dla nich było już za późno na wejście! Biblia podaje: „I zamknął Pan za nim” (I Mojżeszowa 7:16). Bóg zamknął drzwi do arki i zapieczętował je. Było za późno na zbawienie dla tych ludzi. Wszyscy utonęli w wielkim potopie.
Ci ludzie zbyt długo opierali się Bożemu wołaniu. Zabawiali się i zwlekali za długo. Odkładali zbawienie zbyt długo. Czy ty nie robisz tego samego?
Niedawno zwiastowałem do prawie dwustu osób. Cztery, może pięć osób było zbawionych, jednak reszta skupiała się na interesach, sporcie i rozrywkach. Oto obraz dzisiejszego świata. Zwiastujemy ludziom. Ostrzegamy ich. Mówimy im o zbawieniu w Chrystusie. Jednak większość z nich idzie swoją drogą i nie chce zaufać Zbawicielowi. Zapominają, że „postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd” (Hebrajczyków 9:27). Jeżeli umrzesz nie będąc zbawionym przez Chrystusa, to wkrótce znajdziesz się w piekle, wołając razem ludźmi, którzy żyli w dniach Noego „Wpuście nas! Wpuście nas!”. Jednak w piekle będzie już za późno. Drzwi do zbawienia będą przed tobą na wieki zamknięte.
„A gdy w krainie umarłych cierpiał męki i podniósł oczy swoje... Wtedy zawołał...”
III. Po trzecie, słyszymy wołanie Judasza: „Wydałem krew niewinną.”
W myślach schodzimy coraz głębiej w otchłań piekielną, gdzie słyszymy Judasza wołającego bez przerwy: „Wydałem krew niewinną” (Ew. Mateusza 27:4).
Chrystus wybrał tego człowieka, aby stał się jednym z dwunastu uczniów. Judasz przebywał z Nim trzy lata. Słyszał nauczanie Chrystusa. Widział dokonywane cuda. Był skarbnikiem uczniów, ale poszedł do piekła, gdyż pozostał niezbawiony.
Możesz chodzić do kościoła co niedzielę, ewangelizować, składać hojne dary, a jednak pozostać zgubionym. Jesteś zgubiony, jeśli nigdy nie zaufałeś Chrystusowi i nigdy nie nawróciłeś się. Musi nastąpić wewnętrzna przemiana, którą tylko Bóg może dokonać. Musisz narodzić się na nowo.
Judasz kochał pieniądze tak bardzo, że zaprzedał za nie duszę. A jednak pieniądze nie dały mu szczęścia. Wyrzucił srebrniki, które dostał za zdradzenie Chrystusa, lecz było już za późno. Bóg zrezygnował z niego. Judasz poszedł, powiesił się i trafił do piekła. Słyszę, jak w tam ogniu krzyczy: „Wydałem krew niewinną! Wydałem krew niewinną!” Judasz mógł być zbawiony, ale teraz na to już za późno.
„A gdy w krainie umarłych cierpiał męki i podniósł oczy swoje... Wtedy zawołał....”
IV. Po czwarte, słyszymy króla Agrypę, wołającego: „Mało byś mnie nie namówił, żebym został chrześcijaninem”
Woła: „Prawie! Prawie! Prawie!” Teraz nie jest już dłużej królem. Apostoł Paweł świadczył mu, ale on odrzucił Chrystusa. Powiedział do Pawła: „Mało byś mnie nie namówił, żebym został chrześcijaninem.” (Biblia Gdańska, Dzieje Ap. 26:28). Prawie się nawrócił, ale czekał zbyt długo.
Nie wystarczy tylko słuchać zwiastowanej ewangelii. Nie wystarczy nawet uwierzyć w nią w umyśle. Musisz poddać się Jezusowi i zaufać Mu, aby zostać zbawionym. Król Agrypa był prawie przekonanym, by zaufać Jezusowi. A jednak odkładał to, aż było za późno. Widziałem takich ludzi przez wszystkie te lata. Uważnie słuchali zwiastowania. Niektórzy mieli nawet łzy w oczach. Ale otrząsali się z tego i zapominali o zbawieniu. Agrypa mógł zostać zbawiony. Teraz jednak jest na to za późno. Wydaje mi się, że słyszę go krzyczącego w piekle: „Prawie! Prawie! Prawie!”, gdy na wieki wije się w płomieniach.
„Prawie przekonany”, by uwierzyć. 
   „Prawie przekonany”, by Chrystusa przyjąć.
 
Niektórzy zdają się mówić:
   „Odejdź Duchu, odejdź dziś”.
 
Może innego dnia
 
   Zechcę posłuchać Cię”.
 

„Prawie przekonany” - minęła pora żniw!
 
   „Prawie przekonany” - nadszedł sąd!
 
„Prawie”na nic nie zda się. „Prawie” to za mało!
 
   Jakiż smutny lament brzmi!
„Prawie” lecz zgubiony.
 
   („Almost Persuaded” autor Philip P. Bliss, 1838-1876).
Prawie zostałeś przekonany. Może mówisz sobie w sercu: „Któregoś dnia zaufam Jezusowi. Któregoś dnia przyjdę do Niego i zostanę obmyty Jego krwią”. Ale w słowach „któregoś dnia” jest wielkie niebezpieczeństwo. Szatan mówi ci, byś poczekał jeszcze trochę. Diabeł wie, że jesteś jego, jeśli utrzyma cię w czekaniu i odkładaniu zbawienia. Jednak pewnego dnia dopadnie cię śmierć. Nie będziesz na nią gotowy i będzie już za późno. Wydaje mi się, że słyszę Agrypę w piekle, wołającego: „Prawie! Prawie! Prawie!”
Niech Bóg zmiłuje się nad tobą, gdy jeszcze masz czas. Modlę się, abyś zaufał Jezusowi prostą wiarą. Modlę się, aby twe grzechy zostały obmyte Jego cenną krwią, zanim Bóg z ciebie zrezygnuje i zanim powiedziane będzie o tobie:
„...w krainie umarłych cierpiał męki i podniósł oczy swoje... Wtedy zawołał....”
„Prawie! Prawie! Prawie!”
Jakże smutną rzeczą będzie sąd, gdy nie dostąpisz żadnej łaski,
   I wspomnisz, jak opieszały byłeś, aż w końcu Duch Święty odszedł.
 
Jakież wyrzuty, jakiż żali, lecz będziesz bezsilny wobec śmierci,
 
   Spóźniałeś się, bo czekałeś zbyt długo!
(„If You Linger Too Long” autor Dr John R. Rice, 1895-1980).
Jakże modlę się, abyś zaufał dziś wieczorem Jezusowi, aby twe grzechy zostały oczyszczone Jego cenną krwią! Zaśpiewam jeszcze raz pieść doktora Rice'a. Jeżeli gotowy jesteś, by zaufać Chrystusowi i zostać zbawionym, proszę wyjdź w czasie tej pieśni do pomieszczenia z tyłu, a dr Cagan zaprowadzi cię do miejsca, gdzie będziesz mógł porozmawiać i pomodlić się. Wyjdź w czasie, gdy śpiewam.
Czekałeś tak długo lekceważąc Jezusa, tak łatwo Go odrzuciłeś, 
   Tak długo i straszliwie grzeszyłeś, twe serce tak bardzo zepsute.
 
Ach, Bóg traci cierpliwość, obrażasz Świętego Ducha;
 
   Jeśli przestał cię wołać, to czeka cię tylko potępienie.
 
Jakże smutną rzeczą będzie sąd, gdy nie dostąpisz żadnej łaski,
   I wspomnisz, jak opieszały byłeś, aż w końcu Duch Święty odszedł.
 
Jakież wyrzuty, jakiż żali, lecz będziesz bezsilny wobec śmierci,
 
   Spóźniałeś się, bo czekałeś zbyt długo!
(KONIEC KAZANIA)
Kazania Doktora Hymers'a dostępne są przez internet pod adresem:
 
www.realconversion.com.
Wybierz: „Kazania po Polsku”.
You may email Dr. Hymers at rlhymersjr@sbcglobal.net, (Click Here) – or you may 
write to him at P.O. Box 15308, Los Angeles, CA 90015.
Or phone him at (818)352-0452.
Pismo Święte czytane przed kazaniem przez dr Kreightona L. Chana: 
Ewangelia Mateusza 13:47-50.
Pieśń śpiewana solo przed kazaniem w wykonaniu Benjamina Kincaida Griffitha:
 
„If You Linger Too Long” (autor Dr John R. Rice, 1895-1980).

SKRÓT KAZANIA
CZTERY WOŁANIA Z PIEKŁA
Dr. R. L. Hymers, Jr.
„A gdy w krainie umarłych cierpiał męki i podniósł oczy swoje, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. Wtedy zawołał...” (Ew. Łukasza 16:23, 24).
(Ew. Mateusza 13:42)
I.   Po pierwsze, słyszymy wołanie Kaina: „Zbyt wielka jest wina moja, 
by można mi ją odpuścić.” I Mojżeszowa 4:13; Hebrajczyków 9:22;
 
II Mojżeszowa 20:12.
II.  Po drugie, słyszymy ludzi w dniach Noego, wołających: „Wpuście nas!
 Wpuście nas!” 2 Piotra 2:5; I Mojżeszowa 7:16; Hebrajczyków 9:27.
III. Po trzecie, słyszymy wołanie Judasza: „Wydałem krew niewinną.” 
Ew. Mateusza 27:4.
IV. Po czwarte, słyszymy króla Agrypę, wołającego: „Mało byś mnie 
nie namówił, żebym został chrześcijaninem” Dzieje Ap. 26:28.


CZŁOWIEK, KTÓRY ZAPOMNIAŁ
JAK BYĆ WDZIĘCZNYM
-
KAZANIE Z OKAZJI ŚWIĘTA DZIĘKCZYNIENIA
(KAZANIE NR 65 Z I KSIĘGI MOJŻESZOWEJ)
THE MAN WHO FORGOT TO BE THANKFUL –
A THANKSGIVING SERMON
(SERMON #65 ON THE BOOK OF GENESIS)
(Polish)
Dr. R. L. Hymers, Jr.
Kazanie głoszone w kościele „Baptist Tabernacle” w Los Angeles 
w niedzielny poranek 18-go listopada 2012
 
A sermon preached at the Baptist Tabernacle of Los Angeles
Lord’s Day Morning, November 18, 2012
„Lecz przełożony podczaszych nie pamiętał o Józefie, bo zapomniał o nim.” 
(I Mojżeszowa 40:23).


Przełożony podczaszych obraził faraona. Został wtrącony do tego samego więzienia, w którym przebywał Józef. Był był Hebrajczykiem, oskarżonym o przestępstwo, którego nie popełnił. Jednak Pan był z nim, dlatego też zarządca więzienia ustanowił Józefa nad wszystkimi więźniami. Pierwszej nocy egipski podczaszy miał sen i zapytał Józefa o jego znaczenie. Józef odpowiedział, że z pomocą Bożą wytłumaczy mu sen, a następnie zinterpretował go, mówiąc, że podczaszy odzyska wolność i wróci do łask faraona. Podczaszy obiecał, że po wyjściu z więzienia, wspomni przed faraonem o niewinności Józefa. Trzy dni później wykład snu sprawdził się, a przełożony podczaszych wyszedł na wolność i powrócił do swoje pozycji na dworze faraona.
Józef był pewien, że teraz w pałacu ma przyjaciela, który wstawi się za nim przed faraonem i opowie o jego niewinności. Jednak mijały tygodnie, potem miesiące, a od przełożonego podczaszych nie było żadnej wieści. Podczaszy nie mógł całkowicie zapomnieć o Józefie, ale bez wątpienia zbyt się bał, by przedłożyć jego sprawę faraonowi. Mógłby go tym rozgniewać i na nowo zostać wtrąconym do więzienia. Być może był jakiś inny powód. W każdym razie przełożony podczaszych zapomniał o Józefie. Gdyby Józef wyrządził mu jakąś krzywdę, to z pewnością by o nim nie zapomniał, ale ponieważ Józef okazał mu pomoc, to szybko puścił jego osobę w niepamięć. „Lecz przełożony podczaszych nie pamiętał o Józefie, bo zapomniał o nim.” (I Mojżeszowa 40:23).
Jakiż to obraz niewdzięczności! Jakże często rodzaj ludzki okazuje niewdzięczność! Podczaszy był człowiekiem, który zapomniał, jak być wdzięcznym. Stanowi to coraz częstszą cechą ludzi żyjących w naszych złych czasach. Apostoł Paweł powiedział:
„A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy: Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni” (2 Tymoteusza 3:1-2).
„Rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni”. Jakiż to opis pokolenia „w dniach ostatecznych”! Przełożony podczaszych przedstawia obraz wielu dzisiejszych ludzi. „Lecz przełożony podczaszych nie pamiętał o Józefie, bo zapomniał o nim.” (I Mojżeszowa 40:23). Oto pokolenie, które jest „niewdzięczne” i „bezbożne”. W trzech dziedzinach młodzi ludzie zapominają często o okazywaniu wdzięczności.

I. Po pierwsze, wielu nie okazuje wdzięczności rodzicom.

Biblia uczy: „Czcij ojca swego i matkę swoją”. Dwukrotnie jest to zapisane w Starym Testamencie (w II Mojżeszowej 20:12 i V Mojżeszowej 5:16) oraz sześć razy w Nowym (w Ew. Mateusza 15:4; 19:19; Ew. Marka 7:10; 10:19; Ew. Łukasza 18:20; Efezjan 6:2). Jest to przykazanie bez żadnych warunków. Nie jest tam napisane: „Czcij ojca swego i matkę swoją, jeżeli są dla ciebie dobrzy”. Tam pisze po prostu, abyś ich czcił. Kiedy widzisz matkę biorącą w ramiona płaczące dziecko, czy nie przypomina ci to, że twoja mama robiła tak samo z tobą? Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, co twoja matka zrobiła dla ciebie, jak zmieniała twoje brudne pieluchy, czuwała nad tobą, prała i prasowała twoje ubrania, karmiła cię, modliła się o ciebie, czekając, gdy wracałeś późno, martwiła się i myślała o tobie jako o jej skarbie?
Dziękuję Bogu za to, że moja mama uczyła mnie mówić, gdy miałem sześć miesięcy. Dziękuję Mu, że czytała mi, gdy jako młody chłopiec często chorowałem, a wówczas nie było jeszcze telewizji. Nawet teraz, gdy odeszła już tak dawno temu, czuję jej rękę na swoim czole i pocałunek na policzku. Każdego dnia dziękuję Bogu za moją kochaną mamę . A ty? Kiedy po raz ostatni powiedziałeś swej matce, że ją kochasz?
Thaddeus Stevens był jednym z najpotężniejszych mówców amerykańskich w czasach wojny secesyjnej. Kulał na jedną nogę. Jego matka pracował dniami i nocami, by zapewnić mu edukację. Kiedy zaczął odnosić sukcesy jako prawnik, każdego tygodnia dawał jej złotą monetę, by mogła złożyć ją na niedzielną kolektę w kościele baptystycznym, do którego uczęszczała. Do dzisiaj obok jej grobu wiosną i latem można zobaczyć kwitnące róże i inne kwiaty. Thaddeus Stevens pozostawił znaczną kwotę pieniędzy po to, by zawsze na jej grobie były kwiaty.
Obok kościoła w Szkocji stoi nagrobek postawiony przez wielkiego misjonarza - doktora Dawida Livingstone'a oraz jego braci i siostry. Znajduje się na nim taki napis:
Aby zaznaczyć miejsce spoczynku
   Neila Livingstone'a
oraz jego żony Agnes Hunter,
i wyrazić wdzięczność ich dzieci dla Boga
   za niezamożnych lecz bogobojnych rodziców.
W „Królu Learze” Szekspir pokazał ogromny smutek starego króla i ojca, który powiedział: „o ile dotkliwiej niż ukąszenie zjadliwego gadu boli niewdzięczność dziecka!” [„Król Lear” w przekładzie Józefa Paszkowskiego]. Niewdzięczność to zawsze zła rzecz, ale najgorsza jest ta okazywana przez dziecko swoim rodzicom. Szekspir napisał:
O niewdzięczności,
Czarna diablico z marmurowym sercem,
Tyś ohydniejsza od morskiej potwory,
Kiedy się jawisz w dziecku. [j.w.]
Kiedy po raz ostatni powiedziałeś swej matce, że ją kochasz? Kiedy po raz ostatni podziękowałeś ojcu za wychowanie? Niewdzięczność w stosunku do rodziców jest czymś nikczemnym i okrutnym. „Lecz przełożony podczaszych nie pamiętał o Józefie, bo zapomniał o nim..”

II. Po drugie, wielu nie okazuje wdzięczności przyjaciołom i tym, którzy nam pomagają.

Jezus uzdrowił dziesięciu trędowatych i odesłał ich do kapłanów, by mogli potwierdzić ich oczyszczenie. Jednak tylko jeden z nich powrócił do Jezusa, by mu podziękować. Zbawiciel powiedział: „Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? A gdzie jest dziewięciu? Czyż nikt się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?” (Ew. Łukasza 17:17-18).
Pamiętamy zranienia i obrazy, ale jak niewielu z nas pamięta o tych, którzy nam pomogli. Jako dziecko przeszedłem przez tak wiele trudności i doświadczeń, że zawsze zaskakiwało mnie, gdy ktoś mi chciał pomóc, czy okazać zachętę. Dziś rano chcę podziękować Bogu za tych, którzy to robili. Pamiętam doktora Henry'ego M. McGowana i jego żonę, którzy jako pierwsi zabrali mnie do kościoła baptystycznego. Pozwalali mi przychodzić do swego domu co wieczór, gdy będąc nastolatkiem czułem się zagubiony i samotny. Pamiętam pana Raya Phillipsa, który uczył mnie przemawiać publicznie. Pamiętam Murphy'ego i Lornę Lum, którzy sprawili, że czułem się dobrze w chińskim kościele, będąc tam jedynym białym chłopcem. Pamiętam panią Gwen Devlin, która w moim miejscu pracy, gdy wszyscy rozeszli się już do domów, zachęcała mnie codziennie, abym wieczorami uczęszczał do szkoły, nawet jeśli czułem, że nie mam sił tego robić. Pamiętam pana Gene Wilkersona, który przez pięćdziesiąt lat był moim przyjacielem. Jakąż pociechą było wiedzieć, że zawsze mogłem przyjść do jego mieszkania i przespać się tam, gdy nie miałem innego miejsca na nocleg. Może dla kogoś, kto zawsze miał mieszkanie, ta myśl może wydawać się dziwna. Ale dla biednego chłopca, jakim byłem, przyjaciel taki jak pan Wilkerson był prawdziwą pociechą. Pamiętam doktora Timothy Lin. Czasem był dla mnie bardzo surowy, ale bez niego byłbym dzisiaj nikim. Kochałem go z całego serca, gdyż nauczył mnie niemalże wszystkiego tego, co wiem na temat mojej służby. Pamiętam o mojej żonie, która zawsze jest blisko, która zawsze kocha, pomaga i służy. Pamiętam o doktorze Caganie, najdroższym i najlepszym przyjacielu, jakiego kiedykolwiek miałem. Pamiętam każdego człowieka z grupy „39-ciu”, którzy poświęcili się, abyśmy nie stracili naszego budynku zborowego. Dziękuję często w moich modlitwach za nich i za innych ludzi. Czy kiedykolwiek zrobiłeś taką listę? Czy kiedykolwiek powiedziałeś ludziom, jak bardzo jesteś za nich wdzięczny?
Będąc biednym chłopcem, znającym niewielu ludzi, którzy mogli mnie zachęcić lub pomóc, byłem tak przepełniony wdzięcznością, że przez całe życie dziękowałem za osoby, które wymieniłem. Jakąż radością było to robić. Zawsze czułem się dobrze, mogąc za nich dziękować. Zachęcam, abyście i wy tak robili! Dobry przyjaciel, prawdziwy mentor, są bezcenni!
To nie sztylet Brutusa uśmiercił Cezara, ale jego niewdzięczne serce. Szekspir tak to wyraził:
Skoro go Cezar ujrzał śród zabójców,
Od broni zdrajców silniejsza niewdzięczność
Pokonała go. Wielkie serce pękło!
I płaszczem sobie zakrywając lica,
Przy piedestału posągu Pompeja,
Który tymczasem ciągle krwią się sączył,
Padł wielki Cezar!
 
   – Juliusz Cezar, III, 2 [w tłumaczeniu Adama Pajgerta]
Zawsze dziwili mnie i zasmucali ci, którzy „wykorzystywali” ludzi z naszego zboru, a potem odchodzili bez słowa podziękowania. Myślę teraz o jednym z liderów w naszym kościele, któremu opłacaliśmy szkołę, podobnie jak i jego żonie, a którzy odeszli potem bez słowa podziękowania, doprowadzając do podziału zboru. Myślę o pewnym młodym mężczyźnie, któremu moja matka bardzo pomagała, a który pewnej nocy okradł ją z jej ślubnego prezentu – kompletu srebrnych noży i widelców, doprowadzając ją do płaczu, gdyż traktowała go jak swojego drugiego syna. Niech Bóg wam pomoże, abyście nigdy nie okazali się ludźmi tak nikczemnymi! Zastanawiam się, jak tacy ludzie mogą uważać siebie za członków rasy ludzkiej. Nikczemnicy! To o nich apostoł Paweł powiedział:
„Poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności. Mienili się mądrymi, a stali się głupi.” (Rzymian 1:21-22).
„Lecz przełożony podczaszych nie pamiętał o Józefie, bo zapomniał o nim.” Muszę zatrzymać się na moment i podziękować za doktora Clarence'a Macartneya (1879-1957), bożego prezbiteriańskiego pastora, za temat tego kazania i niektóre przykłady. Dr Macartney umarł w 1957 roku.

III. Po trzecie, wielu nie okazuje wdzięczności Bogu.

Apostoł Paweł powiedział, że ludzie tego świata stają się poganami, gdyż nie uwielbili Boga i nie okazali mu wdzięczności. Napisał on:
„Poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności.” (Rzymian 1:21).
Niewdzięczność jest grzechem przeciwko Bogu. Często zapominamy podziękować Bogu za błogosławieństwa, jakie na nas zsyła. Jest to grzechem. Apostoł Paweł powiedział: „Za wszystko dziękujcie” (I Tesaloniczan 5:18).
Moja matka nawróciła się mając 80 lat. Odczuwała smutek i depresję, ale to wszystko zmieniło się, gdy w końcu przyszła do Jezusa i nawróciła się. Rozmawiając z nią po raz ostatni zobaczyłem, jak bardzo Chrystus zmienił jej serce. Była wtedy w szpitalu, gdzie przeszła poważną operację. I chociaż stała na progu śmierci, to była przepełniona wdzięcznością dla Boga. Rozmawialiśmy o jej ulubionym prezydencie – Lincolnie. Rozmawialiśmy o jej ulubionym święcie dziękczynienia. Zaśpiewała ze mną tę pieśń:
Kiedy wkoło ciebie burze srożą się,
   A to wszystko, co stracone, smuci cię,
Wspomnij wszystkie dary, które Pan ci dał,
   A w twym sercu zabrzmią nowe pieśni chwał.
(„Count Your Blessings” autor Johnson Oatman, Jr., 1856-1926).
A potem matka powiedziała: „Robercie, to naprawdę zaskakujące, co Bóg dla nas uczynił!” Chociaż stała na progu śmierci, Bóg dał jej wdzięczność w sercu za wszystkie błogosławieństwa, które na nas zsyła.
Kiedy pisałem część tego kazania, zadzwoniła do mnie pewna kobieta zaniepokojona o swoją córkę, która wpadła w grzech. Przeczytałem jej to, co napisałem o mojej matce. Powiedziałem jej, aby dziękowała, że jej córka ciągle żyje i że może się o nią modlić, i że tak wiele błogosławieństw ta kobieta doświadcza w swoim życiu. Apostoł Paweł powiedział: „Za wszystko dziękujcie”, chociaż sam przechodził przez tak wiele prób i doświadczeń w swojej służbie.
Wspomnij wszystkie dary, które Pan ci dał,
   A w twym sercu zabrzmią nowe pieśni chwał.
Największy dar, jaki dał nam Bóg to Jego Syn - Pan Jezus Chrystus. Paweł miał bogate słownictwo, ale kiedy mówił o Jezusie, to brakowało mu słów. Jedyne, co był w stanie powiedzieć, to: „Bogu niech będą dzięki za niewysłowiony dar jego.” (2 Koryntian 9:15).
Pastor Richard Wurmbrand z powodu głoszenia Ewangelii spędził 14 lat życia w więzieniu w komunistycznej Rumunii. Przeżył tam miesiące w zamknięciu, w samotności, lata fizycznych tortur, ciągły głód i chłód, udrękę indoktrynacji oraz psychiczne męczarnie. Jak udało mu się przejść przez to wszystko, pozostając zwycięskim chrześcijaninem? Pastor Wurmbrand napisał:
Jeżeli serce zostało oczyszczone miłością Jezusa Chrystusa, jeżeli serce kocha Go, to może wytrzymać wszelkie tortury... Jeżeli miłujesz Chrystusa tak, jak robiła to Maria, która trzymała Chrystusa w swoich ramionach, gdy był dzieckiem... to będziesz w stanie wytrzymać wszelkie tortury. (Richard Wurmbrand, Th.D., Tortured for Chrystus, Living Sacrifice Books, wydanie z 1998 roku, str. 38)
A zatem pytanie sprowadza się do jednego – czy miłujesz Chrystusa? Jeżeli tak, to możesz dziękować Bogu za Jego Syna, bez względu na próby, przez jakie przechodzisz. Ale jeśli nie kochasz Chrystusa, to wcześniej czy później doświadczysz w życiu rzeczy, które pozbawią cię wszelkiej nadziei.
Proszę cię dziś rano, abyś przyszedł do Jezusa, zaufał Mu i został zbawiony! Na tym świecie nie ma żadnej nadziei bez Chrystusa. Jeśli będziesz Go znał, to bez względu na to, co się stanie, będziesz mógł powiedzieć z apostołem: „Bogu niech będą dzięki za niewysłowiony dar jego.” Prawdziwe dziękczynienie pochodzi z serca tych, którzy doświadczyli miłości Chrystusa. On umarł na krzyżu, płacąc cenę za nasze grzechy, a potem powstał z martwych, by dać nam życie i nadzieję, która przezwycięża ten świat.
Proszę powstańcie i zaśpiewajmy hymn numer trzy na waszych kartkach. Był to ulubiony hymn mojej mamy.
Kiedy wkoło ciebie burze srożą się,
   A to wszystko, co stracone, smuci cię,
Wspomnij wszystkie dary, które Pan ci dał,
   A w twym sercu zabrzmią nowe pieśni chwał.
Policz dary, które Pan ci dał.
   Policz dary, któreś Odeń brał,
Policz dary, w których miałeś dział,
   A w twym sercu muszą zabrzmieć pieśni chwał.

Pod brzemieniem pracy, troski, chorób, ran,
   Kiedy ci się zdaje już bez wyjścia stan,
Gdy policzysz dary, oddasz Panu cześć,
   Wtedy powiesz: Warto Zbawcy dać się wieść.
Policz dary, które Pan ci dał.
   Policz dary, któreś Odeń brał,
Policz dary, w których miałeś dział,
   A w twym sercu muszą zabrzmieć pieśni chwał.
 

Ma ktoś inny w różach, a ty w cierniach dział,
   Wspomnij Bożą wierność, będziesz pokój miał.;
Policz wszystkie dary, których nie ma świat,
 
   Że tak Bóg cię wiedzie, będziesz z tego rad.
Policz dary, które Pan ci dał.
   Policz dary, któreś Odeń brał,
Policz dary, w których miałeś dział,
   A w twym sercu muszą zabrzmieć pieśni chwał.

Choć problemy wszędzie i konfliktów toń,
   Nie zniechęcaj się, Boża chroni cię dłoń;
Policz dary, które zsyła tobie Pan,
   Jego pomoc będzie z tobą aż do niebios bram.
 
Policz dary, które Pan ci dał.
   Policz dary, któreś Odeń brał,
Policz dary, w których miałeś dział,
   A w twym sercu muszą zabrzmieć pieśni chwał..
 
(„Count Your Blessings” autor Johnson Oatman, Jr., 1856-1926)
[trzy pierwsze zwrotki zaczerpnięte ze „Śpiewnika pielgrzyma]
(KONIEC KAZANIA)
Kazania Doktora Hymers'a dostępne są przez internet pod adresem:
 
www.realconversion.com.
Wybierz: „Kazania po Polsku”.
You may email Dr. Hymers at rlhymersjr@sbcglobal.net, (Click Here) – or you may 
write to him at P.O. Box 15308, Los Angeles, CA 90015.
Or phone him at (818)352-0452.
Pismo Święte czytane przed kazaniem przez doktora Kreightona L. Chana: Kolosan 3:12-15. 
Pieśń śpiewana solo przed kazaniem w wykonaniu Benjamina Kincaida Griffitha:
„Great is Thy Faithfulness” (autor Thomas O. Chisholm, 1866-1960).

SKRÓT KAZANIA
CZŁOWIEK, KTÓRY ZAPOMNIAŁ, 
JAK BYĆ WDZIĘCZNYM -
 
KAZANIE Z OKAZJI ŚWIĘTA DZIĘKCZYNIENIA
(KAZANIE NR 65 Z I KSIĘGI MOJŻESZOWEJ)
Dr. R. L. Hymers, Jr.
„Lecz przełożony podczaszych nie pamiętał o Józefie, bo zapomniał o nim.” 
(I Mojżeszowa 40:23).
(2 Tymoteusza 3:1-2)
I.   Po pierwsze, wielu nie okazuje wdzięczności rodzicom. II Mojż. 20:12; 
V Mojż. 5:16; Ew. Mateusza 15:4; 19:19; Ew. Marka 7:10; 10:19;
 
Ew. Łukasza 18:20; Efezjan 6:2.
II.  Po drugie, wielu nie okazuje wdzięczności przyjaciołom i tym,
którzy nam pomagają. Ew. Łukasza 17:17-18; Rzymian 1:21-22.
III. Po trzecie, wielu nie okazuje wdzięczności Bogu. Rzymian 1:21; 
I Tesaloniczan 5:18; 2 Koryntian 9:15.


CZŁOWIEK MĄDRY LUDZI ZJEDNYWA
(HE THAT WINNETH SOULS IS WISE)
Dr. R. L. Hymers, Jr.
Kazanie głoszone w kościele “Baptist Tabernacle” w Los Angeles
w sobotni wieczór 28-go sierpnia 2010 roku.
„Człowiek mądry ludzi zjednywa.”
(Biblia Tysiąclecia, Przypowieści Salomona 11:30)
Oto nasz tekst na dzisiaj wieczór. Przypowieści Salomona 11:30
mają swój odpowiednik w liście do Hebrajczyków. Proszę przeczytajmy go
razem głośno: „człowiek mądry ludzi zjednywa”. Dzielę się dzisiaj
skróconą wersją wspaniałego kazania dr John R. Rice’a dotycząca tego
tekstu (John R. Rice., D.D. „He That Winneth Souls is Wise,”
zamieszczone w The Bible Garden, Sword of the Lord Publishers, wydanie
z 1982 roku, str. 333-335. Pełna wersja dostępna w The Soul Winner’s
Fire autorstwa dr Rice'a, Sword of the Lord Publishers, j.w. str. 9-22).
Mądrą osobą jest ta, która zastanawia się i myśli o przyszłości.
Mądry był Abraham, Lot jednak był niemądry. Jakub był mądry, ale Ezaw
niemądry. Codziennie widzę ludzi, którzy są niemądrzy i krótkowzroczni,
żyjąc tylko dniem dzisiejszym, nie zastanawiając się nad przyszłością.
Największą mądrością nie cechują się wcale bankierzy, mężowie stanu,
nauczyciele, czy milionerzy, ale ci pokorni, którzy zdobywają dusze. Sam
Zbawiciel podkreślał, że jedna dusza warta jest więcej, niż cały świat. (Ew.
Marka 8:36-37).
Kilka rzeczy może pomóc nam zobaczyć wartość zdobywania duszy.
Pragnę, abyście zobaczyli, jak ważne jest zdobywanie dusz i dlaczego
„człowiek mądry ludzi zjednywa.”
I. Po pierwsze, w kontekście piekła.
Najstraszliwszym faktem na całym świecie jest istnienie piekła.
Doktryna piekła zajmuje główne miejsce w Biblii. Sam Jezus często mówił
o tym, jak realne jest piekło. Biblia naucza, że piekło jest konkretnym
miejscem Ew. Łukasza 16:19-31 oraz Objawienie 20:10-15.
W kościołach istnieje wiele programów i zajęć, aby pomóc ludziom,
ale żaden z nich nie jest aż tak ważny jak zdobywanie dusz, gdyż jest to
jedyna rzecz, która może ochronić grzesznika przed cierpieniami
wiecznego ognia.
Nie dziwi wcale, że liberałowie i cieleśni chrześcijanie nie
poświęcając czasu na zdobywanie dusz, gdyż nie wierzą w Biblię, ani też
nie traktują jej poważnie. Brakuje im mądrości, by zdobywać dusze, gdyż
nie traktują poważnie tego, co Biblia naucza na temat piekła.
„Człowiek mądry ludzi zjednywa.” (Przyp.
Salomona 11:30)
I tylko ten, „kto ludzi zjednywa jest mądry.”!
II. Po drugie, w kontekście zniechęceń i niezadowolenia na tym
świecie.
Rodziny rozpadają się. Dowodem na to jest rosnąca liczba
rozwodów. Szkoły nie sprawdzają się, co pokazują nam więzienia pełne
młodych ludzi. Rządy zawodzą. Prezydenci obiecują „zmianę”, ale nie
widzimy żadnych zmian, które mogłyby pomóc młodym ludziom.
Wszędzie ludzie są smutni i doświadczają przeróżnych tragedii. Ewangelia
Jezusa Chrystusa jest jedynym sposobem, aby ludzie mogli mieć pokój z
Bogiem i nadzieję na przyszłość. Oto niesamowity argument, aby
zdobywać dusze. Pokój dla duszy, prawdziwy odpoczynek dla zmęczonych
i obciążonych, możemy znaleźć tylko w Jezusie Chrystusie! Mądrzy
zdobywają dusze dla Jezusa, który powiedział: „Pójdźcie do mnie wszyscy,
którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie.” (Ew.
Mateusza 11:28). Oto dobry powód, by zdobywać dusze i dowód na to, że
„człowiek mądry ludzi zjednywa”.
III. Po trzecie, w kontekście cierpienia Chrystusa.
Co za ważny powód, by zdobywać dusze! Prawdopodobnie
najbardziej nieodpartym ze wszystkich argumentów jest fakt, że cierpienie
Chrystusa jest dowodem na wieczną wartość duszy.
Ten, kto wierzy Biblii musi popatrzeć przez perspektywę cierpienia
Jezusa, jak ważna dla Niego jest zgubiona dusza. Chrystus był torturowany
przez rzymskich żołnierzy, biczowany, umarł na krzyżu płacąc cenę za
grzechy ludzkości po to, by nasze dusze mogły być wybawione od Bożego
gniewu.Śmierć Chrystusa jest dowodem na wartość duszy. Jeśli chcesz być
jak Chrystus, to musisz zdobywać dusze, gdyż to stanowiło Jego pasją.
Jezus powiedział:
„Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby szukać i
zbawić to, co zginęło” (Ew. Łukasza 19:10).
Apostoł Piotr powiedział, że Chrystus odszedł „zostawiając wam przykład,
abyście wstępowali w jego ślady” (1 Piotra 2:21). Jezus przyszedł, „aby...
zbawić to, co zginęło.” Nie ma znaczenia, ile musimy wycierpieć
zdobywając dusze. Nie możemy szczerze powiedzieć, że jesteśmy
naśladowcami Chrystusa, jeśli nie uczynimy zdobywania dusz naszym
najwyższym priorytetem; takim, jaki był on dla Jezusa, który cierpiąc,
zapłacił tak wielką cenę. Mądrą rzeczą jest naśladować przykład Chrystus,
bez względu na koszt. Jego głównym celem było zdobywanie dusz:
„Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić
grzeszników”
(1 Tymoteusza 1:15).
A skoro to było głównym celem Chrystusa, to powinno być także i naszym.
„Człowiek mądry ludzi zjednywa” (Przyp.
Salomona 11:30).
IV. Po czwarte, w kontekście chwały niebiańskiej.
Zdobywca dusz ma wiele nagród w tym życiu, jak chociażby
obecność Ducha Świętego i odpowiedzi na modlitwy. Ale na zdobywcę
dusz czeka też nagroda w wieczności:
„Lecz roztropni jaśnieć będą jak jasność na
sklepieniu niebieskim, a ci, którzy wielu wiodą
do sprawiedliwości, jak gwiazdy na wieki
wieczne” (Daniel 12:3).
Przemyśl to dobrze! Pomyśl o nagrodzie, którą otrzymasz w wieczności za
zdobywanie dusz!
Człowiek, który pracuje dzień i noc zdobywając fortunę, temu
poświęcając swą młodość, może przebudzić się któregoś dnia,
uświadamiając sobie, że jego całe bogactwo w jednej chwili przestało
istnieć! I nawet jeśli trzymałby się swego bogactwa pomarszczonymi ze
starości dłońmi, to i tak śmierć wszystko mu zabierze, a zdobyte dobra
materialne wyślizgną się z drżących ze starości palców. Człowiek nie
zabierze swego bogactwa do grobu!
Sławę tego świata trudno zdobyć i łatwo utracić. Prezydent Nixon
wygrał wybory prezydenckie w drugiej kadencji tak wielką przewagą
głosów, jakiej naród jeszcze nie widział. Ale już kilka miesięcy później
został oddalony z urzędu przez swoich przeciwników i przez wiele lat
musiał przebywać na wygnaniu. Sławę tego świata trudno zdobyć i łatwo
utracić.
Zastanów się dobrze! Dr Rice w jednej ze swych pięknych pieśni
napisał:
Skarby ziemi, jakże marne i przemijające;
Znikają jak mgła i niszczeją jak suche liście;
Lecz dusze, które zdobyte łzami i błaganiem
Gotowe są, byśmy zebrali je.
Cena przebudzenia, koszt zdobywania dusz
Zwraca się, gdy dusze zdobywane są!
(wolny przekład pieśni „The Price of Revival”
autorstwa Dr. John R. Rice, 1895-1980;
ostatnie dwie linijki zmienione przez Pastora).
„Człowiek mądry ludzi zjednywa.” (Przyp.
Salomona 11:30).
Oto wiersz dr Oswalda J. Smitha, który śpiewamy na melodię pieśni „And
Can It Be?” autorstwa Charlesa Wesley'a. Jest to ostatnia pieśń na waszych
kartkach. Proszę wstańmy i zaśpiewajmy!
Daj nam wezwanie, przejmujące słowo, słowo mocy,
Wezwanie do bitwy, płonące tchnienie, które wezwie nas do
zwycięstwa lub na śmierć.
Słowo, które wyrwie kościół z uśpienia, by odpowiedzieć na
Zbawiciela mocne wezwanie.
Okrzyk wydany. Powstańcie zastępy, Naszym hasłem:
Ewangelizować!
Dobrą Nowinę ogłaszać wszem, na całej ziemi, w imieniu Jezusa
Słowo to z nieba głośno brzmi: Ewangelizujmy! Ewangelizujmy!
Tym, co giną, potępionej rasie pokażmy dar łaski Ewangelii
Ten świat co w wielkiej ciemności tkwi - ewangelizujmy!
Ewangelizujmy!
(Wolny przekład „Evangelize! Evangelize!” Słowa dr Oswald J.
Smith, 1889-1986;
śpiewana na melodię „And Can It Be?”autor Charles Wesley,
1707-1788).
(KONIEC KAZANIA)
Kazania Doktora Hymers'a dostępne są przez internet pod adresem:
www.realconversion.com. Wybierz: “Kazania po Polsku.”
You may email Dr. Hymers at rlhymersjr@sbcglobal.net, (Click Here) –
or you may write to him at P.O. Box 15308, Los Angeles, CA 90015.
Or phone him at (818)352-0452.
SKRÓT KAZANIA
CZŁOWIEK MĄDRY LUDZI ZJEDNYWA
(HE THAT WINNETH SOULS IS WISE)
Dr. R. L. Hymers, Jr.
„Człowiek mądry ludzi zjednywa.”
(Przyp. Salomona 11:30).
(Ew. Marka 8:36-37)
I. Po pierwsze, w kontekście piekła. Ew. Łukasza
16:19-31;
Objawienie 20:10-15.
II. Po drugie, w kontekście zniechęceń i niezadowolenia
w tym
świecie. Ew. Mateusza 11:28.
III. Po trzecie, w kontekście cierpienia Chrystusa. Ew.
Łukasza 19:10;
1 Piotra 2:21; 1 Tymoteusza 1:15.
IV. Po czwarte, w kontekście chwały niebiańskiej. Daniel
12:3.
CZŁOWIEK MĄDRY LUDZI ZJEDNYWA – CZĘŚĆ II
HE THAT WINNETH SOULS IS WISE – PART II
Dr. R. L. Hymers, Jr.
Kazanie głoszone w kościele “Baptist Tabernacle” w Los Angeles
w niedzielny wieczór 26-go lipca 2009 roku.
A sermon preached at the Baptist Tabernacle of Los Angeles
Lord’s Day Evening, July 26, 2009
„Drzewo życia - owocem prawego, człowiek mądry
ludzi zjednywa” (Biblia Tysiąclecia, Przypowieści
Salomona 11:30).
Pierwszą część tego kazania głosiłem w sobotę wieczorem. Dzisiaj
spojrzymy powtórnie na ten sam tekst.
„Drzewo życia - owocem prawego, człowiek
mądry ludzi zjednywa.” (Przypowieści
Salomona 11:30)
Powiedziałem, że słowem kluczowym w tym tekście jest słowo
„zjednywa”. Mówiłem, że jeśli zrozumiemy, co oznacza „zjednywać”,
wówczas reszta wersetu ukazuje się nam w naturalny sposób i jest łatwa do
wytłumaczenia. Powiedziałem także, że hebrajskie słowo tłumaczone jako
„zjednywa”, oznacza „przynosi”, „przyciąga”, „przyjmuje” (Strong).
Mówiłem, że jeśli zinterpretujemy jego znaczenie w świetle Nowego
Testamentu, to werset ten staje się łatwy do zrozumienia - ten, który
„ludzizjednywa”, jest osobą, która „przynosi”, „przyciąga” i „przyjmuje”
zgubionych grzeszników w lokalnym kościele. Takim jest prawdziwy
zdobywca dusz!
„Drzewo życia - owocem prawego, człowiek
mądry ludzi zjednywa.” (Przypowieści
Salomona 11:30)
Spurgeon powiedział:
W tekście znajdujemy dwie rzeczy, i są one nam
pokazane w dwóch [częściach]. Pierwsza – to
życie wierzącego, [które] powinno być pełne
błogosławieństwa duszy - „Drzewo życia -
owocem prawego.” Na drugim miejscu widzimy
dążenie wierzącego, który winien zawsze
zdobywać dusze. Druga rzecz jest właściwie
taka sama, jak ta pierwsza, tyle że pierwsza
podkreśla nasz nieświadomy wpływ, druga zaś
nasze wysiłki w zdobywaniu dusz dla Chrystusa.
(C. H. Spurgeon, “The Soul Winner,” The
Metropolitan Tabernacle Pulpit, Pilgrim
Publications, wydanie z 1971, tom XXII, str.
254).
Kierując się tym prostym planem Spurgeon'a, spójrzmy na oba aspekty
zdobywania dusz:
I. Po pierwsze, zdobywca dusz musi być pełen miłości i troski o
zgubionych.
„Drzewo życia - owocem prawego...”
(Przypowieści 11:30).
Myślę, że odnosi się to do „owocu Ducha” w życiu prawdziwie
nawróconego.
„Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój,
cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność,
łagodność, wstrzemięźliwość.” (Galacjan 5:22-
23)
Osoba, która próbuje zdobywać dusze, ale sama nie ma owocu
Ducha, będzie tylko duchowym gorliwcem, starającym się zmusić
zgubionych do zbawienia. Czyż nie to właśnie miało miejsce w mrocznych
czasach Średniowiecza? Augustyn, chociaż w pewnych rzeczach miał
poznanie, uważał, że zgubieni powinni być zmuszani „mieczem” do
włączenia do kościoła. Nauczanie to miało straszliwy efekt w kolejnych
wiekach Średniowiecza, gdy Inkwizycja starała się zmuszać ludzi, aby stali
się chrześcijanami. Nie ma żadnego podłoża biblijnego, aby używać w tym
siły.
Obawiam się, że czasami baptyści i ewangelicy zapominają, że
mamy pokazywać „owoc Ducha” i nie są wcale biblijnymi zdobywcami
dusz. Widziałem kiedyś pewną osobę, która biegła ulicą za starszym
mężczyzną, wrzeszcząc na niego: „Zmierzasz do Piekła, starcze!”
Zuchwała nieuprzejmość w „świadczeniu”, nie zdobywa wielu dusz, a
prawdopodobnie żadnej!
„Drzewo życia - owocem prawego...”
(Przypowieści 11:30).
Biblia mówi:
„Ci, którzy siali ze łzami, Niech zbierają z
radością! Kto wychodzi z płaczem, niosąc ziarno
siewne, Będzie wracał z radością, niosąc snopy
swoje.” (Psalm 126:5-6)
Prawdziwy zdobywca dusz nie jest nieczułym, władczym, religijnym
gorliwcem. O nie! Prawdziwy zdobywca dusz ma łzy współczucia i raduje
się, gdy ludzie są zbawiani.
Wierzę w Piekło. Często głoszę na temat Piekła. Ale jest na to i czas
i miejsce. Z doświadczenia lat widziałem tak zwanych zdobywców dusz,
którzy krążyli, opowiadając ludziom, że idą do Piekła, a nigdy nie zdobyli
nawet jednej osoby, którą można by zobaczyć gdzieś w kościele. Po latach
takiego „świadczenia”, nie są w stanie wskazać nawet jednej osoby, która
zostałaby zbawiona i przyszła do lokalnego zboru. Gdzie są nawróceni w
wyniku takiego „świadczenia? Być może jest ich niewielu, ale raczej
wcale!
„Ci, którzy siali ze łzami, Niech zbierają z
radością!”
(Psalm 126:5)
Pewien brat, który dobrze orientuje się w tym temacie, powiedział
mi: „Wiele łez przelano w Chinach”. Wie dobrze, jak często chińskie
„kościoły domowe” płaczą za zgubionymi. Płaczą, gdy nawracają się;
płaczą gdy się modlą. Wylewają łzy, gdy zdobywają dusze. Pewna bardzo
duża grupa chińskich wierzących znana jest nawet jako „łkający”. Ale łzy
nie są zastrzeżone tylko dla tej grupy. Płacz jest czymś bardzo częstym w
kościołach domowych w Chinach. „Wiele łez przelano w Chinach”. Nie
dziwi też, że mają tam takie przebudzenia! Ocenia się, że co godzinę w
Chinach nawraca się na chrześcijaństwo 700 osób.
„Ci, którzy siali ze łzami, Niech zbierają z
radością!”
(Psalm 126:5)
Zdobywając dusze, nie trzeba cały czas płakać. Ale nastawieniem
naszego serca musi być skruszenie, niepokój i troska o dusze zgubionych!
„Drzewo życia - owocem prawego...”
(Przypowieści 11:30).
Spurgeon powiedział:
Przypuszczam, że oznacza to żywe drzewo;
drzewo, które ma dać życie innym. Owoc staje
się drzewem! Drzewem życia! Jakże wspaniały
rezultat! Chrystus wytwarza w chrześcijaninie
charakter, który staje się drzewem życia. Ten
widoczny na zewnątrz charakter jest owocem
wewnętrznego życia; zewnętrzne życie wyrasta z
owocu w drzewo, które z kolei przynosi owoce
w innych. (Spurgeon, jw. str. 257)
Śpiewaliśmy dawną pieśń ewangelizacyjną „Niech będę kanałem
Twych błogosławieństw” (autor Harper G. Smyth, 1873-1945, tutaj w
wolnym tłumaczeniu). Myślę, że wyraża ona bardzo dobrze to, o czym
mówi nasz tekst „Drzewo życia - owocem prawego” (Przypowieści 11:30).
Ale zastanawiam się, czy niektórzy młodzi ludzie wiedzą, co oznacza
słowo „kanał”? Jest to korytarz, którym może przepłynąć woda.
Czy twe życie jest kanałem błogosławieństw?
Boża miłość czy płynie przez ciebie?
Czy przynosisz zgubionych do Boga?
W Jego służbie gotowy jesteś być?
Niech będę kanałem Twych błogosławieństw
Uczyń mnie nim dziś, proszę Cię
Wszystko co mam, wszystko co czynię
Niech będzie kanałem Twych błogosławieństw.
(tłumaczenie wolne “Make Me a Channel of Blessing,”
Harper G. Smyth, 1873-1945).
Zaśpiewaj refren!
Niech będę kanałem Twych błogosławieństw
Uczyń mnie nim dziś, proszę Cię
Wszystko co mam, wszystko co czynię
Niech będzie kanałem Twych błogosławieństw.
Ten refren jest modlitwą. Zaśpiewaj go jeszcze raz, jako modlitwę.
Niech będę kanałem Twych błogosławieństw
Uczyń mnie nim dziś, proszę Cię
Wszystko co mam, wszystko co czynię
Niech będzie kanałem Twych błogosławieństw.
„Drzewo życia - owocem prawego...”
(Przypowieści 11:30).
Tak, zdobywca dusz musi być pełen miłości i troski o zgubionych. Niech
będzie to naszą modlitwą. Uczyń mnie „drzewem życia” dla zgubionych!
Uczyń mnie kanałem błogosławieństw dla nich!
II. Po drugie, zdobywca dusz musi być mądry, aby zjednać
zgubionych.
„Drzewo życia - owocem prawego, człowiek
mądry ludzi zjednywa.” (Przypowieści
Salomona 11:30)
Spurgeon powiedział:
Te dwie rzeczy razem są złączone – najpierw
życie, potem wysiłek: to co Bóg złączył, niech
żaden człowiek nie rozdziela. (Spurgeon, jw. str.
259)
„Drzewo życia - owocem prawego, człowiek
mądry ludzi zjednywa.” (Przypowieści
Salomona 11:30)
Ten tekst sugeruje, że potrzeba zdobywać dusze. Ludzie z natury są
zgubieni. Ich cała natura jest skorumpowana i zgubiona. Muszą być
zdobyci dla Chrystusa i dla lokalnego kościoła!
W zdobywaniu dusz musisz być mądry, naprawdę mądry! Nie
zdobędziesz nikogo przez przypadek. Aby zdobyć duszę, musisz mieć Bożą
mądrość. Będziesz musiał dobrze wszystko przemyśleć, gdyż inaczej nigdy
nie uda ci się zdobyć duszę. Będziesz musiał modlić się bardzo dużo o
mądrość, gdyż inaczej nigdy nie będziesz w stanie pomóc komuś w tym,
jak stać się prawdziwym chrześcijaninem. Spurgeon powiedział:
Prawdziwie kochający ludzkie dusze uczą się
sztuki docierania do ludzi... To nie dlatego, że
człowiek ma więcej zdolności, czy też więcej
łaski, ale dlatego, że Pan sprawia to, że miłuje
dusze z całej siły, a to nadaje mu ukrytych
umiejętności; gdyż przyprowadzanie
grzeszników do Chrystusa opiera się w
większości na okazaniu im miłości Chrystusa.
(Spurgeon, jw. str. 262)
„Drzewo życia - owocem prawego, człowiek
mądry ludzi zjednywa.” (Przypowieści
Salomona 11:30)
Ale jakkolwiek to wyrazimy, mądrość jest konieczna w zdobywaniu dusz.
Większość członków kościołów pokazuje bardzo niewiele mądrości w
zdobywaniu dusz. Głównym powodem jest to, że nie proszą o nią Boga.
Apostoł Jakub napisał:
„Nie macie, bo nie prosicie.” (Jakub 4:2)
Ponownie też czytamy:
„A jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi
Boga... a będzie mu dana.” (Jakub 1:5)
„...człowiek mądry ludzi zjednywa.”
(Przypowieści 11:30)
Ktoś może powiedzieć: „O Boże, brakuje mi takiej mądrości! Nie jestem
wystarczająco mądry, aby pomóc komuś innemu stać się chrześcijaninem!
O Boże, dodaj mi mądrości, aby pomóc innym!” Jeśli często i szczerze
będziesz modlił się taką modlitwą, Biblia mówi, że Bóg odpowie ci!
„A jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi
Boga... a będzie mu dana.” (Jakub 1:5)
Nie macie, bo nie prosicie.” (Jakub 4:2)
„O Boże, dodaj mi mądrości, abym mógł komuś pomóc stać się
prawdziwym chrześcijaninem!” Niech stanie się to twoją nieustającą
modlitwą!
„Drzewo życia - owocem prawego, człowiek
mądry ludzi zjednywa.” (Przypowieści 11:30)
Zaśpiewaj jeszcze raz refren pieśni „Niech będę kanałem Twych
błogosławieństw”.
Niech będę kanałem Twych błogosławieństw
Uczyń mnie nim dziś, proszę Cię
Wszystko co mam, wszystko co czynię
Niech będzie kanałem Twych błogosławieństw.
Nie mogę zakończyć tego kazania nie zwracając się do tych, którzy
są zgubieni. Wiele osób włożyło wiele trudu, abyś znalazł się tutaj dziś
wieczorem. Inni mocno modlili się za twoim zbawieniem. Kilka osób
nawet pościło wczoraj, obywając się bez jedzenia, modląc się, abyś mógł
być zbawiony. Sam Jezus przeszedł przez straszliwe cierpienie i wziął twe
grzechy na krzyż, przelewając Swą własną krew po to, by twe grzechy
mogły być obmyte. Czy uwierzysz w Jezusa? On żyje, siedząc po prawicy
Boga w Niebie. Czy przyjdziesz do Niego? Biblia mówi:
„Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i
twój dom.” (Dz. Ap. 16:31)
Módlmy się wszyscy o nawrócenia.
(KONIEC KAZANIA)
Kazania Doktora Hymers'a dostępne są przez internet pod adresem:
www.realconversion.com. Wybierz: “Sermon Manuscripts.”
Pismo Święte czytane przed kazaniem przez Dr Kreighton'a L.
Chan: 1 List Piotra 4:7-9
Pieśń śpiewana solo przed kazaniem w wykonaniu pana
Benjamina Kincaid'a Griffith'a:
“Lord, Lay Some Soul Upon My Heart” (autor B. B.
McKinney, 1886-1952).
SKRÓT KAZANIA
CZŁOWIEK MĄDRY LUDZI ZJEDNYWA – CZĘŚĆ II
Dr. R. L. Hymers, Jr.
„Drzewo życia - owocem prawego, człowiek mądry
ludzi zjednywa.” (Przypowieści Salomona 11:30)
I. Po pierwsze, zdobywca dusz musi być pełen miłości i
troski o zgubionych Przypowieści 11:30a; Galacjan
5:22-23; Psalm 126:5-6.
II. Po drugie, zdobywca dusz musi być mądry, aby zjednać
zgubionych. Przypowieści 11:30b; Jakub 4:2; 1:5;
Dz. Ap.16:31.
CZŁOWIEK MĄDRY LUDZI ZJEDNYWA – CZĘŚĆ I
HE THAT WINNETH SOULS IS WISE – PART I
Dr. R. L. Hymers, Jr.
Kazanie głoszone w kościele “Baptist Tabernacle” w Los Angeles
w sobotni wieczór 25-go lipca 2009 roku.
A sermon preached at the Baptist Tabernacle of Los Angeles
Saturday Evening, July 25, 2009
„Drzewo życia – owocem prawego, człowiek mądry
ludzi zjednywa.” (Biblia Tysiąclecia, Przypowieści
Salomona 11:30)
Wydaje mi się, że wersetem kluczowym w drugiej części tekstu jest
słowo „zjednywa”. Ale jeśli zrozumiemy, co oznacza słowo „zjednywa”, to
zauważymy, pewną nienaturalność w tym wersecie. Dr Strong pokazuje,że
hebrajskie słowo „laqach” przetłumaczone jako „zjednywa”, oznacza też:
„przynosi”, „przyciąga”, „przyjmuje”.
Bardzo nie lubię krytykować ludzi, których cytuję w innych
kwestiach, ale wydaje mi się, że niektórzy z komentatorów Biblii, nie
pokazują właściwego znaczenia tego wersetu, gdyż nie koncentrują się na
słowie „zjednywa”. Dr Ryrie, dla którego mam ogromny szacunek,
powiedział: „W tym kontekście [nie chodzi o] zjednywanie dla zbawienia,
ale o przyciąganie ludzi i dzielenie się mądrością.” (Ryrie Study
Bible; odnośnie Przypowieści 11:30). Oddziela on „zjednywanie dla
zbawienia” od „przyciągania ludzi i dzielenie się mądrością”. Ale czyż
„zjednywanie dla zbawienia” nie jest dokładnie „dzieleniem się
mądrością”? Przyciąganie ludzi i dzielenie się mądrością dotyczącą
Chrystusa, oznacza zjednywanie ich dla zbawienia! Nie wiem, jak te dwie
rzeczy można oddzielić! Dr McGee, którego wielce sobie cenię,
komentując ten werset, napisał: „Dzisiaj wiele uwagi przykłada się na
osobiste świadczenie. I jest to dobre” (Thru the Bible; komentarz na temat
Przypowieści 11:30). Ale Przypowieści Salomona 11:30 nie nie mówią na
temat „osobistego świadczenia”. Żadne ze słów w tym wersecie nie mówi
na temat „osobistego świadczenia”, czy jakiegokolwiek innego
świadczenia. Tekst mówi wyraźnie, że „człowiek mądry ludzi zjednywa.”
Nie ma w nim mowy o „świadczeniu”, ale raczej o zjednywaniu, które jest
„przynoszeniem”, „przyciąganiem”, „przyjmowaniem”. Myślę, że
problemem dr Ryrie i dr McGee, odnośnie tego wersetu, było to, że nie byli
baptystami. Nie podzielali poglądu baptystów na temat ważności lokalnego
kościoła. Bo jeśli ten werset ze Starego Testamentu zinterpretujemy w
świetle nauczania Nowego Testamentu, ukazującego centralne miejsce
lokalnego zboru, to staje się on łatwy do zrozumienia. Ten, który
„ludzi zjednywa”, jest osobą, która „przynosi”, „przyciąga” i „przyjmuje”
zgubionych grzeszników w lokalnym kościele. Wyraźnie widać to w
Dziejach Ap. 2:47:
„Pan zaś codziennie pomnażał [w Jerozolimie]
liczbę tych, którzy mieli być zbawieni.” (Dz. Ap.
2:47)
Rozumiem, że nasz tekst odnosi się do tych, których Pan używa, aby
zdobywać dusze, przyciągając je i przyjmując w lokalnym kościele.
„Drzewo życia – owocem prawego, człowiek
mądry ludzi zjednywa.” (Przypowieści
Salomona 11:30)
Spójrzmy najpierw na stronę negatywną – czym zdobywanie dusz nie jest,
a potem na stronę pozytywną – czy jest.
I. Po pierwsze, czym nie jest zdobywanie dusz.
To nie świadczenie. W żadnym wypadku nie jestem przeciwko
składaniu świadectwa. Ale chcę tylko pokazać, że ten werset nie mówi na
temat osobistego świadczenia. Dobrze jest składać nasze świadectwo i
często dla ludzi zgubionych pomocną rzeczą jest posłuchać świadectwa
chrześcijanina. Ale Przyp. 11:30 nie mówią na temat świadczenia, czy
składania świadectwa. Zamiast tego pokazują, że „człowiek mądry
ludzi zjednywa.”
Zdobywanie dusz nie oznacza też rozdawania traktów. Nie jestem
przeciwnikiem dawania ich. Wprost przeciwnie. Ale chcę pokazać, że
Przyp. 11:30 nie mówią na ten temat. Czasami chrześcijanie traktują
rozdawanie traktatów jak alibi czy wymówkę, by nie zajmować się o wiele
trudniejszą pracą zdobywania dusz.
„Drzewo życia – owocem prawego, człowiek
mądry ludzi zjednywa.” (Przypowieści
Salomona 11:30)
Zjednywanie dusz nie oznacza też ewangelizacji od drzwi do drzwi i
modlenia się „modlitwą grzesznika” ze zgubionymi. Uważam, że [taki
rodzaj modlitwy] wyrządził więcej szkody, niż dobrego. Wielu ludzi ma
fałszywą nadzieję, że są zbawieni, gdyż ktoś kazał im powtarzać słowa tej
modlitwy. Ale w Nowym Testamencie, nie widzę do tego podstaw. Gdzie
znajdujemy „modlitwę grzesznika? Myślę, że bardziej jest dziełem
Finney'a, niż czymś pochodzącym z Biblii. W Przyp. 11:30 na pewno nie
ma „modlitwy grzesznika”. Nie znajdujemy tam jej. Zamiast tego napisane
jest, że „człowiek mądry ludzi zjednywa.”
Zjednywanie dusz to też nie zdobywanie ich numerów telefonów i
imion, aby się z nimi skontaktować. Robimy to w naszym zborze, bo jest to
dobry sposób, aby sporo osób uczestniczyło w nabożeństwach. I dzięki
temu na nabożeństwa przychodzi dużo zgubionych ludzi. Ale jeszcze raz
chcę podkreślić, że nie na tym polega „zjednywanie ludzi”. Bo nasz werset
nie mówi: „człowiek mądry zbiera wiele kontaktów”. Ale napisane jest w
nim: „człowiek mądry ludzi zjednywa”. Ten, który przyprowadza ich i
przyjmuje w lokalnym kościele – jest mądry.
„Drzewo życia – owocem prawego, człowiek
mądry ludzi zjednywa.” (Przypowieści
Salomona 11:30)
Wydaje mi się, że to, czego brakuje współczesnym sposobom
ewangelizacji to przyjmowania zgubionych ludzi i włączania ich w lokalne
kościoły. Myślę, że jednym z powodów, dla których zaniedbuje się
ewangelizację jest to, że tak niewiele widać owoców. Tak mało ludzi
zostaje włączonych w lokalne zbory, że ogólną tendencją jest porzucenie
ewangelizacji w dzisiejszych czasach.
II. Po drugie, czym jest zdobywanie dusz.
„Drzewo życia – owocem prawego, człowiek
mądry ludzi zjednywa.” (Przypowieści
Salomona 11:30)
Wspomniałem już, że słowo „zjednuje” oznacza „przyciąga” albo
„przyjmuje”. Naturalną skłonnością człowieka jest to, że nie chcemy
niczego czy nikogo nowego. Dawna natura Adama domaga się, aby
wszystko szło gładko i było do przewidzenia. Nieświadomie staramy się,
aby grzesznicy nie zaburzali naszego życia. Co prawda możemy wyjść do
ludzi, nawiązać z nimi kontakt, by zebrać ich imiona, czy rozdać traktaty,
ale gdzieś w głębi, nie bardzo chcemy, aby przyszli od naszych kościołów!
Czyż nie czyni to nas podobnych do Faryzeuszy?
„Faryzeusze zaś i uczeni w Piśmie szemrali i
mówili: Ten grzeszników przyjmuje.” (Ew.
Łukasza 15:2)
Faryzeuszom wystarczyli ludzi, którzy już byli w synagogach. Nie chcieli
przyjmować nowych grzeszników. Krytykowali Jezusa mówiąc:
„Ten grzeszników przyjmuje.” (Ew. Łukasza
15:2)
Czyż nie o tym mówił Chrystus w przypowieści o dobrym
Samarytaninie? Kiedy Faryzeusz zadał mu pytanie „Kto jest moim
sąsiadem?”, Jezus powiedział mu o zgubionym i umierającym człowieku i
o Samarytaninie, który „opiekował się nim” (Ew. Łuk. 10:34). Potem Jezus
powiedział mu „Idź, i ty czyń podobnie.” (Ew. Łuk. 10:37)
Nie, nie zrozumcie mnie źle. Nie mówię tutaj o liberaliźmie, bo
wiem dobrze, co on głosi. Nie to mam na myśli. Nie mówię o
ewangelizacji poprzez styl życia, czy o czymkolwiek z tym związanym.
Ale mówię na temat Przyp. Salomona 11:30!
„człowiek mądry ludzi zjednywa.”
Dr B. B. McKinney nie był liberałem. Ale był baptystą z południa, który
zjednywał dusze. B. B. McKinney napisał:
Panie, połóż mi na sercu duszę
I kochaj tę duszę poprzez mnie
Spraw, bym chętnie robił to, czego chcesz
Bym tę duszę zdobył dla Ciebie.
Zdobyć dla Ciebie duszę, Zdobyć dla Ciebie duszę,
Oto gorąco Cię proszę
Pomóż mi żyjąc w dzisiejszym dniu
Zdobyć dla Ciebie jakąś duszę.
(tłumaczenie wolne „Lord, Lay Some Soul Upon My Heart,”
B. B. McKinney, 1886-1952).
Musimy kochać osobę, którą staramy się zdobyć! I nie jest to
liberalizm! Na tym polega biblijne zdobywanie dusz! D. L. Moody
powiedział: „Przeniknij ich miłością”. Dr. McKinney powiedział: „kochaj
tę duszę poprzez mnie”. Proszę, abyś pomodlił się dziś wieczorem, by Bóg
uczynił cię „kanałem błogosławieństwa” dla zgubionych, którzy przyjdą
jutro do kościoła. Bo to jest jedyny sposób, aby ich zdobyć. I nie ma innej
możliwości „zjednania” zgubionych.
Czy twe życie jest kanałem błogosławieństw
Czy ciąży ci los tych, którzy giną
Czy pomagasz grzesznikom odkryć
Jezusa, który poniósł na krzyżu śmierć
Niech będę kanałem Twych błogosławieństw
Uczyń mnie nim dziś, proszę Cię
Wszystko co mam, wszystko co czynię
Niech będzie kanałem Twych błogosławieństw.
(tłumaczenie wolne “Make Me a Channel of Blessing,”
Harper G. Smyth, 1873-1945).
(KONIEC KAZANIA)
Kazania Doktora Hymers'a dostępne są przez internet pod adresem:
www.realconversion.com. Wybierz: “Sermons in Polish.”
Pieśń śpiewana solo przed
kazaniem w wykonaniu pana
Benjamina Kincaid'a Griffith'a:
“Lord, Lay Some Soul Upon My
Heart”
(autor B. B. McKinney, 1886-
1952).
SKRÓT KAZANIA
CŁOWIEK MĄDRY LUDZI ZJEDNYWA – CZĘŚĆ I
Dr. R. L. Hymers, Jr.
„Drzewo życia - owocem prawego, człowiek mądry
ludzi zjednywa.” (Przypowieści Salomona 11:30)
(Dz. Apostolskie 2:47)
I. Po pierwsze, czym nie jest zdobywanie dusz. Przyp. 1:30.
II. Po drugie, czym jest zdobywanie dusz. Ew. Łuk.15:2;
Ew. Łuk.10:34, 37.
CO ZROBISZ GDY DRZWI ZOSTANĄ ZAMKNIĘTE
WHAT WILL YOU DO WHEN THE DOOR IS SHUT?
Dr. R. L. Hymers, Jr.
Kazanie głoszone w kościele “Baptist Tabernacle” w Los Angeles
w niedzielny wieczór 16-go maja 2010 roku.
A sermon preached at the Baptist Tabernacle of Los Angeles
Lord’s Day Evening, May 16, 2010
„Starajcie się wejść przez wąską bramę, gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, ale nie będą mogli. Gdy wstanie gospodarz i zamknie bramę, a wy staniecie na dworze i pukać będziecie w bramę, mówiąc: Panie, otwórz nam, a on odpowie: Nie wiem, skąd jesteście” (Ew. Łukasza 13:24-25).


Mój dzisiejszy tekst jest bardzo poważny. Jezus zwrócił się do ludzi, którzy zebrali się wokół Niego słowami, które nazwać możemy „zatrważającymi”:
„Starajcie się wejść przez wąską bramę, gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, ale nie będą mogli”
       (Ew. Łukasza 13:24).
Powiedział im, aby „starali się wejść przez wąską bramę”. A tą wąską bramą jest On sam - Jezus. W Ew. Mateusza 7:13-14 powiedział też:
„Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują” (Ew. Mateusza 7:13-14).
W Ew. Jana 10:9 Jezus także użył słowa brama, które odnosi się do Niego, gdy powiedział:
„Ja jestem drzwiami; jeśli kto przeze mnie wejdzie, zbawiony będzie...” (Ew. Jana 10:9).
Jezus powiedział w naszym tekście „Starajcie się wejść przez wąską bramę” – starajcie się wejść do Niego – „jeśli kto przeze mnie wejdzie, zbawiony będzie” (Ew. Jana 10:9). Ale Jezus powiedział, że musimy „starać się wejść” do Niego, gdyż inaczej nie będziemy zbawieni. „Agonizesthe” to greckie słowo, tłumaczone jako „starajcie się”. Było ono często używane przez Greków na określenie potyczek militarnych oraz zmagań atletycznych. Oznacza sumienny wysiłek, nawet walkę. Moglibyśmy wyrazić je w ten sposób: „Zabiegajcie ile sił, nawet walczcie, aby tylko wejść do Chrystusa, wykorzystujcie każdą możliwość, by do Niego przyjść. Podejmujcie każdy wysiłek, by to zrobić! Purytanin John Trapp tak powiedział: „Starajcie się, nawet do agonii... jak robiono, by zdobyć wieniec olimpijski [w czasach rzymskich]… niech nikt nie myśli, że może cały dzień przetańczyć z diabłem, a nocą spożyć wieczerzę z Chrystusem albo pójść do nieba na puchowym łożu.” (John Trapp, Commentary on the Old and New Testaments,wydawnictwo Transki, wydanie wznowione z 1997 roku, tom 5, str. 326; odnośnie Ew. Łukasza 13:24). Matthew Henry wyraził to jeszcze dobitniej:
Wszyscy, którzy mają być zbawieni, muszą wejść przez wąską bramę, muszą doświadczyć przemiany całego człowieka, co nie jest niczym mniej, niż narodzeniem się na nowo... ci, którzy chcą wejść przez wąską bramę, muszą starać się to zrobić. Trudną rzeczą jest dostać się do nieba... i nie osiągnie się tego bez wielkiej troski i bólu, trudności i pilności. Musimy starać się zmagać z Bogiem w modlitwie, tak jak Jakub, zmagać się przeciwko grzechowi i Szatanowi. Musimy... starać się w naszych sercach.Agonizesthe to „być w agonii, starać się, jak ci, którzy biegną po nagrodę, pełni zapału i wysiłku, aż do końca naszych sił.” (Matthew Henry’s Commentary on the Whole Bible, wydawnictwo Hendrickson, wydanie wznowione z 1996 roku, tom 5, str. 586; odnośnie Ew. Łukasza 13:24).
Starajcie się wejść przez wąską bramę, gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, ale nie będą mogli. Gdy wstanie gospodarz i zamknie bramę, a wy staniecie na dworze i pukać będziecie w bramę, mówiąc: Panie, otwórz nam, a on odpowie: Nie wiem, skąd jesteście” (Ew. Łukasza 13:24-25).
Jakże wielu jest tych, którzy tylko „chcą wejść”. „Chcieć” to słowo znacznie słabsze, niż „starać się”. Po grecku to „zeteō”, co oznacza: „uczyć się lub pytać od niechcenia”, czyli próbować odrobinę, uczyć się trochę tu, trochę tam, nie wykazując prawdziwego zapału, czy nie wkładając wysiłku, aby naprawdę walczyć o przyjście do Chrystusa! Jakże smutny los czeka tych powierzchownych lekkoduchów, którzy tylko igrają ze zbawieniem, szukają tylko od niechcenia, a nie mają pragnienia, by walczyć przez cały czas, by dojść do Chrystusa! Będą tylko próbować odrobinę, igrając, czy bawiąc się w religią, aż w końcu będą chcieli wejść „ale nie będą mogli” Dla nich to tylko zabawa w religię!
Starajcie się wejść przez wąską bramę, gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, ale nie będą mogli. Gdy wstanie gospodarz i zamknie bramę, a wy staniecie na dworze i pukać będziecie w bramę, mówiąc: Panie, otwórz nam, a on odpowie: Nie wiem, skąd jesteście” (Ew. Łukasza 13:24-25).
Dr B. H. Carroll (1843-1914), który był prezydentem Południowo-zachodniego Baptystycznego Seminarium Teologicznego, powiedział:
…starajcie się teraz wejść przez wąską bramę, gdyż wielu będzie chciało wejść przez nią później, ale nie będą w stanie, gdy pan domu wstanie i zamknie drzwi. A zatem rozumiemy, że czas ten jest ograniczony... będzie czas, gdy każdy możliwy do zrobienia tutaj na świecie wysiłek, nie zrobi już żadnej różnicy. To z pewnością miał na myśli nasz Zbawiciel. Jak podkreślał Izajasz:
„Szukajcie Pana, dopóki można Go znaleźć, wzywajcie go, dopóki jest blisko!” (Izajasz 55:6).
… To jest myślą [przewodnią] przypowieści o dziesięciu pannach. Pięć głupich próbowało wejść, bardzo się o to starały, pukały i wołały: „Panie! Panie! Otwórz nam.” [Ew. Mateusza 25:11]…[Ich] sytuacja wynikła z tego, że starały się to zrobić, gdy było już za późno; gdy już niczego dobrego nie mogło to przynieść; drzwi były zamknięte, a ich okazja przeminęła. Dopiero wtedy przebudziły się i spostrzegły szeroko otwartymi oczami, przerażający widok: jakie znaczenie na całą wieczność ma to pytanie; zdały sobie sprawę, że na zewnątrz czeka je ciemność, śmierć i wygnanie, a tam w środku jest życie i chwała. Uświadamiając sobie w końcu ogrom znaczenia osobistego zbawienia, zaczynają Go szukać, zaczynają starać się, pukać i modlić się, ale wszystko to nadaremno. „Za późno, nie możesz już teraz wejść” Co to oznacza, że ludzie nie mogą wejść do Chrystusa? Możemy to łatwo zrozumieć. Tutaj na ziemi Bóg daje nam taką możliwość, a [czas] jej trwania On sam wyznacza. My sami nie jesteśmy w stanie jej zmierzyć. Bóg określa ją sam. Jak [długo ta szansa trwać będzie] dla poszczególnych ludzi, tylko On wie. Bóg może wyznaczyć trzy tygodnie jakiejś uczennicy, a innemu nikczemnemu człowiekowi sześćdziesiąt lat. Nie wiem tego. Jest to w pełni i wyłącznie [znane Bogu]. W tym wyraża się Jego boska suwerenność. Tyle tylko wiem, że jest czas, gdy możemy znaleźć Chrystusa, i jest też czas, gdy znaleźć Go już nie będziemy mogli. Dlatego też wzywam: „Szukajcie Pana, dopóki można Go znaleźć, wzywajcie go, dopóki jest blisko!” Te fragmenty, które cytowałem pokazują ludzi, którzy próbowali dostać się do Chrystusa, ale On już oddalił się. Jedna rzecz zamyka te drzwi na wieki i znamy ją. Jeśli umrzemy bez Chrystusa, nigdy już nie będziemy mieli innej możliwości… wtedy drzwi będą już zamknięte. [Ale] nasz Zbawiciel nauczał też, że drzwi te mogą zostać zamknięte przed czasem [przed śmiercią]. Jak powiedział, jeśli ktoś bluźni przeciwko Duchowi Świętemu, to popełnia wieczny grzech, nieprzebaczalny, ani w tym życiu, ani też w przyszłym. Oznacza to, że drzwi te mogą zostać zamknięte na wieki, kiedy ludzie jeszcze żyją, zanim [ich ciała umrą]; i chociaż mogą żyć jeszcze przez wiele lat po tym fakcie, to jednak drzwi te pozostaną na zawsze dla nich zamknięte. Mogą wstawać wcześnie, późno kłaść się spać, pukać w dzień i w nocy, płakać, ale i tak nie znajdą miejsca na upamiętanie. (B. H. Carroll, D.D., The Four Gospels, Baker Book House, wydane z 1976 roku, tom I, str. 131-135; odnośnie Ew. Łukasza 13:24-25).
O, jakże często Biblia daje przykłady ludzi, którzy czekali zbyt długo, aż Bóg zamknął drzwi i nigdy nie zostali zbawieni. Chociaż żyli potem jeszcze wiele lat, to Bóg zrezygnował już z nich. W Biblii widzimy wielokrotnie takie przypadki. Dziś wieczorem mogę tylko wspomnieć kilka z nich.
Kain był zazdrosny o swojego brata Abla, gdyż Bóg przyjął krwawą ofiarę Abla, a odrzucił ofiarę z plonów ziemi Kaina. Kain wybuchł gniewem. Bóg powiedział do niego: „Wszak byłoby pogodne [twoje oblicze], gdybyś czynił dobrze...?” (I Mojżeszowa 4:7). Kain jednak nie chciał upamiętać się i przyjść do Boga z krwawą ofiarą. Czas dla Kaina skończył się. Bóg zrezygnował z Kaina w tamten dzień i godzinę, a umysł Kaina zamknął się. Kain zabił Abla. Kain żył jeszcze wiele lat, ale dla niego było już za późno na zbawienie. Bóg z niego zrezygnował! Dopuścił się grzechu nieprzebaczalnego!
„Starajcie się wejść przez wąską bramę, gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, ale nie będą mogli”
       (Ew. Łukasza 13:24).
W dniach Noego Bóg powiedział:
„Nie będzie przebywał duch mój w człowieku na zawsze, gdyż jest on tylko ciałem. Będzie więc życie jego trwać sto dwadzieścia lat” (I Mojżeszowa 6:3).
Mijały dni. Ubywało kartek w kalendarzu. Mijały dziesięciolecia, ale ludzie nadal nie pokutowali i nie szukali Pana. Mijały lata. W końcu nadszedł ostatni dzień, kończący 120-letni okres. Noe tak wiele i tak długo zwiastował o nadchodzącym sądzie, ale ludzie żyli po swojemu tak, jakby nie groziło im żadne niebezpieczeństwo „jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki” (Ew. Mateusza 24:38). Zwróćcie uwagę na te słowa: „aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki”! W ten dzień „zamknął Pan za nim [drzwi do arki]” (I Mojżeszowa 7:16). Później tego samego dnia ludzie obudzili się i próbowali wejść, ale było już za późno! Bóg z nich zrezygnował. Popełnili nieprzebaczalny grzech! Żyli jeszcze przez 7 dni, aż przyszedł potop (I Mojżeszowa 7:10), ale było już za późno, aby mogli wejść do arki, za późno na zbawienie! Widzę ich oczyma wyobraźni, chwytającymi i drapiącymi [arkę], wołającymi do Boga, by pozwolił im wejść. Ale było już za późno! Utonęli wszyscy w potopie. Bóg „zesłał potop na świat bezbożnych” (2 Piotra 2:5). Za późno! Za późno! Zabawiali się religią, igrali i nie traktowali [Boga] poważnie, aż „wstał gospodarz i zamknął bramę”(Ew. Łukasza 13:25).
„Starajcie się wejść przez wąską bramę, gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, ale nie będą mogli. Gdy wstanie gospodarz i zamknie bramę, a wy staniecie na dworze i pukać będziecie w bramę, mówiąc: Panie, otwórz nam, a on odpowie: Nie wiem, skąd jesteście” (Ew. Łukasza 13:24-25).
„Ezaw, za jedną potrawę sprzedał pierworodztwo swoje” swemu bratu (Hebrajczyków 12:16). Powiedział: „...cóż mi po pierworodztwie?” (I Mojżeszowa 25:32). „Ezaw najadł się i napił, a potem wstał i oddalił się. Tak to Ezaw zlekceważył przywilej pierworodztwa (I Mojżeszowa 25:34). Lata minęły bardzo szybko. W końcu Ezaw zobaczył, że pierworództwo jest ważne. Ale było już za późno. Czterdzieści lat wcześniej popełnił nieprzebaczalny grzech! Teraz mógł płakać i żalić się, ale było już za późno!
„A wiecie, że później, gdy chciał otrzymać błogosławieństwo, został odrzucony, nie znalazł bowiem miejsca na nawrócenie, choć go szukał ze łzami” (Hebrajczyków 12:17).
Było już za późno dla Ezawa, na wieki! Bóg powiedział:
„Jakuba umiłowałem, a Ezawa miałem w nienawiści” 
       (Rzymian 9:13).
„Starajcie się wejść przez wąską bramę, gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, ale nie będą mogli. Gdy wstanie gospodarz i zamknie bramę, a wy staniecie na dworze i pukać będziecie w bramę, mówiąc: Panie, otwórz nam, a on odpowie: Nie wiem, skąd jesteście” (Ew. Łukasza 13:24-25).
Nie pamiętam, gdzie czytałem tą historię. Była ona w jednej z książek Johna R. Rice’a. Zapisałem ją sobie, ale nie pamiętam już, gdzie ją czytałem. Podam wam ją tak, jak zapisałem dawno temu.
Dr Rice opowiadał o człowieku, który przychodził słuchać jego zwiastowania w czasie nabożeństw ewangelizacyjnych. Człowiek ten siedział z tyłu, śmiał się i wyszydzał z kazania. Nabożeństwo się skończyło. Minęły lata, ale ten człowiek nigdy nie nawrócił się.
Pewnego razu dr Rice rozmawiał ze swoją siostrą przez telefon. Powiedziała: „Johnie, czy pamiętasz pana (takiego, a takiego). „Tak” - odpowiedział. „Pamiętam, że przychodził na nabożeństwa, ale nigdy nie nawrócił się. Wyszydzał, żartował i śmiał się z kazań.”
Wtedy siostra dr Rice’a opowiedziała mu, co stało się z tym człowiekiem. Miał problemy z żołądkiem i zabrano go do lekarza. Lekarz powiedział: „Jest już za późno. Nic nie mogę zrobić. Proszę iść do domu i spisać testament. Nie zostało Panu dużo życia.”
Lato w Dallas było upalne, a w tamtym czasie ludzie nie mieli jeszcze klimatyzacji. Okna były szeroko otwarte, aby wpuścić powiewy wiatru. Człowiek ten spędził kilka tygodni leżąc w swoim domu, umierając. Wezwano duchownego baptystycznego, ale nie był on w stanie przyprowadzić tego człowieka do Chrystusa. Umierający cały czas powtarzał, że jest już za późno, że czekał zbyt długo. Ludzie słyszeli jego krzyki w letnie noce. Wołał on: „O Boże, potrzebuję jeszcze trochę czasu! O Boże, nie jestem jeszcze gotowy, by umrzeć! O, Boże, nie jestem gotowy, by umrzeć! Nie jestem gotowy, by umrzeć! Nie jestem gotowy, by umrzeć!” Ale było już za późno. Popełnił on nieprzebaczalny grzech. Umarł, cały czas krzycząc: „O, Boże, nie jestem gotowy, by umrzeć!”
„Starajcie się wejść przez wąską bramę, gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, ale nie będą mogli. Gdy wstanie gospodarz i zamknie bramę, a wy staniecie na dworze i pukać będziecie w bramę, mówiąc: Panie, otwórz nam, a on odpowie: Nie wiem, skąd jesteście” (Ew. Łukasza 13:24-25).
Nie czekaj! Nie odkładaj tego na później! Chrystus umarł na krzyżu, płacąc pełną cenę za grzech. Przyjdź do Niego, a On oczyści cię z grzechów swoją krwią i odzieje cię w Swoją sprawiedliwość. „Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko!” (Izajasz 55:6). „Starajcie się wejść” do Chrystusa teraz, gdy ciągle jest blisko, zanim brama zbawienia zostanie zamknięta na wieki! Dr Rice powiedział:
Zwlekałeś i ociągałeś się, odrzucając Zbawiciela, 
   Jego ostrzeżenia tak cierpliwe, Jego wezwania tak łagodne;
 
Zjadłeś zakazany owoc, uwierzyłeś w obietnicę Szatana;
 
   Twe serce stwardniało, a twój umysł pełen ciemności.
 
Jakże smutny czeka cię sąd, gdy przypomnisz sobie bez żadnej litości
   Że spóźniłeś się i zwlekałeś, aż Duch odszedł;
 
Pełen wyrzutów i żalu, śmierć odnajdzie cię bez nadziei,
 
   Zwlekałeś i ociągałeś się i czekałeś zbyt długo.
 
(Wolny przekład: “If You Linger Too Long,” 
   autor Dr. John R. Rice, 1895-1980).