Baranek i gołębica
Derek Prince
Tytułem dzisiejszego mojego
poselstwa jest “Baranek i gołębica”. Chciałbym rozpocząć od
przeczytania kilku wersetów z Ew. Jana 1 rozdziału (J 1,29-34):
„Nazajutrz ujrzał
Jezusa, idącego do niego, i rzekł: Oto Baranek Boży, który
gładzi grzechy świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: Za
mną idzie mąż, który był przede mną, bo pierwej był niż ja.
I ja go nie znałem; lecz dlatego przyszedłem chrzcząc wodą, aby
był objawiony Izraelowi. Jan świadczył też, mówiąc: Widziałem
Ducha, zstępującego z nieba jakby gołębica; i spoczął na nim.
I ja go nie znałem; lecz Ten, który mnie posłał, abym chrzcił
wodą, rzekł do mnie: Ujrzysz tego, na którego Duch zstępuje i na
nim spocznie, Ten chrzci Duchem Świętym. A ja widziałem to i
złożyłem świadectwo, że ten jest Synem Bożym.”
Był to bardzo istotny moment
w duchowej historii świata. Był to moment, w którym w pełni
zamanifestował się trójjedyny Bóg. Pojawiły się na scenie
wszystkie trzy osoby Trójcy Świętej. Na scenie pojawił się
Jezus, na Jezusa zstąpił Duch Święty, a Ojciec przemówił z
niebios. Powiedział : “To jest mój syn umiłowany”. Tak więc
mamy Ojca, Syna i Ducha Świętego, wszystkich występujących w tej
jednej scenie. Ale to, co interesujące, to, że dwa stworzenia są
tutaj w szczególny sposób wyróżnione: baranek i gołębica. Gdy
Jan ujrzał nadchodzącego Jezusa rzekł: “Oto Baranek Boży”. A
Duch Święty zstąpił na Jezusa w postaci gołębicy. Tak więc te
dwa stworzenia są tutaj w szczególny sposób wyróżnione: Baranek
i gołębica. W pewnym sensie obrazują nam one to, kim Bóg chce,
abyśmy byli.
Zastanówmy się przez chwilę
nad znaczeniem tego obrazu: co reprezentuje baranek w Biblii?
Chciałbym zasugerować trzy rzeczy: czystość, łagodność i
życie kładzione w ofierze. A o czym mówi nam gołębica? To, co
bym zasugerował, to: czystość, łagodność, płochliwość i
świętość. I właśnie Bóg jako taki przedstawił się
człowiekowi w tym momencie.
Wiele lat temu uczyłem pewną
grupę dzieci izraelskich w Jerozolimie: były tam dzieci arabskie,
żydowskie i angielskie. Znajdowaliśmy się wówczas w
pomieszczeniu na drugim piętrze. Drzwi były otwarte na werandę.
Pośrodku tej werandy znajdował się okrągły stół, a na nim
czarny obrus. Stół ten znajdował się za moimi plecami. Ja stałem
przodem do dzieci, a one spoglądały przez te otwarte drzwi.
Mówiłem im wówczas o Duchu Świętym. Jak święty jest Duch
Święty i jak musimy być ostrożni, aby Go nie spłoszyć.
Podkreśliłem wówczas jak płochliwym stworzeniem jest gołębica,
jak łatwo jest ją przestraszyć. Gdy mówiłem, oczy tych dzieci
otwierały się coraz szerzej i szerzej. Dzieci te były całkowicie
ciche, w ogóle się nie poruszały. Zastanawiałem się wtedy, co
takiego jest we mnie, że aż tak je poruszyłem. Ale okazało się,
że te dzieci nie patrzyły na mnie. Gdy się odwróciłem,
popatrzyłem przez te drzwi i zauważyłem, że pośrodku stołu
przykrytego czarnym obrusem znajdowała się piękna biała
gołębica. W tej chwili właśnie Bóg uczynił tę lekcję
bardziej życiową niż ja. Dzieci nie ruszały się, aby nie
przestraszyć gołębicy. Obraz ten utkwił we mnie. Począwszy od
tej chwili zawsze rozmyślałem nad tym, jak bardzo musimy być
łagodni i spokojni, gdy mamy do czynienia z gołębicą, z Duchem
Świętym.
Również patrzyłem na to,
co oznacza gołąbek dla ludzkości. Jakim stworzeniem jest
gołębica. Nie mówimy w tej chwili o lwie, nie mówimy o słoniu,
mówimy teraz tylko o jednym stworzeniu i o Baranku.
Ojciec powiedział Janowi, że
ten, na którego zstąpi gołębica i na którym ona spocznie, ten
jest Mesjaszem. Ta gołębica nie tylko zstąpiła na Jezusa, ale
spoczęła na nim. Jezus nigdy nie uczynił nic, co by spłoszyło
tę gołębicę. Jeśli chcecie, aby pomazanie Ducha Świętego
spoczywało na was, jest to lekcja, którą musicie pojąć. Duch
Święty nie zstąpi nigdy na ciebie tylko dlatego, że jesteś tym,
kim jesteś, ale dopiero, gdy zobaczy w tobie naturę Jezusa
Chrystusa. Wówczas spocznie na tobie. Ale jeśli chcesz, aby Duch
Święty zstąpił na ciebie i pozostał na tobie, musisz trwać w
naturze Jezusa Chrystusa. Jestem związany z ruchem
zielonoświątkowym od ponad 50 lat. Widziałem jak Duch Święty
zstępuje na wielu ludzi podczas wielu posług, ale na niewielu z
nich Duch Święty pozostał, ponieważ oni spłoszyli gołębicę,
nie zachowali w sobie natury Jezusa Chrystusa, natury Baranka.
Jedna rzecz jest wspólna dla
Baranka i dla gołębicy. Żadne z nich nie jest nigdy gwałtowne,
żadne z nich nigdy nie walczy. Są one zupełnie spokojne. Wierzę,
że musimy my, którzy jesteśmy w ruchu charyzmatycznym, nauczyć
się tej lekcji. Widzę, że wielu ludzi modli się o moc. Dziękuję
Bogu za ponadnaturalną moc Ducha Świętego. Ale tu nie chodzi
przede wszystkim o moc. Tu chodzi przede wszystkim o naturę
Baranka, a o tym w większości zapomina się w ruchu
charyzmatycznym.
Zeszłego wieczoru mówiłem
o dzikim zwierzęciu, o bestii, o antychryście. W Księdze
Objawienia mamy przedstawione dwa zwierzęta. W języku greckim są
one bardzo podobne do siebie w swej formie. Jednym z nich jest
dzikie zwierzę, po grecku thierion, drugim jest baranek,
armian. Te dwa słowa są bardzo podobne w swej formie.
Istnieje jednak znaczny kontrast pomiędzy nimi. To dzikie zwierze
jest wymienione w Księdze objawienia 39 razy, a baranek jest
wymieniony 28 razy. Te dwie natury, które są względem siebie w
opozycji, pojawiają w Księdze Objawienia. Natura dzikiego
zwierzęcia - bestii i natura baranka. Dzisiaj każdy z nas musi
wybrać, która natura ma go kontrolować.
Ponieważ duch antychrysta
pracuje bardzo aktywnie i chce przejąć kontrolę nad ludzkością.
Nigdy nie widzieliśmy takiego gwałtu, takiej nienawiści, jak to
jest obecnie na świecie. Z drugiej strony mamy naturę Baranka.
Wierzę, że możemy powiedzieć: „Jeśli nie będziemy
pielęgnować w sobie natury Baranka, znajdziemy się pod
oddziaływaniem mocy szatana, mocy zwierzęcia”. Istnieją tylko
dwie opcje, dwie możliwości dla ludzkości: dzikie zwierzę i
Baranek. Chcę podkreślić, że natura dzikiej bestii jest bardzo
aktywna w ruchu charyzmatycznym. Nie jest to coś, na co nie
jesteśmy narażeni. Nie jest to pokusa, spod oddziaływania której
jesteśmy wyłączeni. Po prostu musimy podjąć decyzję: „Czy
pozwolę na to, aby istniała i trwała we mnie natura Baranka?
Jeśli ją odrzucę, to jaki mam wybór wówczas?” Jest tylko
jeden inny wybór - natura dzikiego zwierzęcia. Wierzę, że każdy
z nas zgromadzonych tutaj stoi przed takim wyborem. Obawiam się
jednak, że większość dzieci Bożych nie dostrzega tego wyboru.
W każdym upadłym człowieku
jest pewien nacisk, jest to pragnienie do przejęcia kontroli,
pragnienie władzy, pragnienie dominowania. Zostało to włożone w
nas przez Stwórcę, kiedy powiedział On naszym pierwszym rodzicom,
aby panowali nad ziemią. Ale poprzez grzech człowieka, poprzez
jego upadek, nastąpiło zwiedzenie z tego pierwotnego kierunku,
który ustalił Bóg. I teraz ten naturalny człowiek chce dominować
nad innymi, on chce kontrolować innych. Gdy spojrzymy na historię
Europy, przez wiele stuleci, to zobaczymy, że jest to historia
człowieka, który chce kontrolować innych ludzi. Jest to historia
jednej wojny, która występuje po drugiej. Motywem dla każdej
wojny była dominacja, przejęcie kontroli. Jest to coś, co
istnieje w każdym z nas, nie ma nikogo, kto tego w sobie nie ma.
Są różne sposoby kontroli:
są duchowe sposoby kontroli i jest kontrola w Kościele.
Manipulacja jest to inny sposób kontroli. I w Kościele jest wiele
przejawów manipulacji. Są pastorzy, którzy manipulują swoimi
zgromadzeniami. Są ewangeliści, którzy manipulują tymi, do
których przemawiają. Nie uważam, żeby było to właściwe, aby
wprowadzać ludzi w poczucie winy, np. jeśli nie oddają pieniędzy
na kolektę podczas mojej usługi. Z drugiej strony jest to jedna z
głównych metod zbierania pieniędzy w ruchu charyzmatycznym. Ale
jest to wywoływanie w ludziach poczucia winy, a nie działanie
Ducha Świętego. Jest to manipulacja. Są kaznodzieje, którzy są
w tym ekspertami. Dziękuję Bogu za to, że podczas naszych spotkań
tutaj nie ma ani jednego takiego kaznodziei, ale większość z was
wie, o czym teraz mówię.
Czuję, że Pan w
szczególności posłał mnie tutaj, abym powiedział właśnie to;
bym skierował swoje słowa do ludzi, którzy są w ruchu
charyzmatycznym: “Jeśli nie będziemy pielęgnować w sobie
natury Baranka, natura dzikiej bestii, dzikiego zwierzęcia przejmie
nad nami kontrolę i znajdziemy się pod panowaniem antychrysta”.
Decydujący czynnik dla
ludzkości to czynnik duchowy. Możecie podejmować decyzje własnym
umysłem, ale tym, co określa twoje życie jest czynnik duchowy.
Jeśli jesteśmy poddani duchowi antychrysta, nie będziemy w stanie
uwolnić się od obecności jego, ponieważ rzeczywistość duchowa
jest rzeczywistością, która ma największy wpływ na nasze życie.
Jeszcze nigdy wcześniej nie
mówiłem na ten temat, ale mam takie przekonanie, że Bóg naprawdę
przysłał mnie tutaj, abym wam to przekazał. Jest to coś, o czym
nigdy wcześniej nie mówiłem. Musicie podjąć decyzję, czy
chcecie podlegać duchowi antychrysta, czy Duchowi Świętemu.
W świecie biznesu istnieje
takie pojęcie, które często jest stosowane. To wyrażenie, to:
przejmować, przejęcie. W dzisiejszym świecie biznesu każde
większe przedsiębiorstwo stara się przejąć mniejsze
przedsiębiorstwo. Jest to duch tego świata. Ale gdy duch tego
świata pojawia się w Kościele, ludzie w Kościele zaczynają
działać w ten sam sposób.
Chciałbym coś wam
powiedzieć, szczególnie tym, którzy jesteście z Europy
Wschodniej: ”Do waszych krajów przybędzie wielu kaznodziejów,
głównie ze Stanów Zjednoczonych, ale również z Kanady, z
Anglii, ze Szwecji i z innych krajów, a ich celem jest przejęcie
was. Nie poddawajcie się im. Oni nie są posłani przez Boga. Jest
to inny duch, nie jest to Duch Baranka."
Podam wam kilka fragmentów w
Pisma Świętego. W Księdze Zachariasza 4,6 Bóg powiedział:
„Wtedy on odpowiedział
mówiąc do mnie:: Takie jest słowo Pana do Zorobabela: Nie dzięki
mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie –
mówi Pan Zastępów.”
Innymi słowy nie poprzez
siłę fizyczną, nie poprzez moc militarną czy polityczną, nie
poprzez dominację, nie poprzez kontrolę, ale poprzez mojego Ducha.
Innymi słowy Duch Święty, Duch Boży działa innymi drogami. 20
rozdział Mateusza, wersety 25-28:
„Ale Jezus, przywoławszy
ich, rzekł: Wiecie, iż książęta narodów nadużywają swej
władzy nad nimi, a ich możni rządzą nimi samowolnie. Nie tak ma
być między wami; ale ktokolwiek by chciał między wami być
wielki, niech będzie sługą waszym. I ktokolwiek by chciał być
między wami pierwszy, niech będzie sługą waszym. Podobnie jak
Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służył
i oddał życie swoje na okup za wielu.”
Tu jest podana wspaniała
zasada: im wyżej chcesz się wspiąć, tym niżej upadniesz,
natomiast jeśli chcesz być wielki, musisz być sługą, ale jeśli
chcesz być pierwszy, musisz być ostatni. Dokładne przeciwieństwo,
do tego, co dzieje się na świecie, jest to przeciwieństwo naszej
własnej natury, jest to natura Baranka. Zauważam, że w kręgach,
w których się obracam zasadniczo o tym się nie mówi. Wszyscy
mówią o mocy, poszerzaniu posługi, przejmowaniu kościołów,
utworzeniu większych organizacji. Osobiście mówiąc nie wierzę,
że to pochodzi od Boga.
Niedawno podjąłem decyzję.
Wyprodukowałem mnóstwo, setki kaset, wydałem około 40 książek.
Od 3 lat prowadzę program radiowy, i inny nowy program w języku
angielskim, jest on prowadzony również w języku chińskim i
mongolskim. Mam zamiar prowadzić również audycję w języku
rosyjskim. Posiadam również około 100 godzin wykładów nagranych
na kasetach video. Ale podczas ostatnich kilku miesięcy Bóg
pokazał mi i Ruth, że musimy się od tego odsunąć. I Bóg
powiedział mi, że już nie mam dłużej tym zarządzać. W
obecności Boga i Ruth, która jest moim świadkiem, powiedziałem
Bogu: Panie, ja to wszystko przekazuję Tobie, nie mam żadnych
roszczeń względem tego. Nie będę już tego kontrolował. Ty
jesteś tym, który to prowadzi, kieruje tym i możesz uczynić z
tym to, co chcesz uczynić. Już po kilku miesiącach byłem
zdumiony, gdy zauważyłem, jak bardzo wszystko się rozbudowało,
rozwinęło się. Nie mam już żadnych zmartwień, jeśli chodzi o
to. Wszystko toczy się swoim biegiem, samo. To wszystko znajduje
się w rękach Bożych.
W tym czasie Bóg dawał mi i
Ruth inny rodzaj posługi. Jest to posługa wstawiennictwa. Jest to
bardzo ekscytujące. Czy kiedykolwiek myśleliście o tym, jaki czas
Jezus spędził na wstawiennictwie. Jezus spędził 30 lat w
rodzinie, przez 3,5 roku prowadził publiczną działalność, a
2000 lat wstawia się już za nami. W związku z tym podam wam
jeszcze kilka wersetów z Biblii.
Paweł pisze do Koryntian (2
Kor 3,3):
„Wiadomo przecież, że
jesteście listem Chrystusowym sporządzonym przez nasze
usługiwanie, napisanym nie atramentem, ale Duchem Boga żywego, nie
na tablicach kamiennych, lecz na tablicach serc ludzkich.”
Paweł w pewnym sensie broni
swej posługi i co on mówi: jeśli chcecie cokolwiek dowiedzieć
się na temat mojej posługi, piszcie do Koryntu. Jest to podłe
miasto pełne wszelkich niemoralności i rozmawiajcie tam z tymi
ludźmi, którym usługiwałem i zauważycie, że są oni zupełnie
inni, prowadzą życie czyste i święte. To jest moje oświadczenie
doktrynalne. Nie jest ono napisane atramentem, ale jest ono napisane
Duchem Boga żywego na sercach ludzkich. Jest to dla mnie wyzwanie.
Istnieje tylko jeden sposób, w jaki możemy pisać na sercach
ludzkich – dzieje się to poprzez Ducha Świętego. Mogę stać
tutaj i mówić bardzo długo, ale jedyną rzeczą, która
pozostanie w waszych sercach to to, co Duch Święty wypisze na
nich, co Duch Święty wypisze w waszych sercach. Dlatego chcę być
czuły na głos Ducha Świętego. Nie chcę stawiać na Jego drodze
żadnych barier, przeszkód. Nie chcę, aby Derek Prince był
przeszkodą w działalności Ducha Świętego. Po prostu chcę, aby
On był w stanie działać, ponieważ gdy On będzie działał,
rezultaty będą trwałe. Będą głębsze niż emocje, głębsze
niż intelekt, ponieważ działalność Ducha Świętego dotyka
ducha, dotyka bezpośrednio serca, a cokolwiek innego jest stratą
czasu.
W 2 rozdziale Listu do
Filipian apostoł Paweł mówi nam co to oznacza mieć naturę
baranka w sobie, w kościele (wersety 3-4):
„I nie czyńcie nic z
kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w
pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie. Niechaj
każdy baczy nie tylko na to, co jego, lecz i na to, co cudze.”
Paweł mówi, niech nikt nic
nie czyni ze względu na swoje własne ambicje. Szczerze mówiąc
sądzę, że ruch charyzmatyczny jest pełen osobistych ambicji.
Kluczowym słowem jest: ja i moje: to jest moja posługa, to
są moje dary, to jest mój Kościół, to jest
moje poselstwo, to są moi nawróceni. Ja wiem, że to
wszystko powiedziane jest przez ambicje ludzkie. Jest to przeszkoda
dla działania Ducha Świętego. Wy, którzy jesteście z Europy
Wschodniej możecie powiedzieć: to nie dotyczy nas. Nie mieliśmy
zbyt wielu możliwości w tych sprawach, ale to szybko przyjdzie do
was. Nie sądźcie, że wy jesteście z tego wyłączeni.
I teraz jeszcze fragment z 1
Listu do Koryntian rozdział 1 i wers 25. Apostoł Paweł mówi:
„Bo głupstwo Boże jest
mędrsze niż ludzie, a słabość Boża mocniejsza niż ludzie.”
Tak więc zauważacie, że to
o czym mówimy to słabość, mówimy o głupstwie. W oczach świata
to jest bardzo głupie, ale głupstwo Boże jest mędrsze niż
ludzie, a słabość Boża mocniejsza niż ludzie. Co stanowi
esencję Bożej słabości i głupstwa Bożego. To jest krzyż. Jest
to unikalna cecha wiary chrześcijańskiej. Żadna inna religia nie
ma nic podobnego do krzyża. Jest to absolutny wyraz słabości,
absolutny wyraz głupoty, jest to godne pogardy, jest to śmieszne,
ale to działa. Kiedy wszystko zawodzi, krzyż wówczas działa. Ale
musi on działać w nas. W 2 Liście do Koryntian 12,9-10 Paweł
mówi tak:
„Lecz powiedział do
mnie: Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy
okazuje się w słabości. Najchętniej więc chlubić się będę
słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa. Dlatego mam
upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, w
prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa; albowiem kiedy jestem
słaby, wtedy jestem mocny.”
Przez wiele lat wielokrotnie
czytałem ten 10 werset i chcę powiedzieć sobie i innym tak, jak
mówi Paweł: „Dlatego mam upodobanie w słabościach, w
zniewagach, w potrzebach”. Kiedyś wyznałem: „Panie, nie jestem
w stanie tego stwierdzić szczerze, chciałbym, ale nie mogę”.
Ostatnio przeżyłem przykre doświadczenie choroby. Ta choroba
bardzo mnie osłabiła. W czasie tej choroby Bóg mówił do mnie i
do Ruth. Teraz wiem, że mogę zacząć mówić: „Mam upodobanie w
słabościach, w zniewagach, w potrzebach, kiedy jestem słaby,
wtedy jestem mocny”. Boża moc objawia się w dany sposób w moich
słabościach.
Pozwólcie, że jeszcze
podzielę się z wami kilkoma myślami o Baranku. W 5 rozdziale
Objawienia, gdy apostoł Jan dowiedział się, że tylko jedna osoba
może odpieczętować księgę, gdy Jan dowiedział się o tym, że
nikt nie może otworzyć Księgi. Jeden z aniołów rzekł do niego:
Nie płacz, ponieważ zwyciężył Lew z pokolenia Judy, korzeń
Dawidowy i może otworzyć Księgę i zerwać siedem jej pieczęci.
On popatrzył na tron, oczekiwał, że zobaczy lwa. Ale zobaczył
zabitego Baranka. Jakie jest tutaj przesłanie. Jedynie Baranek ma
prawo być na tronie. On ma wszelką władzę na niebie i na ziemi.
I dalej czytamy o grupie 144
tysiącach wiernych. I to są ci, którzy poszli za Barankiem,
dokądkolwiek On szedł. Oni są bez skazy i zmazy przed tronem
Bożym. Jaki jest klucz do czystości do świętości? To podążanie
za Barankiem. Ale nie możesz podążać, kroczyć za Barankiem,
jeśli masz w sobie naturę zwierzęcia. Musisz pielęgnować w
sobie naturę Baranka. Wówczas będziesz mógł podążać za Nim.
Chciałbym wam teraz
przedstawić ostatni obraz: 14 werset 21 rozdziału Księgi
Objawienia. Werset ten mówi o nowym Jeruzalem.
„A mur miasta miał
dwanaście kamieni węgielnych, na nich dwanaście imion dwunastu
apostołów Baranka.”
Wiele lat temu miałem
przyjaciela, który wzrósł w tzw. Apostolskim Ruchu w Walii. Był
on kaznodzieją w tym ruchu, ale rozczarował się, ponieważ
słyszał wiele przechwałek, ale było w tym bardzo mało
praktycznego odniesienia do rzeczywistości, realności. Widział,
jak ludzie rywalizują o główne pozycje. Na podstawie tego
wersetu, który właśnie przed chwilą przeczytałem, powiedział:
"Odkryłem coś na temat apostołów: Oni nie są na szczycie,
ale są tymi, którzy są na dole. Oni są u podstaw, stoją na
samym dole, oni podtrzymują innych." Obecnie wielu ludzi
nazywa się apostołami, ale dla wielu jest to powód, dla którego
chcą trzymać innych u swoich stóp. Prawdziwy apostoł jest na
dole. Jego siła nie polega na tym, że uniża innych, jego siła
polega na tym, że innych podnosi, wspiera.
I teraz słowo dla tych,
którzy jesteście pastorami, liderami, kaznodziejami. Musimy zadać
sobie dwa pytania, jeśli jesteśmy w jakiejś posłudze. Jeśli
nauczamy, czy chcemy służyć, czy chcemy dominować, panować? I
drugie pytanie brzmi: Gdy inni nas nauczają, czy chcą nam służyć,
czy chcą nad nami panować? Chciałbym teraz szczerze przemówić
do braci ze Wschodniej Europy: Nie musicie przyjmować każdego
kaznodziei, który przybywa do was z Zachodu. Powiedziałbym, że
nie jesteście zobowiązani, aby ich przyjmować. Musicie zapytać,
dlaczego oni przybyli. Czy czasem po prostu nie chcą dołączyć
was do swojej listy sukcesów? Może chcą sobie zrobić z wami parę
zdjęć, aby je wydać w kolejnym wydaniu swoich pism? A może
przybyli do was, aby służyć, wspierać ciało Chrystusa. Nie
musicie się ich obawiać. Oni będą chcieli nad wami panować, ale
nie musicie się im poddawać. Jeśli jesteś liderem, pastorem
zgromadzenia, to jesteś odpowiedzialny za to, kto naucza w twoim
zgromadzeniu.
Nie przemawiam teraz na
podstawie jakiejś teorii, ale przemawiam na podstawie
doświadczenia, tego co zaobserwowałem. Mam przyjaciela, który
prowadzi zgromadzenie na Węgrzech. Jest to bardzo duże
zgromadzenie - około 5000 ludzi jest w tym zgromadzeniu. Jest to
wielka atrakcja dla wielu kaznodziei z Zachodu i wielu ludzi chce
tam przybyć. Kiedyś ten brat zadzwonił do mnie i powiedział, że
przybył do niego pewien brat i przyprowadził z sobą jakiegoś
kaznodzieję i chcą przemawiać oraz prowadzić u nich nabożeństwo.
Znałem tego człowieka, ale powiedziałem temu bratu z Węgier: Nie
musisz poddawać się temu, jesteś odpowiedzialny za to, kto
przemawia na twoim zgromadzeniu. Bóg będzie ciebie z tego
rozliczał. Muszę powiedzieć, że ten węgierski brat ma dużo
więcej do zaoferowania niż 90% kaznodziei z Zachodu. Mam nadzieję,
że słuchacie mnie. Jeśli jesteście z Europy Wschodniej i
zgadzacie się z tym, co mówię, czy moglibyście podnieść swoje
ręce. Widzę, że niektórzy z was podnoszą obie ręce.
To wszystko, co miałem do
powiedzenia. To leżało na moim sercu. Wierzę, że Bóg chce
uczynić cos wspaniałego we Wschodniej Europie. Nie pozwólcie, aby
kaznodzieje to zniszczyli. Pielęgnujcie w sobie naturę Baranka i
współpracujcie z ludźmi, którzy mają w sobie tę samą naturę.
Myślę, że powiedziałem już wszystko, co miałem do powiedzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz