sobota, 11 października 2014


Baranek i gołębica

Derek Prince
Tytułem dzisiejszego mojego poselstwa jest “Baranek i gołębica”. Chciałbym rozpocząć od przeczytania kilku wersetów z Ew. Jana 1 rozdziału (J 1,29-34):
Nazajutrz ujrzał Jezusa, idącego do niego, i rzekł: Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: Za mną idzie mąż, który był przede mną, bo pierwej był niż ja. I ja go nie znałem; lecz dlatego przyszedłem chrzcząc wodą, aby był objawiony Izraelowi. Jan świadczył też, mówiąc: Widziałem Ducha, zstępującego z nieba jakby gołębica; i spoczął na nim. I ja go nie znałem; lecz Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, rzekł do mnie: Ujrzysz tego, na którego Duch zstępuje i na nim spocznie, Ten chrzci Duchem Świętym. A ja widziałem to i złożyłem świadectwo, że ten jest Synem Bożym.”
Był to bardzo istotny moment w duchowej historii świata. Był to moment, w którym w pełni zamanifestował się trójjedyny Bóg. Pojawiły się na scenie wszystkie trzy osoby Trójcy Świętej. Na scenie pojawił się Jezus, na Jezusa zstąpił Duch Święty, a Ojciec przemówił z niebios. Powiedział : “To jest mój syn umiłowany”. Tak więc mamy Ojca, Syna i Ducha Świętego, wszystkich występujących w tej jednej scenie. Ale to, co interesujące, to, że dwa stworzenia są tutaj w szczególny sposób wyróżnione: baranek i gołębica. Gdy Jan ujrzał nadchodzącego Jezusa rzekł: “Oto Baranek Boży”. A Duch Święty zstąpił na Jezusa w postaci gołębicy. Tak więc te dwa stworzenia są tutaj w szczególny sposób wyróżnione: Baranek i gołębica. W pewnym sensie obrazują nam one to, kim Bóg chce, abyśmy byli.
Zastanówmy się przez chwilę nad znaczeniem tego obrazu: co reprezentuje baranek w Biblii? Chciałbym zasugerować trzy rzeczy: czystość, łagodność i życie kładzione w ofierze. A o czym mówi nam gołębica? To, co bym zasugerował, to: czystość, łagodność, płochliwość i świętość. I właśnie Bóg jako taki przedstawił się człowiekowi w tym momencie.
Wiele lat temu uczyłem pewną grupę dzieci izraelskich w Jerozolimie: były tam dzieci arabskie, żydowskie i angielskie. Znajdowaliśmy się wówczas w pomieszczeniu na drugim piętrze. Drzwi były otwarte na werandę. Pośrodku tej werandy znajdował się okrągły stół, a na nim czarny obrus. Stół ten znajdował się za moimi plecami. Ja stałem przodem do dzieci, a one spoglądały przez te otwarte drzwi. Mówiłem im wówczas o Duchu Świętym. Jak święty jest Duch Święty i jak musimy być ostrożni, aby Go nie spłoszyć. Podkreśliłem wówczas jak płochliwym stworzeniem jest gołębica, jak łatwo jest ją przestraszyć. Gdy mówiłem, oczy tych dzieci otwierały się coraz szerzej i szerzej. Dzieci te były całkowicie ciche, w ogóle się nie poruszały. Zastanawiałem się wtedy, co takiego jest we mnie, że aż tak je poruszyłem. Ale okazało się, że te dzieci nie patrzyły na mnie. Gdy się odwróciłem, popatrzyłem przez te drzwi i zauważyłem, że pośrodku stołu przykrytego czarnym obrusem znajdowała się piękna biała gołębica. W tej chwili właśnie Bóg uczynił tę lekcję bardziej życiową niż ja. Dzieci nie ruszały się, aby nie przestraszyć gołębicy. Obraz ten utkwił we mnie. Począwszy od tej chwili zawsze rozmyślałem nad tym, jak bardzo musimy być łagodni i spokojni, gdy mamy do czynienia z gołębicą, z Duchem Świętym.
Również patrzyłem na to, co oznacza gołąbek dla ludzkości. Jakim stworzeniem jest gołębica. Nie mówimy w tej chwili o lwie, nie mówimy o słoniu, mówimy teraz tylko o jednym stworzeniu i o Baranku.
Ojciec powiedział Janowi, że ten, na którego zstąpi gołębica i na którym ona spocznie, ten jest Mesjaszem. Ta gołębica nie tylko zstąpiła na Jezusa, ale spoczęła na nim. Jezus nigdy nie uczynił nic, co by spłoszyło tę gołębicę. Jeśli chcecie, aby pomazanie Ducha Świętego spoczywało na was, jest to lekcja, którą musicie pojąć. Duch Święty nie zstąpi nigdy na ciebie tylko dlatego, że jesteś tym, kim jesteś, ale dopiero, gdy zobaczy w tobie naturę Jezusa Chrystusa. Wówczas spocznie na tobie. Ale jeśli chcesz, aby Duch Święty zstąpił na ciebie i pozostał na tobie, musisz trwać w naturze Jezusa Chrystusa. Jestem związany z ruchem zielonoświątkowym od ponad 50 lat. Widziałem jak Duch Święty zstępuje na wielu ludzi podczas wielu posług, ale na niewielu z nich Duch Święty pozostał, ponieważ oni spłoszyli gołębicę, nie zachowali w sobie natury Jezusa Chrystusa, natury Baranka.
Jedna rzecz jest wspólna dla Baranka i dla gołębicy. Żadne z nich nie jest nigdy gwałtowne, żadne z nich nigdy nie walczy. Są one zupełnie spokojne. Wierzę, że musimy my, którzy jesteśmy w ruchu charyzmatycznym, nauczyć się tej lekcji. Widzę, że wielu ludzi modli się o moc. Dziękuję Bogu za ponadnaturalną moc Ducha Świętego. Ale tu nie chodzi przede wszystkim o moc. Tu chodzi przede wszystkim o naturę Baranka, a o tym w większości zapomina się w ruchu charyzmatycznym.
Zeszłego wieczoru mówiłem o dzikim zwierzęciu, o bestii, o antychryście. W Księdze Objawienia mamy przedstawione dwa zwierzęta. W języku greckim są one bardzo podobne do siebie w swej formie. Jednym z nich jest dzikie zwierzę, po grecku thierion, drugim jest baranek, armian. Te dwa słowa są bardzo podobne w swej formie. Istnieje jednak znaczny kontrast pomiędzy nimi. To dzikie zwierze jest wymienione w Księdze objawienia 39 razy, a baranek jest wymieniony 28 razy. Te dwie natury, które są względem siebie w opozycji, pojawiają w Księdze Objawienia. Natura dzikiego zwierzęcia - bestii i natura baranka. Dzisiaj każdy z nas musi wybrać, która natura ma go kontrolować.
Ponieważ duch antychrysta pracuje bardzo aktywnie i chce przejąć kontrolę nad ludzkością. Nigdy nie widzieliśmy takiego gwałtu, takiej nienawiści, jak to jest obecnie na świecie. Z drugiej strony mamy naturę Baranka. Wierzę, że możemy powiedzieć: „Jeśli nie będziemy pielęgnować w sobie natury Baranka, znajdziemy się pod oddziaływaniem mocy szatana, mocy zwierzęcia”. Istnieją tylko dwie opcje, dwie możliwości dla ludzkości: dzikie zwierzę i Baranek. Chcę podkreślić, że natura dzikiej bestii jest bardzo aktywna w ruchu charyzmatycznym. Nie jest to coś, na co nie jesteśmy narażeni. Nie jest to pokusa, spod oddziaływania której jesteśmy wyłączeni. Po prostu musimy podjąć decyzję: „Czy pozwolę na to, aby istniała i trwała we mnie natura Baranka? Jeśli ją odrzucę, to jaki mam wybór wówczas?” Jest tylko jeden inny wybór - natura dzikiego zwierzęcia. Wierzę, że każdy z nas zgromadzonych tutaj stoi przed takim wyborem. Obawiam się jednak, że większość dzieci Bożych nie dostrzega tego wyboru.
W każdym upadłym człowieku jest pewien nacisk, jest to pragnienie do przejęcia kontroli, pragnienie władzy, pragnienie dominowania. Zostało to włożone w nas przez Stwórcę, kiedy powiedział On naszym pierwszym rodzicom, aby panowali nad ziemią. Ale poprzez grzech człowieka, poprzez jego upadek, nastąpiło zwiedzenie z tego pierwotnego kierunku, który ustalił Bóg. I teraz ten naturalny człowiek chce dominować nad innymi, on chce kontrolować innych. Gdy spojrzymy na historię Europy, przez wiele stuleci, to zobaczymy, że jest to historia człowieka, który chce kontrolować innych ludzi. Jest to historia jednej wojny, która występuje po drugiej. Motywem dla każdej wojny była dominacja, przejęcie kontroli. Jest to coś, co istnieje w każdym z nas, nie ma nikogo, kto tego w sobie nie ma.
Są różne sposoby kontroli: są duchowe sposoby kontroli i jest kontrola w Kościele. Manipulacja jest to inny sposób kontroli. I w Kościele jest wiele przejawów manipulacji. Są pastorzy, którzy manipulują swoimi zgromadzeniami. Są ewangeliści, którzy manipulują tymi, do których przemawiają. Nie uważam, żeby było to właściwe, aby wprowadzać ludzi w poczucie winy, np. jeśli nie oddają pieniędzy na kolektę podczas mojej usługi. Z drugiej strony jest to jedna z głównych metod zbierania pieniędzy w ruchu charyzmatycznym. Ale jest to wywoływanie w ludziach poczucia winy, a nie działanie Ducha Świętego. Jest to manipulacja. Są kaznodzieje, którzy są w tym ekspertami. Dziękuję Bogu za to, że podczas naszych spotkań tutaj nie ma ani jednego takiego kaznodziei, ale większość z was wie, o czym teraz mówię.
Czuję, że Pan w szczególności posłał mnie tutaj, abym powiedział właśnie to; bym skierował swoje słowa do ludzi, którzy są w ruchu charyzmatycznym: “Jeśli nie będziemy pielęgnować w sobie natury Baranka, natura dzikiej bestii, dzikiego zwierzęcia przejmie nad nami kontrolę i znajdziemy się pod panowaniem antychrysta”.
Decydujący czynnik dla ludzkości to czynnik duchowy. Możecie podejmować decyzje własnym umysłem, ale tym, co określa twoje życie jest czynnik duchowy. Jeśli jesteśmy poddani duchowi antychrysta, nie będziemy w stanie uwolnić się od obecności jego, ponieważ rzeczywistość duchowa jest rzeczywistością, która ma największy wpływ na nasze życie.
Jeszcze nigdy wcześniej nie mówiłem na ten temat, ale mam takie przekonanie, że Bóg naprawdę przysłał mnie tutaj, abym wam to przekazał. Jest to coś, o czym nigdy wcześniej nie mówiłem. Musicie podjąć decyzję, czy chcecie podlegać duchowi antychrysta, czy Duchowi Świętemu.
W świecie biznesu istnieje takie pojęcie, które często jest stosowane. To wyrażenie, to: przejmować, przejęcie. W dzisiejszym świecie biznesu każde większe przedsiębiorstwo stara się przejąć mniejsze przedsiębiorstwo. Jest to duch tego świata. Ale gdy duch tego świata pojawia się w Kościele, ludzie w Kościele zaczynają działać w ten sam sposób.
Chciałbym coś wam powiedzieć, szczególnie tym, którzy jesteście z Europy Wschodniej: ”Do waszych krajów przybędzie wielu kaznodziejów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, ale również z Kanady, z Anglii, ze Szwecji i z innych krajów, a ich celem jest przejęcie was. Nie poddawajcie się im. Oni nie są posłani przez Boga. Jest to inny duch, nie jest to Duch Baranka."
Podam wam kilka fragmentów w Pisma Świętego. W Księdze Zachariasza 4,6 Bóg powiedział:
Wtedy on odpowiedział mówiąc do mnie:: Takie jest słowo Pana do Zorobabela: Nie dzięki mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie – mówi Pan Zastępów.”
Innymi słowy nie poprzez siłę fizyczną, nie poprzez moc militarną czy polityczną, nie poprzez dominację, nie poprzez kontrolę, ale poprzez mojego Ducha. Innymi słowy Duch Święty, Duch Boży działa innymi drogami. 20 rozdział Mateusza, wersety 25-28:
Ale Jezus, przywoławszy ich, rzekł: Wiecie, iż książęta narodów nadużywają swej władzy nad nimi, a ich możni rządzą nimi samowolnie. Nie tak ma być między wami; ale ktokolwiek by chciał między wami być wielki, niech będzie sługą waszym. I ktokolwiek by chciał być między wami pierwszy, niech będzie sługą waszym. Podobnie jak Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służył i oddał życie swoje na okup za wielu.”
Tu jest podana wspaniała zasada: im wyżej chcesz się wspiąć, tym niżej upadniesz, natomiast jeśli chcesz być wielki, musisz być sługą, ale jeśli chcesz być pierwszy, musisz być ostatni. Dokładne przeciwieństwo, do tego, co dzieje się na świecie, jest to przeciwieństwo naszej własnej natury, jest to natura Baranka. Zauważam, że w kręgach, w których się obracam zasadniczo o tym się nie mówi. Wszyscy mówią o mocy, poszerzaniu posługi, przejmowaniu kościołów, utworzeniu większych organizacji. Osobiście mówiąc nie wierzę, że to pochodzi od Boga.
Niedawno podjąłem decyzję. Wyprodukowałem mnóstwo, setki kaset, wydałem około 40 książek. Od 3 lat prowadzę program radiowy, i inny nowy program w języku angielskim, jest on prowadzony również w języku chińskim i mongolskim. Mam zamiar prowadzić również audycję w języku rosyjskim. Posiadam również około 100 godzin wykładów nagranych na kasetach video. Ale podczas ostatnich kilku miesięcy Bóg pokazał mi i Ruth, że musimy się od tego odsunąć. I Bóg powiedział mi, że już nie mam dłużej tym zarządzać. W obecności Boga i Ruth, która jest moim świadkiem, powiedziałem Bogu: Panie, ja to wszystko przekazuję Tobie, nie mam żadnych roszczeń względem tego. Nie będę już tego kontrolował. Ty jesteś tym, który to prowadzi, kieruje tym i możesz uczynić z tym to, co chcesz uczynić. Już po kilku miesiącach byłem zdumiony, gdy zauważyłem, jak bardzo wszystko się rozbudowało, rozwinęło się. Nie mam już żadnych zmartwień, jeśli chodzi o to. Wszystko toczy się swoim biegiem, samo. To wszystko znajduje się w rękach Bożych.
W tym czasie Bóg dawał mi i Ruth inny rodzaj posługi. Jest to posługa wstawiennictwa. Jest to bardzo ekscytujące. Czy kiedykolwiek myśleliście o tym, jaki czas Jezus spędził na wstawiennictwie. Jezus spędził 30 lat w rodzinie, przez 3,5 roku prowadził publiczną działalność, a 2000 lat wstawia się już za nami. W związku z tym podam wam jeszcze kilka wersetów z Biblii.
Paweł pisze do Koryntian (2 Kor 3,3):
Wiadomo przecież, że jesteście listem Chrystusowym sporządzonym przez nasze usługiwanie, napisanym nie atramentem, ale Duchem Boga żywego, nie na tablicach kamiennych, lecz na tablicach serc ludzkich.”
Paweł w pewnym sensie broni swej posługi i co on mówi: jeśli chcecie cokolwiek dowiedzieć się na temat mojej posługi, piszcie do Koryntu. Jest to podłe miasto pełne wszelkich niemoralności i rozmawiajcie tam z tymi ludźmi, którym usługiwałem i zauważycie, że są oni zupełnie inni, prowadzą życie czyste i święte. To jest moje oświadczenie doktrynalne. Nie jest ono napisane atramentem, ale jest ono napisane Duchem Boga żywego na sercach ludzkich. Jest to dla mnie wyzwanie. Istnieje tylko jeden sposób, w jaki możemy pisać na sercach ludzkich – dzieje się to poprzez Ducha Świętego. Mogę stać tutaj i mówić bardzo długo, ale jedyną rzeczą, która pozostanie w waszych sercach to to, co Duch Święty wypisze na nich, co Duch Święty wypisze w waszych sercach. Dlatego chcę być czuły na głos Ducha Świętego. Nie chcę stawiać na Jego drodze żadnych barier, przeszkód. Nie chcę, aby Derek Prince był przeszkodą w działalności Ducha Świętego. Po prostu chcę, aby On był w stanie działać, ponieważ gdy On będzie działał, rezultaty będą trwałe. Będą głębsze niż emocje, głębsze niż intelekt, ponieważ działalność Ducha Świętego dotyka ducha, dotyka bezpośrednio serca, a cokolwiek innego jest stratą czasu.
W 2 rozdziale Listu do Filipian apostoł Paweł mówi nam co to oznacza mieć naturę baranka w sobie, w kościele (wersety 3-4):
I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie. Niechaj każdy baczy nie tylko na to, co jego, lecz i na to, co cudze.”
Paweł mówi, niech nikt nic nie czyni ze względu na swoje własne ambicje. Szczerze mówiąc sądzę, że ruch charyzmatyczny jest pełen osobistych ambicji. Kluczowym słowem jest: ja i moje: to jest moja posługa, to są moje dary, to jest mój Kościół, to jest moje poselstwo, to są moi nawróceni. Ja wiem, że to wszystko powiedziane jest przez ambicje ludzkie. Jest to przeszkoda dla działania Ducha Świętego. Wy, którzy jesteście z Europy Wschodniej możecie powiedzieć: to nie dotyczy nas. Nie mieliśmy zbyt wielu możliwości w tych sprawach, ale to szybko przyjdzie do was. Nie sądźcie, że wy jesteście z tego wyłączeni.
I teraz jeszcze fragment z 1 Listu do Koryntian rozdział 1 i wers 25. Apostoł Paweł mówi:
Bo głupstwo Boże jest mędrsze niż ludzie, a słabość Boża mocniejsza niż ludzie.”
Tak więc zauważacie, że to o czym mówimy to słabość, mówimy o głupstwie. W oczach świata to jest bardzo głupie, ale głupstwo Boże jest mędrsze niż ludzie, a słabość Boża mocniejsza niż ludzie. Co stanowi esencję Bożej słabości i głupstwa Bożego. To jest krzyż. Jest to unikalna cecha wiary chrześcijańskiej. Żadna inna religia nie ma nic podobnego do krzyża. Jest to absolutny wyraz słabości, absolutny wyraz głupoty, jest to godne pogardy, jest to śmieszne, ale to działa. Kiedy wszystko zawodzi, krzyż wówczas działa. Ale musi on działać w nas. W 2 Liście do Koryntian 12,9-10 Paweł mówi tak:
Lecz powiedział do mnie: Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości. Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa. Dlatego mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa; albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny.”
Przez wiele lat wielokrotnie czytałem ten 10 werset i chcę powiedzieć sobie i innym tak, jak mówi Paweł: „Dlatego mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach”. Kiedyś wyznałem: „Panie, nie jestem w stanie tego stwierdzić szczerze, chciałbym, ale nie mogę”. Ostatnio przeżyłem przykre doświadczenie choroby. Ta choroba bardzo mnie osłabiła. W czasie tej choroby Bóg mówił do mnie i do Ruth. Teraz wiem, że mogę zacząć mówić: „Mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny”. Boża moc objawia się w dany sposób w moich słabościach.
Pozwólcie, że jeszcze podzielę się z wami kilkoma myślami o Baranku. W 5 rozdziale Objawienia, gdy apostoł Jan dowiedział się, że tylko jedna osoba może odpieczętować księgę, gdy Jan dowiedział się o tym, że nikt nie może otworzyć Księgi. Jeden z aniołów rzekł do niego: Nie płacz, ponieważ zwyciężył Lew z pokolenia Judy, korzeń Dawidowy i może otworzyć Księgę i zerwać siedem jej pieczęci. On popatrzył na tron, oczekiwał, że zobaczy lwa. Ale zobaczył zabitego Baranka. Jakie jest tutaj przesłanie. Jedynie Baranek ma prawo być na tronie. On ma wszelką władzę na niebie i na ziemi.
I dalej czytamy o grupie 144 tysiącach wiernych. I to są ci, którzy poszli za Barankiem, dokądkolwiek On szedł. Oni są bez skazy i zmazy przed tronem Bożym. Jaki jest klucz do czystości do świętości? To podążanie za Barankiem. Ale nie możesz podążać, kroczyć za Barankiem, jeśli masz w sobie naturę zwierzęcia. Musisz pielęgnować w sobie naturę Baranka. Wówczas będziesz mógł podążać za Nim.
Chciałbym wam teraz przedstawić ostatni obraz: 14 werset 21 rozdziału Księgi Objawienia. Werset ten mówi o nowym Jeruzalem.
A mur miasta miał dwanaście kamieni węgielnych, na nich dwanaście imion dwunastu apostołów Baranka.”
Wiele lat temu miałem przyjaciela, który wzrósł w tzw. Apostolskim Ruchu w Walii. Był on kaznodzieją w tym ruchu, ale rozczarował się, ponieważ słyszał wiele przechwałek, ale było w tym bardzo mało praktycznego odniesienia do rzeczywistości, realności. Widział, jak ludzie rywalizują o główne pozycje. Na podstawie tego wersetu, który właśnie przed chwilą przeczytałem, powiedział: "Odkryłem coś na temat apostołów: Oni nie są na szczycie, ale są tymi, którzy są na dole. Oni są u podstaw, stoją na samym dole, oni podtrzymują innych." Obecnie wielu ludzi nazywa się apostołami, ale dla wielu jest to powód, dla którego chcą trzymać innych u swoich stóp. Prawdziwy apostoł jest na dole. Jego siła nie polega na tym, że uniża innych, jego siła polega na tym, że innych podnosi, wspiera.
I teraz słowo dla tych, którzy jesteście pastorami, liderami, kaznodziejami. Musimy zadać sobie dwa pytania, jeśli jesteśmy w jakiejś posłudze. Jeśli nauczamy, czy chcemy służyć, czy chcemy dominować, panować? I drugie pytanie brzmi: Gdy inni nas nauczają, czy chcą nam służyć, czy chcą nad nami panować? Chciałbym teraz szczerze przemówić do braci ze Wschodniej Europy: Nie musicie przyjmować każdego kaznodziei, który przybywa do was z Zachodu. Powiedziałbym, że nie jesteście zobowiązani, aby ich przyjmować. Musicie zapytać, dlaczego oni przybyli. Czy czasem po prostu nie chcą dołączyć was do swojej listy sukcesów? Może chcą sobie zrobić z wami parę zdjęć, aby je wydać w kolejnym wydaniu swoich pism? A może przybyli do was, aby służyć, wspierać ciało Chrystusa. Nie musicie się ich obawiać. Oni będą chcieli nad wami panować, ale nie musicie się im poddawać. Jeśli jesteś liderem, pastorem zgromadzenia, to jesteś odpowiedzialny za to, kto naucza w twoim zgromadzeniu.
Nie przemawiam teraz na podstawie jakiejś teorii, ale przemawiam na podstawie doświadczenia, tego co zaobserwowałem. Mam przyjaciela, który prowadzi zgromadzenie na Węgrzech. Jest to bardzo duże zgromadzenie - około 5000 ludzi jest w tym zgromadzeniu. Jest to wielka atrakcja dla wielu kaznodziei z Zachodu i wielu ludzi chce tam przybyć. Kiedyś ten brat zadzwonił do mnie i powiedział, że przybył do niego pewien brat i przyprowadził z sobą jakiegoś kaznodzieję i chcą przemawiać oraz prowadzić u nich nabożeństwo. Znałem tego człowieka, ale powiedziałem temu bratu z Węgier: Nie musisz poddawać się temu, jesteś odpowiedzialny za to, kto przemawia na twoim zgromadzeniu. Bóg będzie ciebie z tego rozliczał. Muszę powiedzieć, że ten węgierski brat ma dużo więcej do zaoferowania niż 90% kaznodziei z Zachodu. Mam nadzieję, że słuchacie mnie. Jeśli jesteście z Europy Wschodniej i zgadzacie się z tym, co mówię, czy moglibyście podnieść swoje ręce. Widzę, że niektórzy z was podnoszą obie ręce.
To wszystko, co miałem do powiedzenia. To leżało na moim sercu. Wierzę, że Bóg chce uczynić cos wspaniałego we Wschodniej Europie. Nie pozwólcie, aby kaznodzieje to zniszczyli. Pielęgnujcie w sobie naturę Baranka i współpracujcie z ludźmi, którzy mają w sobie tę samą naturę. Myślę, że powiedziałem już wszystko, co miałem do powiedzenia.





Brak komentarzy: