Od
tradycji
do
prawdy
Świadectwo
byłego księdza
Ryszarda
Piotra Benneta
Z
urodzenia Irlandczyk, podstawowe i średnie wykształcenie zdobyłem
u Ojców Jezuitów. Przed ukończeniem 10 lat umiałem recytować z
pamięci 5 przyczyn istnienia Boga oraz dlaczego papież jest głowa
Kościoła. Powiedziano nam, że papież, jako głowa Kościoła
Rzymskiego, jest najważniejszą osobą na ziemi. Cokolwiek on powie
jest prawem; a Jezuici są jego armią.
Po
ukończeniu studiów w college’u zdecydowałem się zostać
księdzem rzymsko-katolickim. Przez 7 lat studiowałem filozofię i
teologię. Autorytet nauczycielski Kościoła Katolickiego nazywany
“Magisterium”, był zawsze nadrzędnym czynnikiem, tak, że nawet
kiedy studiowaliśmy fragmenty Biblii, autorytet Kościoła był
decydujący dla jej zrozumienia. To znaczy, że Kościół jest
jedynym autorytetem w sprawach wiary i moralności, ostateczną
instancją orzekającą we wszystkich sprawach.
Jako
ordynowany już w 1963 roku ksiądz Dominikanin, spędziłem jeszcze
jeden rok na studiach teologicznych na Uniwersytecie Angelicum w
Rzymie. Po tym, we wrześniu 1964, wysłano mnie na misję do
Trinidad w zachodnich Indiach, gdzie przez 7 lat służyłem jak
każdy inny rzymsko katolicki ksiądz. Nic się nie zmieniło aż do
czasu, kiedy katolicki ruch charyzmatyczny dotarł do Trinidad. W
1972 roku kilku Kanadyjczków z tego ruchu zaczęło nauczać nas
wprost z Biblii.
Dzięki
ich posesltwu rozmiłowałem się w Biblii i pierwszy raz w moim
życiu zacząłem ją traktować jako autorytet. Tekstem, który
eksponowali Kanadyczycy, zachęcając nas do modlitw o uzdrowienie,
był werset z Izajasza 53.5: “...a sinością jego jesteśmy
uzdrowieni.” Jednak studiując 53 rozdział w całości odkryłem,
że Biblia rozprawia się najpierw z problemem grzechu a nie zdrowia:
“Wszyscy
jak owce zbłądziliśmy, każdy na drogę swą obróciliśmy się, a
Pan włożył nań nieprawość wszystkich nas.”
Mimo,
że prosiłem o przebaczenie moich grzechów, ciągle nie pojmowałem,
że byłem grzesznikiem z samej natury. Kościół Katolicki
nauczył mnie, że zdeprawowanie natury ludzkiej, którą nazywa
“grzechem pierworodnym” jest usunięte przez chrzest niemowląt.
W umyśle moim to przekonanie ciągle mocno tkwiło. Jednocześnie w
głębi swego serca czułem, że moja zdeprawowana natura nie została
jeszcze przezwyciężona przez Jezusa. Werset z Listu do Filipian
3,10 stał się łkaniem mojego serca: “Żebym go poznał, i moc
zmartwychstania jego...”
Wiedziałem,
że jedynie dzięki tej mocy będę mógł żyć życiem
chrześcijańskim. Pragnienie to zdominowało me życie i Pan zaczął
odpowiadać na moją modlitwę.
Po
pierwsze - odkryłem, że Boże Słowo w Biblii, jest kompletne i
bezbłędne. Byłem nauczony, że Słowo jest podporządkowane
Kościołowi Rzymsko Katolickiemu i wiarygodność Słowa w wielu
sprawach jest wątpliwa. Jednak stopniowo zrozumiałem, że Biblii
można ufać. Zacząłem studiować Biblię, by poznać co ona sama
mówi o sobie. Odkryłem, że udowadnia niezbicie swe Boskie
pochodzenie i jest doskonała w swej wiarygodności. Jej
historie są prawdziwe, jest wiarygodna w obietnicach Bożych
danych poprzez proroctwa, w przykazaniach moralnych oraz w nauczaniu
zasad życia chrześcijańskiego. “Całe Pismo od Boga jest
natchnione, i pożyteczne ku nauce, ku strofowaniu, ku naprawie, ku
ćwiczeniu, które jest w sprawiedliwości.” 2Tym 3,16-17.
Z
Biblii zrozumiałem (1Tym 2,5), że funkcja pośrednika, którą
pełniłem jako ksiądz - według nauczania Kościoła Rzymsko
Katolickiego - była wprost przeciwna temu, czego naucza Biblia.
Zrozumiałem, że było to niesłuszne, aczkowkiek bycie tak czczonym
przez ludzi dawało mi zadowolenie.
Dochodziłem
do przekonania, że traktowanie przez Rzymskich Katolików Marii,
świętych i księży jako pośredników, jest grzechem. Kiedy już
zdecydowałem się zaniechać kultu Marii i świętych, nadal miałem
opory w porzuceniu mego kapłańskiego stanu, w który zainwestowałem
wszystko.
Problem
ten wyklarował się następująco: Kościół nauczał mnie
traktować mszę i sakramenty jako przekaźniki zbawienia. Jak więc
przyjąć można zbawienie jedynie wierząc Bożemu Słowu? Myśl o
tym, że Kościół jest nieomylny i że Biblia jest nieomylna, stały
się dla mnie huśtawką kształtującą moje codzienne zachowania.
To huśtawkowe napięcie czyniło mnie niemal psychicznie chorym.
Potrzebwowałem
zrozumienia tej prostej prawdy, że człowiek nie może służyć
dwom panom. Przez ostatnie 6 lat próbowałem służyć obu: zarówno
Kościołowi Rzymsko Katolickiemu - jako nieomylnemu autorytetowi - i
Biblii - jako nieomylnemu autorytetowi. Usiłowałem wierzyć w
niedorzeczność, że nieomylny autorytet Biblii podlega
nieomylnemu autorytetowi Kościoła Rzymsko Katolickiego.
Z
końcem 1985 r. Boża łaska zwyciężyła. Decyzja pozostawienia
ochrony Kościoła była dla mnie bolesna nie do opisania.
Postanowiłem zaufać Panu, i wyłącznie Jemu, na gruncie autorytetu
Jego Słowa w Biblii. Pokutowałem z mych grzechów, zwłaszcza z
grzechu bycia pośrednikiem.
Zaakceptowałem
w pełni i bezwarunkowo zastępczą śmierć Jezusa Chrystusa na
krzyżu: “Lecz on zraniony jest dla występków naszych, starty
jest dla nieprawości naszych; kaźń pokoju naszego jest na nim, a
sinością jego jesteśmy uzdrowieni.” Iz 53,5 Od chwili
pozostawienia Kościoła Rzymsko Katolickiego , Pan mnie podtrzymywał
w cudowny sposób, włącznie z okresem mojej misji w Azji, a obecnie
w pełnej służbie ewangelisty (1991). Jeżeli ciągle ufasz
religijnym praktykom bardziej niż kompletnemu dziełu Jezusa na
krzyżu, proszę cię, zwróć się do autorytetu Bożego Słowa:
“Wiedząc,
iż nie skazitelnymi rzeczami, srebrem albo złotem, wykupieni
jesteście od marnego obcowania waszego, od ojców podanego.”
1Pt 1,18-19 Krew Jezusa jest odkupieniem za twoje życie. To dzieło
jest zakończone.
Proś
Boga by ci dał łaskę przyjęcia prawdy, że Chrystus zastąpił
ciebie raz na zawsze. “Który grzechy nasze na ciele swoim zaniósł
na drzewo...” 1Pt 2,24 Jeżeli będziesz prosił z całego serca,
On da ci wolę i przekonanie by Mu zaufać. W nim zostaniesz
narodzony na nowo. “Co się narodziło z ciała, ciało jest, a co
się narodziło z Ducha, duch jest.” Jn 3,6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz