poniedziałek, 10 listopada 2014

NIECH WAM PAN BŁOGOSŁAWI I ZACHOWUJE NA WSZYSTKICH
WASZYCH DROGACH!
Po raz kolejny przeczytałem historię Georga Mullera, który w połowie lat 30-stych
18-tego stulecia opiekował się ponad dwoma tysiącami sierot w Anglii - wszystko to
przez wiarę w Boga. Był znany jako człowiek, który otrzymywał odpowiedzi na
swoje modlitwy. Zanim umarł zapisał w swoich dziennikach ponad 50.000
odpowiedzi na modlitwę.
Kiedy zapytano go, w jaki sposób rozpoznawał wolę Bożą w jakiejś kwestii, Muller
wymienił następujące kroki, które jak wierzył są konieczne:
1.Doprowadzam swoje serce do takiego stanu, że nie ma ono własnej woli w
odniesieniu do danej sprawy.
2.Nie szukam odpowiedzi w uczuciach bądź też w zwykłych wrażeniach. To
może sprawić, że dana osoba otworzy się na wielkie złudzenia.
3.Poszukuję Bożej woli poprzez Jego Słowo i w powiązaniu z nim. Jeśli
spoglądasz na Ducha w oderwaniu od Słowa, otwierasz się na zwiedzenie.
4.Biorę pod uwagę okoliczności zrządzone przez opatrzność (okoliczności, na
które ma wpływ Bóg).
5.W modlitwie proszę Boga, aby objawił mi Swoją wolę.
6.Upewniam się, czy mam czyste sumienie przed Bogiem i człowiekiem.
7.Za każdym razem, kiedy słuchałem człowieka zamiast Boga, popełniałem
poważne błędy.
8.Działam jedynie wtedy, gdy mam pokój, po wielu modlitwach, czekając z
wiarą na Boga.
Ci, którzy chodzą przez wiarę i szukają jedynie doskonałej woli Bożej są często
wielce doświadczani i poddawani próbom. Coraz bardziej odkrywam w swoim życiu,
jak ważna jest gorliwa modlitwa i czytanie Biblii. Smutne jest to, że w dzisiejszych
czasach niezbyt wielu spośród ludu Bożego modli się z gorliwością. Zamiast tego ma
miejsce dużo oglądania telewizji oraz bardzo niewiele oczekiwania na Boga.
Kiedy jestem oddany modlitwie, wzrasta moja wiara. Kiedy karmię się Jego Słowem,
narasta moja ufność w Jego moc do prowadzenia mnie i pomagania mi. Pan staje się
moim bankierem, doradcą, adwokatem.
To dzięki licznym modlitwom i oczekiwaniu na Boga ta misja nie ma żadnych
długów. Stawiam czoła codziennym potrzebom w tej misji, które z pewnością
posłałyby mnie przedwcześnie do grobu, gdybym nie nauczył się składać w komorze
modlitewnej wszystkich moich trosk na Pana. On był całkowicie wierny. Byłem
poddawany ciężkim próbom, ale Bóg nigdy mnie nie zawiódł. Ta misja przetrwała
trzy większe recesje w ciągu ostatnich 40 lat. Pan zaspokajał każdą potrzebę, aż do
tego dnia.
Bogu niech będzie wszelka chwała i uwielbienie! Ufaj Mu, szukaj Go, trwaj w Jego
Słowie, a On zaspokoi twoje potrzeby. Nie zawiedzie cię.
Dziękuję za troskę.
Jego sługa,
David Wilkerson

Brak komentarzy: